[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie  odparÅ‚ zawstydzony pachoÅ‚ek, uciekajÄ…c wzrokiem i szurajÄ…c stopami.WyciÄ…gnÄ…Å‚ zza pazuchy list i wrÄ™czyÅ‚ go medykowi. Gość wielmożnych paÅ„stwa.LadyDudley.Profesor zamarÅ‚ w pół ruchu.Czapka, którÄ… zamaszystym ruchem miaÅ‚ zamiar wÅ‚ożyć nagÅ‚owÄ™, wylÄ…dowaÅ‚a mu na barku niczym ptak o przetrÄ…conym kamieniem skrzydle. Lady Dudley. powtórzyÅ‚ i upewniÅ‚ siÄ™:  %7Å‚ona lorda Dudleya? Ta sama  potwierdziÅ‚ zaczerwieniony jak burak chÅ‚ystek. Sir Roberta, koniuszego koronnego? Ano koniuszego koronnego  potaknÄ…Å‚, mrugajÄ…c jednym okiem  tak przynajmniejo nim powiadajÄ…. Plotki z dworu królewskiego siÄ™gnęły nizin spoÅ‚ecznych, jak widać.Doktor Bayly wolno odÅ‚ożyÅ‚ czapkÄ™ na miejsce i przysiadÅ‚ na Å‚awie przy drzwiach. Chyba jednak nie bÄ™dÄ™ mógÅ‚ pojechać  oznajmiÅ‚, Å›ciÄ…gajÄ…c z ramion pelerynÄ™ iodwieszajÄ…c jÄ… na koÅ‚ek. Chyba nie powinienem pojechać. To nie wyglÄ…da na zarazÄ™ ani diabelskie poty, wasza miÅ‚ość  zapewniÅ‚ poÅ›pieszniechÅ‚opak, obawiajÄ…c siÄ™ reakcji swoich paÅ„stwa, jeÅ›li nie przywiedzie medyka, jak mukazano. Tylko ona jedna sÅ‚abuje w domu, a tam skÄ…d przyjechaÅ‚a, ludzie nie mrÄ… jakmuchy. To nic, chÅ‚opcze, to nic. przemówiÅ‚ cichym gÅ‚osem oksfordzki profesor. SÄ… na tym Å›wiecie rzeczy grozniejsze od zarazy.Trzeba mi od nich trzymać siÄ™ z daleka. PowiadajÄ…, że strasznie cierpi  ciÄ…gnęło chÅ‚opaczysko. SÅ‚yszaÅ‚em, jak jednasÅ‚użąca szeptaÅ‚a do drugiej, że milady pÅ‚acze jak maÅ‚e dziecko i raz po raz prosi Boga, abyuwolniÅ‚ jÄ… od tego cierpienia. Nie pojadÄ™  powiedziaÅ‚ lekarz z mocÄ…. Nie bÄ™dÄ™ jej badaÅ‚.I tak nie mógÅ‚bym jejzalecić żadnego medykamentu, nawet gdybym rozpoznaÅ‚ chorobÄ™. Ale jakże to?  zdziwiÅ‚ siÄ™ pachoÅ‚ek w swej prostocie ducha. Przecie jest chora?Trzeba jej ulżyć, jako balwierz pomaga żywinie. Dlatego  doktor Bayly mówiÅ‚ raczej do siebie aniżeli do wyrostka  że jeżeli jejsiÄ™ zemrze, wszyscy pomyÅ›lÄ…, że jÄ… otruÅ‚em.A niewykluczone, że sama zażyÅ‚a jakowÄ…Å›truciznÄ™, która już czyni spustoszenie w jej organizmie.Wtedy jak nic ludziska by uznali, iżjej Å›mierć to wynik mojego niedbalstwa.Gdyby rzeczywiÅ›cie wyzionęła ducha, zostaÅ‚bymo to obwiniony, a może nawet oskarżony o morderstwo.Z drugiej strony zaÅ›, jeżeli truciznÄ™zadaÅ‚ jej kto inny, z pewnoÅ›ciÄ… cieszy go jej stan i gdybym jej pomógÅ‚, wcale bym nieznalazÅ‚ siÄ™ w lepszej sytuacji, o nie.Już to widzÄ™, jak truciciel dziÄ™kuje mi, żem jÄ…uratowaÅ‚ i wybawiÅ‚ z rÄ…k kostuchy.PachoÅ‚ek wybaÅ‚uszyÅ‚ oczy. Wielmożni paÅ„stwo przysÅ‚ali mnie, cobym sprowadziÅ‚ medyka.Co ja im powiem,kiedy wrócÄ™ sam?Lekarz wstaÅ‚ i poÅ‚ożyÅ‚ chÅ‚opcu dÅ‚oÅ„ na ramieniu. Powiedz im, że moja wiedza jest niewystarczajÄ…ca w takim przypadku  odrzekÅ‚.%7Å‚e lady Dudley zapewne już zażywa medykament zaordynowany jej przez potężniejszegoode mnie.Wyrostek zmarszczyÅ‚ brwi z wysiÅ‚ku, starajÄ…c siÄ™ pojąć sÅ‚owa medyka. Nie pojmujÄ™. Chodzi mi o to  wyjaÅ›niÅ‚ doktor Bayly, przestajÄ…c owijać w baweÅ‚nÄ™  że jeżelimałżonek postanowiÅ‚ wyprawić jÄ… na tamten Å›wiat, nie mnie mu w tym przeszkadzać.JeżelizaÅ› umiera na jakÄ…Å› ziemskÄ… przypadÅ‚ość, wÄ…tpiÄ™, by lord Dudley podziÄ™kowaÅ‚ miwylewnie, że poÅ›pieszyÅ‚em jej na ratunek.Robert trzymaÅ‚ ElżbietÄ™ w ramionach, obsypujÄ…c jej twarz i dekolt gorÄ…cymi pocaÅ‚unkami.MuskajÄ…c jej skórÄ™ koniuszkiem jÄ™zyka, wywoÅ‚ywaÅ‚ u niej gÄ™siÄ… skórkÄ™ i chichot, tak żerównoczeÅ›nie odpychaÅ‚a go i przyciÄ…gaÅ‚a do siebie mocniej. Ciii. przestrzegaÅ‚a samÄ… siebie  bo jeszcze kto usÅ‚yszy. Przecież to ty krzyczysz, jakby obdzierali ciÄ™ ze skóry  zaprotestowaÅ‚ Robert,przerywajÄ…c na moment pieszczoty. Jestem cicho jak mysz pod miotÅ‚Ä…!  oburzyÅ‚a siÄ™. Nic a nic nie krzyczÄ™! Jeszcze nie  zgodziÅ‚ siÄ™ z niÄ…  ale za parÄ™ chwil bÄ™dziesz.ZapiszczaÅ‚a i zaraz nakryÅ‚a dÅ‚oniÄ… usta. OszalaÅ‚eÅ› do reszty!  Owszem  przyznaÅ‚  jestem szalony z miÅ‚oÅ›ci.Tylko szaleÅ„cy ogrywajÄ…ambasadora Hiszpanii.Masz pojÄ™cie, ile zarobiÅ‚em dzisiejszego wieczora? RobiÅ‚eÅ› zakÅ‚ady z de QuadrÄ…?! StawiaÅ‚em na pewniaka  uspokoiÅ‚ jÄ…. O ile graliÅ›cie? O pięćset koron  zapiaÅ‚ z radoÅ›ci. I wiesz, co mu powiedziaÅ‚em? Co takiego? %7Å‚e może mi je wypÅ‚acić w hiszpaÅ„skim zÅ‚ocie!  Na te sÅ‚owa Å›miech zamarÅ‚ jej naustach, a w oczach pojawiÅ‚ siÄ™ niepokój.Dudley widzÄ…c to, dodaÅ‚ szybko:  Och,Elżbieto, nie psuj mi zabawy  poprosiÅ‚. De Quadra nie jest trudnym przeciwnikiem.Ale ma gÅ‚owÄ™ na karku, tak jak ja.To byÅ‚ zwykÅ‚y żart i tak go potraktowaÅ‚.UÅ›mialiÅ›my siÄ™obaj do Å‚ez.PotrafiÄ™ zadbać o sprawy tego kraju.Bóg Å›wiadkiem, że do tego zostaÅ‚empowoÅ‚any i przyuczony. Ja urodziÅ‚am siÄ™, żeby zostać królowÄ…  sparowaÅ‚a. Nikt temu nie zaprzecza  powiedziaÅ‚ szybko. ZwÅ‚aszcza ja, który urodziÅ‚em siÄ™,aby zostać twym kochankiem, mężem i królem.ZawahaÅ‚a siÄ™, lecz naraz z siebie wyrzuciÅ‚a: Robercie, nawet jeÅ›li ogÅ‚osimy nasze zrÄ™kowiny, nie zostaniesz królem.  Nawet jeÅ›li ?  zÅ‚apaÅ‚ jÄ… za sÅ‚owo.ZaczerwieniÅ‚a siÄ™. MiaÅ‚am na myÅ›li:  kiedy. Z chwilÄ… kiedy ogÅ‚osimy nasze zrÄ™kowiny, bÄ™dÄ™ twoim mężem i królem Anglii rzekÅ‚ z wielkÄ… pewnoÅ›ciÄ… siebie. Kimże innym miaÅ‚bym być?Elżbieta na moment zamilkÅ‚a, ale już za chwilÄ™ spróbowaÅ‚a go wziąć sposobem. No, Robercie. odezwaÅ‚a siÄ™ miÄ™kko. Chyba nie mówisz tego poważnie.NawetFilip HiszpaÅ„ski byÅ‚ tylko ksiÄ™ciem małżonkiem, a nie koronowanym monarchÄ…. Filip HiszpaÅ„ski miaÅ‚ inne tytuÅ‚y  przypomniaÅ‚ jej. Nie miaÅ‚o dlaÅ„ znaczenia, jakmówiÄ… o nim w Anglii, gdzie bywaÅ‚ tylko z rzadka.Doprawdy chciaÅ‚abyÅ›, żebym zasiadaÅ‚przy niższym stole do wieczerzy i jadÅ‚ ze srebrnych naczyÅ„, podczas gdy ty jadasz ze zÅ‚ota?ZrobiÅ‚abyÅ› mi to, co twoja przyrodnia siostra uczyniÅ‚a swemu małżonkowi? CzerpaÅ‚abyÅ›radość z mojego upokorzenia? Nie  poÅ›pieszyÅ‚a z zapewnieniem  nigdy. Uważasz, że nie jestem wart korony?  drążyÅ‚. %7Å‚e jestem dość dobry, by spÄ™dzaćz tobÄ… noce, lecz nie dość dobry, aby zasiadać na tronie? Nie, oczywiÅ›cie, że.Robercie, miÅ‚oÅ›ci moja, nie przekrÄ™caj moich słów.Wiesz, żeciÄ™ kocham, że nie kocham nikogo innego, tylko ciebie, i że ciÄ™ potrzebujÄ™ jak powietrza. ZaåeÇ dÎÙÛÎõadýÇø dÎ ¾ÎÉca åÎ, cÎ üacü£Á±àÇø  Îàõ±adcüøÆ. mdü±eÁ DZÛÎüõÎdé ü AÇø ± ΩÆÎà ÙébÁ±cüȱe Èaßüe üaÛ£cüøÈø.Wåedø ÈaÛeßüc±e b£d£ ÇÏ©Æbøć åõÎ±Ç Ç£ÿeÇ ± õßÙÏÆõÆadcÄ….B£d£ ßÆéÿøÆ c± ÙÎÇÎcÄ… Èa ¾aÿdøÇ ¾Ûξé.B£d£ ¾ Û Ï Á e Ç [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl