[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sens całej sceny szybko dotarł do świadomości obu kobiet, jednakże ich re-akcje były całkowicie odmienne.Nynaeve, w swym cieniutkim białym jedwabiu,zmierzyła łowcę złodziei pozbawionym wyrazu spojrzeniem i sztywno wycofa-ła się do wnętrza pokoju, kryjąc zarumienioną nieco twarz za futryną.Egeanin,której lniana bielizna była znacznie grubsza i dłuższa niż Nynaeve Egeanin,która zachowała chłodny spokój, kiedy została uwięziona, i która walczyła ni-czym Strażnik stanęła teraz jak wryta z rozszerzonymi oczyma, ciężko łapiącoddech.Elayne patrzyła z rozbawieniem, kiedy Seanchanka wydała z siebie udrę-czony pisk i wskoczyła niemalże do wnętrza pokoju.Na całej długości korytarza natychmiast zaczęły się otwierać drzwi, ludzie wy-stawiali głowy na zewnątrz; pochowali je jednak szybko z trzaskiem, zamykającdrzwi, gdy tylko zobaczyli rozciągniętego na podłodze człowieka i pozostałychstojących nad nim.Po chwili dobiegający z pomieszczeń łomot świadczył, iż za-pewne barykadują wejścia łóżkami i komodami.Minęło kilka dłuższych chwil, zanim z wnętrza sypialni na powrót odezwałysię Egeanin i Nynaeve, ta pierwsza wciąż zaczerwieniona była po korzonki wło-sów.Elayne naprawdę nie potrafiła jej zrozumieć.Była w bieliznie, to prawda,ale ta skrywała ją prawie tak dobrze jak tarabońska suknia, którą ona miała nasobie: Jednak Juilin i Domon nie mieli prawa patrzeć na nie zalotnie.Zmierzyłaich wzrokiem, który powinien natychmiast przywołać ich do porządku.Niestety, Domon był nazbyt zajęty chichotaniem i pocieraniem górnej wargi,aby na cokolwiek zwrócić uwagę.Przynajmniej do Juilina coś dotarło, nawet jeśliwestchnął tylko ciężko, jak zwykli czynić to mężczyzni, kiedy rzuca się na nichcałkowicie niesłuszne podejrzenia.Unikając jej wzroku, pochylił się i przewróciłjasnowłosego na plecy.Okazał się zupełnie przystojnym, smukłym mężczyzną. Znam tego człowieka wykrzyknął Juilin. On właśnie próbował mnieokraść.Albo tylko tak sądziłem dodał po namyśle. Nie wierzę w zbiegi352okoliczności.Chyba żeby w mieście znajdował się Smok Odrodzony.Elayne wymieniła zatroskane spojrzenia z Nynaeve.Z pewnością obcy nie byłw służbie Liandrin, Czarne Ajah nie wykorzystywałyby mężczyzny do szpiego-wania w korytarzu, co więcej.Co więcej, nie korzystałyby również z pomocywynajętych ulicznych zbirów.Elayen przeniosła pytające spojrzenie na Egeanin.Nynaeve również popatrzyła na nią, zdecydowanie domagając się wyjaśnień. To jest Seanchanin powiedziała Egeanin po chwili. Próba uwolnienia więznia? wymruczała sucho Nynaeve, ale kobieta tyl-ko potrząsnęła głową. Nie wątpię, że szukał mnie, ale nie chodziło mu o to, by przyjść mi z pomo-cą.Gdyby wiedział.lub choćby podejrzewał.że puściłam Bethamin wolno,chciałby na pewno.porozmawiać ze mną.Elayne miała wrażenie, że chodziłoby tu o coś więcej nizli samą rozmowę,a to, co dodała po chwili Egeanin, tylko potwierdziło jej przypuszczenia. Najlepiej będzie, jak poderżniecie mu gardło.On może również wam przy-sporzyć kłopotów, jeśli uzna, że jesteście moimi przyjaciółkami, albo gdy odkryje,iż jesteście Aes Sedai.Potężnie zbudowany illiański przemytnik spojrzał na nią zaszokowany,a szczęka Juilina opadła niemalże na pierś, Thom jednak, zupełnie przeciwnie,kiwnął tylko głową, najwyrazniej w całości zgadzając się ze zdaniem Egeanin. Nie jesteśmy tutaj po to, by podcinać seanchańskie gardła oznajmiłaNynaeve, lecz takim tonem, jakby cel ich pobytu mógł się w każdej chwili zmie-nić. Bayle, Juilin, zastawcie go w alejce za gospodą.Gdy się obudzi, będziemiał szczęście, jeśli zostanie mu choćby bielizna.Thom, znajdz Rendrę i powiedzjej, że chcemy mocnej herbaty do Komnaty Opadającego Kwiecia.I zapytaj ją,czy ma korę wierzby albo acemę; zrobię ci jakiś okład na głowę.Trzej mężczyzni patrzyli na nią bez słowa. No co jest, ruszajcie! warknęła. Musimy zaplanować, co mamy terazrobić!Ledwie pozwoliła Elayne wejść do środka i zaraz za nią zatrzasnęła drzwiz głośnym hukiem, a potem zaczęła wciągać suknię przez głowę.Egeanin wbiłasię w swoją z takim pośpiechem, jakby mężczyzni wciąż na nią patrzyli. Najlepszym sposobem jest nie zwracać na nich uwagi, Egeanin powie-działa Elayne.Dziwnie się czuła, udzielając rad komuś starszemu jeszcze niżNynaeve, ale jakkolwiek kompetentna była Seanchanka w innych dziedzinach,najwyrazniej niczego nie wiedziała o mężczyznach. Inaczej bowiem tylko ichośmielasz, chociaż nie mam pojęcia dlaczego przyznała. Ale tak się właśniedzieje.Byłaś całkiem przyzwoicie odziana.Naprawdę.Głowa Egeanin pojawiła się w rozcięciu sukni. Przyzwoicie? Nie jestem dziewczyną służebną.Nie jestem tancerką shea! Grozny wyraz twarzy ustąpił pełnemu zakłopotania zmarszczeniu brwi.353Chociaż on jest raczej przystojny.Dotąd tak o nim nie myślałam.Zastanawiając się, czym są tancerki shea, Elayne podeszła, by pomóc jej za-piąć guziki. Rendra będzie ci miała dużo do powiedzenia, jeśli się zorientuje, że po-zwalasz Juilinowi flirtować ze sobą.Ciemnowłosa kobieta rzuciła jej przez ramię zaskoczone spojrzenie. Z łowcą złodziei? To Bayle a Domona miałam na myśli.Słusznie zbudo-wany mężczyzna.Ale przemytnik westchnęła z żalem. Przestępca.Elayne przypuszczała, że gustów doprawdy nie da się zrozumieć Nynaevez pewnością kochała Lana, a był przecież aż nazbyt ponury i onieśmielający ale Bayle Domon? Ten człowiek przecież był niemalże równie gruby jak wysoki,przypominał sylwetką ogira! Paplasz jak Rendra, Elayne warknęła Nynaeve [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Sens całej sceny szybko dotarł do świadomości obu kobiet, jednakże ich re-akcje były całkowicie odmienne.Nynaeve, w swym cieniutkim białym jedwabiu,zmierzyła łowcę złodziei pozbawionym wyrazu spojrzeniem i sztywno wycofa-ła się do wnętrza pokoju, kryjąc zarumienioną nieco twarz za futryną.Egeanin,której lniana bielizna była znacznie grubsza i dłuższa niż Nynaeve Egeanin,która zachowała chłodny spokój, kiedy została uwięziona, i która walczyła ni-czym Strażnik stanęła teraz jak wryta z rozszerzonymi oczyma, ciężko łapiącoddech.Elayne patrzyła z rozbawieniem, kiedy Seanchanka wydała z siebie udrę-czony pisk i wskoczyła niemalże do wnętrza pokoju.Na całej długości korytarza natychmiast zaczęły się otwierać drzwi, ludzie wy-stawiali głowy na zewnątrz; pochowali je jednak szybko z trzaskiem, zamykającdrzwi, gdy tylko zobaczyli rozciągniętego na podłodze człowieka i pozostałychstojących nad nim.Po chwili dobiegający z pomieszczeń łomot świadczył, iż za-pewne barykadują wejścia łóżkami i komodami.Minęło kilka dłuższych chwil, zanim z wnętrza sypialni na powrót odezwałysię Egeanin i Nynaeve, ta pierwsza wciąż zaczerwieniona była po korzonki wło-sów.Elayne naprawdę nie potrafiła jej zrozumieć.Była w bieliznie, to prawda,ale ta skrywała ją prawie tak dobrze jak tarabońska suknia, którą ona miała nasobie: Jednak Juilin i Domon nie mieli prawa patrzeć na nie zalotnie.Zmierzyłaich wzrokiem, który powinien natychmiast przywołać ich do porządku.Niestety, Domon był nazbyt zajęty chichotaniem i pocieraniem górnej wargi,aby na cokolwiek zwrócić uwagę.Przynajmniej do Juilina coś dotarło, nawet jeśliwestchnął tylko ciężko, jak zwykli czynić to mężczyzni, kiedy rzuca się na nichcałkowicie niesłuszne podejrzenia.Unikając jej wzroku, pochylił się i przewróciłjasnowłosego na plecy.Okazał się zupełnie przystojnym, smukłym mężczyzną. Znam tego człowieka wykrzyknął Juilin. On właśnie próbował mnieokraść.Albo tylko tak sądziłem dodał po namyśle. Nie wierzę w zbiegi352okoliczności.Chyba żeby w mieście znajdował się Smok Odrodzony.Elayne wymieniła zatroskane spojrzenia z Nynaeve.Z pewnością obcy nie byłw służbie Liandrin, Czarne Ajah nie wykorzystywałyby mężczyzny do szpiego-wania w korytarzu, co więcej.Co więcej, nie korzystałyby również z pomocywynajętych ulicznych zbirów.Elayen przeniosła pytające spojrzenie na Egeanin.Nynaeve również popatrzyła na nią, zdecydowanie domagając się wyjaśnień. To jest Seanchanin powiedziała Egeanin po chwili. Próba uwolnienia więznia? wymruczała sucho Nynaeve, ale kobieta tyl-ko potrząsnęła głową. Nie wątpię, że szukał mnie, ale nie chodziło mu o to, by przyjść mi z pomo-cą.Gdyby wiedział.lub choćby podejrzewał.że puściłam Bethamin wolno,chciałby na pewno.porozmawiać ze mną.Elayne miała wrażenie, że chodziłoby tu o coś więcej nizli samą rozmowę,a to, co dodała po chwili Egeanin, tylko potwierdziło jej przypuszczenia. Najlepiej będzie, jak poderżniecie mu gardło.On może również wam przy-sporzyć kłopotów, jeśli uzna, że jesteście moimi przyjaciółkami, albo gdy odkryje,iż jesteście Aes Sedai.Potężnie zbudowany illiański przemytnik spojrzał na nią zaszokowany,a szczęka Juilina opadła niemalże na pierś, Thom jednak, zupełnie przeciwnie,kiwnął tylko głową, najwyrazniej w całości zgadzając się ze zdaniem Egeanin. Nie jesteśmy tutaj po to, by podcinać seanchańskie gardła oznajmiłaNynaeve, lecz takim tonem, jakby cel ich pobytu mógł się w każdej chwili zmie-nić. Bayle, Juilin, zastawcie go w alejce za gospodą.Gdy się obudzi, będziemiał szczęście, jeśli zostanie mu choćby bielizna.Thom, znajdz Rendrę i powiedzjej, że chcemy mocnej herbaty do Komnaty Opadającego Kwiecia.I zapytaj ją,czy ma korę wierzby albo acemę; zrobię ci jakiś okład na głowę.Trzej mężczyzni patrzyli na nią bez słowa. No co jest, ruszajcie! warknęła. Musimy zaplanować, co mamy terazrobić!Ledwie pozwoliła Elayne wejść do środka i zaraz za nią zatrzasnęła drzwiz głośnym hukiem, a potem zaczęła wciągać suknię przez głowę.Egeanin wbiłasię w swoją z takim pośpiechem, jakby mężczyzni wciąż na nią patrzyli. Najlepszym sposobem jest nie zwracać na nich uwagi, Egeanin powie-działa Elayne.Dziwnie się czuła, udzielając rad komuś starszemu jeszcze niżNynaeve, ale jakkolwiek kompetentna była Seanchanka w innych dziedzinach,najwyrazniej niczego nie wiedziała o mężczyznach. Inaczej bowiem tylko ichośmielasz, chociaż nie mam pojęcia dlaczego przyznała. Ale tak się właśniedzieje.Byłaś całkiem przyzwoicie odziana.Naprawdę.Głowa Egeanin pojawiła się w rozcięciu sukni. Przyzwoicie? Nie jestem dziewczyną służebną.Nie jestem tancerką shea! Grozny wyraz twarzy ustąpił pełnemu zakłopotania zmarszczeniu brwi.353Chociaż on jest raczej przystojny.Dotąd tak o nim nie myślałam.Zastanawiając się, czym są tancerki shea, Elayne podeszła, by pomóc jej za-piąć guziki. Rendra będzie ci miała dużo do powiedzenia, jeśli się zorientuje, że po-zwalasz Juilinowi flirtować ze sobą.Ciemnowłosa kobieta rzuciła jej przez ramię zaskoczone spojrzenie. Z łowcą złodziei? To Bayle a Domona miałam na myśli.Słusznie zbudo-wany mężczyzna.Ale przemytnik westchnęła z żalem. Przestępca.Elayne przypuszczała, że gustów doprawdy nie da się zrozumieć Nynaevez pewnością kochała Lana, a był przecież aż nazbyt ponury i onieśmielający ale Bayle Domon? Ten człowiek przecież był niemalże równie gruby jak wysoki,przypominał sylwetką ogira! Paplasz jak Rendra, Elayne warknęła Nynaeve [ Pobierz całość w formacie PDF ]