[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedyś, gdy stanowił jeszcze moralną wyrocznię dla syna, przestrzegał go: Powinieneś stronić od ludzi w czarnych kapotach, którzy nie golą brody i śmierdzą, bo nielubią się myć, i którzy noszą w sobie niewybaczalny grzech ukrzyżowania Jesusa.Przedewszystkim jednak musisz wyrobić w sobie ów specjalny ósmy zmysł, który pozwoli cirozpoznać tych %7łydów, którzy golą brody i nie manifestują swojego judaizmu, którzywyglądają tak jak ty i ja, aby zmylić nas, rozkładać zwartą tkankę naszego narodu, wkradaćsię do naszych uczelni, rządzić nami przy pomocy swoich pieniędzy i zatruwać nasze mózgikomunistycznymi hasłami.%7łydzi to ludzie bez Boga w sercu.Przed wojną nie miał styczności z %7łydami.Nawet w partii komunistycznej, o którejpisano, że jest tworem żydowskiej konspiracji, nie zdarzyło mu się z nimi spotkać.Dopierotutaj, w Kambarce, stali się jego najbliższymi sąsiadami.Z jednym z nich dzielił pokój.Urodzony w Dreznie, opowiadał o miłości rodziców do niemieckiej ojczyzny, mimo że byli wniej niechciani.Syn nie poszedł w ślady rodziców.Brutalny antysemityzm pchnął go wramiona komunistów.Jego wiara w marksizm była łatwo rozpoznawalna.Był dla niegoniemal religią.Również pozostali kadeci żydowskiego pochodzenia wyróżniali sięmotywacją, wyrosłą na tle osobistych rozczarowań.Marzyli o społeczeństwie bez nienawiścido obcego i jeśli się nie mylił, wielu pałało żądzą zemsty.Potrafił się z nimi utożsamiać,może dlatego, że sam był człowiekiem bez Boga w sercu.Podczas kąpieli w Kamie poznał Tanię, dziewczynę o kruczych włosach, z lekkowystającymi kośćmi policzkowymi, wskazującymi na tatarskie pochodzenie.Kąpała się wletniej, mokrej do przezroczystości sukience kostiumy kąpielowe były luksusem nie doosiągnięcia.To ona pierwsza zwróciła się do niego, rosyjskim zwyczajem, po imieniu iimieniu ojca. Ma się swoje zródła uśmiechnęła się tajemniczo, gdy spytał, skąd wzięłajego dane personalne.Tania, rozsądna i wesoła, była wyższa od niego o głowę i nieprzeszkadzało jej, że kulał.Faustyn był dumny, iż ze wszystkich przystojnych kadetówwybrała właśnie jego.Po raz pierwszy w życiu poczuł się pełnowartościowym mężczyzną.Wbrew pozorom, nie był to przygodny romans znudzonego, młodego człowieka ilekkomyślnej dziewczyny, szukającej rozrywki.Faustyn znalazł w Tani dojrzałą, kobiecąchęć dania tego, co posiadała, a przede wszystkim ciepło, którego nie znalazł u matki.Dlaniej był kadetem, mówiącym po rosyjsku z obcym akcentem, niebiorącym udziału w grach naboisku sportowym, ale za to robiącym wrażenie obiektu, który ze zrozumieniem przyjmienadmiar uczuć, jakich nie mogła, albo nie chciała zainwestować w chłopcach, niedojrzałychjeszcze do trwałego związku.Często siadywali nad brzegiem rzeki i długo rozmawiali oprzyszłym wspólnym życiu, o własnym domu i własnej rodzinie w świecie, gdzie każdydostąpi równouprawnienia.Faustyn był szczęśliwy, że znalazł partnerkę, którą rozsądekpostawił po właściwej stronic bariery.Często spotykali się w domu jej rodziców.Ojciec Tani był przewodniczącym RadyMiejskiej i z racji stanowiska przysługiwało mu trzypokojowe mieszkanie.Jedynaczka miaławłasny pokój, przedmiot zazdrości wszystkich koleżanek.Podczas południowej przerwy wwykładach, gdy ojciec dziewczyny był jeszcze w pracy, a mama grasowała po targu wposzukiwaniu wiejskich przysmaków, mieli pokój do swojej dyspozycji.Miłosne randkiutrzymywali w ścisłej tajemnicy, bo zagranicznym uczniom szkoły zabronione były wszelkiekontakty z miejscową ludnością.%7łyli jak na odosobnionej wyspie, w całkowitym oderwaniuod otoczenia.Nawet wizyty w miejskiej przychodni nie były dozwolone.W razie potrzebylekarz przychodził do nich.W poważniejszych przypadkach wieziono ich do szpitala wodległym o czterysta kilometrów Kujbyszewie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Kiedyś, gdy stanowił jeszcze moralną wyrocznię dla syna, przestrzegał go: Powinieneś stronić od ludzi w czarnych kapotach, którzy nie golą brody i śmierdzą, bo nielubią się myć, i którzy noszą w sobie niewybaczalny grzech ukrzyżowania Jesusa.Przedewszystkim jednak musisz wyrobić w sobie ów specjalny ósmy zmysł, który pozwoli cirozpoznać tych %7łydów, którzy golą brody i nie manifestują swojego judaizmu, którzywyglądają tak jak ty i ja, aby zmylić nas, rozkładać zwartą tkankę naszego narodu, wkradaćsię do naszych uczelni, rządzić nami przy pomocy swoich pieniędzy i zatruwać nasze mózgikomunistycznymi hasłami.%7łydzi to ludzie bez Boga w sercu.Przed wojną nie miał styczności z %7łydami.Nawet w partii komunistycznej, o którejpisano, że jest tworem żydowskiej konspiracji, nie zdarzyło mu się z nimi spotkać.Dopierotutaj, w Kambarce, stali się jego najbliższymi sąsiadami.Z jednym z nich dzielił pokój.Urodzony w Dreznie, opowiadał o miłości rodziców do niemieckiej ojczyzny, mimo że byli wniej niechciani.Syn nie poszedł w ślady rodziców.Brutalny antysemityzm pchnął go wramiona komunistów.Jego wiara w marksizm była łatwo rozpoznawalna.Był dla niegoniemal religią.Również pozostali kadeci żydowskiego pochodzenia wyróżniali sięmotywacją, wyrosłą na tle osobistych rozczarowań.Marzyli o społeczeństwie bez nienawiścido obcego i jeśli się nie mylił, wielu pałało żądzą zemsty.Potrafił się z nimi utożsamiać,może dlatego, że sam był człowiekiem bez Boga w sercu.Podczas kąpieli w Kamie poznał Tanię, dziewczynę o kruczych włosach, z lekkowystającymi kośćmi policzkowymi, wskazującymi na tatarskie pochodzenie.Kąpała się wletniej, mokrej do przezroczystości sukience kostiumy kąpielowe były luksusem nie doosiągnięcia.To ona pierwsza zwróciła się do niego, rosyjskim zwyczajem, po imieniu iimieniu ojca. Ma się swoje zródła uśmiechnęła się tajemniczo, gdy spytał, skąd wzięłajego dane personalne.Tania, rozsądna i wesoła, była wyższa od niego o głowę i nieprzeszkadzało jej, że kulał.Faustyn był dumny, iż ze wszystkich przystojnych kadetówwybrała właśnie jego.Po raz pierwszy w życiu poczuł się pełnowartościowym mężczyzną.Wbrew pozorom, nie był to przygodny romans znudzonego, młodego człowieka ilekkomyślnej dziewczyny, szukającej rozrywki.Faustyn znalazł w Tani dojrzałą, kobiecąchęć dania tego, co posiadała, a przede wszystkim ciepło, którego nie znalazł u matki.Dlaniej był kadetem, mówiącym po rosyjsku z obcym akcentem, niebiorącym udziału w grach naboisku sportowym, ale za to robiącym wrażenie obiektu, który ze zrozumieniem przyjmienadmiar uczuć, jakich nie mogła, albo nie chciała zainwestować w chłopcach, niedojrzałychjeszcze do trwałego związku.Często siadywali nad brzegiem rzeki i długo rozmawiali oprzyszłym wspólnym życiu, o własnym domu i własnej rodzinie w świecie, gdzie każdydostąpi równouprawnienia.Faustyn był szczęśliwy, że znalazł partnerkę, którą rozsądekpostawił po właściwej stronic bariery.Często spotykali się w domu jej rodziców.Ojciec Tani był przewodniczącym RadyMiejskiej i z racji stanowiska przysługiwało mu trzypokojowe mieszkanie.Jedynaczka miaławłasny pokój, przedmiot zazdrości wszystkich koleżanek.Podczas południowej przerwy wwykładach, gdy ojciec dziewczyny był jeszcze w pracy, a mama grasowała po targu wposzukiwaniu wiejskich przysmaków, mieli pokój do swojej dyspozycji.Miłosne randkiutrzymywali w ścisłej tajemnicy, bo zagranicznym uczniom szkoły zabronione były wszelkiekontakty z miejscową ludnością.%7łyli jak na odosobnionej wyspie, w całkowitym oderwaniuod otoczenia.Nawet wizyty w miejskiej przychodni nie były dozwolone.W razie potrzebylekarz przychodził do nich.W poważniejszych przypadkach wieziono ich do szpitala wodległym o czterysta kilometrów Kujbyszewie [ Pobierz całość w formacie PDF ]