[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak bowiem ułożyły się wypadki, że energetyka atomowa, janusowy patron naszychczasów, ma dwa oblicza: Złotego Wieku i Barbarzyństwa.Przystępując do rzeczy, wartopamiętać o jednym: że przy wszystkich swych trudnościach mechanika atomowa ustępujezawiłością mechanice stosunków międzyludzkich, a dalszy nasz rozwój zależy od zrozumienia iopanowania obu tych dziedzin.2W czwartym dziesiątku lat XX wieku fizycy umieli wywoływać liczne przekształceniająder atomowych.Reakcje te, przeprowadzane na niezwykle drobnych ilościach pierwiastków,nie tylko nie wyzwalały energii, ale pochłaniały ją.Jedynie astronomowie znali reakcję atomową,przebiegającą z wyzwoleniem jądrowej energii, mianowicie przemianę wodoru w hel.Była tohipoteza, wysunięta przez Hansa Bethe.Sądził on, że proces ten stanowi zródło energii słońca iwszystkich gwiazd.Tym oderwanym, nieziemskim zagadnieniem niewielu się zajmowało, a niktnie myślał nawet w owym czasie o eksperymentalnym sprawdzeniu go w pracowni sprawa tanie była nawet tematem powieści fantastycznych&Na przełomie 1938 roku dwaj fizycy niemieccy Hahn i Strassmann bombardowaliodrobinę uranu neutronami.Doświadczenia takie były wówczas w modzie; dokonywało się ich,żeby, wprowadzając do jąder atomów dodatkowe neutrony, uzyskać nowe, cięższe pierwiastki.Hahn i Strassmann wykryli w swym napromieniowanym uranie zamiast pierwiastka cięższego oduranu lżejszy: bar.Wyniki swe ogłosili, niezdolni do teoretycznego ich wyjaśnienia.Dała je wstyczniu 1939 roku Liza Meitner, emigrantka z Niemiec, przebywająca wraz ze swym bratankiemFrischem w kopenhaskim laboratorium słynnego Nielsa Bohra.W artykuliku, zamieszczonym wNaturę wysunęła śmiałą hipotezę, że, być może, Hahn i Strassmann rozszczepili na dwoje jądrouranu.Wieść ta rozeszła się po całym świecie i rychło prowadzone równolegle w Europie iAmeryce badania potwierdziły jej słuszność.Niebawem pracujący w USA emigrant z innegopaństwa faszystowskiego Enrico Fermi z Włoch ogłosił teorię, że pękające jądro uranumoże stać się zródłem nowych neutronów, które, trafiając do nie naruszonych jąder uranu,powodować będą dalsze rozszczepienia, i że proces taki może przebiegać lawinowo, ogarniająccałą bryłę uranu z wyzwoleniem olbrzymiej ilości energii: 200 milionów elektro nowoltów nakażdy pękający atom.Problem ten omówili po raz pierwszy fizycy na zebraniu w Waszyngtonie, a 29 styczniaNew York Times opublikował artykuł pod tytułem Atom uranu wyzwala ogromna energię.30 kwietnia tegoż roku to samo pismo ogłosiło wywiad z przebywającym w AmeryceBohrem, który oświadczył: Bombardowanie niewielkiej ilości izotopu uranu U 235 powolnymineutronami wywoła reakcję łańcuchową, to jest wybuch atomowy tak silny, że wyleci wpowietrze laboratorium wraz ze wszystkim, co je otacza w promieniu wielu mil.Jak z tego widać, podstawowe fakty znane były już w połowie 1939 roku.Fizycy,najlepiej orientujący się w doniosłości odkrycia, własnowolnie narzucili sobie tajnośćuzyskiwanych w pracy wyników, by nie przyczynić się do stworzenia przez Trzecią Rzeszępotężnego środka niszczącego.Tak się złożyły wypadki, że byli to niemal wyłącznieEuropejczycy, emigranci z państw faszystowskich i ich satelitów: E.Fermi z Włoch, A.Einstein,H.Bethe, Liza Meitner z Niemiec, L.Szilard i E.Teller z Węgier.Już w marcu 39 roku spróbowali fizycy zainteresować rząd Stanów sprawą uranu.W tymcelu zorganizowali spotkanie Fermiego z przedstawicielami departamentu marynarki.Jednakżewojskowi nie wzięli słów uczonych serio i zbyli ich zdawkowymi grzecznościami.Wtedy Szilardi Fermi, szukając człowieka o możliwie wielkim autorytecie, zwrócili się do Einsteina, by napisałlist do prezydenta Roosevelta.Warto zatrzymać się na owym dramatycznym momencie.Niełatwo było zainteresowaćpolityków zagadnieniem uranu.Na poparcie swych przypuszczeń nie mieli uczeni nic pozaszeregiem niezrozumiałych wzorów i garścią oderwanych faktów laboratoryjnych.Reakcjiłańcuchowej, przebiegającej z wyzwoleniem energii, nikt jeszcze nie obserwował; istniała onatylko na papierze.Nawet wśród fizyków znajdowali się wątpiący w możliwość jejurzeczywistnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Tak bowiem ułożyły się wypadki, że energetyka atomowa, janusowy patron naszychczasów, ma dwa oblicza: Złotego Wieku i Barbarzyństwa.Przystępując do rzeczy, wartopamiętać o jednym: że przy wszystkich swych trudnościach mechanika atomowa ustępujezawiłością mechanice stosunków międzyludzkich, a dalszy nasz rozwój zależy od zrozumienia iopanowania obu tych dziedzin.2W czwartym dziesiątku lat XX wieku fizycy umieli wywoływać liczne przekształceniająder atomowych.Reakcje te, przeprowadzane na niezwykle drobnych ilościach pierwiastków,nie tylko nie wyzwalały energii, ale pochłaniały ją.Jedynie astronomowie znali reakcję atomową,przebiegającą z wyzwoleniem jądrowej energii, mianowicie przemianę wodoru w hel.Była tohipoteza, wysunięta przez Hansa Bethe.Sądził on, że proces ten stanowi zródło energii słońca iwszystkich gwiazd.Tym oderwanym, nieziemskim zagadnieniem niewielu się zajmowało, a niktnie myślał nawet w owym czasie o eksperymentalnym sprawdzeniu go w pracowni sprawa tanie była nawet tematem powieści fantastycznych&Na przełomie 1938 roku dwaj fizycy niemieccy Hahn i Strassmann bombardowaliodrobinę uranu neutronami.Doświadczenia takie były wówczas w modzie; dokonywało się ich,żeby, wprowadzając do jąder atomów dodatkowe neutrony, uzyskać nowe, cięższe pierwiastki.Hahn i Strassmann wykryli w swym napromieniowanym uranie zamiast pierwiastka cięższego oduranu lżejszy: bar.Wyniki swe ogłosili, niezdolni do teoretycznego ich wyjaśnienia.Dała je wstyczniu 1939 roku Liza Meitner, emigrantka z Niemiec, przebywająca wraz ze swym bratankiemFrischem w kopenhaskim laboratorium słynnego Nielsa Bohra.W artykuliku, zamieszczonym wNaturę wysunęła śmiałą hipotezę, że, być może, Hahn i Strassmann rozszczepili na dwoje jądrouranu.Wieść ta rozeszła się po całym świecie i rychło prowadzone równolegle w Europie iAmeryce badania potwierdziły jej słuszność.Niebawem pracujący w USA emigrant z innegopaństwa faszystowskiego Enrico Fermi z Włoch ogłosił teorię, że pękające jądro uranumoże stać się zródłem nowych neutronów, które, trafiając do nie naruszonych jąder uranu,powodować będą dalsze rozszczepienia, i że proces taki może przebiegać lawinowo, ogarniająccałą bryłę uranu z wyzwoleniem olbrzymiej ilości energii: 200 milionów elektro nowoltów nakażdy pękający atom.Problem ten omówili po raz pierwszy fizycy na zebraniu w Waszyngtonie, a 29 styczniaNew York Times opublikował artykuł pod tytułem Atom uranu wyzwala ogromna energię.30 kwietnia tegoż roku to samo pismo ogłosiło wywiad z przebywającym w AmeryceBohrem, który oświadczył: Bombardowanie niewielkiej ilości izotopu uranu U 235 powolnymineutronami wywoła reakcję łańcuchową, to jest wybuch atomowy tak silny, że wyleci wpowietrze laboratorium wraz ze wszystkim, co je otacza w promieniu wielu mil.Jak z tego widać, podstawowe fakty znane były już w połowie 1939 roku.Fizycy,najlepiej orientujący się w doniosłości odkrycia, własnowolnie narzucili sobie tajnośćuzyskiwanych w pracy wyników, by nie przyczynić się do stworzenia przez Trzecią Rzeszępotężnego środka niszczącego.Tak się złożyły wypadki, że byli to niemal wyłącznieEuropejczycy, emigranci z państw faszystowskich i ich satelitów: E.Fermi z Włoch, A.Einstein,H.Bethe, Liza Meitner z Niemiec, L.Szilard i E.Teller z Węgier.Już w marcu 39 roku spróbowali fizycy zainteresować rząd Stanów sprawą uranu.W tymcelu zorganizowali spotkanie Fermiego z przedstawicielami departamentu marynarki.Jednakżewojskowi nie wzięli słów uczonych serio i zbyli ich zdawkowymi grzecznościami.Wtedy Szilardi Fermi, szukając człowieka o możliwie wielkim autorytecie, zwrócili się do Einsteina, by napisałlist do prezydenta Roosevelta.Warto zatrzymać się na owym dramatycznym momencie.Niełatwo było zainteresowaćpolityków zagadnieniem uranu.Na poparcie swych przypuszczeń nie mieli uczeni nic pozaszeregiem niezrozumiałych wzorów i garścią oderwanych faktów laboratoryjnych.Reakcjiłańcuchowej, przebiegającej z wyzwoleniem energii, nikt jeszcze nie obserwował; istniała onatylko na papierze.Nawet wśród fizyków znajdowali się wątpiący w możliwość jejurzeczywistnienia [ Pobierz całość w formacie PDF ]