[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Oczywiście, że z własnej woli - rzekł teraz bez wahania.-Mamjednak nadzieję, że wiesz, iż pierwszym krokiem musi byćwyszkolenie mojego dodatkowego mózgu.Czy jesteś gotówposunąć swoje rozumowanie aż do tej granicy?Thorson zerwał się na nogi.Podszedł do Gosseyna i poklepałgo po ramieniu.- Nawet cię wyprzedzam - zagrzmiał.- Słuchaj, załatwiłemsystem transportowy między Wenus a Ziemią.Crang i doktor Kairbędą tu w każdej chwili.Prescott przyjedzie dopiero jutro,ponieważ to on ma rządzić na Wenus, w związku z czym dla nas,stronników Ziemi, lepiej będzie, jeśli przyleci statkiemkosmicznym.Ale.Rozległo się stukanie, po czym drzwi otwarły się.Pierwszywszedł doktor Kair, za nim Crang.Thorson zamachał im ręką,Gosseyn wstał i już po chwili ściskał w milczeniu dłoń psychiatry.Słyszał, jak Thorson i Crang rozmawiają ze sobą ściszonymgłosem.Potem Thorson skierował się w stronę drzwi.- Zostawiam was, abyście mogli spokojnie omówić szczegóły -powiedział.- Crang mówi, że na Ziemi rozpętała się totalnarewolucja.Muszę wracać do pałacu, aby dowodzić walką.Drzwi zamknęły się za nim.XXXW dawnych czasach SztukiBudowniczowie wykonywali z największym oddaniemKażdy najdrobniejszy nawet i niewidoczny szczegół,Albowiem bogowie widzą wszystko.W.W.L.To będzie walka umysłów - rzekł doktor Kair - a ja stawiam nadodatkowy mózg.Rozmawiali już od ponad godziny, przy czym Crang wtrącałtylko od czasu do czasu jakąś uwagę.Gosseyn, zaciekawiony iniepewny, katem oka obserwował ciemnookiego mężczyznę.Zgodnie ze słowami Kaira, to Crang go odnalazł i aresztował.Oczywiście musiał udawać, że jest człowiekiem Thorsona, ale dośćbrutalnie przekraczał granice, jakie wyznaczała mu ta rola.Gosseyn postanowił, że nie będzie go pytał o Patricię Hardie.Przynajmniej nie teraz.Zobaczył, że Kair wstaje z miejsca.- Nie marnujmy czasu- ponaglił ich psychiatra.- Z tego cowiem, galaktyczni specjaliści przygotowują, ci specjalny pokój.Zesprzętem, jaki mają tam zainstalować, trening nie będzie trudny -zpodziwem potrząsnął głową.- Wciąż trudno mi uwierzyć, że jest tuwiele kilometrów kwadratowych podziemnych budynków,mających za przykrywkę tylko dom Cranga.Wracając jednak dotego, o czym mówiłem.- zmarszczył brwi w zadumie.- Jeśli mamrację, twój dodatkowy mózg jest organicznym reformatorem, wrazze wszystkimi wynikającymi z tego skutkami.Za pomocąmechanicznego deformatora będziesz w stanie upodobnić dwakawałki drewna w ciągu trzech-czterech dni.Taki będzie początek.Zajęło to jednak tylko dwa dni.Gosseyn siedział sam, w ciemnym pokoju, gdzieprzeprowadzano doświadczenie.Wpatrywał się w klocki, któreleżały w odległości około trzech centymetrów od siebie.Nie widziałruchu, a jednak w tej chwili zetknęły się.Pojedynczy promieńświatła skupiony na klockach wyraznie wskazywał zmianę ichpołożenia.W jakiś sposób, nieodczuwalny dla niego, fale myślijego dodatkowego mózgu sięgały w przestrzeń i kontrolowałymaterię.Władza umysłu nad materią- odwieczne marzenie człowieka.Oczywiście, nie dokonał tego bez pomocy.Postarano się, abyklocki były identyczne.A jednak od tego czasu musiały ulecniewielkiej zmianie.Wpływ na nie mogło mieć nawet ciepło ciałaGosseyna w zamkniętym pokoju.Promień światła i otaczająca jeciemność także będą miały różny wpływ na oba klocki, pomimorur absorbera, którymi pokryte były ściany, pomimonajdokładniejszego termostatu elektronowego.Oczywiście nieudałoby mu się także bez deformatora, który upodobnił klocki dodziewiętnastego miejsca po przecinku, uspokoił ruchycząsteczkowe powietrza, częściowo upodobnił stół, na którymleżały klocki, krzesło, na którym siedział Gosseyn, oraz samegoGosseyna.Końcowy impuls pochodził jednak od niego.Tonaprawdę był początek.Fotografie pokazały tysiące liniimaleńkich impulsów wchodzących do dodatkowego mózgu.Testy trwały tak długo, że kiedy Gosseyn dotarł do swojegoapartamentu, był naprawdę wykończony.Idąc w stronę windy"spostrzegł, że prócz strażników pilnuje go również mała, metalowakulka najeżona lampkami elektronowymi.Unosiła się w powietrzuza jego plecami.Prescott, dowodzący strażnikami, pochwycił jegowzrok.- Ta kulka zawiera wibrator - wyjaśnił chłodno.- Crangprzekazał mi stwierdzenie Kaira, że będzie to walka umysłów, a mynie chcemy ryzykować.Kulka ta będzie wprowadzała niewielkiezmiany w strukturze atomowej ścian, sufitów, podłóg, ziemi,wszystkiego - gdziekolwiek byłeś.Od tej pory będzie szła za tobąwszędzie aż do drzwi twojego apartamentu.- Podniósł głos: - Tośrodek ostrożności na czas, kiedy będziesz w stanie przenieść sięze swoich pokoi do każdego miejsca, którego strukturę poprzednio zapamiętałeś".Gosseyn nie odpowiedział.Nigdy nie próbował ukrywać swejniechęci do Prescotta, i teraz także tylko popatrzył na niego.Tamten wzruszył ramionami, ale kiedy spojrzał na zegarek iuśmiechnął się krzywo, w jego głosie brzmiały znaczące nuty.- Gosseyn, chcemy przywiązać cię do nas wszelkimi możliwymisposobami.Dlatego przygotowaliśmy dla ciebie jeszcze jednąniespodziankę.Zapalając kilka minut pózniej światło w salonie, Gosseyn wciążjeszcze zastanawiał się, co to za niespodzianka.Włożył piżamę iskierował się ku ciemnej alkowie, gdzie znajdowały się łóżka.Zatrzymał się jak wryty, gdy dostrzegł ruch na jednej zpogrążonych w cieniu poduszek.Nawet w półmroku natychmiastrozpoznał tę twarz.Dziewczyna usiadła z leniwym wdziękiem iziewnęła.- Jakoś tak się składa, że ciągle się spotykamy, prawda? -zapytała Patricia Hardie.XXXIGosseyn gwałtownie usiadł na drugim łóżku.Czuł ogromnąulgę, ale kiedy podniecenie opadło, przypomniał sobie, copowiedział Prescott.- Podejrzewam, że gdybym próbował uciec, zabiją cię-powiedział.Skinęła głową i spoważniała.- Coś w tym rodzaju - i dodała: - To był pomysł Cranga.Gosseyn położył się na swoim łóżku i bezmyślnie zapatrzył sięw sufit Znowu Crang [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Oczywiście, że z własnej woli - rzekł teraz bez wahania.-Mamjednak nadzieję, że wiesz, iż pierwszym krokiem musi byćwyszkolenie mojego dodatkowego mózgu.Czy jesteś gotówposunąć swoje rozumowanie aż do tej granicy?Thorson zerwał się na nogi.Podszedł do Gosseyna i poklepałgo po ramieniu.- Nawet cię wyprzedzam - zagrzmiał.- Słuchaj, załatwiłemsystem transportowy między Wenus a Ziemią.Crang i doktor Kairbędą tu w każdej chwili.Prescott przyjedzie dopiero jutro,ponieważ to on ma rządzić na Wenus, w związku z czym dla nas,stronników Ziemi, lepiej będzie, jeśli przyleci statkiemkosmicznym.Ale.Rozległo się stukanie, po czym drzwi otwarły się.Pierwszywszedł doktor Kair, za nim Crang.Thorson zamachał im ręką,Gosseyn wstał i już po chwili ściskał w milczeniu dłoń psychiatry.Słyszał, jak Thorson i Crang rozmawiają ze sobą ściszonymgłosem.Potem Thorson skierował się w stronę drzwi.- Zostawiam was, abyście mogli spokojnie omówić szczegóły -powiedział.- Crang mówi, że na Ziemi rozpętała się totalnarewolucja.Muszę wracać do pałacu, aby dowodzić walką.Drzwi zamknęły się za nim.XXXW dawnych czasach SztukiBudowniczowie wykonywali z największym oddaniemKażdy najdrobniejszy nawet i niewidoczny szczegół,Albowiem bogowie widzą wszystko.W.W.L.To będzie walka umysłów - rzekł doktor Kair - a ja stawiam nadodatkowy mózg.Rozmawiali już od ponad godziny, przy czym Crang wtrącałtylko od czasu do czasu jakąś uwagę.Gosseyn, zaciekawiony iniepewny, katem oka obserwował ciemnookiego mężczyznę.Zgodnie ze słowami Kaira, to Crang go odnalazł i aresztował.Oczywiście musiał udawać, że jest człowiekiem Thorsona, ale dośćbrutalnie przekraczał granice, jakie wyznaczała mu ta rola.Gosseyn postanowił, że nie będzie go pytał o Patricię Hardie.Przynajmniej nie teraz.Zobaczył, że Kair wstaje z miejsca.- Nie marnujmy czasu- ponaglił ich psychiatra.- Z tego cowiem, galaktyczni specjaliści przygotowują, ci specjalny pokój.Zesprzętem, jaki mają tam zainstalować, trening nie będzie trudny -zpodziwem potrząsnął głową.- Wciąż trudno mi uwierzyć, że jest tuwiele kilometrów kwadratowych podziemnych budynków,mających za przykrywkę tylko dom Cranga.Wracając jednak dotego, o czym mówiłem.- zmarszczył brwi w zadumie.- Jeśli mamrację, twój dodatkowy mózg jest organicznym reformatorem, wrazze wszystkimi wynikającymi z tego skutkami.Za pomocąmechanicznego deformatora będziesz w stanie upodobnić dwakawałki drewna w ciągu trzech-czterech dni.Taki będzie początek.Zajęło to jednak tylko dwa dni.Gosseyn siedział sam, w ciemnym pokoju, gdzieprzeprowadzano doświadczenie.Wpatrywał się w klocki, któreleżały w odległości około trzech centymetrów od siebie.Nie widziałruchu, a jednak w tej chwili zetknęły się.Pojedynczy promieńświatła skupiony na klockach wyraznie wskazywał zmianę ichpołożenia.W jakiś sposób, nieodczuwalny dla niego, fale myślijego dodatkowego mózgu sięgały w przestrzeń i kontrolowałymaterię.Władza umysłu nad materią- odwieczne marzenie człowieka.Oczywiście, nie dokonał tego bez pomocy.Postarano się, abyklocki były identyczne.A jednak od tego czasu musiały ulecniewielkiej zmianie.Wpływ na nie mogło mieć nawet ciepło ciałaGosseyna w zamkniętym pokoju.Promień światła i otaczająca jeciemność także będą miały różny wpływ na oba klocki, pomimorur absorbera, którymi pokryte były ściany, pomimonajdokładniejszego termostatu elektronowego.Oczywiście nieudałoby mu się także bez deformatora, który upodobnił klocki dodziewiętnastego miejsca po przecinku, uspokoił ruchycząsteczkowe powietrza, częściowo upodobnił stół, na którymleżały klocki, krzesło, na którym siedział Gosseyn, oraz samegoGosseyna.Końcowy impuls pochodził jednak od niego.Tonaprawdę był początek.Fotografie pokazały tysiące liniimaleńkich impulsów wchodzących do dodatkowego mózgu.Testy trwały tak długo, że kiedy Gosseyn dotarł do swojegoapartamentu, był naprawdę wykończony.Idąc w stronę windy"spostrzegł, że prócz strażników pilnuje go również mała, metalowakulka najeżona lampkami elektronowymi.Unosiła się w powietrzuza jego plecami.Prescott, dowodzący strażnikami, pochwycił jegowzrok.- Ta kulka zawiera wibrator - wyjaśnił chłodno.- Crangprzekazał mi stwierdzenie Kaira, że będzie to walka umysłów, a mynie chcemy ryzykować.Kulka ta będzie wprowadzała niewielkiezmiany w strukturze atomowej ścian, sufitów, podłóg, ziemi,wszystkiego - gdziekolwiek byłeś.Od tej pory będzie szła za tobąwszędzie aż do drzwi twojego apartamentu.- Podniósł głos: - Tośrodek ostrożności na czas, kiedy będziesz w stanie przenieść sięze swoich pokoi do każdego miejsca, którego strukturę poprzednio zapamiętałeś".Gosseyn nie odpowiedział.Nigdy nie próbował ukrywać swejniechęci do Prescotta, i teraz także tylko popatrzył na niego.Tamten wzruszył ramionami, ale kiedy spojrzał na zegarek iuśmiechnął się krzywo, w jego głosie brzmiały znaczące nuty.- Gosseyn, chcemy przywiązać cię do nas wszelkimi możliwymisposobami.Dlatego przygotowaliśmy dla ciebie jeszcze jednąniespodziankę.Zapalając kilka minut pózniej światło w salonie, Gosseyn wciążjeszcze zastanawiał się, co to za niespodzianka.Włożył piżamę iskierował się ku ciemnej alkowie, gdzie znajdowały się łóżka.Zatrzymał się jak wryty, gdy dostrzegł ruch na jednej zpogrążonych w cieniu poduszek.Nawet w półmroku natychmiastrozpoznał tę twarz.Dziewczyna usiadła z leniwym wdziękiem iziewnęła.- Jakoś tak się składa, że ciągle się spotykamy, prawda? -zapytała Patricia Hardie.XXXIGosseyn gwałtownie usiadł na drugim łóżku.Czuł ogromnąulgę, ale kiedy podniecenie opadło, przypomniał sobie, copowiedział Prescott.- Podejrzewam, że gdybym próbował uciec, zabiją cię-powiedział.Skinęła głową i spoważniała.- Coś w tym rodzaju - i dodała: - To był pomysł Cranga.Gosseyn położył się na swoim łóżku i bezmyślnie zapatrzył sięw sufit Znowu Crang [ Pobierz całość w formacie PDF ]