X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W tak surowych warunkach,gdzie ośmiogodzinne szturmy następowały po dwunastogodzinnym bombardowaniu,weteranem zostawało się po dwóch dniach, bo tyle wystarczało, by naoglądać się więcej krwi,niż przeciętny żołnierz widywał w ciągu dziesięciu lat służby.Ci, którzy tkwili w forcie odpoczątku oblężenia  a był to osiemnasty dzień  a których większość stanowili tercios,wyglądali na ulepionych z całkiem innej gliny.Kucali w piachu, odłożywszy na bok swe halabardy i partyzany, i wyglądali na martwych: nie odzywali się wiele, tylko spoglądaliprzed siebie pustym wzrokiem, ogarnięci nienaturalnym spokojem.Ubrania były w strzępach,podobnie jak buty rozdarte na ostrych kamieniach.Włosy i brody mieli splątane i brudne, atwarze całe w strupach i otarciach.Większość odniosła już rany, które opatrzono pobieżnie wielu brakowało palców, wielu nosiło rękę na temblaku, wielu było poparzonych lub kulało zfatalistycznym hartem ducha właściwym rannym psom.Rycerze stali grupami, według przynależności do Langues: osobno z Francji,Owernii i Prowansji.Włosi i Aragończycy brali udział w bitwie.Syk stali i osełek mieszał sięz modlitwami.Dyscyplina była znakomita, a morale wyższe, niż wydawało się to możliwe.Na upiornych twarzach żołnierzy malowało się znużenie, ale w powietrzu wciąż wyczuwałosię niewidzialną wspólną siłę.Tannh�user być może wziąłby ją za wpływ Ducha Zwiętego,gdyby nie to, że odczuwał ją sam w przeszłości, gdy walczył ramię w ramię z tymi z drugiejstrony murów, słuchając, jak zródłem i arbitrem tej siły nazywany jest Allah.Czy tym tylkoróżnili się od siebie ci dzielni wojownicy, którzy od tak wielu dni zabijali się nawzajem?Tylko imieniem  słowem  którym opisywali boską istotę? A może nie było tu boskiegowpływu i tylko ludzie kreowali tę spajającą siłę, ludzie zetknięci przez los oraz przezniezrozumiałe dla nich przyczyny, ludzie rzuceni tu mocą przypadku, z racji urodzenia,geografii albo przeznaczenia?Tannh�user stał kiedyś po przeciwnej stronie barykady i odczuwał wtedy to samomrowienie, które ogarnęło go teraz.Walczyć i zginąć za wspólną sprawę, czy to dobrą czyzłą, za któregokolwiek z bogów, prastarych czy nowych  wszyscy ci żołnierze odczuwali tosamo pragnienie.Bors miał rację: odczuwali tę samą miłość.Jej moc była przemożna.Wbrewrozsądkowi Tannh�user poczuł, że jego serce domaga się walki.Jego mentor, PetrusGrubenius, byłby zapewne zrozpaczony.Przypłynąłeś tu wyłącznie po chłopca, napomniał się w duchu.Amparo czekała naniego, i te jej oczy, które nie widziały nikogo poza nim.Było to spojrzenie, które znał jedyniez dawno zaginionych wspomnień, podobnych już tylko do niewyraznego snu.Dopiero tu, wkłębach dławiącego dymu, w otoczeniu brudu i krwi, zrozumiał, że ją kocha.Ale czy niebardziej kochał smród pola bitwy? Czy aż tak daleko był już od niewinności, w którejprzyszedł na ten świat? I czy ten chłopak nie był ledwie zjawą zrodzoną w jego wyobraznispecjalnie po to, by zwabić go do tej krwawej łazni, gdzie było jego miejsce? A co z hrabiną,której rękę zdobył? Serce Carli wzywało go znad otchłani z równą siłą.Dwie piękne kobiety ijedna piękna wojna walczyły o jego względy. Chyba jestem szalony, jak oni  wymamrotał do siebie.  Mattias  warknął Bors. Co z tobą, człowieku? Gapisz się na księżyc, jakbyśspodziewał się tam znalezć jakąś odpowiedz.A nie znajdziesz. Sądzisz, że ta wyprawa będzie nas kosztować dusze? Phi.Nawet jeśli, to za dobrą cenę.Znam cię na wylot: za dużo myślisz.A tumyślenie powinieneś zostawić mnie, bo mój umysł nie jest obciążony dumaniem o Bóg wieczym i babskimi fochami. Babskimi?  powtórzył Tannh�user, zbliżając się groznie o krok. O, już ci lepiej.Patrz, to le Mas.Idzie tutaj.Tannh�user odwrócił się i rzeczywiście zobaczył pułkownika Pierre a Vercoyranale Masa.Rycerz szedł ku nim, kulejąc, a na jego twarzy zobaczyli drabinkę szwów biegnącąod żuchwy w dół ku szyi i dalej, pod pancerz.Le Mas uśmiechnął się i wziął Tannh�usera wramiona.Napierśnik jego zbroi był lepki od krzepnącej krwi. Nie sądziłem, że cię tu zobaczę  powiedział. Na pewno nie ma w tymżadnego zysku, a ja nigdy nie uważałem cię za kandydata do roli męczennika. Powiedziano nam, że macie tu wyjątkowo zdrowe powietrze  rzekł Bors.Le Mas odetchnął głęboko. Istotnie, smakuje słodko.Ale mówmy poważnie. Przypłynęliśmy po pewnego chłopca, żeby go zabrać do Borgo  powiedziałTannh�user. Z rozkazu wielkiego mistrza.Nazywa się Orlandu Boccanera.To zbieg.Możliwe, że przedstawia się jako Orlandu di Borgo. Dzieciak tak ważny dla mistrza zapewne zasługuje na tak godną eskortę.Nieznam go, ale przekażę wieść ludziom.Powiem wam jednak, że choć może dotarł tu jakochłopiec, to teraz już nim nie jest.Najlepiej rozejrzyjcie się sami.Moi Prowansalczycy i wasiHiszpanie idą do boju.Le Mas potrząsnął halabardą o świeżo oszlifowanych ostrzach, a Bors wyjął zpochwy ogromny dwuręczny miecz niemieckiej roboty. Daj Mattiasowi szponton  rzekł Bors  albo jedną z tych pięknych strugaczekdo Turków. Bliżej pierwszej linii znajdziecie broni pod dostatkiem  odparł le Mas.Gdy większa kompania mężczyzn gromadzi się, by wziąć udział w awanturze,potrzeba czegoś więcej niż silnej woli, by pozostać na uboczu.Tannh�user poddał się biegowiwydarzeń [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.