[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Odeszła od okna i znowu usiadła za biurkiem.Musi się zabrać do pracy.Tylko to może jej pomóc.Dzwonek telefonu przyjęła jak wybawienie.Co za ulga, że przez chwilęnie będzie musiała udawać, że pracuje. Sophie usłyszała głos Jane przyszła do ciebie pani Cavanagh.Mamją poprosić? Pani Cavanagh? Nie znam jej.Czy to nasza klientka? Nie, to chyba sprawa osobista.Sophie na moment się zawahała.Nazwisko kobiety nic jej nie mówiło. Dobrze, poproś ją.W chwilę pózniej do jej pokoju weszła szczupła kobieta okołotrzydziestki.Miała długie, spięte spinką, jasne włosy, delikatne rysy i mądreniebieskie oczy.Było w niej coś znajomego.Chyba widziała już tę kobietę, tylko niemogła sobie przypomnieć, kiedy i w jakich okolicznościach.Podała gościowi rękę i wskazała krzesło. Chyba poznaje pani mój głos zaczęła z wdziękiem kobieta. Ja pani głos poznałam natychmiast, chociaż tak krótko rozmawiałyśmywtedy przez telefon.Nazywam się Louise Cavanagh, jestem siostrą Luke a.Uśmiech Sophie zgasł.To stąd to wrażenie, że ją zna! Louise ma oczyLuke a.Zmyliła ją jej drobna budowa i jasne włosy. Przepraszam, że się zjawiam bez uprzedzenia, ale właśnie wracam zCambridge.Byłam u Fil. Jak ona się czuje? Na szczęście o wiele lepiej.Martin jest przy niej.Wkrótce mają jąwypisać ze szpitala.Pewnie wie pani to od Luke a.Louise rzeczywiście była uroczą osobą.Gdyby jeszcze tak bardzo nieprzypominała Luke a. Musiała się pani bardzo o nią martwić powiedziała Sophie, patrząc zsympatią na swojego gościa.Louise skinęła głową. Tak.Kiedy człowiek nagle się dowiaduje, że może stracić dziecko,zaczyna rozumieć, jak bardzo je kocha.Powiedziała to zupełnie spokojnym głosem, ale jej twarz drgnęła nawspomnienie wielu nocy nieludzkiej trwogi. Mogę w czymś pomóc? Przyjechałam tu, żeby porozmawiać o Luke u.Sophie poczuła, że krewodpływa jej z twarzy. Pielęgniarka powiedziała mi, że go nie ma ciągnęła Louise dlategopostanowiłam skorzystać z okazji.Byłby wściekły, gdyby wiedział, że wtrącamsię w jego sprawy.Nie znosi tego.Jest bardzo dumny i to właśnie może byćpowodem.pewnych nieporozumień między wami.Sophie zmarszczyła czoło. Skąd pani o tym wie? Bardzo często rozmawiamy przez telefon odparła po chwili Louise.Właśnie niedawno powiedział mi, że chce zrezygnować z tej pracy.Sophie milczała. Jak się domyślam, pewnie z powodu kłopotów z Patricią De Vere i jejsiostrą. ciągnęła Louise z wahaniem. Z jej siostrą? Amanda Drew jest rodzoną siostrą Patricii.De Vere jest nazwiskiem pomężu, z domu obie są Drew.Luke poznał je pięć lat temu w Paryżu, na aukcji.Amanda miała wtedy czternaście lat i właśnie wyrzucono ją z kolejnej szkoły,tym razem za narkotyki.Patricia wzięła ją ze sobą do Europy w nadziei, że tocoś zmieni.Ich matka zmarła zaraz po urodzeniu Amandy, ojciec ożenił się poraz drugi.Patricia próbowała wychowywać siostrę, ale nie bardzo jej się toudawało.Miała zbyt wielu mężów i zbyt duże ambicje artystyczne, żeby topogodzić.Sophie słuchała jak zahipnotyzowana, Louise zaś dodała: Luke miał krótki romans z Patricią i w tym czasie Amanda bardzo siędo niego przywiązała.Stal się dla niej wyrocznią.Był cierpliwy i rozumiał ją, bosam kiedyś był w podobnej sytuacji.Bardzo jej współczuł i czuł się za niąodpowiedzialny.Może trochę przesadzał, nie wiem.Ja i Martin mówiliśmy mu,że na niektóre sprawy nie może mieć wpływu. Ja.myślałam. wybąkała Sophie.Była tak oszołomiona, że niewiedziała już, co właściwie myślała. Myślała pani, że Luke ma z Amandą romans rzekła Louise iroześmiała się. Nic podobnego.Po prostu nie był w stanie odmówić, kiedyPatricia prosiła go, żeby jej pomagał w wychowaniu siostry. Dlaczego mi tego wszystkiego nie powiedział? Przecież bymzrozumiała.Louise zmarszczyła brwi. Może nie chciał pani mieszać w te sprawy? Teraz Amanda zaszła wciążę ze swoim ostatnim chłopakiem i potwornie się bała powiedzieć o tymsiostrze.Przyszła do Luke a prosić, żeby coś zrobił.Sophie przypomniała sobie tamtą scenę.Teraz wszystko wyglądałoinaczej, słowa miały inny sens, gesty znaczyły co innego. Luke owi bardzo na pani zależy usłyszała cichy głos Louise. Niemogłam pogodzić się z tym, że możecie się rozstać z powodu nieporozumienia ijego głupiej dumy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Odeszła od okna i znowu usiadła za biurkiem.Musi się zabrać do pracy.Tylko to może jej pomóc.Dzwonek telefonu przyjęła jak wybawienie.Co za ulga, że przez chwilęnie będzie musiała udawać, że pracuje. Sophie usłyszała głos Jane przyszła do ciebie pani Cavanagh.Mamją poprosić? Pani Cavanagh? Nie znam jej.Czy to nasza klientka? Nie, to chyba sprawa osobista.Sophie na moment się zawahała.Nazwisko kobiety nic jej nie mówiło. Dobrze, poproś ją.W chwilę pózniej do jej pokoju weszła szczupła kobieta okołotrzydziestki.Miała długie, spięte spinką, jasne włosy, delikatne rysy i mądreniebieskie oczy.Było w niej coś znajomego.Chyba widziała już tę kobietę, tylko niemogła sobie przypomnieć, kiedy i w jakich okolicznościach.Podała gościowi rękę i wskazała krzesło. Chyba poznaje pani mój głos zaczęła z wdziękiem kobieta. Ja pani głos poznałam natychmiast, chociaż tak krótko rozmawiałyśmywtedy przez telefon.Nazywam się Louise Cavanagh, jestem siostrą Luke a.Uśmiech Sophie zgasł.To stąd to wrażenie, że ją zna! Louise ma oczyLuke a.Zmyliła ją jej drobna budowa i jasne włosy. Przepraszam, że się zjawiam bez uprzedzenia, ale właśnie wracam zCambridge.Byłam u Fil. Jak ona się czuje? Na szczęście o wiele lepiej.Martin jest przy niej.Wkrótce mają jąwypisać ze szpitala.Pewnie wie pani to od Luke a.Louise rzeczywiście była uroczą osobą.Gdyby jeszcze tak bardzo nieprzypominała Luke a. Musiała się pani bardzo o nią martwić powiedziała Sophie, patrząc zsympatią na swojego gościa.Louise skinęła głową. Tak.Kiedy człowiek nagle się dowiaduje, że może stracić dziecko,zaczyna rozumieć, jak bardzo je kocha.Powiedziała to zupełnie spokojnym głosem, ale jej twarz drgnęła nawspomnienie wielu nocy nieludzkiej trwogi. Mogę w czymś pomóc? Przyjechałam tu, żeby porozmawiać o Luke u.Sophie poczuła, że krewodpływa jej z twarzy. Pielęgniarka powiedziała mi, że go nie ma ciągnęła Louise dlategopostanowiłam skorzystać z okazji.Byłby wściekły, gdyby wiedział, że wtrącamsię w jego sprawy.Nie znosi tego.Jest bardzo dumny i to właśnie może byćpowodem.pewnych nieporozumień między wami.Sophie zmarszczyła czoło. Skąd pani o tym wie? Bardzo często rozmawiamy przez telefon odparła po chwili Louise.Właśnie niedawno powiedział mi, że chce zrezygnować z tej pracy.Sophie milczała. Jak się domyślam, pewnie z powodu kłopotów z Patricią De Vere i jejsiostrą. ciągnęła Louise z wahaniem. Z jej siostrą? Amanda Drew jest rodzoną siostrą Patricii.De Vere jest nazwiskiem pomężu, z domu obie są Drew.Luke poznał je pięć lat temu w Paryżu, na aukcji.Amanda miała wtedy czternaście lat i właśnie wyrzucono ją z kolejnej szkoły,tym razem za narkotyki.Patricia wzięła ją ze sobą do Europy w nadziei, że tocoś zmieni.Ich matka zmarła zaraz po urodzeniu Amandy, ojciec ożenił się poraz drugi.Patricia próbowała wychowywać siostrę, ale nie bardzo jej się toudawało.Miała zbyt wielu mężów i zbyt duże ambicje artystyczne, żeby topogodzić.Sophie słuchała jak zahipnotyzowana, Louise zaś dodała: Luke miał krótki romans z Patricią i w tym czasie Amanda bardzo siędo niego przywiązała.Stal się dla niej wyrocznią.Był cierpliwy i rozumiał ją, bosam kiedyś był w podobnej sytuacji.Bardzo jej współczuł i czuł się za niąodpowiedzialny.Może trochę przesadzał, nie wiem.Ja i Martin mówiliśmy mu,że na niektóre sprawy nie może mieć wpływu. Ja.myślałam. wybąkała Sophie.Była tak oszołomiona, że niewiedziała już, co właściwie myślała. Myślała pani, że Luke ma z Amandą romans rzekła Louise iroześmiała się. Nic podobnego.Po prostu nie był w stanie odmówić, kiedyPatricia prosiła go, żeby jej pomagał w wychowaniu siostry. Dlaczego mi tego wszystkiego nie powiedział? Przecież bymzrozumiała.Louise zmarszczyła brwi. Może nie chciał pani mieszać w te sprawy? Teraz Amanda zaszła wciążę ze swoim ostatnim chłopakiem i potwornie się bała powiedzieć o tymsiostrze.Przyszła do Luke a prosić, żeby coś zrobił.Sophie przypomniała sobie tamtą scenę.Teraz wszystko wyglądałoinaczej, słowa miały inny sens, gesty znaczyły co innego. Luke owi bardzo na pani zależy usłyszała cichy głos Louise. Niemogłam pogodzić się z tym, że możecie się rozstać z powodu nieporozumienia ijego głupiej dumy [ Pobierz całość w formacie PDF ]