[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pragnął, aby jego wizyta w Puławach nie robiła wrażeniaprzesłuchania i żeby wszystko odbywało się raczej na stopietowarzyskiej.Pani Baranowska wiedziała o popełnionym morderstwie inie była zaskoczona przyjazdem oficera milicji. Mój mąż dzwonił do mnie i powiedział mi o tymstrasznym wypadku, o tej potwornej zbrodni.Wywarło to namnie przygnębiające wrażenie.Szczerze żal mi tej kobiety.Zapaliła papierosa i otoczyła się tak ogromnym kłębemdymu, że aż Downar zakrztusił się i zaczął kaszleć. Czy może panu szkodzi dym? spytała troskliwie. Nie, nie, drobiazg zapewnił Downar, ocierajączałzawione oczy. To może ja trochę przewietrzę. Zerwała się z fotela ipodbiegła do okna.Poruszała się lekko i zwinnie, jakbaletnica. Więc to pan prowadzi śledztwo w tej strasznej sprawie powiedziała, wróciwszy na swoje miejsce. Tak, właśnie ja.I bardzo liczę na pani pomoc.Zrobiła zdziwioną minę. Na moją pomoc? A cóż ja mogępanu pomóc? Każdy szczegół dotyczący osoby pani Godlewskiej możemieć dla śledztwa dużą wagę.W tego rodzaju sprawachczasami decyduje jakiś pozornie nic nieznaczący drobiazg. Tak mało znałam panią Godlewską, że. Była najbliższą sąsiadką państwa. To prawda, ale właściwie nie utrzymywaliśmy ze sobąstosunków.Potem rozwiedli się.Ona zamieszkała w jakiejśkawalerce, a Roman.to znaczy.pan Godlewski, został wdawnym mieszkaniu. I nie utrzymywali państwo stosunków towarzyskich zpanem Godlewskim?Potrząsnęła głową. Właściwie żadnych.Mój mąż go nieznosi.Myśli nawet o zmianie mieszkania, żeby być dalej odniego. Jakiż jest powód tej niechęci? Bo ja wiem? wzruszyła ramionami. Mężczyzniczasem są bardzo dziwni.Mojemu mężowi kiedyś sięprzywidziało, że ja i ten Godlewski.Pan rozumie.? Rozumiem, że o taką kobietę, jak pani, można byćzazdrosnym.Odruchowo poprawiła włosy. Pan mi pochlebia. Mówię tylko to, co myślę.Ale wracając do sprawychciałbym panią zapytać, czy pani nie podejrzewa kogoś opopełnienie tej zbrodni? Absolutnie nikogo nie podejrzewam.Nie mam pojęcia,kto mógł zrobić taką okropną rzecz. No właśnie przytaknął Downar. Jakiego to trzebaokrucieństwa, żeby bezlitośnie zastrzelić taką młodą,bezbronną kobietę. Zastrzelić? zdziwiła się i zaraz pospiesznie dodała.W dzisiejszych czasach mało kto posiada rewolwer. Dlaczego pani przypuszcza, że pani Godlewska zostałazabita z rewolweru? Istnieją różne inne rodzaje broni palnej,na przykład strzelba myśliwska, sztucer.Zmieszała się. Nie.cóż ja.? Nic nie przypuszczam Taktylko.Downar postanowił nie podtrzymywać tego tematu.Przedtym, pożałowania godnym zdarzeniem, wybrali się państwodo Kazimierza nad Wisłą powiedział.przesuwając dłoniąpo włosach.Skonstantował przy okazji, że tych włosówjednak ubywa. Tak.Pojechaliśmy do Kazimierza.Mąż był bardzozmęczony.Chciał trochę odpocząć. Ale.o ile się orientuję, pani nie dotarła do celupodróży. Nie.Zatrzymałam się u siostry tutaj, w Puławach. Dlaczego w ostatniej chwili zmieniła pani swoje plany?Machnęła ręką. Takie tam drobne nieporozumieniemałżeńskie.Po prostu chciałam być trochę sama, bez męża. Zdarza się.Małżeństwo, to w ogóle dosyć skomplikowanasprawa. O, i to bardzo powiedziała z przekonaniem.Downarczuł się jak pies myśliwski, który węsząc po polach i lasach cochwilę wpada na nowy trop i nie może się zdecydować naobranie właściwego kierunku.Chwilowo należało brać poduwagę parę ewentualności, nie zawężając śledztwa do jednejkoncepcji, choćby nawet ta koncepcja wydawała się corazbardziej oczywistą.Do czasu odnalezienia KarolaAabędzkiego trudno było wyrobić sobie zdecydowany poglądna sprawę.W Kazimierzu bez trudu znalazł kwaterę dentysty.Pani Adamska miała usposobienie pedantyczne i zawszemeldowała swych gości choćby nawet przyjeżdżali na jedendzień.Po mężu odziedziczyła niewielki domek i utrzymywałasię głównie z odnajmowania pokoi.Można było też zjeść uniej śniadanie, a nawet i obiad, jeżeli ktoś dłużej zostawał. Czy ja znam pana Baranowskiego? Oczywiście, że goznam powiedziała sepleniąc [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Pragnął, aby jego wizyta w Puławach nie robiła wrażeniaprzesłuchania i żeby wszystko odbywało się raczej na stopietowarzyskiej.Pani Baranowska wiedziała o popełnionym morderstwie inie była zaskoczona przyjazdem oficera milicji. Mój mąż dzwonił do mnie i powiedział mi o tymstrasznym wypadku, o tej potwornej zbrodni.Wywarło to namnie przygnębiające wrażenie.Szczerze żal mi tej kobiety.Zapaliła papierosa i otoczyła się tak ogromnym kłębemdymu, że aż Downar zakrztusił się i zaczął kaszleć. Czy może panu szkodzi dym? spytała troskliwie. Nie, nie, drobiazg zapewnił Downar, ocierajączałzawione oczy. To może ja trochę przewietrzę. Zerwała się z fotela ipodbiegła do okna.Poruszała się lekko i zwinnie, jakbaletnica. Więc to pan prowadzi śledztwo w tej strasznej sprawie powiedziała, wróciwszy na swoje miejsce. Tak, właśnie ja.I bardzo liczę na pani pomoc.Zrobiła zdziwioną minę. Na moją pomoc? A cóż ja mogępanu pomóc? Każdy szczegół dotyczący osoby pani Godlewskiej możemieć dla śledztwa dużą wagę.W tego rodzaju sprawachczasami decyduje jakiś pozornie nic nieznaczący drobiazg. Tak mało znałam panią Godlewską, że. Była najbliższą sąsiadką państwa. To prawda, ale właściwie nie utrzymywaliśmy ze sobąstosunków.Potem rozwiedli się.Ona zamieszkała w jakiejśkawalerce, a Roman.to znaczy.pan Godlewski, został wdawnym mieszkaniu. I nie utrzymywali państwo stosunków towarzyskich zpanem Godlewskim?Potrząsnęła głową. Właściwie żadnych.Mój mąż go nieznosi.Myśli nawet o zmianie mieszkania, żeby być dalej odniego. Jakiż jest powód tej niechęci? Bo ja wiem? wzruszyła ramionami. Mężczyzniczasem są bardzo dziwni.Mojemu mężowi kiedyś sięprzywidziało, że ja i ten Godlewski.Pan rozumie.? Rozumiem, że o taką kobietę, jak pani, można byćzazdrosnym.Odruchowo poprawiła włosy. Pan mi pochlebia. Mówię tylko to, co myślę.Ale wracając do sprawychciałbym panią zapytać, czy pani nie podejrzewa kogoś opopełnienie tej zbrodni? Absolutnie nikogo nie podejrzewam.Nie mam pojęcia,kto mógł zrobić taką okropną rzecz. No właśnie przytaknął Downar. Jakiego to trzebaokrucieństwa, żeby bezlitośnie zastrzelić taką młodą,bezbronną kobietę. Zastrzelić? zdziwiła się i zaraz pospiesznie dodała.W dzisiejszych czasach mało kto posiada rewolwer. Dlaczego pani przypuszcza, że pani Godlewska zostałazabita z rewolweru? Istnieją różne inne rodzaje broni palnej,na przykład strzelba myśliwska, sztucer.Zmieszała się. Nie.cóż ja.? Nic nie przypuszczam Taktylko.Downar postanowił nie podtrzymywać tego tematu.Przedtym, pożałowania godnym zdarzeniem, wybrali się państwodo Kazimierza nad Wisłą powiedział.przesuwając dłoniąpo włosach.Skonstantował przy okazji, że tych włosówjednak ubywa. Tak.Pojechaliśmy do Kazimierza.Mąż był bardzozmęczony.Chciał trochę odpocząć. Ale.o ile się orientuję, pani nie dotarła do celupodróży. Nie.Zatrzymałam się u siostry tutaj, w Puławach. Dlaczego w ostatniej chwili zmieniła pani swoje plany?Machnęła ręką. Takie tam drobne nieporozumieniemałżeńskie.Po prostu chciałam być trochę sama, bez męża. Zdarza się.Małżeństwo, to w ogóle dosyć skomplikowanasprawa. O, i to bardzo powiedziała z przekonaniem.Downarczuł się jak pies myśliwski, który węsząc po polach i lasach cochwilę wpada na nowy trop i nie może się zdecydować naobranie właściwego kierunku.Chwilowo należało brać poduwagę parę ewentualności, nie zawężając śledztwa do jednejkoncepcji, choćby nawet ta koncepcja wydawała się corazbardziej oczywistą.Do czasu odnalezienia KarolaAabędzkiego trudno było wyrobić sobie zdecydowany poglądna sprawę.W Kazimierzu bez trudu znalazł kwaterę dentysty.Pani Adamska miała usposobienie pedantyczne i zawszemeldowała swych gości choćby nawet przyjeżdżali na jedendzień.Po mężu odziedziczyła niewielki domek i utrzymywałasię głównie z odnajmowania pokoi.Można było też zjeść uniej śniadanie, a nawet i obiad, jeżeli ktoś dłużej zostawał. Czy ja znam pana Baranowskiego? Oczywiście, że goznam powiedziała sepleniąc [ Pobierz całość w formacie PDF ]