[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Znowu wróciło do niej uczucie, żewszystko to, co się w jej życiu w ostatnich tygodniach wydarzyło, byłotylko snem.Teraz ten sen minął i wszystko wracało do swojej zwykłej,nudnej, zwyczajnej normalności.Postanowiła wyjść do sklepu i kupić coś do jedzenia.Ubrała się.Zamknęła mieszkanie i zjechała windą na dół.Wyszła z bramy jak gdybynigdy nic.Nie spojrzała nawet na miejsce, gdzie w jej śnie leżał zabitynieznajomy mężczyzna w kałuży krwi.Musiała przejść przez parkingprzed blokiem, żeby dojść do osiedlowego sklepu.Nagle Miła dostrzegła swój samochód.Toyota corolla stała zaparkowana na wolnym miejscu przyśmietniku.Miła nigdy jej tam nie parkowała.Nie lubiła śmietników.Panidoktor podeszła bliżej.Nie było żadnych wątpliwości, to jej samochód.Sięgnęła do klamki.Drzwi otworzyły się.Zajrzała do środka.Wnętrzetoyoty wyglądało jak zwykle, czysto i schludnie.Miła wsiadła i rozejrzałasię.W stacyjce nie było kluczyków.Zauważyła, że trzęsą jej się ręce.Położyła je na kierownicy i postanowiła posiedzieć tak chwilę, by sięuspokoić.W końcu pomyślała o schowku.Sięgnęła ręką i otworzyła go.Zauważyła kluczyki i leżący pod nimi skrawek papieru.Na papierze byłonapisane kilka słów ołówkiem. Maciek żyje.Jest bezpieczny.Nie mów nic nikomu.Czekaj.Miłej napłynęły łzy do oczu.Maciek żyje!Agent CezarWillem van Brummelen jest blisko sześćdziesięcioletnim,przystojnym, doskonale zarabiającym, zadbanym mężczyzną o bardzoholenderskim wyglądzie.Ma jasne, starannie przystrzyżone włosy,kosztowne prostokątne okulary bez oprawek, błękitne, wiecznieuśmiechnięte oczy i złoty rolex na lewym nadgarstku.Jest wicedyrektoremdo spraw kadrowych w RKG, dużym europejskim koncernie spożywczymdziałającym w Polsce od ponad piętnastu lat.Van Brummelen mija właśnie Konstancin i skręca swoim terenowymaudi q7 w lewo, w stronę Obór.W cichym, przytulnym, pachnącym dobrąskórą wnętrzu auta słychać delikatne dzwięki muzyki poważnej.VanBrummelen patrzy na roleksa.Ma jeszcze dziesięć minut.Zdąży.Sęk w tym, że Willem van Brummelen jest postacią wymyśloną, jestcałkowitą nieprawdą, jest tylko teatralnym kostiumem.W rzeczywistości sześćdziesięcioletni elegancki mężczyzna wwartym prawie osiemdziesiąt tysięcy euro audi q7 nazywa się GiennadijSiergiejewicz Aawrow i jest głęboko zakonspirowanym oficeremrosyjskiego wywiadu.Trzydzieści dwa lata temu młody Giennadij cudemuciekł na Zachód i jako bohaterski uchodzca z komunistycznego ZwiązkuSowieckiego trafił do wolnej Holandii.Tam KGB stworzyło mu nowątożsamość i porucznik Aawrow pozostawał w uśpieniu przez pięć lat.Wtym czasie oswoił się ze zgniłym Zachodem, opanował język, pozbył sięrosyjskiego akcentu i awansował o jeden stopień.Podobała mu sięHolandia, uwielbiał naiwność, prostoduszność, ufność i zupełny brakczujności ludzi Zachodu.Nigdy nie mógł zrozumieć, jak to jest, że wielkamatuszka Rossija jeszcze nie podbiła tych kretynów.Kiedy w końcu kapitan Giennadij Aawrow zaczął działać, jegosłużba szybko przerodziła się w pasmo sukcesów.Zajmował się głównieszpiegostwem przemysłowym.Jako Willem van Brummelen każdego rokudostarczał swojemu krajowi technologii wartych miliony dolarów.Nagle,zupełnie niespodziewanie, po upadku Związku Radzieckiego przerzuconogo do Polski i dano awans na majora.No cóż, może być Polska, GiennadijAawrow nie miał w zwyczaju pytać o cokolwiek swoje dowództwo.Widocznie uznano, że Polska jest teraz ważniejsza niż Holandia.PotemKGB rozwiązano i teraz Aawrow pracował dla SWR - rosyjskiegowywiadu zagranicznego.Jak zwał, tak zwał.Terenowe audi parkuje w szczerym polu przy wąskiej, bocznejasfaltowej drodze [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Znowu wróciło do niej uczucie, żewszystko to, co się w jej życiu w ostatnich tygodniach wydarzyło, byłotylko snem.Teraz ten sen minął i wszystko wracało do swojej zwykłej,nudnej, zwyczajnej normalności.Postanowiła wyjść do sklepu i kupić coś do jedzenia.Ubrała się.Zamknęła mieszkanie i zjechała windą na dół.Wyszła z bramy jak gdybynigdy nic.Nie spojrzała nawet na miejsce, gdzie w jej śnie leżał zabitynieznajomy mężczyzna w kałuży krwi.Musiała przejść przez parkingprzed blokiem, żeby dojść do osiedlowego sklepu.Nagle Miła dostrzegła swój samochód.Toyota corolla stała zaparkowana na wolnym miejscu przyśmietniku.Miła nigdy jej tam nie parkowała.Nie lubiła śmietników.Panidoktor podeszła bliżej.Nie było żadnych wątpliwości, to jej samochód.Sięgnęła do klamki.Drzwi otworzyły się.Zajrzała do środka.Wnętrzetoyoty wyglądało jak zwykle, czysto i schludnie.Miła wsiadła i rozejrzałasię.W stacyjce nie było kluczyków.Zauważyła, że trzęsą jej się ręce.Położyła je na kierownicy i postanowiła posiedzieć tak chwilę, by sięuspokoić.W końcu pomyślała o schowku.Sięgnęła ręką i otworzyła go.Zauważyła kluczyki i leżący pod nimi skrawek papieru.Na papierze byłonapisane kilka słów ołówkiem. Maciek żyje.Jest bezpieczny.Nie mów nic nikomu.Czekaj.Miłej napłynęły łzy do oczu.Maciek żyje!Agent CezarWillem van Brummelen jest blisko sześćdziesięcioletnim,przystojnym, doskonale zarabiającym, zadbanym mężczyzną o bardzoholenderskim wyglądzie.Ma jasne, starannie przystrzyżone włosy,kosztowne prostokątne okulary bez oprawek, błękitne, wiecznieuśmiechnięte oczy i złoty rolex na lewym nadgarstku.Jest wicedyrektoremdo spraw kadrowych w RKG, dużym europejskim koncernie spożywczymdziałającym w Polsce od ponad piętnastu lat.Van Brummelen mija właśnie Konstancin i skręca swoim terenowymaudi q7 w lewo, w stronę Obór.W cichym, przytulnym, pachnącym dobrąskórą wnętrzu auta słychać delikatne dzwięki muzyki poważnej.VanBrummelen patrzy na roleksa.Ma jeszcze dziesięć minut.Zdąży.Sęk w tym, że Willem van Brummelen jest postacią wymyśloną, jestcałkowitą nieprawdą, jest tylko teatralnym kostiumem.W rzeczywistości sześćdziesięcioletni elegancki mężczyzna wwartym prawie osiemdziesiąt tysięcy euro audi q7 nazywa się GiennadijSiergiejewicz Aawrow i jest głęboko zakonspirowanym oficeremrosyjskiego wywiadu.Trzydzieści dwa lata temu młody Giennadij cudemuciekł na Zachód i jako bohaterski uchodzca z komunistycznego ZwiązkuSowieckiego trafił do wolnej Holandii.Tam KGB stworzyło mu nowątożsamość i porucznik Aawrow pozostawał w uśpieniu przez pięć lat.Wtym czasie oswoił się ze zgniłym Zachodem, opanował język, pozbył sięrosyjskiego akcentu i awansował o jeden stopień.Podobała mu sięHolandia, uwielbiał naiwność, prostoduszność, ufność i zupełny brakczujności ludzi Zachodu.Nigdy nie mógł zrozumieć, jak to jest, że wielkamatuszka Rossija jeszcze nie podbiła tych kretynów.Kiedy w końcu kapitan Giennadij Aawrow zaczął działać, jegosłużba szybko przerodziła się w pasmo sukcesów.Zajmował się głównieszpiegostwem przemysłowym.Jako Willem van Brummelen każdego rokudostarczał swojemu krajowi technologii wartych miliony dolarów.Nagle,zupełnie niespodziewanie, po upadku Związku Radzieckiego przerzuconogo do Polski i dano awans na majora.No cóż, może być Polska, GiennadijAawrow nie miał w zwyczaju pytać o cokolwiek swoje dowództwo.Widocznie uznano, że Polska jest teraz ważniejsza niż Holandia.PotemKGB rozwiązano i teraz Aawrow pracował dla SWR - rosyjskiegowywiadu zagranicznego.Jak zwał, tak zwał.Terenowe audi parkuje w szczerym polu przy wąskiej, bocznejasfaltowej drodze [ Pobierz całość w formacie PDF ]