[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Proszę usiąść. Dziękuję.Po tym, co wydarzyło się dziś rano, dziwię się, że nie rzuciła paniwe mnie karafką z wodą, kiedy dowiedziała się pani, kim jestem.Nie miałbym o to dopani pretensji. Joel lubił pana, Abnerze.Myślę, że pana jednego z całej rodziny. Sądzę, że tylko ja go rozumiałem.I myślę, że wiedział, czemu nie chcęspędzić życia zdobywając więcej pieniędzy, skoro mam wszystko, czego mi potrzeba.Jednak różniliśmy się z Joelem.On był marzycielem, wiecznie czegoś szukał.Niewiedział dobrze czego, ale szukał, podczas gdy ja zadowalałem się próżnowaniem. Lubię sobie wyobrażać, że Joel znalazł to, czego szukał. Znalazł panią, Maeve.Pisał mi o pani i o tym, że chce zostać lekarzem.Tak,znalazł to, czego szukał.SR  Cieszę się, słysząc to od pana. Przynajmniej krótko był szczęśliwy.Ale.są rzeczy, o których powinna paniwiedzieć.Mówiąc szczerze, przysłała mnie tu rodzina, bym pani coś wyjaśnił.Niktnie chciał się podjąć tego zadania.Są zbyt dumni, by przepraszać.Nawet gdyby takpostąpili, nie byłoby to szczere, więc wysłali mnie.Zawsze zlecają mi nieprzyjemnesprawy, ale tym razem moja misja jest bardzo przyjemna. Jest pan taki jak on  powiedziałam z wdzięcznością. To wspaniale mócusłyszeć miłe słowa.Nie posiadałam się z gniewu po tym, jak pana rodzice mniepotraktowali.Nie wiedziałam co robić.Zawołał kelnera i zamówił dla siebie brandy, a potem uśmiechnął się do mnie. Wiedziała pani.Skontaktowała się pani ze swoim nowojorskim prawnikiem,a on z kolei zwrócił się do najbardziej wpływowego adwokata w stanie Maine.Zaczęły nadchodzić depesze, rodzina dowiedziała się o kilku nowych faktach.Mówiąc krótko, muszą panią zaakceptować i nic nie mogą na to poradzić.A pani musisię nauczyć postępować z nimi. Nie przyjechałam tu, by rozrabiać  powiedziałam. Joel niedługo przedswoją śmiercią powiedział mi, że nie mogę pozwolić, by rodzina mnie zastraszyła i żemuszę twardo domagać się tego, co mi się prawnie należy.I właśnie to robię,Abnerze. Och, Maeve, wiem o tym  oświadczył. Oto więc jak wygląda sytuacja.Zapomnij o ich grozbach.a wiem, że ci grozili, bo zawsze to robią, kiedy nie mogąpostawić na swoim.Proponują, byś wróciła do Irlandii, a oni będą ci przekazywaliwszystko, co ci się należy jako spadkobierczyni Joela. Innymi słowy nie chcą mnie widzieć ani w tym mieście, ani w swoim domu. Właśnie.Zwracam ci uwagę, że nie mogą cię do niczego zmusić.Choć,oczywiście, nie muszą cię zaakceptować jako członka rodziny i nie zrobią tego.Roześmiałam się na samą myśl o takiej możliwości. Nie chodzę tam, gdzie nie chcę, bez względu na to, czy jestem tam milewidziana, czy też nie.Ale pragnę lepiej poznać to, co się dzieje w fabryce i w mieście.SR  Czemu?  spytał bez ogródek. Bo Joelowi się to nie podobało.Wydaje mi się, że to, co się tu działo,sprawiało mu ból.Wyjechał, ponieważ nie potrafił się z tym pogodzić, a był bezsilny inie mógł temu zaradzić.Bardzo mało mówił o fabryce i mieście. Joel wyjechał, ponieważ nie mógł znieść tego, co się tu działo.Ja wybrałeminny sposób. To znaczy jaki?  spytałam. Nie chcę mieć nic wspólnego z interesami prowadzonymi przez rodzinę ikiedy już dłużej nie mogę wytrzymać, upijam się do nieprzytomności. Tolerują to? Muszą.Nie mają odwagi wyrzucić mnie albo doprowadzić sytuacji dotakiego stanu, bym wyjechał dobrowolnie.Bo gdyby się tak stało, byłbym wieczniepijany i zniszczyłbym dobrą opinię rodziny.Póki mieszkam z nimi, mogą mnie dopewnego stopnia kontrolować.Przyniesiono brandy, według mnie dosyć pokazną porcję.Zaczął ją pić tak,jakby to była herbata. W takim razie  powiedziałam  nie będę nalegała, byś odpowiedział namoje pytania. Ależ ja chcę na nie odpowiedzieć.Joel musiał ci opowiedzieć dzieje rodzinyaż do chwili obecnej. Tak.Dowiedziałam się, że jego przodkowie zmagali się z losem i ciężkoharowali, by osiągnąć to, co osiągnęli, ale ich potomkom było już o wiele lżej. I mogli pomnażać swój majątek wyzyskując mieszkających tu ludzi.Maeve,do nas należy cała ziemia w okolicy i wszystkie budynki na niej wzniesione.Wszystkie rodziny oprócz dwóch, trzech płacą nam czynsz.Sklepikarze otrzymująpensje, sklepy bowiem nie należą do nich.Wszyscy zdolni do pracy zatrudnieni są wfabryce.Ci, którzy powiedzą jedno słowo przeciwko nam albo się obijają w robocie,zostają wyrzuceni.Są całkowicie zdani na naszą łaskę i niełaskę, bo nie znajdą tutajinnej pracy.Jeśli sami się zwolnią, zabiera się im wszystko, co mają.Och, to zupełnieSR legalne.Wszyscy są zadłużeni u rodziny.Już my się o to staramy. Joel uciekł, bo nie mógł znieść tego wszystkiego  powiedziałam. Terazzaczynam go rozumieć. Ja się upijam [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl