[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Będąchronić tych, których kochają.Siedzą w tym wszystkim razem.Zrobię, co w mojej mocy, żeby ci pomóc - przekazała.DWADZIEZCIA TRZYTomasia (Florencja, 1452)Od kiedy Andreas wrócił, Tomi zastanawiała się, jakmogła w niego zwątpić.Powinna słuchać głosu serca, ale niezrobiła tego i teraz słono za to płaciła.Jej rozterki nie zniknęły,ponieważ zostały spowodowane tym, co Andreas - Michał -uczynił dawno temu, kiedy poprzednim razem starli się zKsięciem Ciemności.Chociaż starała się go zrozumieć, nigdydo końca nie zaakceptowała jego wyboru i nigdy niewybaczyła mu jego decyzji podczas kryzysu w Rzymie.Na czym polegała decyzja Michała?Ocalił jej życie.Powinieneś mi pozwolić umrzeć, Michale.Moja śmierćmogła nas uratować.Teraz w końcu przyszła kara za twojąsłabość.To życie nie należy już do mnie i dlatego przez wiekiodsunęliśmy się od siebie.Nie powinni byli nigdy dopuścić do tego, co stało się wRzymie.Tomi starała się to zaakceptować i zrozumieć, aleteraz wiedziała, że po przejściu kryzysu było już za pózno.Odtamtego czasuprzestała wierzyć, że Michał jest zdolny im przewodzić izastanawiała się, czy pamiętał jeszcze przyczyny wspólnegopoświęcenia.Sensem ich istnienia było dążenie do odkupieniawspółbraci, dajiie nadziei wygnańcom, niesienie światła tym,których przeklęto i zesłano w ciemność.W Rzymie zwycięstwo znalazło się na wyciągnięcie ręki itak niewiele brakowało, by Michał wszystko zakończył.Oboje spotkała kara.Mijały wieki, a wątpliwości Tominasilały się i to właśnie dlatego Lucyfer zdołał się wślizgnąćmiędzy nich, zniweczyć coś, co nie powinno dać sięzniweczyć.Aączącą ich wielką miłość.Tylko kwestią czasu było, kiedy Andreas dowie się, cozrobiła.Tomi nosiła w sobie dziecko Lucyfera, będące nowymistnieniem - to nie była zwykła dla ich rasy ciąża.Wyczuwałalęk tej nowej duszy, jej ciekawość i niepewność.Lucyferwykradł sekret prokreacji czerwonokrwistym i wykorzystał go,by spłodzić z nią dziecko.Ich dziecko zostało poczęte z miłości, ponieważ Tomikochała Gio - Lucyfera.Niezależnie od wszystkiego kochałago i kochała to dziecko.Miała zamiar zrobić co tylko w jej mocy, by ją ochronić -wiedziała na pewno, że to będzie córka.Zrobiłaby wszystko,by ocalić ją przed Andreasem.Co się stanie, gdy odkryje prawdę?Tomi pomyślała o losie, jaki spotkał Simonettę -wypatroszoną, zamordowaną, z niewinnym dzieckiem zabitymw jej łonie.Dzieci demonów były mimo wszystko dziećmi izasługiwały na przebaczenie i odkupienie.To maleństwo niezrobiło niczego, by zasłużyć na tak okrutny koniec.Wiedziała, że Andreas nie zrobiłby jej czegoś takiego.Ale dziecku.Od powrotu Andreasa zajęli się znowu swoją misją,tropiąc srebrnokrwistych ukrywających się wśród nich.Tomistarała się nie myśleć o tym, że pewnego dnia urodzi taką samąistotę jak te, które zabijają.Współpraca z Andreasem przychodziła jej całkiemnaturalnie.Nie wątpiła, że jest Michałem, nie mógł być nikiminnym.Z czasem jednak zauważyła, że dziwnie na nią patrzy.Wiedział, że coś jest nie tak, że coś się między nimi zmieniło.- Sprawiasz wrażenie zatroskanej, najdroższa.Powiedz,co cię trapi? - pytał ją.- Zwyciężyliśmy naszych wrogów, niema się już czego lękać.Ale chociaż Andreas był jej tak życzliwy, Tomi niepotrafiła się zmusić, żeby wyznać mu prawdę i przyznać, żezostała oszukana, zwątpiła i tym razem to ona go zdradziła.Nosiła suknie opięte na piersiach, ale niżej obfite iudrapowane, które zasłaniały jej sylwetkę tak, żeby niezobaczył coraz bardziej wydatnego brzucha.Wiedziała jednak, że nie zdoła już długo ukryć ciąży.Zniła o Gio, o spędzonej razem z nim nocy i czuła w głębiduszy wstyd, że reagowała na jego dotyk.Czasem w snachrozpoznawała w nim w porę Lucyfera i była w stanie przed nimuciec, ponieważ uświadamiała sobie, iż to Andreas jest jejprawdziwympartnerem.Potem budziła się, przypominała sobie, cozaszło naprawdę, i wypełniały ją poczucie winy i wstyd.Innymrazem śniła, że rozpoznała w Gio Lucyfera, ale nie obchodziłojej to i złączyła się z nim pomimo wszystko.To budziło w niej jeszcze głębszy wstyd.Kiedy pewnego dnia tropili srebrnokrwistego na krętychuliczkach w centrum miasta, Tomi uświadomiła sobie, żebrzuch uniemożliwia jej już bieganie.Andreas przyspieszył,żeby doścignąć uciekającego coraz szybciej wroga, ale Tomiledwie mogła się poruszać.Dziecko kopało ją w brzuch, aciężka suknia, którą nosiła, żeby ukryć rosnący obwód talii,dodatkowo ją spowalniała.Widziała, że Andreas waha się, czy ścigaćsrebrnokrwistego, czy też zatrzymać się i zająć się nią.- Biegnij! - krzyknęła.- Nie czekaj na mnie!Miała nadzieję, że nie stracił za dużo czasu.Nie chciała,by srebrnokrwisty zdołał przez nią uciec, ale nie mogła jużdłużej biec ani stać.Usiadła pod ścianą domu i czekała, ażAndreas wróci, próbując wymyślić, co mu powie.Pojawił się po niemal godzinie, posiniaczony ipokrwawiony.- Wszystko w porządku? - zapytała.Gdyby przez coś, cozrobiła, on został ranny.- Nic mi nie jest - uspokoił ją.- Powinnaś się martwić omojego przeciwnika.Tomasia uśmiechnęła się, ale jej twarz przygasła, gdyprzypomniała sobie, co musi zrobić.- Ja chciałbym zapytać o to samo - powiedział Andreas.-Zauważyłem ostatnio, że coś ci dolega.Może tylko coś cięrozprasza? Nie chciałem naciskać i wypytywać o sprawy,którymi nie chciałabyś się ze mną dzielić, ale teraz muszę znaćprawdę.- Muszę ci o czymś powiedzieć - przyznała Tomasia.-Choć lękam się, jak przyjmiesz tę wiadomość.Andreas przyklęknął przy niej na ulicy i wziął ją za rękę.- Wysłucham wszystkiego, co chcesz mi powiedzieć.Nicnie zmieni moich uczuć do ciebie, nasza więz jest silniejsza odwszystkiego.Ich więz.- Kiedy zniknąłeś - zaczęła Tomi - doszłam do wniosku,że pomyliłam się, że nie jesteś moim ukochanym Michałem.Nie powinnam w ciebie wątpić ani uwierzyć, że nosisz duszęLucyfera, ale ze wstydem przyznaję, że stało się inaczej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Będąchronić tych, których kochają.Siedzą w tym wszystkim razem.Zrobię, co w mojej mocy, żeby ci pomóc - przekazała.DWADZIEZCIA TRZYTomasia (Florencja, 1452)Od kiedy Andreas wrócił, Tomi zastanawiała się, jakmogła w niego zwątpić.Powinna słuchać głosu serca, ale niezrobiła tego i teraz słono za to płaciła.Jej rozterki nie zniknęły,ponieważ zostały spowodowane tym, co Andreas - Michał -uczynił dawno temu, kiedy poprzednim razem starli się zKsięciem Ciemności.Chociaż starała się go zrozumieć, nigdydo końca nie zaakceptowała jego wyboru i nigdy niewybaczyła mu jego decyzji podczas kryzysu w Rzymie.Na czym polegała decyzja Michała?Ocalił jej życie.Powinieneś mi pozwolić umrzeć, Michale.Moja śmierćmogła nas uratować.Teraz w końcu przyszła kara za twojąsłabość.To życie nie należy już do mnie i dlatego przez wiekiodsunęliśmy się od siebie.Nie powinni byli nigdy dopuścić do tego, co stało się wRzymie.Tomi starała się to zaakceptować i zrozumieć, aleteraz wiedziała, że po przejściu kryzysu było już za pózno.Odtamtego czasuprzestała wierzyć, że Michał jest zdolny im przewodzić izastanawiała się, czy pamiętał jeszcze przyczyny wspólnegopoświęcenia.Sensem ich istnienia było dążenie do odkupieniawspółbraci, dajiie nadziei wygnańcom, niesienie światła tym,których przeklęto i zesłano w ciemność.W Rzymie zwycięstwo znalazło się na wyciągnięcie ręki itak niewiele brakowało, by Michał wszystko zakończył.Oboje spotkała kara.Mijały wieki, a wątpliwości Tominasilały się i to właśnie dlatego Lucyfer zdołał się wślizgnąćmiędzy nich, zniweczyć coś, co nie powinno dać sięzniweczyć.Aączącą ich wielką miłość.Tylko kwestią czasu było, kiedy Andreas dowie się, cozrobiła.Tomi nosiła w sobie dziecko Lucyfera, będące nowymistnieniem - to nie była zwykła dla ich rasy ciąża.Wyczuwałalęk tej nowej duszy, jej ciekawość i niepewność.Lucyferwykradł sekret prokreacji czerwonokrwistym i wykorzystał go,by spłodzić z nią dziecko.Ich dziecko zostało poczęte z miłości, ponieważ Tomikochała Gio - Lucyfera.Niezależnie od wszystkiego kochałago i kochała to dziecko.Miała zamiar zrobić co tylko w jej mocy, by ją ochronić -wiedziała na pewno, że to będzie córka.Zrobiłaby wszystko,by ocalić ją przed Andreasem.Co się stanie, gdy odkryje prawdę?Tomi pomyślała o losie, jaki spotkał Simonettę -wypatroszoną, zamordowaną, z niewinnym dzieckiem zabitymw jej łonie.Dzieci demonów były mimo wszystko dziećmi izasługiwały na przebaczenie i odkupienie.To maleństwo niezrobiło niczego, by zasłużyć na tak okrutny koniec.Wiedziała, że Andreas nie zrobiłby jej czegoś takiego.Ale dziecku.Od powrotu Andreasa zajęli się znowu swoją misją,tropiąc srebrnokrwistych ukrywających się wśród nich.Tomistarała się nie myśleć o tym, że pewnego dnia urodzi taką samąistotę jak te, które zabijają.Współpraca z Andreasem przychodziła jej całkiemnaturalnie.Nie wątpiła, że jest Michałem, nie mógł być nikiminnym.Z czasem jednak zauważyła, że dziwnie na nią patrzy.Wiedział, że coś jest nie tak, że coś się między nimi zmieniło.- Sprawiasz wrażenie zatroskanej, najdroższa.Powiedz,co cię trapi? - pytał ją.- Zwyciężyliśmy naszych wrogów, niema się już czego lękać.Ale chociaż Andreas był jej tak życzliwy, Tomi niepotrafiła się zmusić, żeby wyznać mu prawdę i przyznać, żezostała oszukana, zwątpiła i tym razem to ona go zdradziła.Nosiła suknie opięte na piersiach, ale niżej obfite iudrapowane, które zasłaniały jej sylwetkę tak, żeby niezobaczył coraz bardziej wydatnego brzucha.Wiedziała jednak, że nie zdoła już długo ukryć ciąży.Zniła o Gio, o spędzonej razem z nim nocy i czuła w głębiduszy wstyd, że reagowała na jego dotyk.Czasem w snachrozpoznawała w nim w porę Lucyfera i była w stanie przed nimuciec, ponieważ uświadamiała sobie, iż to Andreas jest jejprawdziwympartnerem.Potem budziła się, przypominała sobie, cozaszło naprawdę, i wypełniały ją poczucie winy i wstyd.Innymrazem śniła, że rozpoznała w Gio Lucyfera, ale nie obchodziłojej to i złączyła się z nim pomimo wszystko.To budziło w niej jeszcze głębszy wstyd.Kiedy pewnego dnia tropili srebrnokrwistego na krętychuliczkach w centrum miasta, Tomi uświadomiła sobie, żebrzuch uniemożliwia jej już bieganie.Andreas przyspieszył,żeby doścignąć uciekającego coraz szybciej wroga, ale Tomiledwie mogła się poruszać.Dziecko kopało ją w brzuch, aciężka suknia, którą nosiła, żeby ukryć rosnący obwód talii,dodatkowo ją spowalniała.Widziała, że Andreas waha się, czy ścigaćsrebrnokrwistego, czy też zatrzymać się i zająć się nią.- Biegnij! - krzyknęła.- Nie czekaj na mnie!Miała nadzieję, że nie stracił za dużo czasu.Nie chciała,by srebrnokrwisty zdołał przez nią uciec, ale nie mogła jużdłużej biec ani stać.Usiadła pod ścianą domu i czekała, ażAndreas wróci, próbując wymyślić, co mu powie.Pojawił się po niemal godzinie, posiniaczony ipokrwawiony.- Wszystko w porządku? - zapytała.Gdyby przez coś, cozrobiła, on został ranny.- Nic mi nie jest - uspokoił ją.- Powinnaś się martwić omojego przeciwnika.Tomasia uśmiechnęła się, ale jej twarz przygasła, gdyprzypomniała sobie, co musi zrobić.- Ja chciałbym zapytać o to samo - powiedział Andreas.-Zauważyłem ostatnio, że coś ci dolega.Może tylko coś cięrozprasza? Nie chciałem naciskać i wypytywać o sprawy,którymi nie chciałabyś się ze mną dzielić, ale teraz muszę znaćprawdę.- Muszę ci o czymś powiedzieć - przyznała Tomasia.-Choć lękam się, jak przyjmiesz tę wiadomość.Andreas przyklęknął przy niej na ulicy i wziął ją za rękę.- Wysłucham wszystkiego, co chcesz mi powiedzieć.Nicnie zmieni moich uczuć do ciebie, nasza więz jest silniejsza odwszystkiego.Ich więz.- Kiedy zniknąłeś - zaczęła Tomi - doszłam do wniosku,że pomyliłam się, że nie jesteś moim ukochanym Michałem.Nie powinnam w ciebie wątpić ani uwierzyć, że nosisz duszęLucyfera, ale ze wstydem przyznaję, że stało się inaczej [ Pobierz całość w formacie PDF ]