[ Pobierz całość w formacie PDF ]
., nieco inaczej opowiedziane.5Alagnus był komesem mazowieckim w 1109 r., zob.Gall Anonim, ks.II, rozdz.49.Co do jegopochodzenia są spory: wg Piekosińskiego i Semkowicza pochodził z rodu Powalów, wg Gródeckiego zrodu Turzynów. z którego wg tradycji wywodził się i biskup Stanisław Szczepanowski.ponieważ wywodził się ze sławnego wśród Polaków rodu i cieszył się znacznympoważaniem dzięki prawości.%7ływił on jednak zawziętą niechęć wobec wojewodykrakowskiego Sieciecha z powodu sporów, które między nimi już dawno wybuchły itrwały.Zbiegowie i wygnańcy towarzyszący Zbigniewowi wysyłają do niego posłówi przemawiają odpowiednio do okoliczności. Wiemy1 powiadają że ty,komesie Magnusie, i znakomitością rodu i sławą cnót przewyższasz Sieciecha, że odczłowieka, który jest także sprawcą naszego haniebnego wygnania, doznałeś wieluniegodziwości, a doznasz jeszcze większych, jeżeli skuteczniej nie zadbasz o siebie,o nas i o cały nasz naród polski dotknięty przez Sieciecha i ciężkimi krzywdami iniewolą i niemal oddany w poddaństwo.Mamy ze sobą syna książęcego Zbigniewa,który po śmierci ojca będącego już w podeszłym wieku i bardzo bliskiego grobu, jestdziedzicem i spadkobiercą2 dzielnicy, którą rządzisz i innych księstw polskich.Prosimy cię, byś go razem z nami przyjął na zamek, byś położył kres naszemuhaniebnemu wygnaniu, byśmy się na nim przypadkiem nie zestarzeli, albo zrozpaczy, gdybyśmy nie zostali przyjęci, nie przedsięwzięli ostatecznych środkówubliżających ojczyznie i naszemu rodowi.Jeśli cię nie wzrusza nasza nędza i niedola,niech poruszy los księcia Zbigniewa, który wyrzucony za radą Sieciecha do klasztorunie mniejsze podobno od nas znosił przykrości i wieczne wygnanie.Jeśli muudzielisz pomocy w jego początkowych zmaganiach, będziesz mógł być dzięki jegopoparciu wyniesiony i uznany za znaczniejszego wśród baronów.Takżewzmagającym się z dnia na dzień i przynoszącym zgubę wielu dobrym obywatelomszalonym wyczynom Sieciecha, którego ty słusznie nienawidzisz, można położyćkres, albo je ukrócić, jedynie przez przyjęcie przez ciebie księcia Zbigniewa i nas".Starosta wrocławski, komes Magnus, po przyjęciu tego poselstwa zbiegów i wygnań-ców, wśród których było wielu związanych z nim bliskimi stosunkami, długo wahałsię,3 co ma zrobić.Z jednej strony bowiem podżegała go nadzieja i nienawiść, z dru-giej powstrzymywała wierność i uczciwość.Miotany niepewnością, wezwawszymożnych dzielnicy wrocławskiej, pytał wszystkich o radę, co należy robić.A ci za-gniewani na Sieciecha i żądni zmian, w obawie, by książę Zbigniew oraz wygnańcy1Mowa do Magnusa wg Galla Anonima, jw., znacznie upiększona.2Długosz zdradza się tu, że wie o pełnych prawach sukcesyjnych Zbigniewa po ojcu, może napodstawie jakiejś tradycji.Tego szczegółu nie ma bowiem u Galla Anonima.3Dalsze opowiadanie wg Galla Anonima, ks.II, rozdz.4.i zbiegowie nie zastosowali jakichś ostrych środków przeciw ich dzielnicy,jednogłośnie decydują się przyjąć Zbigniewa z wygnańcami i zbiegami podwarunkiem, że złoży przysięgę, w której się zobowiąże, że nie podejmie żadnychkroków przeciw ojcu i ojczyznie.Nakłoniony w ten sposób komes Magnus, człowiekskądinąd niezwykle uczciwy i szlachetny, zbyt mało mając na uwadze dobro własne iojczyzny, przyjął Zbigniewa i wszystkich zbiegów i wygnańców.Nadawszy muzaszczytny tytuł księcia i umieściwszy na zamku we Wrocławiu, dostarczyłpotrzebnej żywności jemu i tym, którzy z nim razem przybyli.Tak to nienawiśćwobec Sieciecha podsunęła mu mało przezornie ten sposób postępowania, mimochciwości i skąpstwa, które mu zarzucano.Książę polski Władysław wysyła posłów do mieszkańców Wrocławiaz oskarżeniem, że przyjęli do zamku i miastazbiegłych Polaków.Kiedy po przyjęciu przez starostę wrocławskiego Magnusa księcia Zbigniewa,zbiegów i wygnańców, wiadomość o tym dotarła do księcia Władysława, napełniłago bólem i gwałtownym oburzeniem.Brał pod uwagę, że popadnie w pogardę uswoich, a jego naturalny syn, zbiegowie i wygnańcy wspomagani przez posiłkiczeskie wypowiedzą mu wojnę.Głębiej jednak dotkliwy i bolesny gniew i przykrośćutkwiły w sercu wojewody krakowskiego Sieciecha, który wiedział dobrze, żeucieczka i wygnanie wielu żołnierzy oraz bunt, który nastąpił we Wrocławiu,wynikły wskutek nienawiści i niechęci do niego.Za wszystkie tego rodzaju występkidokonane i zamierzone obawiał się nie tylko nienawiści, ale zagrożenia swegostanowiska, ponieważ z każdym dniem rozpalał się coraz bardziej przeciw niemusłuszny gniew rycerzy i chęć wywołania buntu.Dlatego książę Władysław wysyłaposła1 do Wrocławia, by zgromił za lekkomyślność starostę Magnusa, szlachtę imieszczan wrocławskich za dopuszczenie Zbigniewa, zbiegów i wygnańców i bydowiódł niewinności Sieciecha [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
., nieco inaczej opowiedziane.5Alagnus był komesem mazowieckim w 1109 r., zob.Gall Anonim, ks.II, rozdz.49.Co do jegopochodzenia są spory: wg Piekosińskiego i Semkowicza pochodził z rodu Powalów, wg Gródeckiego zrodu Turzynów. z którego wg tradycji wywodził się i biskup Stanisław Szczepanowski.ponieważ wywodził się ze sławnego wśród Polaków rodu i cieszył się znacznympoważaniem dzięki prawości.%7ływił on jednak zawziętą niechęć wobec wojewodykrakowskiego Sieciecha z powodu sporów, które między nimi już dawno wybuchły itrwały.Zbiegowie i wygnańcy towarzyszący Zbigniewowi wysyłają do niego posłówi przemawiają odpowiednio do okoliczności. Wiemy1 powiadają że ty,komesie Magnusie, i znakomitością rodu i sławą cnót przewyższasz Sieciecha, że odczłowieka, który jest także sprawcą naszego haniebnego wygnania, doznałeś wieluniegodziwości, a doznasz jeszcze większych, jeżeli skuteczniej nie zadbasz o siebie,o nas i o cały nasz naród polski dotknięty przez Sieciecha i ciężkimi krzywdami iniewolą i niemal oddany w poddaństwo.Mamy ze sobą syna książęcego Zbigniewa,który po śmierci ojca będącego już w podeszłym wieku i bardzo bliskiego grobu, jestdziedzicem i spadkobiercą2 dzielnicy, którą rządzisz i innych księstw polskich.Prosimy cię, byś go razem z nami przyjął na zamek, byś położył kres naszemuhaniebnemu wygnaniu, byśmy się na nim przypadkiem nie zestarzeli, albo zrozpaczy, gdybyśmy nie zostali przyjęci, nie przedsięwzięli ostatecznych środkówubliżających ojczyznie i naszemu rodowi.Jeśli cię nie wzrusza nasza nędza i niedola,niech poruszy los księcia Zbigniewa, który wyrzucony za radą Sieciecha do klasztorunie mniejsze podobno od nas znosił przykrości i wieczne wygnanie.Jeśli muudzielisz pomocy w jego początkowych zmaganiach, będziesz mógł być dzięki jegopoparciu wyniesiony i uznany za znaczniejszego wśród baronów.Takżewzmagającym się z dnia na dzień i przynoszącym zgubę wielu dobrym obywatelomszalonym wyczynom Sieciecha, którego ty słusznie nienawidzisz, można położyćkres, albo je ukrócić, jedynie przez przyjęcie przez ciebie księcia Zbigniewa i nas".Starosta wrocławski, komes Magnus, po przyjęciu tego poselstwa zbiegów i wygnań-ców, wśród których było wielu związanych z nim bliskimi stosunkami, długo wahałsię,3 co ma zrobić.Z jednej strony bowiem podżegała go nadzieja i nienawiść, z dru-giej powstrzymywała wierność i uczciwość.Miotany niepewnością, wezwawszymożnych dzielnicy wrocławskiej, pytał wszystkich o radę, co należy robić.A ci za-gniewani na Sieciecha i żądni zmian, w obawie, by książę Zbigniew oraz wygnańcy1Mowa do Magnusa wg Galla Anonima, jw., znacznie upiększona.2Długosz zdradza się tu, że wie o pełnych prawach sukcesyjnych Zbigniewa po ojcu, może napodstawie jakiejś tradycji.Tego szczegółu nie ma bowiem u Galla Anonima.3Dalsze opowiadanie wg Galla Anonima, ks.II, rozdz.4.i zbiegowie nie zastosowali jakichś ostrych środków przeciw ich dzielnicy,jednogłośnie decydują się przyjąć Zbigniewa z wygnańcami i zbiegami podwarunkiem, że złoży przysięgę, w której się zobowiąże, że nie podejmie żadnychkroków przeciw ojcu i ojczyznie.Nakłoniony w ten sposób komes Magnus, człowiekskądinąd niezwykle uczciwy i szlachetny, zbyt mało mając na uwadze dobro własne iojczyzny, przyjął Zbigniewa i wszystkich zbiegów i wygnańców.Nadawszy muzaszczytny tytuł księcia i umieściwszy na zamku we Wrocławiu, dostarczyłpotrzebnej żywności jemu i tym, którzy z nim razem przybyli.Tak to nienawiśćwobec Sieciecha podsunęła mu mało przezornie ten sposób postępowania, mimochciwości i skąpstwa, które mu zarzucano.Książę polski Władysław wysyła posłów do mieszkańców Wrocławiaz oskarżeniem, że przyjęli do zamku i miastazbiegłych Polaków.Kiedy po przyjęciu przez starostę wrocławskiego Magnusa księcia Zbigniewa,zbiegów i wygnańców, wiadomość o tym dotarła do księcia Władysława, napełniłago bólem i gwałtownym oburzeniem.Brał pod uwagę, że popadnie w pogardę uswoich, a jego naturalny syn, zbiegowie i wygnańcy wspomagani przez posiłkiczeskie wypowiedzą mu wojnę.Głębiej jednak dotkliwy i bolesny gniew i przykrośćutkwiły w sercu wojewody krakowskiego Sieciecha, który wiedział dobrze, żeucieczka i wygnanie wielu żołnierzy oraz bunt, który nastąpił we Wrocławiu,wynikły wskutek nienawiści i niechęci do niego.Za wszystkie tego rodzaju występkidokonane i zamierzone obawiał się nie tylko nienawiści, ale zagrożenia swegostanowiska, ponieważ z każdym dniem rozpalał się coraz bardziej przeciw niemusłuszny gniew rycerzy i chęć wywołania buntu.Dlatego książę Władysław wysyłaposła1 do Wrocławia, by zgromił za lekkomyślność starostę Magnusa, szlachtę imieszczan wrocławskich za dopuszczenie Zbigniewa, zbiegów i wygnańców i bydowiódł niewinności Sieciecha [ Pobierz całość w formacie PDF ]