X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nareszcie Annie mogła zobaczyć jej oczy.Tak jak jej własne , były jasne i pociągające.Ale był w nich też ostry,ironiczny błysk, wyraz inteligencji zbyt żywej, by mogła poprzestać naczystej dobroci.Był tam jeszcze jakiś cień przewrotności, drapieżnazdolność do zadawania ran, ukryta pod promiennym uśmiechem. Annie pomyślała o szeptach, które udało jej się podsłuchać w Richland,szeptach wyłowionych przez jej dziecinne uszy.Wzbraniały się przedsłuchaniem, ale wyczulone były na każdą zakazaną dla nich informację.Poczuła, jak przeniknął ją nieprzyjemny chłód.Alice Havilland nie pochodziła z Richland.Harry spotkał ją w jakiejśpodróży w interesach, daleko stąd.Małżeństwo z nią nie spodobało sięjego rodzicom i spowodowało rozłam w rodzinie, którego nigdy nie udałosię naprawić.Czy Alice była złą kobietą? Kurtyna czasu skrywała odpowiedz.Ale wjakiś sposób  Annie nie potrafiła czy nie chciała tego zrozumieć czas, który Alice spędziła w Richland był czasem ogromnegoupokorzenia Harry'ego.Ciągle jeszcze to na nim ciążyło.Alice nie umarła tak sobie, po prostu, jak to odmalował Harry w swoichwspomnieniach.Uciekła od niego, a jej zniknięcie dopełniło jego hańby.Zmierć przyszłapózniej.To wszystko, co jej było wiadomo.Szczegóły skrywała zmowa milczeniamieszkańców Richland.Wiedziała jednak dość, by zrozumieć, że mit jejmatki był fałszywy.Alice Havilland nie była umarłą księżniczką z bajki.Natomiast była zródłem i przyczyną samotności Harry'ego Havillanda ismutnego losu Annie.Ale dlaczego?Rozważając to pytanie spojrzała na fotografię, która zafascynowała jąbardziej niż inne.Utrwaliła ona oczy Alice wyjątkowo wyraznie.Spojrzenie wręcz przykuło obiektyw aparatu, a przez niego zaglądało wgłąb serca córki.Annie patrzyła na zdjęcie długo i z uwagą.Ciarki przebiegły jej poplecach.Niemal przestała oddychać.Jak jej oczy w lustrze, zdawały sięnagle należeć do kogoś obcego, tak teraz te oczy na zdjęciu, skradły jakbyczęść jej samej i pyszniły się tym teraz przed nią, cynicznie zmienione,jak talizman rzucający zły urok.Zanim zdołała odwrócić wzrok, nagły błysk barw i ruchu wystrzelił zgłębi jej umysłu, zbyt krótki, by go zatrzymać i rozpoznać, ale zbyt realny, by go zapomnieć.Zadrżała.Oparła się rękoma o podłogę, jakby cały świat zakołysał się pod nią.Ta iskra była gdzieś w niej, żywa, starająca się uwolnić.Czuła, żepochodzi z czasów, gdy nie była jeszcze tą Annie, co teraz, tak dobrzesobie znaną, z czasów, gdy nie miała jeszcze osobowości, która mogłabyją chronić.Z czasów, kiedy jej jedynym oknem na świat i osłoną była jej matka.Wstrząśnięta, zamknęła oczy na chwilę, która wydawała sięnieskończenie długa.Potem odłożyła zdjęcie do pudełka, razem z innymi i zatrzasnęła zpośpiechem walizkę.Kiedy zeszła ze stryszku po schodkach i wróciła do swojego pokoju,przestała myśleć o Alice Havilland.* * *Gdy Harry wrócił tego dnia do domu, zobaczył swoją córkę taką, jakabyła zawsze, uśmiechnięta i pogodna.Powitała go, usiadła obok niego nasofie, gdy czytał gazetę  była już zbyt duża, by siadać mu na kolanachjak za dawnych lat  a potem wyszła do kuchni, by pomóc pani Dionprzygotować dla niego obiad.Tego wieczora, gdy myła twarz i szczotkowała włosy, starała się niepatrzeć prosto w lustro, by nie spotkać spojrzenia swoich oczu z ichmigotliwymi, kocimi tęczówkami.Dla ludzi z zewnątrz Annie była wciąż tą samą Annie.A i sama niedostrzegała w sobie zmiany.Może z wyjątkiem drobnego faktu, że stającprzed lustrem w łazience, zaczęła unikać swego wzroku.Od tamtego dnia została najlepszą w świecie specjalistką w zwalczaniunieszczęścia i, tym samym, największą w świecie aktorką.W szkole pracowała ciężko, a kiedy jej stopnie wydały się jej trochęniższe, niż na to zasłużyła, spytała wprost nauczycieli o powody.Ich wymijające odpowiedzi miały ukryć fakt, że wpowszechnym odczuciu mieszkańców Richland dziewczyna, za którąstała taka rodzinna historia, nie powinna konkurować z najlepszymiuczennicami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerÄ‚Å‚w w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.