[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chciałby dojść aż do Oceanu, zobaczyć znów ten nieznanybezmiar, po którym żeglował, kiedy toczył wojnę z ludami z północy, prowincji HispaniaUlterior.A poza tym można by dzięki temu odepchnąć Germanów, tak samo jak Swebów,którzy przekraczają Ren i zmuszają Galów do chronienia się na terenie Galii Narbońskiej,nazywanej po prostu prowincją.- Najdzielniejsi ze wszystkich Galów - dorzuca jeden z kupców - są Belgowie.Kupiec waha się, spogląda na Mamurrę i Emiliusza siedzących po obu bokach Cezara.- Są oni najbardziej oddaleni od Prowincji - ciągnie - od jej luksusów i wymyślnychzwyczajów.Rzadko jeździmy do nich sprzedawać pachnidła, tkaniny i klejnoty.rzeczy,które osłabiają duszę.Mieszkają oni w pobliżu Germanów zajmujących drugi brzeg Renu, zktórymi znajdują się w stanie ciągłej wojny.Spojrzenie Cezara gubi się na chwilę w toni rozciągającego się za willą jeziora,którego czarne wody zdają się łączyć z niebem.Podbić Galię Zaalpejską, dodać następnąprowincję do posiadłości rzymskich, oto, co przyniosłoby mu sławę, bogactwo, dziesiątkitysięcy niewolników, złoto, kobiety, a także możliwość rekrutowania Galów - tak walecznych- wedle tego, co mówią kupcy, do wojsk pomocniczych, do piechoty i jazdy.Niektóreplemiona galijskie już teraz są sojusznikami Rzymu: Lingonowie, Remowie, a zwłaszczaEduowie, których określa się jako „braci i krewnych Rzymu”.A skoro tych sześćdziesiątplemion między Renem a Oceanem jest podzielonych i rywalizuje między sobą, to będziemożna wygrywać jednych przeciwko drugim, wykorzystać ich strach przed Germanami, abyich sobie podporządkować.- Cała Galia podzielona jest na trzy części*[* To słynny początek Wojny galijskiejCezara {Gallia est omnis dwisa in partes tres.) - jeden z pierwszych tekstów, jakie poznajekażdy, kto uczy się łaciny.] - wyjaśnia jeden z kupców.- Jedną zamieszkują Belgowie, drugąAkwitańczycy, a trzecią ci, którzy sami nazywają siebie Celtami, a przez nas zwani sąGalami.Są to Arwernowie, Sekwanowie, Paryzjowie, Biturygowie, Senonowie,Allobrogowie i wielu innych, a także Helwetowie.- Kupiec pokazuje na góry po drugiejstronie jeziora.-Helwetowie, mieszkający najbliżej Galii Przedalpejskiej, górują odwagą nadwszystkimi innymi Galami, ponieważ muszą stałe toczyć wojny z Germanami, raz ichodpychając, raz atakując.Cezar każe dolać kupcom wina.Wstaje, spaceruje wokół nich, czując na sobie ichzaciekawione spojrzenia.Chce, mówi nagle, stając pośrodku sali, aby go poinformowano o wszystkim, cowiadomo na temat wrogości pomiędzy różnymi plemionami galijskimi oraz wewnątrz samychplemion.- Ty chcesz wojny i podboju, konsulu - zauważa jeden z kupców.- Pragnę wielkości i pokoju dla Rzymu, bogactw, jakie posiadają te rozliczneplemiona.- Walczą oni zawzięcie i dobrze - mówi kupiec.- Ich miasta są ufortyfikowane, umiejąwznosić mury.Niektórzy z tych Galów to świetni jeźdźcy.Wszyscy są odważni.Wymieniająpomiędzy sobą zakładników, stanowiących gwarancję traktatów zawartych pomiędzyplemionami, ale bez wahania ich poświęcają.Walczą aż clo ostatniego tchnienia.Są hardzi.-Pochyla głowę.- Trudno będzie ich pokonać.- Sprzedawaj swoje tkaniny i pachnidła, kupcze, swoje amfory i klejnoty - mówiCezar.- I nie staraj się rozumieć tego, co zbyt wysokie i zbyt ci obce.Daje znak ręką, aby kupcy wyszli.Teraz ich obecność go irytuje.Pośle do Galiiszpiegów, swoich ludzi, i nie będzie już słuchał tych strachliwych gadułów.Stoczy wojnę i ją wygra.Ale trzeba poczekać na okazję, na jakiś pretekst i wówczasspaść na Galów jak drapieżny ptak.Patrzy na Mamurrę w taki sposób, że ten spuszcza wzrok.Emiliusz wstaje i wychodzi.Cezar wyciąga rękę do Mamurry.Rozdział 26Nareszcie ma pod komendą tysiące unoszących włócznie żołnierzy.Rozmieszcza ich na zboczu wzgórza.Nareszcie!Cezar sznuruje wargi.Ale i tak ma wrażenie, że to słowo, którego nie chce wymówićgłośno, mimowolnie mu się wymknie, tak bardzo niecierpliwość wypełnia całe jego ciało.Nareszcie! Nareszcie!Opiera na udach dłonie zaciśnięte w pięści, jakby w ten sposób mógł zatrzymać tosłowo, tak żeby stojący przed nim człowiek nie mógł go usłyszeć.Cezar opanowuje się.Chce wydawać się niewzruszony i obojętny, jakby wcale niesłuchał tego Ałlobroga, który wciąż od nowa zaczyna swoją relację, ponieważ nikt chyba nieprzywiązuje wagi do jego słów.Tym lepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Chciałby dojść aż do Oceanu, zobaczyć znów ten nieznanybezmiar, po którym żeglował, kiedy toczył wojnę z ludami z północy, prowincji HispaniaUlterior.A poza tym można by dzięki temu odepchnąć Germanów, tak samo jak Swebów,którzy przekraczają Ren i zmuszają Galów do chronienia się na terenie Galii Narbońskiej,nazywanej po prostu prowincją.- Najdzielniejsi ze wszystkich Galów - dorzuca jeden z kupców - są Belgowie.Kupiec waha się, spogląda na Mamurrę i Emiliusza siedzących po obu bokach Cezara.- Są oni najbardziej oddaleni od Prowincji - ciągnie - od jej luksusów i wymyślnychzwyczajów.Rzadko jeździmy do nich sprzedawać pachnidła, tkaniny i klejnoty.rzeczy,które osłabiają duszę.Mieszkają oni w pobliżu Germanów zajmujących drugi brzeg Renu, zktórymi znajdują się w stanie ciągłej wojny.Spojrzenie Cezara gubi się na chwilę w toni rozciągającego się za willą jeziora,którego czarne wody zdają się łączyć z niebem.Podbić Galię Zaalpejską, dodać następnąprowincję do posiadłości rzymskich, oto, co przyniosłoby mu sławę, bogactwo, dziesiątkitysięcy niewolników, złoto, kobiety, a także możliwość rekrutowania Galów - tak walecznych- wedle tego, co mówią kupcy, do wojsk pomocniczych, do piechoty i jazdy.Niektóreplemiona galijskie już teraz są sojusznikami Rzymu: Lingonowie, Remowie, a zwłaszczaEduowie, których określa się jako „braci i krewnych Rzymu”.A skoro tych sześćdziesiątplemion między Renem a Oceanem jest podzielonych i rywalizuje między sobą, to będziemożna wygrywać jednych przeciwko drugim, wykorzystać ich strach przed Germanami, abyich sobie podporządkować.- Cała Galia podzielona jest na trzy części*[* To słynny początek Wojny galijskiejCezara {Gallia est omnis dwisa in partes tres.) - jeden z pierwszych tekstów, jakie poznajekażdy, kto uczy się łaciny.] - wyjaśnia jeden z kupców.- Jedną zamieszkują Belgowie, drugąAkwitańczycy, a trzecią ci, którzy sami nazywają siebie Celtami, a przez nas zwani sąGalami.Są to Arwernowie, Sekwanowie, Paryzjowie, Biturygowie, Senonowie,Allobrogowie i wielu innych, a także Helwetowie.- Kupiec pokazuje na góry po drugiejstronie jeziora.-Helwetowie, mieszkający najbliżej Galii Przedalpejskiej, górują odwagą nadwszystkimi innymi Galami, ponieważ muszą stałe toczyć wojny z Germanami, raz ichodpychając, raz atakując.Cezar każe dolać kupcom wina.Wstaje, spaceruje wokół nich, czując na sobie ichzaciekawione spojrzenia.Chce, mówi nagle, stając pośrodku sali, aby go poinformowano o wszystkim, cowiadomo na temat wrogości pomiędzy różnymi plemionami galijskimi oraz wewnątrz samychplemion.- Ty chcesz wojny i podboju, konsulu - zauważa jeden z kupców.- Pragnę wielkości i pokoju dla Rzymu, bogactw, jakie posiadają te rozliczneplemiona.- Walczą oni zawzięcie i dobrze - mówi kupiec.- Ich miasta są ufortyfikowane, umiejąwznosić mury.Niektórzy z tych Galów to świetni jeźdźcy.Wszyscy są odważni.Wymieniająpomiędzy sobą zakładników, stanowiących gwarancję traktatów zawartych pomiędzyplemionami, ale bez wahania ich poświęcają.Walczą aż clo ostatniego tchnienia.Są hardzi.-Pochyla głowę.- Trudno będzie ich pokonać.- Sprzedawaj swoje tkaniny i pachnidła, kupcze, swoje amfory i klejnoty - mówiCezar.- I nie staraj się rozumieć tego, co zbyt wysokie i zbyt ci obce.Daje znak ręką, aby kupcy wyszli.Teraz ich obecność go irytuje.Pośle do Galiiszpiegów, swoich ludzi, i nie będzie już słuchał tych strachliwych gadułów.Stoczy wojnę i ją wygra.Ale trzeba poczekać na okazję, na jakiś pretekst i wówczasspaść na Galów jak drapieżny ptak.Patrzy na Mamurrę w taki sposób, że ten spuszcza wzrok.Emiliusz wstaje i wychodzi.Cezar wyciąga rękę do Mamurry.Rozdział 26Nareszcie ma pod komendą tysiące unoszących włócznie żołnierzy.Rozmieszcza ich na zboczu wzgórza.Nareszcie!Cezar sznuruje wargi.Ale i tak ma wrażenie, że to słowo, którego nie chce wymówićgłośno, mimowolnie mu się wymknie, tak bardzo niecierpliwość wypełnia całe jego ciało.Nareszcie! Nareszcie!Opiera na udach dłonie zaciśnięte w pięści, jakby w ten sposób mógł zatrzymać tosłowo, tak żeby stojący przed nim człowiek nie mógł go usłyszeć.Cezar opanowuje się.Chce wydawać się niewzruszony i obojętny, jakby wcale niesłuchał tego Ałlobroga, który wciąż od nowa zaczyna swoją relację, ponieważ nikt chyba nieprzywiązuje wagi do jego słów.Tym lepiej [ Pobierz całość w formacie PDF ]