[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niewiele czasu upłynęło, zanim znalezli zwłoki.Gdy wybiegali, byzawiadomić policję, spotkali przed domem Helen McDouga1.Ta natychmiast poznałapo wyrazie ich twarzy, że wiedzą o wszystkim.Padła na kolana błagając ich, by niezawiadamiali policji.Pojawiła się pani Hare i wspólnie uprosiły Greyów, by poszli znimi do gospody, gdzie pertraktacje trwały nadal.W międzyczasie asystent doktoraKnoxa przybył ze skrzynią po herbacie, by zabrać zwłoki.Zapłacił za nie tylko 5funtów.Greyowie opowiedzieli jednak o swym znalezisku policji, co spowodowało, żeoficer nazwiskiem Ferguson złożył wizytę na Gibbs Close.Zastał całą czwórkę wstanie kompletnego upojenia alkoholowego.Oskarżenie Greyów wydawało mu siębzdurne, zaczął jednak przepytywać towarzystwo.Okazało się, że każde z nich podajeinną godzinę, o której wdowa Docherty miała rzekomo opuścić dom.Wzbudziło topodejrzenie Fergusona.Wkrótce odkryto w domu stare łachmany i krew.Proces rozpoczął się 24 grudnia 1828 roku w Edynburgu.Burke przyznał sięnatychmiast, a jego wyznanie zostało opublikowane w miejscowej gazecie, budzączrozumiałą sensację.Hare wydał współwinnych, dzięki czemu w ogóle nie stanąłprzed sądem.Helen McDougal twierdziła, że nie wiedziała o niczym; zostałazwolniona.Doktor Knox nie został nawet wezwany na świadka.Z całej czwórki tylkoBurke został skazany na śmierć.Powieszono go 28 stycznia 1829 roku.Tłum na placu osiągnął rekordowerozmiary.Istnieją pewne dane, by przypuszczać, że Hare zmarł wiele lat pózniej wLondynie jako ślepy żebrak.Nie wiadomo natomiast, co się stało z obiema kobietami.A szkoła doktora Knoxa na Surgeon s Square długo jeszcze kontynuowała swądziałalność naukową.Louisa MERRIFIELDJak się za chwilą okaże, niniejsza sprawa może stanowić ostrzeżenie dlastarszych, samotnych, zamożnych dam.Drogie Panie, jeśli nawet uważacie, że waszanowa pomoc domowa wykonuje swe obowiązki bez zarzutu, nie zapisujcie jej całegoswego majątku po zaledwie trzech tygodniach znajomości.Istnieje przecież tyleinnych sposobów okazania wdzięczności i uznania, równie stosownych, a o ileż mniejniebezpiecznych dla ofiarodawczyni! A jeśli już musicie zmienić testament, topowstrzymajcie się przynajmniej przez pewien czas, zanim poinformujecie nową gosposię o tym fakcie.46-letnia Louisa Merrifield była  jak byśmy dziś powiedzieli  zawodowąpomocą domową.Przeszła przez wszystkie szczeble tej trudnej kariery zawodowej,poczynając od stanowiska skromnej podkuchennej, którą wszyscy mogli sięwysługiwać, aż po dumnego tyrana, postrach całej służby  gospodynię.Zamążpójścienie przerwało, jak to się często zdarza, jej kariery, gdyż za każdym razem, pamiętającwidać o możliwościach zatrudnienia, wybierała na męża ogrodnika.Odpowiedni mążto połowa sukcesu, zaś para małżeńska: gosposia i ogrodnik, gwarantuje pełną opiekęnad domem i tacy ludzie są niezwykle poszukiwani przez zamożnych obywateliWielkiej Brytanii.Pewne zdziwienie może wywołać sformułowanie  za każdym razem wodniesieniu do wyboru męża przez panią Merrifield.Wyjaśnienie jest proste:zawodowa gosposia trzykrotnie wychodziła za mąż.Gdy poznała swego trzeciegomęża, pod którego nazwiskiem znalazła się następnie w annałach kryminologii,zdążyła już dwukrotnie zostać wdową.A mówi się, że praca na świeżym powietrzu,jaką przecież wykonują ogrodnicy, gwarantuje długowieczność.Nie podejrzewamybynajmniej pani Merrifield o pozbycie się dwóch poprzednich mężów.Wydaje sięnatomiast, sądząc po wieku trzeciego (pan Merrifield miał 74 lata), że wybierałamężczyzn dużo starszych od siebie.Poślubiwszy Alfreda Edwarda Merrifielda, pani Louisa zaczęła rozglądać się zanową posadą.Miała doskonałe referencje z poprzednich domów, podobnie jak jejnowy mąż, nie obawiała się więc, że pozostanie bez pracy.Przeglądając ogłoszenia wgazetach, a był rok 1953 i rynek pracy pomocy domowych w Anglii gwałtowniemalał, ogłoszenia zaś potencjalnych chlebodawców zaczynały przybierać błagalny ton natrafiła na anons niejakiej pani Ricketts, starej owdowiałej damy, która oferowaładoskonałe warunki dla gosposi i ogrodnika.Pani Merrifield, jako osobadoświadczona, wiedziała, że praca u starszej, samotnej pani jest znacznie lżejsza niżna przykład u małżeństwa po trzydziestce z czworgiem dzieci.Odpisała więc wimieniu własnym i małżonka na anons i wkrótce odwiedziła panią Ricketts.Pani Sarah Ann Ricketts miała 79 lat i nie najlepsze doświadczenia ze służbą.Gdy więc zapoznała się z referencjami nowych kandydatów i przyjrzała się paniMerrifield, która była osobą całym swym wyglądem budzącą zaufanie, bez wahaniaprzyjęła oboje małżonków.12 marca 1953 roku zamieszkali oni w domku swej nowejchlebodawczyni, zwanym Homestead, przy Devonshire Road w Blackpool.Warunki,jakie obiecywała pani Ricketts w swym ogłoszeniu, istotnie okazały się doskonałe.Małżonkowie otrzymali do swej wyłącznej dyspozycji dwa obszerne pokoje, ogródbył niewielki i łatwy do utrzymania, a stara dama nie urządzała wystawnych przyjęćco dwa dni i była wyjątkowo mało kapryśna jak na osobę wiekową i zamożną. Państwo Merrifield nie zawiedli się więc na swej nowej chlebodawczyni, a tosamo można powiedzieć o niej samej.Była wprost zachwycona ich pracą [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl