[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie warto od tegopoczynać, kiedy wolÄ™ swÄ… mamy.WstaÅ‚ Doman. Czemu nie na losy? zapytaÅ‚. Czasuby siÄ™ nie marnowaÅ‚o.PokÅ‚adnijmy włócznie, każdy swojÄ…, konia biaÅ‚egoprzyprowadzmy, którÄ… włóczniÄ™ nogÄ… pierwszÄ… potrÄ…ci, czyja bÄ™dzie, tego Bogi chcÄ…. Lub na LednicÄ™ poÅ›lijmy, na ostrów Å›wiÄ™ty, sprowadzmy dziewkÄ™ od ognia, połóżmy przed niÄ… czapki rzÄ™dem, każdyswÄ….czyjÄ… wybierze, ten nam kneziem bÄ™dzie. odezwaÅ‚ siÄ™ Zgorzelec.Tu siÄ™ dopiero swar i gwar wziÄ…Å‚ okrutny; losów nie chcieli za nic ci, co siÄ™ pewnego wyboru dla siebie spodziewali.Zgodynie byÅ‚o.a tu i noc już nadchodziÅ‚a.PoczÄ™to siÄ™ ruszać z koÅ‚a.Jedni po dworach pojechali nazad z niczém, drudzy siÄ™ na grodzisku porozkÅ‚adali, inni po okolicyposzli obozować w gajach.Leszka chcieli jedni, Myszka drudzy, Wisza inni, Dobka wreszcie i z dziesiÄ™ciu jeszcze stawiono.Byli tacy, co już DobkaznajÄ…c, okrzykiwać go chcieli, ale sam im usta zamknÄ…Å‚. Nie chcÄ™! zawoÅ‚aÅ‚. WolÄ™ sÅ‚uchać niż rozkazywać.i swobodnym być, niż mieć tysiÄ…c panów.UciekÅ‚bym raczéj zakraj Å›wiata, niżbym siÄ™ niewoli téj miaÅ‚ poddać.Myszkowie, którzy siÄ™ napewno spodziewali, że ich jednym okrzyknÄ… gÅ‚osem, odjechali gniewni i zasmuceni.Ale coraz wiÄ™céjbyÅ‚o takich, którzy mówili. Nie gorsiÅ›my od nich.mienia mamy tyleż albo i wiÄ™céj, ziemi dużo, rodu mnogo.jeżeli im kniażyć, toć i my potrafiemy.I tak porozpraszali siÄ™ wszyscy nieradzi z siebie, nieradzi z drugich, gniewni, nachmurzeni, niecierpliwi.Wieczorem, gdy Piastun od swoich barci do zagrody powróciÅ‚, wÅ‚aÅ›nie Dobek zajeżdżaÅ‚ przed jego wrota i zsiadaÅ‚ przedniemi. Ojcze Piastunie rzekÅ‚ woleliÅ›cie wy do pszczół iść niż do ludzi, a gdybyÅ›cie siÄ™ byli do nas pokwapili, możebyÅ›cienam z sobÄ… zgodÄ™ przynieÅ›li.PszczoÅ‚yby sobie bez was radÄ™ daÅ‚y. A cóż siÄ™ tam u was staÅ‚o? zapytaÅ‚ stary. Nic.sÅ‚ychać tylko, że Chwostka synowie Kaszubów już na nas i Pomorzan prowadzÄ….my tymczasem nie im a sobiepięści pokazujemy.Wiec siÄ™ zrywa.A że my sami wybierać nie umiemy, jedni nam do wyboru konia radzÄ…, drudzy dziewkÄ™,trzeci losy rzucane.i drewienka.wreszcie choć do sÅ‚upa biegać, jak za dziadów bywaÅ‚o. Widzisz Dobek rzekÅ‚ Piastun spokojnie żem dobrze do pszczół szedÅ‚, bo tam w lesie ja wiem, com zrobiÅ‚, a nagrodzie ja ubogi czÅ‚ek z maÅ‚ym gÅ‚osem, nicbym nie dokazaÅ‚.JużeÅ›cie siÄ™ to rozjechali?. Jedni precz poszli gniewni, drudzy leżą i mruczÄ….inni, jako ja, gospody szukajÄ….Przecie wybierać trzeba, bo namniewybrany na kark siÄ™dzie.Nazajutrz zrana i Doman podjechaÅ‚ do wrót z pokÅ‚onem, bo starego wszyscy szanowali. CóżeÅ›cie to wy tak pobledli? zapytaÅ‚ gospodarz, który go i nie widziaÅ‚ dawno i nie sÅ‚yszaÅ‚ o nim nawet. Nóż miaÅ‚em w boku, krwi mi siÅ‚a upÅ‚ynęło! rzekÅ‚ Doman. Któż was pchnÄ…Å‚? Wstyd rzec.dziewka.PorwaÅ‚em Wisza córkÄ™, bo mi siÄ™ srodze podobaÅ‚a.Na koniu bÄ™dÄ…c, w moich rÄ™kach, nóż mimój wÅ‚asny wychwyciÅ‚a i zadaÅ‚a ranÄ™ gÅ‚Ä™bokÄ….DrogoÅ›cie kupili dziewczynÄ™. Anim jéj dostaÅ‚ odparÅ‚ Å›miejÄ…c siÄ™ Doman wymknęła mi siÄ™ i uciekÅ‚a do chramu na LednicÄ™, a jam siÄ™ dÅ‚ugo lizaćmusiaÅ‚.Piastun rzekÅ‚. Znajdziecie drugÄ…. Jużem ci i znalazÅ‚ dodaÅ‚ Doman a co mi po tém, kiedy zawsze pierwszéj żal.W tém siÄ™ gÅ‚os daÅ‚ sÅ‚yszeć z boku piskliwy. I gdyby nie ta stara wiedzma Jaruha, jużby was na Å›wiecie nie byÅ‚o.ha! ha!.Obejrzeli siÄ™ i ujrzeli staruchÄ™, która do nóg siÄ™ im kÅ‚aniajÄ…c, gÅ‚owÄ… i rÄ™kami, uÅ›miechaÅ‚a siÄ™. A ty na wiec czy z wieca? rzekÅ‚ szydersko Dobek możebyÅ› siÄ™ naÅ„ przydaÅ‚a? Dopiero na wiec ciÄ…gnęła daléj stara niezmiÄ™szana czemu nie? SÅ‚yszaÅ‚am ja, że tam Å‚adu nie ma.Kto wie?przyszedÅ‚by może ze mnÄ….bo ja różne rzeczy w worku noszÄ™.i wiele wiem.PowiedziaÅ‚abym gromadzie baśń. JakÄ…? zapytali ciekawi. E! to stara babska klechda. szepnęła Jaruha. Raz mówiÄ… trafiÅ‚o siÄ™ tak, że w mrowisku nie staÅ‚o króla.Mrówczypan z dÄ™bu spadÅ‚szy zabiÅ‚ siÄ™, a potomstwa po sobie nie zostawiÅ‚.Tymczasem Å‚akome ptactwo naciÄ…gaÅ‚o, aby zÅ‚upićmrowisko.ZebraÅ‚a siÄ™ starszyzna i radzi.Jedni chcÄ… komara wybierać, drudzy muchÄ™, inni pajÄ…ka, byle nie mrówkÄ™.bo onewszystkie czarne, a wszystkie sobie równe.Tak dobra jedna jak i druga.Wybierali, wybierali i wybrać nie mogli, a ptactwo jajadziubaÅ‚o tymczasem i wyjadaÅ‚o do szczÄ™tu.wszystkich równo.Aby ono to i tu tak nie byÅ‚o, miÅ‚oÅ›ciwi panowie.Ale staréj babieco do tego?. RozÅ›mieli siÄ™ sÅ‚uchajÄ…cy, a Jaruha pokÅ‚oniwszy siÄ™, poszÅ‚a do Rzepicy piwa siÄ™ napić.WiÄ™c przybyli mocno nalegali na Piastuna, aby z niemi nazajutrz na wiec jechaÅ‚. A po co mnożyć gÅ‚owy, kiedy i tak nie ma zgody? odparÅ‚ stary. Radzcie bezemnie, jam siÄ™ nie zdaÅ‚.Nazajutrz dzieÅ„ toż samo byÅ‚o.Zjechali siÄ™ starsi radzić, a poczÄ™li wadzić i zeszÅ‚o na sporach co byÅ‚o dnia.Widać byÅ‚o okoÅ‚ostoÅ‚ba wijÄ…ce siÄ™ ludzi gromady, to przypadajÄ…ce do siebie, to odskakujÄ…ce i rozchodzÄ…ce siÄ™ daleko, to nabiegajÄ…ce na siebieznowu.RÄ™ce siÄ™ podnosiÅ‚y do góry.i gÅ‚osy, rzucano czapki, potém wszyscy szli precz i za chwilÄ™ siÄ™ do kupy cisnÄ™li.Zgody nie byÅ‚o.Leszkowie z jednéj, Myszki z drugiéj strony przewodzili [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Nie warto od tegopoczynać, kiedy wolÄ™ swÄ… mamy.WstaÅ‚ Doman. Czemu nie na losy? zapytaÅ‚. Czasuby siÄ™ nie marnowaÅ‚o.PokÅ‚adnijmy włócznie, każdy swojÄ…, konia biaÅ‚egoprzyprowadzmy, którÄ… włóczniÄ™ nogÄ… pierwszÄ… potrÄ…ci, czyja bÄ™dzie, tego Bogi chcÄ…. Lub na LednicÄ™ poÅ›lijmy, na ostrów Å›wiÄ™ty, sprowadzmy dziewkÄ™ od ognia, połóżmy przed niÄ… czapki rzÄ™dem, każdyswÄ….czyjÄ… wybierze, ten nam kneziem bÄ™dzie. odezwaÅ‚ siÄ™ Zgorzelec.Tu siÄ™ dopiero swar i gwar wziÄ…Å‚ okrutny; losów nie chcieli za nic ci, co siÄ™ pewnego wyboru dla siebie spodziewali.Zgodynie byÅ‚o.a tu i noc już nadchodziÅ‚a.PoczÄ™to siÄ™ ruszać z koÅ‚a.Jedni po dworach pojechali nazad z niczém, drudzy siÄ™ na grodzisku porozkÅ‚adali, inni po okolicyposzli obozować w gajach.Leszka chcieli jedni, Myszka drudzy, Wisza inni, Dobka wreszcie i z dziesiÄ™ciu jeszcze stawiono.Byli tacy, co już DobkaznajÄ…c, okrzykiwać go chcieli, ale sam im usta zamknÄ…Å‚. Nie chcÄ™! zawoÅ‚aÅ‚. WolÄ™ sÅ‚uchać niż rozkazywać.i swobodnym być, niż mieć tysiÄ…c panów.UciekÅ‚bym raczéj zakraj Å›wiata, niżbym siÄ™ niewoli téj miaÅ‚ poddać.Myszkowie, którzy siÄ™ napewno spodziewali, że ich jednym okrzyknÄ… gÅ‚osem, odjechali gniewni i zasmuceni.Ale coraz wiÄ™céjbyÅ‚o takich, którzy mówili. Nie gorsiÅ›my od nich.mienia mamy tyleż albo i wiÄ™céj, ziemi dużo, rodu mnogo.jeżeli im kniażyć, toć i my potrafiemy.I tak porozpraszali siÄ™ wszyscy nieradzi z siebie, nieradzi z drugich, gniewni, nachmurzeni, niecierpliwi.Wieczorem, gdy Piastun od swoich barci do zagrody powróciÅ‚, wÅ‚aÅ›nie Dobek zajeżdżaÅ‚ przed jego wrota i zsiadaÅ‚ przedniemi. Ojcze Piastunie rzekÅ‚ woleliÅ›cie wy do pszczół iść niż do ludzi, a gdybyÅ›cie siÄ™ byli do nas pokwapili, możebyÅ›cienam z sobÄ… zgodÄ™ przynieÅ›li.PszczoÅ‚yby sobie bez was radÄ™ daÅ‚y. A cóż siÄ™ tam u was staÅ‚o? zapytaÅ‚ stary. Nic.sÅ‚ychać tylko, że Chwostka synowie Kaszubów już na nas i Pomorzan prowadzÄ….my tymczasem nie im a sobiepięści pokazujemy.Wiec siÄ™ zrywa.A że my sami wybierać nie umiemy, jedni nam do wyboru konia radzÄ…, drudzy dziewkÄ™,trzeci losy rzucane.i drewienka.wreszcie choć do sÅ‚upa biegać, jak za dziadów bywaÅ‚o. Widzisz Dobek rzekÅ‚ Piastun spokojnie żem dobrze do pszczół szedÅ‚, bo tam w lesie ja wiem, com zrobiÅ‚, a nagrodzie ja ubogi czÅ‚ek z maÅ‚ym gÅ‚osem, nicbym nie dokazaÅ‚.JużeÅ›cie siÄ™ to rozjechali?. Jedni precz poszli gniewni, drudzy leżą i mruczÄ….inni, jako ja, gospody szukajÄ….Przecie wybierać trzeba, bo namniewybrany na kark siÄ™dzie.Nazajutrz zrana i Doman podjechaÅ‚ do wrót z pokÅ‚onem, bo starego wszyscy szanowali. CóżeÅ›cie to wy tak pobledli? zapytaÅ‚ gospodarz, który go i nie widziaÅ‚ dawno i nie sÅ‚yszaÅ‚ o nim nawet. Nóż miaÅ‚em w boku, krwi mi siÅ‚a upÅ‚ynęło! rzekÅ‚ Doman. Któż was pchnÄ…Å‚? Wstyd rzec.dziewka.PorwaÅ‚em Wisza córkÄ™, bo mi siÄ™ srodze podobaÅ‚a.Na koniu bÄ™dÄ…c, w moich rÄ™kach, nóż mimój wÅ‚asny wychwyciÅ‚a i zadaÅ‚a ranÄ™ gÅ‚Ä™bokÄ….DrogoÅ›cie kupili dziewczynÄ™. Anim jéj dostaÅ‚ odparÅ‚ Å›miejÄ…c siÄ™ Doman wymknęła mi siÄ™ i uciekÅ‚a do chramu na LednicÄ™, a jam siÄ™ dÅ‚ugo lizaćmusiaÅ‚.Piastun rzekÅ‚. Znajdziecie drugÄ…. Jużem ci i znalazÅ‚ dodaÅ‚ Doman a co mi po tém, kiedy zawsze pierwszéj żal.W tém siÄ™ gÅ‚os daÅ‚ sÅ‚yszeć z boku piskliwy. I gdyby nie ta stara wiedzma Jaruha, jużby was na Å›wiecie nie byÅ‚o.ha! ha!.Obejrzeli siÄ™ i ujrzeli staruchÄ™, która do nóg siÄ™ im kÅ‚aniajÄ…c, gÅ‚owÄ… i rÄ™kami, uÅ›miechaÅ‚a siÄ™. A ty na wiec czy z wieca? rzekÅ‚ szydersko Dobek możebyÅ› siÄ™ naÅ„ przydaÅ‚a? Dopiero na wiec ciÄ…gnęła daléj stara niezmiÄ™szana czemu nie? SÅ‚yszaÅ‚am ja, że tam Å‚adu nie ma.Kto wie?przyszedÅ‚by może ze mnÄ….bo ja różne rzeczy w worku noszÄ™.i wiele wiem.PowiedziaÅ‚abym gromadzie baśń. JakÄ…? zapytali ciekawi. E! to stara babska klechda. szepnęła Jaruha. Raz mówiÄ… trafiÅ‚o siÄ™ tak, że w mrowisku nie staÅ‚o króla.Mrówczypan z dÄ™bu spadÅ‚szy zabiÅ‚ siÄ™, a potomstwa po sobie nie zostawiÅ‚.Tymczasem Å‚akome ptactwo naciÄ…gaÅ‚o, aby zÅ‚upićmrowisko.ZebraÅ‚a siÄ™ starszyzna i radzi.Jedni chcÄ… komara wybierać, drudzy muchÄ™, inni pajÄ…ka, byle nie mrówkÄ™.bo onewszystkie czarne, a wszystkie sobie równe.Tak dobra jedna jak i druga.Wybierali, wybierali i wybrać nie mogli, a ptactwo jajadziubaÅ‚o tymczasem i wyjadaÅ‚o do szczÄ™tu.wszystkich równo.Aby ono to i tu tak nie byÅ‚o, miÅ‚oÅ›ciwi panowie.Ale staréj babieco do tego?. RozÅ›mieli siÄ™ sÅ‚uchajÄ…cy, a Jaruha pokÅ‚oniwszy siÄ™, poszÅ‚a do Rzepicy piwa siÄ™ napić.WiÄ™c przybyli mocno nalegali na Piastuna, aby z niemi nazajutrz na wiec jechaÅ‚. A po co mnożyć gÅ‚owy, kiedy i tak nie ma zgody? odparÅ‚ stary. Radzcie bezemnie, jam siÄ™ nie zdaÅ‚.Nazajutrz dzieÅ„ toż samo byÅ‚o.Zjechali siÄ™ starsi radzić, a poczÄ™li wadzić i zeszÅ‚o na sporach co byÅ‚o dnia.Widać byÅ‚o okoÅ‚ostoÅ‚ba wijÄ…ce siÄ™ ludzi gromady, to przypadajÄ…ce do siebie, to odskakujÄ…ce i rozchodzÄ…ce siÄ™ daleko, to nabiegajÄ…ce na siebieznowu.RÄ™ce siÄ™ podnosiÅ‚y do góry.i gÅ‚osy, rzucano czapki, potém wszyscy szli precz i za chwilÄ™ siÄ™ do kupy cisnÄ™li.Zgody nie byÅ‚o.Leszkowie z jednéj, Myszki z drugiéj strony przewodzili [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]