[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niebotyczne.Dziewczyna była młoda i raczej jej nieznałam.Przytaknęłam, ciekawa szczegółów. Za barem leżał do pani jakiś list. Postawiłaprzed nami lodowe pucharki, przyozdobioneowocami i cukrem na brzegach, a następnie wyjęła zkieszeni fartuszka białą kopertę. Do mnie?  zdziwiłam się jeszcze bardziej.Mimo że ostatnimi czasy zdążyłam się przyzwyczaićdo różnych dziwnych sytuacji, ta wydała mi sięnajbardziej zaskakująca.Dziewczyny przyglądały mi się zzainteresowaniem.Hanka uniosła do góry brwi ze zdziwienia.Usiłowałam udać całkowitą obojętność,co chyba nie bardzo mi wychodziło.Pewnie zdradził mnie rumieniec.Zawszeczerwieniłam się w najmniej odpowiednichmomentach.Kelnerka tymczasem przyniosła filiżanki z kawą. Tak w ogóle, to ja panią znam.Pani uczypolskiego, prawda? Mnie pani nie uczyła, ale mojąsiostrę tak.Od razu skojarzyłam  ucieszyła się.Przyglądałam się kopercie, na której widniałomoje imię i nazwisko.Napisane czytelnym,zamaszystym pismem.O pomyłce nie mogło byćmowy.Podświadomie czułam, kto zostawił ten list.Wahałam się  otworzyć teraz czy potem? To chyba leżało dość długo  pośpieszyła zwyjaśnieniem kelnerka, wskazując na list. Ja tupracuję od pierwszego, a jak przyszłam, to już był.Co na niego spojrzałam, to myślałam, żeby zanieść,bo może to coś ważnego, ale dokładnie niewiedziałam, gdzie pani mieszka, no i czasu za bardzonie było.Ja tu zastępuję babkę, któraniespodziewanie poszła na zwolnienie.Tak mi sięszczęśliwie trafiło.Nie znam jej, więc nie zapytam.Aszefowa też nic nie wie.Cieszę się, że pani w końcuprzyszła.Może podać coś zimnego? Gorąco dzisiaj. Zimny to najchętniej wzięłabym prysznic mruknęłam.Albo chociaż zimnego drinka  pomyślałam. Niestety, czekało mnie jeszcze sporo pracy. No to życzę paniom smacznego.Uśmiechnęła się i oddaliła.Koperta niemal parzyła w palce, więc włożyłamją do torebki.Korciło mnie, żeby zajrzeć do środka,ale i bałam się. Nie przeczytasz?  zdziwiła się Hanka. Jabym umarła z ciekawości. Czyżby od jakiegoś faceta?  dopytywałaGośka. Czy jest coś, o czym nie wiemy?Roześmiały się.Wszystkie miały mężów i lubiłydamsko-męskie tematy. Eee, to nic takiego  zbagatelizowałam sprawę. Znajomy zostawił.Byłam z nim umówiona inawaliłam.Wyobrażam sobie, co tam nawypisywał! Iwcale mi do tego nieśpieszno. Aadnie to tak, facetów robić w trąbę? żartowała Bogna. Skoro zasłużył. dywagowała Gośka.Atmosfera zrobiła się sympatyczna.Uznałyśmy,że dla jeszcze lepszego samopoczucia wypijemyjednak po drinku.Od razu praca posunęła się doprzodu.Wnioski nasuwały się same. Dziewczyny, powiedzcie, kiedy dadzą namspokój z tymi papierami?  westchnęła Hanka nazakończenie. Sto razy wolałabym poświęcić tenczas dzieciom.Mam wrażenie, że rozmieniam się nadrobne. List przeczytałam dopiero wieczorem.Niemalcała strona zapisana tym samym równiutkim,zamaszystym pismem.Najpierw spojrzałam napodpis.I zdrętwiałam.Ze zdumienia.Ale mojeprzypuszczenia były trafne.Pani Anito! (Oj, jak bardzo chciałbym napisać kochana , ale nie śmiem).Piszę ten liścik w nadziei, że jakoś dotrze doPani.I że zechce go Pani w ogóle przeczytać.Alejestem spod znaku Strzelca, a wszystkie Strzelce tourodzeni optymiści.Wieki całe nie pisałem listu, bo nie mam dokogo.A i sztuka epistolarna chyba już powoli zanika,nie uważa Pani? Wyparły je zupełnie SMS-y i e-maile.Ja też się nimi posługuję, ale list to zupełniecoś innego.Przepraszam, że się narzucam.Chciałbymnapisać jak uczniak  więcej nie będę , ale boję się, żenie dotrzymam słowa.Taki ze mnie uparciuch.Niestety, nie mogę już dłużej czekać.Mamjeszcze kilka ważnych spraw do załatwienia wPoznaniu.W przeciwnym razie czekałbym nawet dorana.Nie napiszę, jak długo czekałem, bo to nie maznaczenia.Wolę myśleć, że coś ważnego Paniwypadło.Pomyślałem sobie, że może przyjdzie Panijeszcze dziś, gdy mnie już nie będzie, dlatego piszęten list.Na gorąco.Popijając gorącą herbatę (czy Pani wie, że parzą tu świetne herbaty?Spróbowałem już trzech gatunków).Zostawię gokelnerce.Boję się, że gdybym nie zrobił tego od razu,nie wysłałbym go nigdy.Bo oprócz tego, że jestemuparty z natury, bywam okropnie tchórzliwy (wstosunku do kobiet, rzecz jasna).To wynika w dużejmierze z samotności.I jeszcze trochę z tego, żejestem w gorącej wodzie kąpany.Dlatego proszę owyrozumiałość [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl