[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Tito poinformował Nicolę, jak się sprawy mają.Chłopak był naturalnie rozcza-rowany, ale nic nie wskazywało na to, że zamierza szukać zemsty.Maresa nie wiedziała o tym, że wuj złożył wizytę jej niedoszłemu mężowi.Byłatak zaaferowana ślubem, a potem wyjazdem Percy'ego, że nie do końca zdawała sobiesprawę z tego, co się dookoła niej dzieje.Do tej pory nawet o tym nie pomyślała, a prze-cież ktoś musiał powiedzieć o wszystkim Brancaleonemu.Rozumiała motywy matki Nicoli, choć nie popierała jej podstępnych metod.Zpewnością oboje poczuli się bardzo upokorzeni.Bodaj po raz pierwszy w życiu dotarło do niej, że podejmowane przez nią decyzjemogą wpływać bezpośrednio także na losy innych.I to niekoniecznie na losy najbliższejT L Rrodziny.Uświadomiła sobie, że zanim się coś zrobi, należy rozważyć ewentualne kon-sekwencje swoich działań.Rozmyślała o tym jeszcze długo po wyjściu pani Bellini.Z czasem zaczęły ją dręczyć coraz większe wyrzuty sumienia.Spędzała długie go-dziny w samotności, rozpamiętując przeszłość.Było jej niezwykle ciężko spojrzećprawdzie w oczy i stawić czoło głupstwom, które zdarzało jej się popełniać.W końcuuzmysłowiła sobie jednak, że człowiek ma prawo się mylić, rzecz w tym, żeby zdawaćsobie sprawę z własnych błędów i próbować je naprawiać.W chwili refleksji powiedziała kiedyś ciotce, że podziwia ją za jej opanowanie i zato, że potrafi przyjmować wszystko, co ją spotyka, ze stoickim spokojem.- Och, niech ci się nie zdaje, że tak było zawsze, moje dziecko - zaśmiała sięGisella, spoglądając wymownie na męża.- Na początku naszego małżeństwa byłam za-palczywa i miewałam okropne humory.Dużo później nauczyłam się przyglądać życiunieco chłodniejszym okiem.Zamiast się złościć, najczęściej bywam jedynie rozbawiona.- Innymi słowy, każdy kiedyś dorośleje - podsumował Tito.- Nie martw się nawyrost, Mareso.Jesteś jak dobre chianti.Z wiekiem będziesz coraz lepsza.Ta rozmowa wiele ją nauczyła.Pojęła, jak cenne są rodzinne więzi.Zrozumiałateż, że z niepowodzeniami i rozczarowaniami można sobie radzić na różne sposoby, aucieczka od odpowiedzialności nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem problemu.Zmieniła się nie do poznania.W miejsce niepewnej kapryśnej panny targanej we-wnętrznymi sprzecznościami pojawiła się o wiele bardziej powściągliwa, lecz zdecydo-wana młoda dama.Co więcej, owa dojrzałość przydawała jej urody.Teraz jako stateczna mężatka byłapiękniejsza niż kiedykolwiek przedtem.Zależało jej na tym, aby ludzie zaczęli postrzegać ją inaczej niż do tej pory.Chcia-ła przede wszystkim, by widzieli w niej kobietę zamężną.Z tej właśnie przyczyny nigdynie pokazywała się w miejscach publicznych w pojedynkę.Nie spacerowała już takżesam na sam z Angelem, mimo że był jej kuzynem.Zraniła Percy'ego nieraz i wystawiła ich przyjaźń na ciężką próbę.Nie chciałakrzywdzić go nigdy więcej.Wyznaczyła sobie zupełnie nowy cel w życiu.Pragnęła tylkoT L Rjednego - odzyskać jego miłość, zdobyć jego szacunek i podziw.Wiedziała, że nie będziełatwo tego dokonać, ale musiała przynajmniej spróbować.Wierzyła, że jej się uda.ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTYGdzie niegdyś w duszy mej ogień płonął,dziś ostały się jeno zgliszcza.(George Gordon Byron)Porucznik Bronwell wsławił się swoją odwagą i heroicznymi wyczynami do tegostopnia, że pewnego dnia został awansowany do stopnia kapitana.Wkrótce po tym otrzymał list od admirała Goeffreya Crane'a z rozkazem objęciadowództwa na statku „Invincible", który stacjonował w Palermo, czyli w tym samymporcie, w którym służył obecnie sam zainteresowany.Percival długo nie dowierzał własnym oczom, lecz kiedy jego umysł przetworzyłwreszcie informację, uśmiechnął się od ucha do ucha, szczerze uradowany.Niebywałe! Dostał własny okręt! Nowiutką korwetę z trzydziestodwu- iosiemnastofuntowymi działami!Bez chwili zwłoki udał się do kwatery głównej miejscowego komendanta.Podczas rozmowy dowiedział się, że dwóch członków załogi opuściło „Invincible"T L Rwraz z poprzednim dowódcą, który został przeniesiony na „Neptuna" zakotwiczonegoobecnie na Gibraltarze.Kiedy okazało się, że jednego z brakujących marynarzy nie miałkto zastąpić, Percy poprosił o transfer Johna Murraya.Komendant zgodził się wziąć to pod rozwagę i wydał ostatnie instrukcje:- Rozkazy dostanie pan jutro z samego rana.Sugeruję, by w międzyczasieprzeniósł pan swoje rzeczy na pokład „Invincible".Wypadałoby również udać się dokrawca i dokonać niezbędnych poprawek w pańskim umundurowaniu.Wychodząc z biura, Percival czuł się jak ostatni dureń.Nie przyszło mu nawet dogłowy, że będzie potrzebował nowego munduru z insygniami kapitana.Z instrukcji, które nadeszły nazajutrz, wynikało, że miał wykonać tajną misję naterenie Królestwa Neapolu.Jego zadaniem było odzyskanie pewnych dokumentówprzechwyconych przez króla Neapolu, Joachima Murata*.Murat prawdopodobnie wysłałowe papiery Napoleonowi, chodziło zatem o to, by nie dotarły one do małego cesarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.- Tito poinformował Nicolę, jak się sprawy mają.Chłopak był naturalnie rozcza-rowany, ale nic nie wskazywało na to, że zamierza szukać zemsty.Maresa nie wiedziała o tym, że wuj złożył wizytę jej niedoszłemu mężowi.Byłatak zaaferowana ślubem, a potem wyjazdem Percy'ego, że nie do końca zdawała sobiesprawę z tego, co się dookoła niej dzieje.Do tej pory nawet o tym nie pomyślała, a prze-cież ktoś musiał powiedzieć o wszystkim Brancaleonemu.Rozumiała motywy matki Nicoli, choć nie popierała jej podstępnych metod.Zpewnością oboje poczuli się bardzo upokorzeni.Bodaj po raz pierwszy w życiu dotarło do niej, że podejmowane przez nią decyzjemogą wpływać bezpośrednio także na losy innych.I to niekoniecznie na losy najbliższejT L Rrodziny.Uświadomiła sobie, że zanim się coś zrobi, należy rozważyć ewentualne kon-sekwencje swoich działań.Rozmyślała o tym jeszcze długo po wyjściu pani Bellini.Z czasem zaczęły ją dręczyć coraz większe wyrzuty sumienia.Spędzała długie go-dziny w samotności, rozpamiętując przeszłość.Było jej niezwykle ciężko spojrzećprawdzie w oczy i stawić czoło głupstwom, które zdarzało jej się popełniać.W końcuuzmysłowiła sobie jednak, że człowiek ma prawo się mylić, rzecz w tym, żeby zdawaćsobie sprawę z własnych błędów i próbować je naprawiać.W chwili refleksji powiedziała kiedyś ciotce, że podziwia ją za jej opanowanie i zato, że potrafi przyjmować wszystko, co ją spotyka, ze stoickim spokojem.- Och, niech ci się nie zdaje, że tak było zawsze, moje dziecko - zaśmiała sięGisella, spoglądając wymownie na męża.- Na początku naszego małżeństwa byłam za-palczywa i miewałam okropne humory.Dużo później nauczyłam się przyglądać życiunieco chłodniejszym okiem.Zamiast się złościć, najczęściej bywam jedynie rozbawiona.- Innymi słowy, każdy kiedyś dorośleje - podsumował Tito.- Nie martw się nawyrost, Mareso.Jesteś jak dobre chianti.Z wiekiem będziesz coraz lepsza.Ta rozmowa wiele ją nauczyła.Pojęła, jak cenne są rodzinne więzi.Zrozumiałateż, że z niepowodzeniami i rozczarowaniami można sobie radzić na różne sposoby, aucieczka od odpowiedzialności nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem problemu.Zmieniła się nie do poznania.W miejsce niepewnej kapryśnej panny targanej we-wnętrznymi sprzecznościami pojawiła się o wiele bardziej powściągliwa, lecz zdecydo-wana młoda dama.Co więcej, owa dojrzałość przydawała jej urody.Teraz jako stateczna mężatka byłapiękniejsza niż kiedykolwiek przedtem.Zależało jej na tym, aby ludzie zaczęli postrzegać ją inaczej niż do tej pory.Chcia-ła przede wszystkim, by widzieli w niej kobietę zamężną.Z tej właśnie przyczyny nigdynie pokazywała się w miejscach publicznych w pojedynkę.Nie spacerowała już takżesam na sam z Angelem, mimo że był jej kuzynem.Zraniła Percy'ego nieraz i wystawiła ich przyjaźń na ciężką próbę.Nie chciałakrzywdzić go nigdy więcej.Wyznaczyła sobie zupełnie nowy cel w życiu.Pragnęła tylkoT L Rjednego - odzyskać jego miłość, zdobyć jego szacunek i podziw.Wiedziała, że nie będziełatwo tego dokonać, ale musiała przynajmniej spróbować.Wierzyła, że jej się uda.ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTYGdzie niegdyś w duszy mej ogień płonął,dziś ostały się jeno zgliszcza.(George Gordon Byron)Porucznik Bronwell wsławił się swoją odwagą i heroicznymi wyczynami do tegostopnia, że pewnego dnia został awansowany do stopnia kapitana.Wkrótce po tym otrzymał list od admirała Goeffreya Crane'a z rozkazem objęciadowództwa na statku „Invincible", który stacjonował w Palermo, czyli w tym samymporcie, w którym służył obecnie sam zainteresowany.Percival długo nie dowierzał własnym oczom, lecz kiedy jego umysł przetworzyłwreszcie informację, uśmiechnął się od ucha do ucha, szczerze uradowany.Niebywałe! Dostał własny okręt! Nowiutką korwetę z trzydziestodwu- iosiemnastofuntowymi działami!Bez chwili zwłoki udał się do kwatery głównej miejscowego komendanta.Podczas rozmowy dowiedział się, że dwóch członków załogi opuściło „Invincible"T L Rwraz z poprzednim dowódcą, który został przeniesiony na „Neptuna" zakotwiczonegoobecnie na Gibraltarze.Kiedy okazało się, że jednego z brakujących marynarzy nie miałkto zastąpić, Percy poprosił o transfer Johna Murraya.Komendant zgodził się wziąć to pod rozwagę i wydał ostatnie instrukcje:- Rozkazy dostanie pan jutro z samego rana.Sugeruję, by w międzyczasieprzeniósł pan swoje rzeczy na pokład „Invincible".Wypadałoby również udać się dokrawca i dokonać niezbędnych poprawek w pańskim umundurowaniu.Wychodząc z biura, Percival czuł się jak ostatni dureń.Nie przyszło mu nawet dogłowy, że będzie potrzebował nowego munduru z insygniami kapitana.Z instrukcji, które nadeszły nazajutrz, wynikało, że miał wykonać tajną misję naterenie Królestwa Neapolu.Jego zadaniem było odzyskanie pewnych dokumentówprzechwyconych przez króla Neapolu, Joachima Murata*.Murat prawdopodobnie wysłałowe papiery Napoleonowi, chodziło zatem o to, by nie dotarły one do małego cesarza [ Pobierz całość w formacie PDF ]