X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. %7ładna z tamtych firm nie jest nic warta! O której myślisz? I za ile?Pomijając milczeniem pierwsze pytanie, Tom wzruszył ramionami i powiedział:  Trudnopowiedzieć.Może milion, może dwa. Chyba nie mówisz tego poważnie?! Jak najzupełniej poważnie.Do stolika podszedł kelner. Pózniej  powiedział Amiens odprawiając go ruchem ręki.Kiedykelner nadal stał w tym samym miejscu, Amiens krzyknął. Powiedziałem: pózniej!Zaczerwieniwszy się ze zdumienia i oburzenia kelner oddalił się.Amiens wyciągnął w stronę Toma palec wskazujący. Wydaj na to choćby trzy dolary, a będą toostatnie pieniądze, jakie zmarnujesz w tej firmie! Już wystarczająco długo znosiliśmy twojąobecność! Miarka się przebrała! Ty i ten twój błazen. wskazał głową Pohla  i te waszeporonione pomysły! Coś ci powiem.Wydaje ci się pewnie, że Stanton Industries jest olbrzymimworkiem bez dna! Ale gdybym to ja nim kierował, byłoby już dziesięć razy większe.Wszystkiepieniądze ty tylko rzucasz w błoto! Andre!  głos Toma brzmiał lodowato. To nie jest właściwe miejsce. Gówno mnie obchodzi, właściwe czy nie!  Amiens z hukiem odsunął swoje krzesło od stolika. I gówno mnie obchodzi, co ty o tym myślisz! Trzy miliony dolarów! Potem jeszcze trzy nakapitał obrotowy.A teraz znów forsa na jakiś niedowarzony pomysł!  Trzęsąc się ze wściekłościAmiens wstał. Tym razem to nie przejdzie! Skończymy z tym raz na zawsze! Mam już tegodość! Haller i Desmond też już mają tego powyżej uszu!  Cisnął serwetę na stół. Niezdziwiłbym się, gdyby i Alec opowiedział się przeciw tobie.On również nie wierzy w tę farsę.Niebędzie w nieskończoność za tobą głosował. Odwrócił się do wyjścia. Domagam się zwołaniaposiedzenia w trybie nadzwyczajnym.Wszyscy mają się stawić.Również Maurice i ty.A wtedyzobaczymy!  Aż się gotował z wściekłości. Jeszcze zobaczymy!Większość gości w restauracji odwracała głowy, by popatrzeć na Amiensa, który z twarzą jakchmura gradowa, minął kelnera i znikną! w wyjściu.406 Chryste Panie!  jęknął Pohl.Tom nie po raz pierwszy był świadkiem wybuchu gniewu u Amien-sa, ale nigdy dotąd nieodbywało się to w miejscu publicznym. Ale mu dałeś w kość! Ja? Nawet słowa z nim nie zamieniłem. No, właśnie  zgodził się Tom, starając się nie okazywać wzburzenia.W rzeczywistości byłjednak roztrzęsiony i zażenowany.Poprzednie wybuchy Amiensa były bardziej kontrolowane.Amiens umiał symulować wściekłość dla uzyskania efektu.Tom niejednokrotnie był tegoświadkiem.Ale dzisiaj, urażony postawą Pohla i wypiwszy pewnie o jednego drinka za dużo,Amiens nie potrafił zapanować nad furią.Jego miarka goryczy przelała się. Gdybym ja kierowałStanton Industries, byłoby dziesięć razy większe!" Wierzył w to, był święcie przekonany.Nadalczuł urazę do Toma, że zajął miejsce należne tylko jemu, jak mniemał.Przy stoliku pojawił się kelner. Przepraszam, panie Lambert, ale czy pański przyjaciel powrócijeszcze do stolika, czy też mam uprzątnąć jego nakrycie?Tom westchnął. Myślę, że może pan zdjąć jego nakrycie.Amiens wyprowadził się z hotelu.Po lunchu Tom zatrzymał się przy recepcji, sądząc, że możeAndr� wrócił do swojego pokoju. Nie, proszę pana  powiedział recepcjonista. Pan Amiens wyprowadził się pół godziny temu. Jak myślisz? Dokąd mógł pojechać?  spytał zmartwiony Pohl.Poszli na górę do apartamentuToma, skąd Tom zadzwonił doAleka w Londynie. Prawdopodobnie jest już w drodze do Europy.Poleci zobaczyć się zHallerem, by jeszcze bardziej namącić.W trakcie rozmowy przypomniał sobie materiały reklamowe, które Amiens zwinął na targach ischował do teczki.Amunicja do bitwy.Alee też nie był zachwycony, kiedy usłyszał o całej historii. Trzy miliony! Chryste Panie! Przecież musi istnieć jakaś granica. Ale nie teraz.Trwająca pół godziny rozmowa, podczas której Pohl nerwowo przebierał palcami i zaciskał dłonie,zakończyła się bez konkluzji.Alee nie był przekonany.Tom czuł się zmęczony.Spojrzał znużonym wzrokiem na Pohla. O której odlatuje samolot doVancouver? Chcesz, bym sprawdził?  Pohl sięgnął po słuchawkę.Tom kiwnął głową.Zostawił Pohla w salonie, a sam poszedł wyciągnąć się na łóżku w sypialni.Myśli kotłowały mu się w głowie.Amiens ma rację.Trzy miliony plus kapitał obrotowy to razemsześć.407Awantura będzie potworna.Ale teraz był właściwy moment, który j się nie powtórzy.Pohl gowyczuł.Tom był tego pewny.Apple j wychodziło na prostą [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl
  • Drogi uĚźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.