[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na ekranie pojawił się tylko jeden wynik.Plik pdf w obcym języku.Otworzyła go.Wyglądałna skan z obcojęzycznej gazety.Zbliżyła twarz do ekranu.Jakaś fotografia brzydkiego budynku.Otoczona tekstem, którego nie rozumiała.Spojrzała na nazwę dokumentu.Końcówka: pl.Niewątpliwie Polska!No tak, coś się zaczyna układać, pomyślała.Zrobiło jej się gorąco.Guru.To słowo klucz chyba pasowało do zamka, który otworzy drzwido przeszłości Mikaela, Ingrid i Nilsa.Zorientowała się, że plik mający w treści Grot Scandic Theatre Nomad Group stanowifragment większej całości.To był jakiś blog: zoliborz.magicznyoczamihistoryka.plSpróbowała go otworzyć.Bez powodzenia.Cofnęła się do wyszukiwarki i wpisała w nią nazwę bloga.Wyskoczyła wiadomość: Blogzostał usunięty.Zaklęła głośno.Znowu otworzyła plik pdf.Zaznaczyła całą zawartość.Potem kliknęła Kopiuj.Przeszła doGoogle Tłumacz.Funkcja Wklej i Tłumacz z języka polskiego na szwedzki.Szybko przebiegła wzrokiem po tłumaczeniu:Przy Mickiewicza 34/36 stoi tzw.Szklany Dom.Nazwa pochodzi od pasów okiennych.Budynek zaprojektowany został przez Juliusza %7łórawskiego na zlecenie Państwowego ZakładuUbezpieczeń Wzajemnych Pracowników Umysłowych.Gmach został zbudowany wg 5 reguł Le Corbusiera: konstrukcja słupowa, poziome pasyokien, płaskie dachy i tarasy na dachach, wolny plan, wolna elewacja.Szklany Dom jest wsparty na wolno stojących słupach.Między nimi odbywa się ruchsamochodów wyjeżdżających z garażu.Dach jest płaski i ma dwa poziomy.Pierwszy służył dorekreacji i między innymi do wieszania prania i trzepania.Jest do tej pory składany trzepak.Nadrugim poziomie panie zażywały kąpieli słonecznych.Dwa poziomy tarasu przypominają pokładstatku.Budynek wybudowany został w stylu marynistycznym.Zachowały się od strony Mickiewiczaoryginalne kraty z ozdobami w kształcie busoli i kół sterowych.Kraty w oknach przyziemia przypominają fale morskie.W drzwiach na dachu-tarasie sąokna bulajowe.Jest tutaj też charakterystyczny daszek.Dom stojący na słupach nośnych umożliwiał dowolne kształtowanie pomieszczeń, ponieważnie było tu ścian nośnych.Okna wstęgowe dawały doskonałe oświetlenie pomieszczeń.Dom ma kształt litery L , mieszkania są o zróżnicowanej powierzchni, od jednopokojowego36-metrowego do mieszkań cztero- i pięciopokojowych o powierzchni ponad 120 metrów.W dużych mieszkaniach mieszkali wysocy urzędnicy.W w latach 1960 1980 w Szklanym Domumieścił się również nieformalny salon towarzyski.Na dachu odbywały się spotkania literackie,organizowano wernisaże żoliborskich artystów.To tu szwedzka grupa teatralna zainspirowanatwórczością Jerzego Grotowskiego spotkała się w zimie 1974 z bohemą warszawską.Havermann zapisała tłumaczenie na pulpicie laptopa.Zrozumiała, że jest na tropie jakiejś historii, która sięga czasów, kiedy Mikael i cała resztamieli po dwadzieścia kilka lat.Co się wtedy wydarzyło? Pewnie coś mocnego, skoro ciągnie się przez czterdzieści lati z jakiegoś powodu nie chce się emocjonalnie przedawnić?Zapaliła papierosa.Zaciągnęła się zbyt gwałtownie.Przez moment walczyła z kaszlem.Wkurzona zgasiła peta i wrzuciła do wyszukiwarki nowe polecenie: Jerzy Grotowski.Za sekundę miała przed sobą ponad sto tysięcy wyników.Sięgnęła po opracowanieencyklopedyczne:Jerzy Marian Grotowski (1933 1999) polskireżyserteatralny, teoretykteatru, pedagog oraztwórca metody aktorskiej.Twórca Teatru Laboratorium.Jeden z największych reformatorówteatruXX wieku.Pomyślała, że notka jest lakoniczna, ale ten ktoś z pewnością mógł być Guru dla niektórychludzi związanych z teatrem.W dodatku, słowo Grot w nazwie Grot Scandic Theatre NomadGroup było ewidentnie skrótem od nazwiska tego wybitnego Polaka.Było jej niewygodnie, zapadała się.Bolał ją kręgosłup.Najwyrazniej sofa zestarzała sięi straciła sprężystość.Przeniosła się z laptopem na kuchenny stół.Weszła w Google Maps.Odnalazła stolicęPolski, Warszawę.Namierzyła lokalizację Pałacu Kultury.To pępek miasta.Sam jego środek.Pałac znajduje się na placu Defilad.Na zdjęciu przypominał budowlę żywcem wyjętą z pejzażukrajów dawnego bloku wschodniego.Potem poszukała Szklanego Domu.Ulica Mickiewicza okazała się dość długa.Wydała komputerowi polecenie zaplanowania podróży.Wyglądało na to, że oba punkty dzieliokoło dziesięciu kilometrów i jazda samochodem zajmuje jakieś osiem dziesięć minut.Oczywiście w warunkach miejskich korków mogła trwać znacznie dłużej.Była też propozycja dojazdu metrem.Od stacji Centrum do stacji Plac Wilsona.Havermannweszła na stronę warszawskiej kolei podziemnej.Sieć powiązań była prosta jak drut.Jedna nitkabiegnąca równolegle do Wisły.Trzeba by przejechać zaledwie kilka przystanków.Dorzuciławyszukane strony do zakładki Ulubionych.Kolejne zadanie dla wyszukiwarki: Jucha.W szwedzkiej bazie miała tylko jeden wpis.Ktoś sprzedawał na Allegro jego obraz.Nie byłochętnych na ten olej 80 x 50 centymetrów.Aukcja przeszła do archiwum niecałe dwa lata temu.Havermann przed kilkoma miesiącami kupiła na Allegro części do swojej hondy.Zalogowałasię i weszła w archiwum.Nie dowiedziała się wiele więcej.Uzyskała tylko jedną wiadomość.Aleto wystarczyło, by przekręcił się klucz w drzwiach do tajemnicy.Zobaczyła obraz Juchy, który użytkownik o nicku składającym się z szeregu liczb i kilkubezsensownych liter wystawił na aukcji.Kliknęła na obraz, powiększając go do rozmiarów ekranu laptopa.Z ekranu patrzyła na niąSelma.Jucha namalował jej córkę.Prawie nagą, w wannie z czerwoną cieczą.Selma była zarazemuwodząca i niewinna.To mógłby być piękny obraz, gdyby jego bohaterką nie była jej nastoletniacórka.I jeszcze coś.Havermann nie znała się na sztuce na tyle, by stwierdzić, czy Jucha jestwielkim artystą.Ale w jednym wykazał się wielkim estetycznym wyczuciem.Potrafił sięzatrzymać na tej cienkiej, niewidocznej linii, jaka dzieli pornografię dziecięcą od dzieła sztuki.Otworzyła polski Google.Wpisała: JUCHA.Wyszukiwarka na pierwszym miejscu poreklamach wyrzuciła zawieszony blog: zoliborz.magicznyoczamihistoryka.pl oraz jeszcze kilkalinków.Przeszukała je wszystkie pod kątem zwrotu SZKLANY DOM.Miała jedno trafienie.Zaznaczyła całą treść i wrzuciła w Google Tłumacz [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Na ekranie pojawił się tylko jeden wynik.Plik pdf w obcym języku.Otworzyła go.Wyglądałna skan z obcojęzycznej gazety.Zbliżyła twarz do ekranu.Jakaś fotografia brzydkiego budynku.Otoczona tekstem, którego nie rozumiała.Spojrzała na nazwę dokumentu.Końcówka: pl.Niewątpliwie Polska!No tak, coś się zaczyna układać, pomyślała.Zrobiło jej się gorąco.Guru.To słowo klucz chyba pasowało do zamka, który otworzy drzwido przeszłości Mikaela, Ingrid i Nilsa.Zorientowała się, że plik mający w treści Grot Scandic Theatre Nomad Group stanowifragment większej całości.To był jakiś blog: zoliborz.magicznyoczamihistoryka.plSpróbowała go otworzyć.Bez powodzenia.Cofnęła się do wyszukiwarki i wpisała w nią nazwę bloga.Wyskoczyła wiadomość: Blogzostał usunięty.Zaklęła głośno.Znowu otworzyła plik pdf.Zaznaczyła całą zawartość.Potem kliknęła Kopiuj.Przeszła doGoogle Tłumacz.Funkcja Wklej i Tłumacz z języka polskiego na szwedzki.Szybko przebiegła wzrokiem po tłumaczeniu:Przy Mickiewicza 34/36 stoi tzw.Szklany Dom.Nazwa pochodzi od pasów okiennych.Budynek zaprojektowany został przez Juliusza %7łórawskiego na zlecenie Państwowego ZakładuUbezpieczeń Wzajemnych Pracowników Umysłowych.Gmach został zbudowany wg 5 reguł Le Corbusiera: konstrukcja słupowa, poziome pasyokien, płaskie dachy i tarasy na dachach, wolny plan, wolna elewacja.Szklany Dom jest wsparty na wolno stojących słupach.Między nimi odbywa się ruchsamochodów wyjeżdżających z garażu.Dach jest płaski i ma dwa poziomy.Pierwszy służył dorekreacji i między innymi do wieszania prania i trzepania.Jest do tej pory składany trzepak.Nadrugim poziomie panie zażywały kąpieli słonecznych.Dwa poziomy tarasu przypominają pokładstatku.Budynek wybudowany został w stylu marynistycznym.Zachowały się od strony Mickiewiczaoryginalne kraty z ozdobami w kształcie busoli i kół sterowych.Kraty w oknach przyziemia przypominają fale morskie.W drzwiach na dachu-tarasie sąokna bulajowe.Jest tutaj też charakterystyczny daszek.Dom stojący na słupach nośnych umożliwiał dowolne kształtowanie pomieszczeń, ponieważnie było tu ścian nośnych.Okna wstęgowe dawały doskonałe oświetlenie pomieszczeń.Dom ma kształt litery L , mieszkania są o zróżnicowanej powierzchni, od jednopokojowego36-metrowego do mieszkań cztero- i pięciopokojowych o powierzchni ponad 120 metrów.W dużych mieszkaniach mieszkali wysocy urzędnicy.W w latach 1960 1980 w Szklanym Domumieścił się również nieformalny salon towarzyski.Na dachu odbywały się spotkania literackie,organizowano wernisaże żoliborskich artystów.To tu szwedzka grupa teatralna zainspirowanatwórczością Jerzego Grotowskiego spotkała się w zimie 1974 z bohemą warszawską.Havermann zapisała tłumaczenie na pulpicie laptopa.Zrozumiała, że jest na tropie jakiejś historii, która sięga czasów, kiedy Mikael i cała resztamieli po dwadzieścia kilka lat.Co się wtedy wydarzyło? Pewnie coś mocnego, skoro ciągnie się przez czterdzieści lati z jakiegoś powodu nie chce się emocjonalnie przedawnić?Zapaliła papierosa.Zaciągnęła się zbyt gwałtownie.Przez moment walczyła z kaszlem.Wkurzona zgasiła peta i wrzuciła do wyszukiwarki nowe polecenie: Jerzy Grotowski.Za sekundę miała przed sobą ponad sto tysięcy wyników.Sięgnęła po opracowanieencyklopedyczne:Jerzy Marian Grotowski (1933 1999) polskireżyserteatralny, teoretykteatru, pedagog oraztwórca metody aktorskiej.Twórca Teatru Laboratorium.Jeden z największych reformatorówteatruXX wieku.Pomyślała, że notka jest lakoniczna, ale ten ktoś z pewnością mógł być Guru dla niektórychludzi związanych z teatrem.W dodatku, słowo Grot w nazwie Grot Scandic Theatre NomadGroup było ewidentnie skrótem od nazwiska tego wybitnego Polaka.Było jej niewygodnie, zapadała się.Bolał ją kręgosłup.Najwyrazniej sofa zestarzała sięi straciła sprężystość.Przeniosła się z laptopem na kuchenny stół.Weszła w Google Maps.Odnalazła stolicęPolski, Warszawę.Namierzyła lokalizację Pałacu Kultury.To pępek miasta.Sam jego środek.Pałac znajduje się na placu Defilad.Na zdjęciu przypominał budowlę żywcem wyjętą z pejzażukrajów dawnego bloku wschodniego.Potem poszukała Szklanego Domu.Ulica Mickiewicza okazała się dość długa.Wydała komputerowi polecenie zaplanowania podróży.Wyglądało na to, że oba punkty dzieliokoło dziesięciu kilometrów i jazda samochodem zajmuje jakieś osiem dziesięć minut.Oczywiście w warunkach miejskich korków mogła trwać znacznie dłużej.Była też propozycja dojazdu metrem.Od stacji Centrum do stacji Plac Wilsona.Havermannweszła na stronę warszawskiej kolei podziemnej.Sieć powiązań była prosta jak drut.Jedna nitkabiegnąca równolegle do Wisły.Trzeba by przejechać zaledwie kilka przystanków.Dorzuciławyszukane strony do zakładki Ulubionych.Kolejne zadanie dla wyszukiwarki: Jucha.W szwedzkiej bazie miała tylko jeden wpis.Ktoś sprzedawał na Allegro jego obraz.Nie byłochętnych na ten olej 80 x 50 centymetrów.Aukcja przeszła do archiwum niecałe dwa lata temu.Havermann przed kilkoma miesiącami kupiła na Allegro części do swojej hondy.Zalogowałasię i weszła w archiwum.Nie dowiedziała się wiele więcej.Uzyskała tylko jedną wiadomość.Aleto wystarczyło, by przekręcił się klucz w drzwiach do tajemnicy.Zobaczyła obraz Juchy, który użytkownik o nicku składającym się z szeregu liczb i kilkubezsensownych liter wystawił na aukcji.Kliknęła na obraz, powiększając go do rozmiarów ekranu laptopa.Z ekranu patrzyła na niąSelma.Jucha namalował jej córkę.Prawie nagą, w wannie z czerwoną cieczą.Selma była zarazemuwodząca i niewinna.To mógłby być piękny obraz, gdyby jego bohaterką nie była jej nastoletniacórka.I jeszcze coś.Havermann nie znała się na sztuce na tyle, by stwierdzić, czy Jucha jestwielkim artystą.Ale w jednym wykazał się wielkim estetycznym wyczuciem.Potrafił sięzatrzymać na tej cienkiej, niewidocznej linii, jaka dzieli pornografię dziecięcą od dzieła sztuki.Otworzyła polski Google.Wpisała: JUCHA.Wyszukiwarka na pierwszym miejscu poreklamach wyrzuciła zawieszony blog: zoliborz.magicznyoczamihistoryka.pl oraz jeszcze kilkalinków.Przeszukała je wszystkie pod kątem zwrotu SZKLANY DOM.Miała jedno trafienie.Zaznaczyła całą treść i wrzuciła w Google Tłumacz [ Pobierz całość w formacie PDF ]