[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie chciał zasnąć, ponieważ bał się, że Zielony Janek zacznie go szukać.Nie chciałczuwać, ponieważ nie mógł pogodzić się z tym, co zrobił; z tym, co miał obowiązek zrobić.Przeklinał Boga i przeklinał Zielonego Janka.A najbardziej ze wszystkiego przeklinał się za to, że pozwolił Emily uciec.Emily byłanajstarszą wnuczką Zielonego Wędrowca, najchytrzejszą, najbardziej wymowną, tą, której bałsię najbardziej.Przeklinał swoje nogi za to, że nie biegły szybciej.Przeklinał deszcz, wiatr ipogodę za to, że mu przeszkodziły.Teraz Zielony Janek i jego maszkarnicy ruszą jego tropem, będą wietrzyć w powietrzusubtelny zapach jego strachu.Sama myśl o tym, co mogą mu zrobić, sprawiała, że żołądekzaciskał mu się w kulę, a po dłoniach pełzały nerwowe kroci on ogi.Próbował przypomnieć sobie wszystko, czego dowiedział się z Biblii i innych książek wszystko, co zapisał w swoim notatniku, wszystkie te skomplikowane zasady i reguły,których miał przestrzegać Zielony Janek.Zielony Janek stworzony został w okresie, kiedyNiebo i Piekło uważane były za istniejące w rzeczywistości  kiedy Bóg był najwyższymarbitrem prawa naturalnego, a Szatan architektem wszelkiego zła.Terence nie wierzył, że Janek oszczędził go z litości, ponieważ Janek nie znał żadnej litości, podobnie jak nie zna jejpiorun, powódz i piaskowa burza.Wiedział na pewno, że Jankowi trudno jest albo wręcz nie może wejść do domu, doktórego nie został zaproszony.Jest w końcu podróżnikiem, bezdomnym włóczęgą, liczącymna gościnność każdego, kto jest dość chciwy albo naiwny, żeby wpuścić go do środka.Wiedział, że Jankowi szczególnie trudno jest wejść do cudzego domu, kiedy nie ma w nim niczielonego, a zwłaszcza żadnej zielonej żywej rośliny.Wiedział, że magiczna moc Janka, dzięki której potrafi on dawać obfite plony, wiąże sięz jego fizycznym pokrewieństwem z drzewami i krzewami.Janek miał podobny rodzajokultystycznej mocy co zbożowe kukły i inne wiejskie fetysze  ale posiadał ją w stopniunieporównanie większym.To była  magia plonów"  ta sama nadprzyrodzona siła Natury,do której wieśniacy odwoływali się od czasów przedbiblijnych  ale magia podniesiona doniezwykłej potęgi.Terence wiedział również, iż to, co dawało Jankowi jego moc, stanowiło także jegonajwiększą słabość.Nie miał własnych wnętrzności, wyłącznie korzenie i pędy, i abyzachować ludzki pierwiastek swej natury, musiał stale pożerać swoich potomków.Pozbawiony składającej się z żywych trzewi diety, przeobraziłby się stopniowo w roślinę,która oplatała jego jestestwo, i stałby się po prostu drzewem z zaklętą w środku ludzką duszą.Nawet starożytni Grecy znali istoty podobne do Zielonego Janka: hamadriady, czylileśne nimfy, których istnienie było nierozłącznie związane z jakimś konkretnym drzewem iktóre razem z nim umierały.W jednej z najstarszych odkrytych przez siebie książek Terencewyczytał, że  Zyelony Wędrowiec w zamian za swoye usługi żąda.aby wolno mu było lec zpołowicą tego, który prosi o yego pomoc".Wiedział, że nasienie Zielonego Wędrowca mataką siłę, iż żona wieśniaka nieodmiennie zachodzi w ciążę i rodzi mu syna.Potem, po trzech tuzinach roków", kiedy synowi również rodzą się dzieci.Wędrowiec powraca i pożeracałą rodzinę z wyjątkiem żony syna, którą zapładnia, aby cały ponury proceder mógł trwaćdalej.Szesnastowieczne opisy śmierci poniesionej z rąk Zielonego Wędrowca były bardziejprzerażające niż cokolwiek, co Terence potrafił sobie wyobrazić. Największy ból sprawiawydarcie z ciała wątroby i jej pożeranie na oczach umierającej ofiary, od której krzykówwznoszą się i opadają obnażone płuca".Zielony Wędrowiec i jego świta nie mają na ogół większych trudności z dostaniem siędo domu, w którym mieszka ze swoją rodziną jego syn  chyba że zapozna się on, tak jak tozrobił Terence, ze wszystkimi mitami i legendami i podejmie niezbędne środkibezpieczeństwa.W żyłach dzieci każdego z synów Janka płynie jego krew, toteż kiedy dziadek puka dodrzwi, wnuki otwierają je przed nim  bez względu na to, że podobnie jak cała rodzinapadną ofiarą jego potwornego apetytu.A on był przecież jednym z synów Janka.Pamiętał ten wieczór, kiedy opowiedział mu owszystkim jego ojciec.Przemierzając nerwowym krokiem pokój, paląc papierosa i starając sięze wszystkich sił, aby zabrzmiało to prawdziwie.Z tyłu migotał ekran telewizora, nadawanowłaśnie  Mary Tyler Moore Show".Z jakiejś nie wyjaśnionej przyczyny normalność tego, cowidział na ekranie, pomogła Terence'owi uwierzyć, że wszystko, co opowiada mu ojciec, jestprawdą.Tego wieczoru rozpadło się niczym sosnowa skrzynka całe jego życie  odsłaniając to,czym było w rzeczywistości.Czymś niezwykłym, strasznym i nie do pomyślenia  czymś,co od samego początku naznaczone było przekleństwem.Jego ojciec skazał go, zanim jeszczezostał poczęty.Nie tylko jego, ale również swoje własne wnuki, ponieważ linia ZielonegoJanka istniała tylko po to, aby żywić Janka i jego świtę  z ojca na syna, z dziecka nadziecko. W miarę upływu lat Terence coraz bardziej się niepokoił [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl