[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czy zrobiłam to z własnej nieprzymuszonej woli? Nie jestem pewna.- To była sugestia, Jenno.Zaszczepiliśmy ci jedynie silną sugestię.To jakprzekaz podprogowy, nie programowanie.I zrobiliśmy to dla twojego dobra.Przeszłaś bardzo poważny uraz, podobnie jak pacjenci z ciężkimi obrażeniamimózgu.Skutkiem ubocznym takich obrażeń bywa niekiedy nieobliczalne za-chowanie.W celu złagodzenia negatywnych następstw zwykle stosuje się leki.Ale na ciebie leki nie działają, Jenno.Nie masz takiego układu krążenia aniukładu nerwowego jak inni pacjenci z urazami mózgu.Więc zrobiliśmy bardzoRLTprostą rzecz: zaszczepiliśmy ci coś, co wpływa na twoje zachowanie w nie więk-szym stopniu niż przekaz podprogowy, na wypadek gdybyś zaczęła się zacho-wywać w sposób niekontrolowany.Czyje zachowanie tak naprawdę wymknęło się tu spod kontroli?- Nie chcę, żebyście mnie kontrolowali.- Nie kontrolujemy - stanowczo zaprzecza Matka.-Jak powiedział ojciec:znajdujesz się tutaj, a nie w swoim pokoju.Tak? Ale dopóki nie zrozumiałaś, cosię dokładnie stało, musieliśmy mieć możliwość skłonienia cię do błyskawicz-nego zniknięcia, gdyby zaszła konieczność.Dla dobra ciebie samej i innych.Jużwspominaliśmy, wielu ludzi zaryzykowało dla ciebie życie i karierę.Gdyby ktośzjawił się niespodziewanie i zaczął zadawać pytania.- Przedsięwzięliśmy wiele środków ostrożności, Jenno - przerywa jej Ojciec.-Ale gdyby ktoś cię tu teraz zobaczył, niełatwo byłoby wyjaśnić.Niedziałająceorgany, ciężkie poparzenia, utrata kończyn: to wszystko zostało opisane w two-jej historii choroby.Zdołaliśmy w niej wprowadzić wiele zmian i wciąż wpro-wadzamy następne.Ale nie zmienimy tego, co ludzie widzieli.Wielu pra-cowników szpitala cię pamięta.Wielu wiedziało, że nie pomogłyby ci metodydozwolone przez FREN.Oficjalna wersja, jaką aktualnie wszystkim sprzedaje-my, głosi, że jesteś stabilna i znajdujesz się pod opieką prywatnych pielęgniarekw nieujawnionym miejscu.Już to samo wywołało pytania i plotki, bo nikt się niespodziewał, że przeżyjesz, nie mówiąc o powrocie do zdrowia.Gdyby ktoś cięzobaczył w obecnym stanie, z pewnością doszłoby do śledztwa lub czegoś gor-szego.Trzeba się z tym pogodzić: jestem sławny, a biorąc pod uwagę mojezwiązki z biożelem i rozgłos, jakim się cieszy Fox BioSystems, natychmiastusłyszeliby o tym wszyscy.Media rzuciłyby się na nas, a FREN postawiłaby so-RLTbie za punkt honoru przykładnie nas ukarać.Wszystkim zamieszanym w sprawęgroziłoby więzienie.I nie mam żadnej pewności, co mogłoby się stać z.Nie kończy.Nie musi.Potrafię wypełnić puste miejsce po niewypowiedzia-nym.Ze mną.Co by zrobili z tą uploadowaną rzeczą, którą jestem?- Dlatego nie chcieliśmy, żebyś chodziła do szkoły, chociaż wiedzieliśmy, żewreszcie trzeba ci będzie oddać kontrolę nad własnym życiem, bo inaczej jakibyłby sens wszystkiego? Nikt jednak nie wie, gdzie obie z matką przebywacie.Dom został kupiony na nazwisko Lily, a ja staram się przyjeżdżać tylko wtedy,kiedy to absolutnie konieczne, żeby nas nikt nie wyśledził.I jak wspominałem -ciągnie - wprowadzamy poprawki do szpitalnych rejestrów, więc w końcu, zczasem, jeśli ktoś cię zobaczy i zacznie zadawać pytania, ewentualne nie-zgodności będziemy mogli przypisać ułomnej pamięci ludzkiej.Zatem to takżemiało służyć twojemu bezpieczeństwu.Ponieważ nie rozumiałaś skali tego, cosię wydarzyło, musieliśmy mieć sposób, by cię usunąć ze sceny w potencjalniegroznej sytuacji.Zrozum, że uważaliśmy wszczepienie sugestii za konieczne.- A w jaki właściwie sposób ją wszczepiliście"? -pytam.Ojciec otwiera usta, żeby odpowiedzieć, lecz wtrąca się Matka.- Została uploadowana - wyjaśnia po prostu.Zamykam oczy.Co lepsze: toczy mroczne miejsce?Remis.Otwieram oczy i patrzę najpierw na Matkę, potem na Ojca.- Czy uznaliście za konieczne uploadowanie czegoś jeszcze? Równie dobrzemożemy wyjaśnić wszystko za jednym zamachem.Następuje przeciągająca się pauza; każde czeka, chcąc sprawdzić, na ile chętnedo wyjaśnień okaże się drugie.Otrzymałam odpowiedz.Jest coś jeszcze.RLTWzdycham i odchylam się na krześle.- Opuściłaś tak wiele zajęć - wyjaśnia Matka.-Byłaś ciężko chora.Wiedzieli-śmy, że i tak masz przed sobą wiele wyzwań i naprawdę nie sądziliśmy, żebyśmogła znowu chodzić do szkoły.- Popełniliśmy błąd.Teraz to rozumiemy - dodaje Ojciec.- Ale uploadowali-śmy ci program nauczania z klas od dziesiątej do dwunastej Bostońskiego Zjed-noczonego Dystryktu Szkolnego.To zapewne zbyt wiele informacji.natural-nym sposobem nie przyswoiłabyś aż tyle.ale nie możemy odwrócić tego pro-cesu.To się tak nie odbywa.Chyba że zaczęlibyśmy wszystko od początku.Nic z tego tak naprawdę nie należy do mnie.Moje synapsy odpalają jak fajerwerki.Thoreau.Rewolucja francuska.Trzęsienie ziemi, drugi Wielki Kryzys, bieżące wydarzenia.Słowo w słowo.Niewidzialna granica.Dziesięć protent.Najważniejsza część.Któż może wiedzieć, jakie perspektywy życie szykuje komuś innemu?Zyć pełnią życia i wysysać z niego całą kwintesencję.Każde słowo.Patrzę na swoje dłonie.Splatam je i rozplatam.Idealne.Dłonie.Potwora.Tysiąc punktów.Tysiąc nielegalnych punktów.Splatam.Rozplatam.Motyl.RLTWyssać z życia całą kwintesencję.Kwintesencja Jenny Fox.Moje stopy się wiercą.Stukają.Jak zawsze.Nerwowy tik z dzieciństwa.Mojepożyczone stopy pamiętają.Oto coś, co wciąż jest moje.Uspokajam je.- W takim razie powinnam dostać klucz do garderoby - mówię na koniec.Matka patrzy na Ojca.Nie jest typem osoby, która zdaje się na innych.Ale wewszystkich niejasnych kwestiach oddaje inicjatywę jemu.Widzę, że to nie jejświat.Ze wymacuje sobie drogę w nieznanym terenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Czy zrobiłam to z własnej nieprzymuszonej woli? Nie jestem pewna.- To była sugestia, Jenno.Zaszczepiliśmy ci jedynie silną sugestię.To jakprzekaz podprogowy, nie programowanie.I zrobiliśmy to dla twojego dobra.Przeszłaś bardzo poważny uraz, podobnie jak pacjenci z ciężkimi obrażeniamimózgu.Skutkiem ubocznym takich obrażeń bywa niekiedy nieobliczalne za-chowanie.W celu złagodzenia negatywnych następstw zwykle stosuje się leki.Ale na ciebie leki nie działają, Jenno.Nie masz takiego układu krążenia aniukładu nerwowego jak inni pacjenci z urazami mózgu.Więc zrobiliśmy bardzoRLTprostą rzecz: zaszczepiliśmy ci coś, co wpływa na twoje zachowanie w nie więk-szym stopniu niż przekaz podprogowy, na wypadek gdybyś zaczęła się zacho-wywać w sposób niekontrolowany.Czyje zachowanie tak naprawdę wymknęło się tu spod kontroli?- Nie chcę, żebyście mnie kontrolowali.- Nie kontrolujemy - stanowczo zaprzecza Matka.-Jak powiedział ojciec:znajdujesz się tutaj, a nie w swoim pokoju.Tak? Ale dopóki nie zrozumiałaś, cosię dokładnie stało, musieliśmy mieć możliwość skłonienia cię do błyskawicz-nego zniknięcia, gdyby zaszła konieczność.Dla dobra ciebie samej i innych.Jużwspominaliśmy, wielu ludzi zaryzykowało dla ciebie życie i karierę.Gdyby ktośzjawił się niespodziewanie i zaczął zadawać pytania.- Przedsięwzięliśmy wiele środków ostrożności, Jenno - przerywa jej Ojciec.-Ale gdyby ktoś cię tu teraz zobaczył, niełatwo byłoby wyjaśnić.Niedziałająceorgany, ciężkie poparzenia, utrata kończyn: to wszystko zostało opisane w two-jej historii choroby.Zdołaliśmy w niej wprowadzić wiele zmian i wciąż wpro-wadzamy następne.Ale nie zmienimy tego, co ludzie widzieli.Wielu pra-cowników szpitala cię pamięta.Wielu wiedziało, że nie pomogłyby ci metodydozwolone przez FREN.Oficjalna wersja, jaką aktualnie wszystkim sprzedaje-my, głosi, że jesteś stabilna i znajdujesz się pod opieką prywatnych pielęgniarekw nieujawnionym miejscu.Już to samo wywołało pytania i plotki, bo nikt się niespodziewał, że przeżyjesz, nie mówiąc o powrocie do zdrowia.Gdyby ktoś cięzobaczył w obecnym stanie, z pewnością doszłoby do śledztwa lub czegoś gor-szego.Trzeba się z tym pogodzić: jestem sławny, a biorąc pod uwagę mojezwiązki z biożelem i rozgłos, jakim się cieszy Fox BioSystems, natychmiastusłyszeliby o tym wszyscy.Media rzuciłyby się na nas, a FREN postawiłaby so-RLTbie za punkt honoru przykładnie nas ukarać.Wszystkim zamieszanym w sprawęgroziłoby więzienie.I nie mam żadnej pewności, co mogłoby się stać z.Nie kończy.Nie musi.Potrafię wypełnić puste miejsce po niewypowiedzia-nym.Ze mną.Co by zrobili z tą uploadowaną rzeczą, którą jestem?- Dlatego nie chcieliśmy, żebyś chodziła do szkoły, chociaż wiedzieliśmy, żewreszcie trzeba ci będzie oddać kontrolę nad własnym życiem, bo inaczej jakibyłby sens wszystkiego? Nikt jednak nie wie, gdzie obie z matką przebywacie.Dom został kupiony na nazwisko Lily, a ja staram się przyjeżdżać tylko wtedy,kiedy to absolutnie konieczne, żeby nas nikt nie wyśledził.I jak wspominałem -ciągnie - wprowadzamy poprawki do szpitalnych rejestrów, więc w końcu, zczasem, jeśli ktoś cię zobaczy i zacznie zadawać pytania, ewentualne nie-zgodności będziemy mogli przypisać ułomnej pamięci ludzkiej.Zatem to takżemiało służyć twojemu bezpieczeństwu.Ponieważ nie rozumiałaś skali tego, cosię wydarzyło, musieliśmy mieć sposób, by cię usunąć ze sceny w potencjalniegroznej sytuacji.Zrozum, że uważaliśmy wszczepienie sugestii za konieczne.- A w jaki właściwie sposób ją wszczepiliście"? -pytam.Ojciec otwiera usta, żeby odpowiedzieć, lecz wtrąca się Matka.- Została uploadowana - wyjaśnia po prostu.Zamykam oczy.Co lepsze: toczy mroczne miejsce?Remis.Otwieram oczy i patrzę najpierw na Matkę, potem na Ojca.- Czy uznaliście za konieczne uploadowanie czegoś jeszcze? Równie dobrzemożemy wyjaśnić wszystko za jednym zamachem.Następuje przeciągająca się pauza; każde czeka, chcąc sprawdzić, na ile chętnedo wyjaśnień okaże się drugie.Otrzymałam odpowiedz.Jest coś jeszcze.RLTWzdycham i odchylam się na krześle.- Opuściłaś tak wiele zajęć - wyjaśnia Matka.-Byłaś ciężko chora.Wiedzieli-śmy, że i tak masz przed sobą wiele wyzwań i naprawdę nie sądziliśmy, żebyśmogła znowu chodzić do szkoły.- Popełniliśmy błąd.Teraz to rozumiemy - dodaje Ojciec.- Ale uploadowali-śmy ci program nauczania z klas od dziesiątej do dwunastej Bostońskiego Zjed-noczonego Dystryktu Szkolnego.To zapewne zbyt wiele informacji.natural-nym sposobem nie przyswoiłabyś aż tyle.ale nie możemy odwrócić tego pro-cesu.To się tak nie odbywa.Chyba że zaczęlibyśmy wszystko od początku.Nic z tego tak naprawdę nie należy do mnie.Moje synapsy odpalają jak fajerwerki.Thoreau.Rewolucja francuska.Trzęsienie ziemi, drugi Wielki Kryzys, bieżące wydarzenia.Słowo w słowo.Niewidzialna granica.Dziesięć protent.Najważniejsza część.Któż może wiedzieć, jakie perspektywy życie szykuje komuś innemu?Zyć pełnią życia i wysysać z niego całą kwintesencję.Każde słowo.Patrzę na swoje dłonie.Splatam je i rozplatam.Idealne.Dłonie.Potwora.Tysiąc punktów.Tysiąc nielegalnych punktów.Splatam.Rozplatam.Motyl.RLTWyssać z życia całą kwintesencję.Kwintesencja Jenny Fox.Moje stopy się wiercą.Stukają.Jak zawsze.Nerwowy tik z dzieciństwa.Mojepożyczone stopy pamiętają.Oto coś, co wciąż jest moje.Uspokajam je.- W takim razie powinnam dostać klucz do garderoby - mówię na koniec.Matka patrzy na Ojca.Nie jest typem osoby, która zdaje się na innych.Ale wewszystkich niejasnych kwestiach oddaje inicjatywę jemu.Widzę, że to nie jejświat.Ze wymacuje sobie drogę w nieznanym terenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]