[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chodząc wśród zniszczonych, w większości przewróconych,kamiennych macew, dla przerwania smutnej, nostalgicznej atmosfery, zapytałem Barbarę, czysłyszała o Rebece Tiktiner.- Nie słyszałam o niej - przyznała się.- Riwka Tiktiner, zwana te\ Rebeką Tykocińską, \yła tu w pierwszej połowie XVI wieku.40 Była jedną z nielicznych kobiet, jakie znalazły uznanie wśród śydów jako autorytety religijnejudaizmu.Była córką tutejszego rabina, Majera.Znała hebrajski i odbyła studia nad Torą.Byłaautorką dzieła  Meneket Riwka , po polsku  Karmicielka Rebeka , traktującego o wychowaniudzieci i obowiązkach kobiet oraz o roli kobiety w ówczesnym świecie.Ksią\ka została wydana w1609 roku w Pradze i w 1618 roku w Krakowie.Ze względu na płeć autorki, było to na owe czasywydarzenie wyjątkowe.Rebeka napisała swą ksią\kę w języku jidysz, aby dotrzeć do jaknajwiększej liczby niewykształconych czytelniczek.- Zwa\ywszy, \e zrobiła to ponad czterysta pięćdziesiąt lat temu, musiała być nietuzinkowąkobietą - zauwa\yła Barbara.- Z pewnością.Jej niezwykła na owe czasy postać budziła zainteresowanie w Europie.W1719 roku wydano w Niemczech monografię  De Rebecca Polona eruditarum in gente JudaicaFoeminarum rariori exemplo , czyli, mówiąc po polsku,  O Rebece Polskiej, najrzadszymuczonych niewiast z narodu \ydowskiego przykładzie.Ale do tego pięknego grodu nie przyjechaliśmy jedynie dla podziwiania śladów dawnejświetności, chocia\ wędrówka szlakiem miejscowych zabytków była zajęciem wielcepociągającym.Idąc ulicą Piłsudskiego, doszliśmy do Koziej, przy której stoją najsławniejsze\ydowskie zabytki Podlasia: siedemnastowieczna synagoga i dom talmudyczny.Barokowąsynagogę zbudowano w 1642 roku na rzucie prostokąta.Jest masywna, murowana, z wysokim,łamanym dachem z czerwonej dachówki i okrągłą wie\ą w naro\niku.Otaczają ją z trzech stronniskie przybudówki - niegdyś sklepiki, bejt midrasze, czyli domy nauki, babińce, gdzie modliły siękobiety - i przedsionki.Tykocińska bo\nica ustępowała w Polsce wielkością tylko krakowskiej.Niegdyś ją i dom talmudyczny okalał arkadowy mur z bramą, nie zostały one jeszcze odbudowane.W domu talmudycznym mieści się muzeum miejskie, prezentujące między innymi piękny GabinetGlogerowski i malarstwo Zygmunta Bujnowskiego, który utrwalił na płótnie widokidziewiętnastowiecznego Tykocina.Chciałem się pojawić w synagodze dokładnie o pierwszej po południu.Była dwunasta, więcskorzystałem z okazji, \eby zaprosić Barbarę do małej restauracji  Tejsza , znajdującej się wpodziemiach domu talmudycznego.- Obiad o dwunastej w południe? - zdziwiła się dziewczyna.- Serwują tu specjały kuchni \ydowskiej, nie będziesz \ałować - zapewniłem ją, gdyprzekraczaliśmy próg restauracji.Jej dwie, niedu\e sale były ozdobione przedmiotami pochodzącymi z nieistniejącego ju\świata przedwojennych tykocińskich śydów: jakimiś ocalałymi elementami z \ydowskiego sklepu,wiszącymi na ścianach starymi, po\ółkłymi fotografiami.Wszystko to tworzyło nieuchwytną, pełnąnostalgii atmosferę, poczucie ulotności przemijającego czasu.- Co oznacza nazwa waszej restauracji? - zapytała Barbara kelnerkę, gdy ta podeszła donaszego stolika, by przyjąć zamówienie.-  Tejsza w języku jidysz oznacza kozę.Zwierzę to, w tradycji śydów podlaskich, uwa\anebyło za symbol szczęścia i dobrobytu.Lista potraw była długa i wyglądała doprawdy smakowicie.Barbara wybrała cymesświąteczny, czyli gulasz z młodej wołowiny na słodko, z warzywami, a ja kugel, czyli \ydowskąodmianę babki ziemniaczanej.- Czy wiesz jak, według legendy, powstała nazwa tego miasta? - zapytałem przełykająckolejny kęs potrawy.- Nie, opowiedz.41 - Na tych terenach, w grodzisku, którego pozostałości znajdują się na południe od obecnegomiasta, \yło słowiańskie plemię.Jego władcą był Boguchwał.Miał piękną córkę imieniemBoginka.Po drugiej stronie Narwi, wśród dzikich puszcz i kniei, \ył Joc, władca Jaćwingów.Plemiona te toczyły między sobą zaciekłą wojnę.Joc często naje\d\ał na statecznych Słowian,niszcząc ich domostwa i porywając dobytek.Miał syna, zwanego Jurem.Był on postawnym,odwa\nym młodzieńcem.Pewnego pięknego poranka, na polowaniu, ścigając dorodną łanię, tak sięzapędził, \e dotarł w okolice słowiańskiego grodu.Nad rzeką ujrzał piękną Boginkę.Zakochał sięw dziewczynie od pierwszego wejrzenia i postanowił ją porwać.Ale stra\ Boginki przegoniła gogradem strzał.Jur musiał ratować się ucieczką.Jednak myśl o dziewczynie nie dawała mu spokoju.Widząc rozpacz młodzieńca, jego ojciec postanowił słać swaty do Boguchwała.Posłańcy Juraprzybyli do grodu Boguchwała z bogatymi darami.Lecz Boguchwał nie zgodził się oddać córkimłodemu Jaćwingowi.Jur, usłyszawszy odmowę, wpadł w gniew.Zawołał, \e Boginkę wezmiesiłą, a z grodziska  tyko-cin zostanie, co w języku jego ludu, oznaczało  tylko cień.Rozpocząłprzygotowania do wielkiej wyprawy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl