[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy fale niestabilności, którymi charakteryzował się ów dziwny okres,zmieniły się z powrotem na korzyść konwencjonalnej magii a przeciwko mocom umysłu, domOblodra został unicestwiony.Jego wielka budowla oraz wszyscy mieszkańcy wpadli do wielkiejrozpadliny, Szponoszczeliny, w wyniku fizycznej manifestacji wściekłości opiekunki Baenre.Cóż, pomyślał Entreri, spoglądając na psioniką, nie wszyscy.Przeszedł wraz z Jarlaxle em przez psioniczne drzwi jakiż miał wybór? i po długiejchwili dezorientacji zasiadł w małym pomieszczeniu, gdy drowi najemnik wskazał mu, by touczynił.Cała grupa mrocznych elfów, oprócz Jarlaxle a oraz Kimmuriela, wyszła wtedyw wyćwiczonej kolejności, aby zabezpieczyć teren wokół miejsca spotkania. Jesteśmy wystarczająco bezpieczni zapewnił Entreriego Jarlaxle. Obserwowali mnie magicznie odparł skrytobójca. To dzięki temu Merle Pariso zastawiłpułapkę. My cię obserwowaliśmy magicznie od wielu tygodni powiedział z uśmieszkiem Jarlaxle. Już cię nie widzą, zapewniam cię. A więc przyszliście po mnie? spytał skrytobójca. Wygląda na to, że trochę kłopotówwymagało odzyskanie jednego riwila dodał, wykorzystując określenie drowów, niezbytpochlebne, na ludzi.Jarlaxle roześmiał się na głos z powodu wybranego przez Entreriego słowa.Istotnie, słowo toznaczyło człowiek , lecz stosowano je również do opisywania wielu pomniejszych ras, cooznaczało każdą rasę oprócz drowów. Odzyskania cię? spytał najemnik niedowierzająco. Czy życzysz sobie wrócić doMenzoberranzan? Zabiję cię lub zmuszę, byś ty mnie zabił na długo przed tym, jak w ogóle wejdziemy dotego miasta drowów odparł z całą powagą Entreri. Oczywiście powiedział spokojnie Jarlaxle, nie obrażając się i w najmniejszym nawetstopniu się nie sprzeciwiając. To nie jest miejsce dla ciebie, tak jak Calimport nie jest dla nas. Więc dlaczego przyszliście? Ponieważ Calimport jest miejscem dla ciebie, a Menzoberranzan dla mnie odrzekł drow,uśmiechając się szerzej, jakby to proste stwierdzenie wszystko wyjaśniało.Entreri zaś, zanim zaczął wypytywać Jarlaxle a, oparł się wygodnie i poświęcił długą chwilę,by zastanowić się nad tymi słowami.Jarlaxle był, ponad wszystko inne, oportunistą.Drow, wrazz Bregan D aerthe, swą potężną bandą łotrów, wydawał się czerpać korzyści z praktycznie każdejsytuacji.Menzoberranzan było miastem rządzonym przez kobiety, kapłanki Lolth, a mimo tonawet tam Jarlaxle i jego drużyna, niemal wyłącznie mężczyzni, zdecydowanie nie byli podklasą.Dlaczego więc teraz przybył tu, by znalezć Entreriego, przybył do miejsca, które, jak właśnieotwarcie i szczerze przyznał, nie było miejscem dla niego? Chcesz bym był dla was fasadą stwierdził skrytobójca. Nie jestem obznajomiony z tymterminem odparł Jarlaxle.Teraz to Entreri, dostrzegając kłamstwo, miał na twarzy uśmieszek. Chcesz wyciągnąć rękę Bregan D aerthe na powierzchnię, do Calimportu, lecz zdajeszsobie sprawę, że ty i twoi podwładni nigdy nie zostaniecie zaakceptowani nawet wśródmieszkańców podbrzusza tego miasta. Moglibyśmy użyć magii, by ukryć naszą prawdziwą tożsamość spierał się drow. Ale dlaczego się kłopotać, gdy ma się Artemisa Entreri? szybko odrzekł skrytobójca. A ma się go? spytał drow.Entreri zastanawiał się nad tym przez chwilę, po czym wzruszył jedynie ramionami. Oferuję ci ochronę przed twoimi wrogami stwierdził Jarlaxle. Nie, coś więcej, oferujęci przewagę nad twoimi przeciwnikami.Z twoją wiedzą i reputacją oraz stojącą dyskretnie zatobą potęgą Bregan D aerthe wkrótce będziesz władał ulicami Calimportu. Jako marionetka Jarlaxle a powiedział Entreri. Jako partner Jarlaxle a odparł drow. Nie potrzebuję marionetek.Uważam je wręcz zaprzeszkodę.Partner, który naprawdę odnosi korzyści z organizacji, bardziej się stara osiągaćwyższe cele.Poza tym, Artemisie Entreri, czyż nie jesteśmy przyjaciółmi?Entreri roześmiał się na tę myśl.Słowa Jarlaxle i przyjaciel brzmiały naprawdęabsurdalnie, gdy użyć ich w tym samym zdaniu, co przywodziło mu na myśl stare uliczneprzysłowie, że najniebezpieczniejsze i najgrozniejsze słowa, jakie calimshycki handlarz ulicznymoże kiedykolwiek do kogoś powiedzieć, to zaufaj mi.I właśnie to Jarlaxle powiedział przed chwilą do Entreriego. Twoi wrogowie z gildii Basadoni wkrótce nazwą cię paszą ciągnął drow.Entreri nie okazał żadnej reakcji. Nawet polityczni przywódcy miasta, całej krainy Calimshan, będą cię szanować.Entreri nie okazał żadnej reakcji. Teraz, zanim opuścisz ten pokój, dowiem się, czy moja propozycja ci odpowiada dodałJarlaxle, a jego głos zabrzmiał trochę bardziej złowieszczo.Entreri dobrze rozumiał, co niesie ze sobą ten ton.Wiedział, iż Bregan D aerthe przebywająteraz w mieście i samo to oznacza, że albo się podporządkuje, albo zginie na miejscu. Partnerzy powiedział skrytobójca, pukając się w pierś. Jednak to ja kieruję mieczemBregan D aerthe w Calimporcie.Uderzacie wtedy i tam, gdzie ja zdecyduję.Jarlaxle zgodził się skinieniem głowy.Następnie strzelił z palców i do pomieszczenia wszedłkolejny mroczny elf, podchodząc do Entreriego.Była to najwyrazniej eskorta skrytobójcy. Zpij dobrze poprosił człowieka Jarlaxle. Bowiem jutro rozpocznie się twój awans.Entreri nie kłopotał się odpowiedzią, wyszedł jedynie z pokoju.Wtedy zza zasłony wyłoniłsię jeszcze jeden drow. Nie kłamał zapewnił Jarlaxle a, mówiąc w języku powszechnym dla mrocznych elfów.Przebiegły dowódca najemników skinął głową i uśmiechnął się, zadowolony, że dysponujeusługami tak potężnego sojusznika jak Rai gy Bondalek z Ched Nasad niegdyś wysokiegokapłana owego miasta drowów, lecz obalonego w wyniku zamachu i ocalonego przez wiecznieoportunistycznych Bregan D aerthe.Wzrok Jarlaxle a spoczął na Rai gym już wcześniej,bowiem drow był potężny nie tylko w zsyłanej przez bogów magii kapłańskiej, lecz równieżdobrze obznajomiony w zasadach czarodziejstwa.Jakież szczęście spadło na Bregan D aerthe, żeRai gy stał się nagle wyrzutkiem.Rai gy nie miał pojęcia, iż to Jarlaxle stał za owym zamachem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Gdy fale niestabilności, którymi charakteryzował się ów dziwny okres,zmieniły się z powrotem na korzyść konwencjonalnej magii a przeciwko mocom umysłu, domOblodra został unicestwiony.Jego wielka budowla oraz wszyscy mieszkańcy wpadli do wielkiejrozpadliny, Szponoszczeliny, w wyniku fizycznej manifestacji wściekłości opiekunki Baenre.Cóż, pomyślał Entreri, spoglądając na psioniką, nie wszyscy.Przeszedł wraz z Jarlaxle em przez psioniczne drzwi jakiż miał wybór? i po długiejchwili dezorientacji zasiadł w małym pomieszczeniu, gdy drowi najemnik wskazał mu, by touczynił.Cała grupa mrocznych elfów, oprócz Jarlaxle a oraz Kimmuriela, wyszła wtedyw wyćwiczonej kolejności, aby zabezpieczyć teren wokół miejsca spotkania. Jesteśmy wystarczająco bezpieczni zapewnił Entreriego Jarlaxle. Obserwowali mnie magicznie odparł skrytobójca. To dzięki temu Merle Pariso zastawiłpułapkę. My cię obserwowaliśmy magicznie od wielu tygodni powiedział z uśmieszkiem Jarlaxle. Już cię nie widzą, zapewniam cię. A więc przyszliście po mnie? spytał skrytobójca. Wygląda na to, że trochę kłopotówwymagało odzyskanie jednego riwila dodał, wykorzystując określenie drowów, niezbytpochlebne, na ludzi.Jarlaxle roześmiał się na głos z powodu wybranego przez Entreriego słowa.Istotnie, słowo toznaczyło człowiek , lecz stosowano je również do opisywania wielu pomniejszych ras, cooznaczało każdą rasę oprócz drowów. Odzyskania cię? spytał najemnik niedowierzająco. Czy życzysz sobie wrócić doMenzoberranzan? Zabiję cię lub zmuszę, byś ty mnie zabił na długo przed tym, jak w ogóle wejdziemy dotego miasta drowów odparł z całą powagą Entreri. Oczywiście powiedział spokojnie Jarlaxle, nie obrażając się i w najmniejszym nawetstopniu się nie sprzeciwiając. To nie jest miejsce dla ciebie, tak jak Calimport nie jest dla nas. Więc dlaczego przyszliście? Ponieważ Calimport jest miejscem dla ciebie, a Menzoberranzan dla mnie odrzekł drow,uśmiechając się szerzej, jakby to proste stwierdzenie wszystko wyjaśniało.Entreri zaś, zanim zaczął wypytywać Jarlaxle a, oparł się wygodnie i poświęcił długą chwilę,by zastanowić się nad tymi słowami.Jarlaxle był, ponad wszystko inne, oportunistą.Drow, wrazz Bregan D aerthe, swą potężną bandą łotrów, wydawał się czerpać korzyści z praktycznie każdejsytuacji.Menzoberranzan było miastem rządzonym przez kobiety, kapłanki Lolth, a mimo tonawet tam Jarlaxle i jego drużyna, niemal wyłącznie mężczyzni, zdecydowanie nie byli podklasą.Dlaczego więc teraz przybył tu, by znalezć Entreriego, przybył do miejsca, które, jak właśnieotwarcie i szczerze przyznał, nie było miejscem dla niego? Chcesz bym był dla was fasadą stwierdził skrytobójca. Nie jestem obznajomiony z tymterminem odparł Jarlaxle.Teraz to Entreri, dostrzegając kłamstwo, miał na twarzy uśmieszek. Chcesz wyciągnąć rękę Bregan D aerthe na powierzchnię, do Calimportu, lecz zdajeszsobie sprawę, że ty i twoi podwładni nigdy nie zostaniecie zaakceptowani nawet wśródmieszkańców podbrzusza tego miasta. Moglibyśmy użyć magii, by ukryć naszą prawdziwą tożsamość spierał się drow. Ale dlaczego się kłopotać, gdy ma się Artemisa Entreri? szybko odrzekł skrytobójca. A ma się go? spytał drow.Entreri zastanawiał się nad tym przez chwilę, po czym wzruszył jedynie ramionami. Oferuję ci ochronę przed twoimi wrogami stwierdził Jarlaxle. Nie, coś więcej, oferujęci przewagę nad twoimi przeciwnikami.Z twoją wiedzą i reputacją oraz stojącą dyskretnie zatobą potęgą Bregan D aerthe wkrótce będziesz władał ulicami Calimportu. Jako marionetka Jarlaxle a powiedział Entreri. Jako partner Jarlaxle a odparł drow. Nie potrzebuję marionetek.Uważam je wręcz zaprzeszkodę.Partner, który naprawdę odnosi korzyści z organizacji, bardziej się stara osiągaćwyższe cele.Poza tym, Artemisie Entreri, czyż nie jesteśmy przyjaciółmi?Entreri roześmiał się na tę myśl.Słowa Jarlaxle i przyjaciel brzmiały naprawdęabsurdalnie, gdy użyć ich w tym samym zdaniu, co przywodziło mu na myśl stare uliczneprzysłowie, że najniebezpieczniejsze i najgrozniejsze słowa, jakie calimshycki handlarz ulicznymoże kiedykolwiek do kogoś powiedzieć, to zaufaj mi.I właśnie to Jarlaxle powiedział przed chwilą do Entreriego. Twoi wrogowie z gildii Basadoni wkrótce nazwą cię paszą ciągnął drow.Entreri nie okazał żadnej reakcji. Nawet polityczni przywódcy miasta, całej krainy Calimshan, będą cię szanować.Entreri nie okazał żadnej reakcji. Teraz, zanim opuścisz ten pokój, dowiem się, czy moja propozycja ci odpowiada dodałJarlaxle, a jego głos zabrzmiał trochę bardziej złowieszczo.Entreri dobrze rozumiał, co niesie ze sobą ten ton.Wiedział, iż Bregan D aerthe przebywająteraz w mieście i samo to oznacza, że albo się podporządkuje, albo zginie na miejscu. Partnerzy powiedział skrytobójca, pukając się w pierś. Jednak to ja kieruję mieczemBregan D aerthe w Calimporcie.Uderzacie wtedy i tam, gdzie ja zdecyduję.Jarlaxle zgodził się skinieniem głowy.Następnie strzelił z palców i do pomieszczenia wszedłkolejny mroczny elf, podchodząc do Entreriego.Była to najwyrazniej eskorta skrytobójcy. Zpij dobrze poprosił człowieka Jarlaxle. Bowiem jutro rozpocznie się twój awans.Entreri nie kłopotał się odpowiedzią, wyszedł jedynie z pokoju.Wtedy zza zasłony wyłoniłsię jeszcze jeden drow. Nie kłamał zapewnił Jarlaxle a, mówiąc w języku powszechnym dla mrocznych elfów.Przebiegły dowódca najemników skinął głową i uśmiechnął się, zadowolony, że dysponujeusługami tak potężnego sojusznika jak Rai gy Bondalek z Ched Nasad niegdyś wysokiegokapłana owego miasta drowów, lecz obalonego w wyniku zamachu i ocalonego przez wiecznieoportunistycznych Bregan D aerthe.Wzrok Jarlaxle a spoczął na Rai gym już wcześniej,bowiem drow był potężny nie tylko w zsyłanej przez bogów magii kapłańskiej, lecz równieżdobrze obznajomiony w zasadach czarodziejstwa.Jakież szczęście spadło na Bregan D aerthe, żeRai gy stał się nagle wyrzutkiem.Rai gy nie miał pojęcia, iż to Jarlaxle stał za owym zamachem [ Pobierz całość w formacie PDF ]