[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lance stanął po lewej, a Bram po prawej ręce Jade.Kiedy Paulpodszedł, żeby przywitać się z Jade, zasłonił sobą Georgie.Przypadek czy rozmyślne działanie z jego strony?- Jestem Paul York.Rozumiem, że przed chwilą wysiedliście zsamolotu.- Nasza podróż trwała chyba całą wieczność.- Podobnie jak Lance,była wymiętoszona, ale jej proste czarne spodnie i czarny bezrękawnikRSwciąż wyglądały elegancko.Nic w jej wyglądzie nie zdradzało, żeniespełna miesiąc temu straciła dziecko.Przestępowała z nogi na nogę,usiłując wyjrzeć zza Paula.Bez wątpienia szukała Georgie, żeby móc jejzaaplikować cholerny, serdeczny uśmiech.Na szczęście zadzwoniła jejkomórka.- Muszę odebrać telefon.Paru naszych ludzi na pokładziesamolotu zachorowało.Zsunęła z ramienia dużą torbę, wyciągnęła telefon i oddaliła się odtowarzystwa o kilka kroków.Laura nalała sobie kawy do kubka, a Megzgarnęła czekoladową truflę.Bram przesunął się ku Georgie.Miałanadzieję, że nie podejdzie zbyt blisko, bo wtedy ona nie oprze się pokusie wymierzenia mu mocnego kopniaka.311Rory robiła, co mogła, żeby zmniejszyć napięcie.- Lauro, słyszałam, że załatwiasz Georgie główną rolę w projekcieRicha Greenberga.Scenariusz jest sympatyczny.Żałuję, że niespróbowaliśmy go zrobić.- Ten film o cizi wampirzycy? - Meg zmarszczyła nos.- Mama coś onim mówiła.- Georgie idealnie pasuje do tej roli - oświadczył Paul.- Georgie nie jest zainteresowana - powiedział Bram.- Zmęczyło jąwystępowanie w komediach.Miał rację, ale Georgie przepełniała wściekłość, a poza tym nie byłajedyną niedojrzałą osobą w tym małżeństwie.- Laura umówiła mnie na spotkanie z Greenbergiem.Jade wyglądała na coraz bardziej zdenerwowaną, ale nie można byłousłyszeć niczego konkretnego z wyjątkiem paru słów.Wreszciezatrzasnęła klapkę telefonu i znowu stanęła u boku Lance'a, marszczącRSswoje idealne czoło.- Złe wieści na temat Dari i Ellen.Pamiętasz ten wybuch SARS naFilipinach? Lekarze obawiają się, że obie mogły to złapać.- SARS? Mój Boże.- Lance wziął ją za rękę, jakby we.dwojestawiali czoło całemu światu.- Czy one wyzdrowieją?- Nie wiem.Są teraz izolowane, cały czas otrzymują końskie dawkiantybiotyków.- Lepiej od razu jedźmy do szpitala.- To niemożliwe.- Oczywiście, że tak.Przejdziemy tylnymi drzwiami.312- Nie w tym problem.- Jade wepchnęła telefon do torebki i odgarnęławłosy za ramię.- Nie wolno nam nigdzie iść.Lance pogładził ją po plecach.- Co masz na myśli?- Dzwonił kierownik Okręgowego Wydziału Zdrowia Publicznego.Szpital powiadomił go o sytuacji.Wyniki testów Ellen i Dari będą znanedopiero za czterdzieści osiem godzin i dopóki nie będzie całkowitejpewności, czy to jest SARS, czy nie, wszyscy, którzy lecieli tymsamolotem, będą poddani kwarantannie.- Rozejrzała się po pokoju.-Dotyczy to również wszystkich osób, z którymi mieliśmy kontakt w tymczasie.Zapadła martwa cisza.Georgie zakręciło się w głowie, a stojącyobok niej Bram znieruchomiał.- Nie masz na myśli nas - odezwał się w końcu Paul.- Obawiam się, że tak.RSBram nie ruszał się z miejsca.- Czy ty mówisz, że wszyscy mamy zostać tutaj, w moim domu,przez następne dwa dni? Przecież praktycznie nie mieliśmy z wamikontaktu.- Aż do wtorku rano - powiedziała z napięciem w głosie.- Ironialosu, prawda? - Jej spojrzenie spoczęło na Georgie.- Niemożliwe - zaprotestowała Laura.- W poniedziałek mam całąserię spotkań.Meg zmarszczyła czoło.- Mama i ja wybieramy się jutro na konną przejażdżkę.313- Jeśli mam zostać objęta kwarantanną zrobię to we własnym domu.-Rory rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu torebki.- Wyjdę przez tylnąbramę.- Najpierw uzgodnij to z Wydziałem Zdrowia Publicznego -podsunęła Jade.- Ci faceci nie żartują.Jestem pewna, że najpierwmusiałabyś odesłać swój personel.Rory przerwała poszukiwania.Najwyraźniej przypomniała sobie ofilmowcach, którym udzielała gościny.Chaz wzięła od Aarona dzbanek z kawą i zwróciła się do Brama.- Co znaczy słowo SARS? Nie wiem, co to jest.Aaron uprzedził jegoodpowiedź.- Zespół Ostrej Niewydolności Oddechowej.To bardzo groźnachoroba.Bardzo zaraźliwa.Parę lat temu wybuchła pandemia, w czasiektórej zmarły setki ludzi, a tysiące zachorowały.Pandemia to jakepidemia, tylko że na wiele większą skalę.RS- Wiem, co to jest pandemia - zaperzyła się Chaz tak mocno, żeGeorgie od razu zorientowała się, iż dziewczyna kłamie.- To kompletne bzdury - oznajmił Bram.- Lance przebywa w tymdomu najwyżej od kwadransa.A przecież wiadomo, że nikt go niepocałował.Jade znowu odgarnęła włosy.- Wyjaśniłam to urzędnikom z Wydziału Zdrowia Publicznego, aleoni nie zamierzają ustąpić.Laura gwałtownym ruchem wyciągnęła komórkę.- Daj mi ten numer.Już ja ich zmuszę, żeby ustąpili.314Ale nie była w tym pomieszczeniu jedynym przewodnikiem stada;pozostali uczestnicy przyjęcia - Bram, Paul i Rory - już trzymali w rękach swoje aparaty.Aaron tylko spojrzał na Georgie i również wyjął telefon.Lance rozejrzał się wkoło.- Wszyscy nie mogą dzwonić jednocześnie.- Ja to zrobię - powiedziała Rory.- Znam odpowiednie osoby.Przez następne pół godziny Georgie siedziała w milczeniu, apozostali uczestnicy przyjęcia słuchali, jak Rory rozmawia z urzędnikamiw Okręgowym Wydziale Zdrowia Publicznego i potem z samymburmistrzem.Wreszcie uznała swoją porażkę.- Pociąganie za sznurki niczego nie zmieni.Sprawa ma charakterpolityczny.Ponieważ wmieszane są w to sławne osoby, nikt nie chcezostać pociągnięty do odpowiedzialności, jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli.To z pewnością przesadne środki ostrożności, ale wygląda na to, że jesteśmy tu uwięzieni [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Lance stanął po lewej, a Bram po prawej ręce Jade.Kiedy Paulpodszedł, żeby przywitać się z Jade, zasłonił sobą Georgie.Przypadek czy rozmyślne działanie z jego strony?- Jestem Paul York.Rozumiem, że przed chwilą wysiedliście zsamolotu.- Nasza podróż trwała chyba całą wieczność.- Podobnie jak Lance,była wymiętoszona, ale jej proste czarne spodnie i czarny bezrękawnikRSwciąż wyglądały elegancko.Nic w jej wyglądzie nie zdradzało, żeniespełna miesiąc temu straciła dziecko.Przestępowała z nogi na nogę,usiłując wyjrzeć zza Paula.Bez wątpienia szukała Georgie, żeby móc jejzaaplikować cholerny, serdeczny uśmiech.Na szczęście zadzwoniła jejkomórka.- Muszę odebrać telefon.Paru naszych ludzi na pokładziesamolotu zachorowało.Zsunęła z ramienia dużą torbę, wyciągnęła telefon i oddaliła się odtowarzystwa o kilka kroków.Laura nalała sobie kawy do kubka, a Megzgarnęła czekoladową truflę.Bram przesunął się ku Georgie.Miałanadzieję, że nie podejdzie zbyt blisko, bo wtedy ona nie oprze się pokusie wymierzenia mu mocnego kopniaka.311Rory robiła, co mogła, żeby zmniejszyć napięcie.- Lauro, słyszałam, że załatwiasz Georgie główną rolę w projekcieRicha Greenberga.Scenariusz jest sympatyczny.Żałuję, że niespróbowaliśmy go zrobić.- Ten film o cizi wampirzycy? - Meg zmarszczyła nos.- Mama coś onim mówiła.- Georgie idealnie pasuje do tej roli - oświadczył Paul.- Georgie nie jest zainteresowana - powiedział Bram.- Zmęczyło jąwystępowanie w komediach.Miał rację, ale Georgie przepełniała wściekłość, a poza tym nie byłajedyną niedojrzałą osobą w tym małżeństwie.- Laura umówiła mnie na spotkanie z Greenbergiem.Jade wyglądała na coraz bardziej zdenerwowaną, ale nie można byłousłyszeć niczego konkretnego z wyjątkiem paru słów.Wreszciezatrzasnęła klapkę telefonu i znowu stanęła u boku Lance'a, marszczącRSswoje idealne czoło.- Złe wieści na temat Dari i Ellen.Pamiętasz ten wybuch SARS naFilipinach? Lekarze obawiają się, że obie mogły to złapać.- SARS? Mój Boże.- Lance wziął ją za rękę, jakby we.dwojestawiali czoło całemu światu.- Czy one wyzdrowieją?- Nie wiem.Są teraz izolowane, cały czas otrzymują końskie dawkiantybiotyków.- Lepiej od razu jedźmy do szpitala.- To niemożliwe.- Oczywiście, że tak.Przejdziemy tylnymi drzwiami.312- Nie w tym problem.- Jade wepchnęła telefon do torebki i odgarnęławłosy za ramię.- Nie wolno nam nigdzie iść.Lance pogładził ją po plecach.- Co masz na myśli?- Dzwonił kierownik Okręgowego Wydziału Zdrowia Publicznego.Szpital powiadomił go o sytuacji.Wyniki testów Ellen i Dari będą znanedopiero za czterdzieści osiem godzin i dopóki nie będzie całkowitejpewności, czy to jest SARS, czy nie, wszyscy, którzy lecieli tymsamolotem, będą poddani kwarantannie.- Rozejrzała się po pokoju.-Dotyczy to również wszystkich osób, z którymi mieliśmy kontakt w tymczasie.Zapadła martwa cisza.Georgie zakręciło się w głowie, a stojącyobok niej Bram znieruchomiał.- Nie masz na myśli nas - odezwał się w końcu Paul.- Obawiam się, że tak.RSBram nie ruszał się z miejsca.- Czy ty mówisz, że wszyscy mamy zostać tutaj, w moim domu,przez następne dwa dni? Przecież praktycznie nie mieliśmy z wamikontaktu.- Aż do wtorku rano - powiedziała z napięciem w głosie.- Ironialosu, prawda? - Jej spojrzenie spoczęło na Georgie.- Niemożliwe - zaprotestowała Laura.- W poniedziałek mam całąserię spotkań.Meg zmarszczyła czoło.- Mama i ja wybieramy się jutro na konną przejażdżkę.313- Jeśli mam zostać objęta kwarantanną zrobię to we własnym domu.-Rory rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu torebki.- Wyjdę przez tylnąbramę.- Najpierw uzgodnij to z Wydziałem Zdrowia Publicznego -podsunęła Jade.- Ci faceci nie żartują.Jestem pewna, że najpierwmusiałabyś odesłać swój personel.Rory przerwała poszukiwania.Najwyraźniej przypomniała sobie ofilmowcach, którym udzielała gościny.Chaz wzięła od Aarona dzbanek z kawą i zwróciła się do Brama.- Co znaczy słowo SARS? Nie wiem, co to jest.Aaron uprzedził jegoodpowiedź.- Zespół Ostrej Niewydolności Oddechowej.To bardzo groźnachoroba.Bardzo zaraźliwa.Parę lat temu wybuchła pandemia, w czasiektórej zmarły setki ludzi, a tysiące zachorowały.Pandemia to jakepidemia, tylko że na wiele większą skalę.RS- Wiem, co to jest pandemia - zaperzyła się Chaz tak mocno, żeGeorgie od razu zorientowała się, iż dziewczyna kłamie.- To kompletne bzdury - oznajmił Bram.- Lance przebywa w tymdomu najwyżej od kwadransa.A przecież wiadomo, że nikt go niepocałował.Jade znowu odgarnęła włosy.- Wyjaśniłam to urzędnikom z Wydziału Zdrowia Publicznego, aleoni nie zamierzają ustąpić.Laura gwałtownym ruchem wyciągnęła komórkę.- Daj mi ten numer.Już ja ich zmuszę, żeby ustąpili.314Ale nie była w tym pomieszczeniu jedynym przewodnikiem stada;pozostali uczestnicy przyjęcia - Bram, Paul i Rory - już trzymali w rękach swoje aparaty.Aaron tylko spojrzał na Georgie i również wyjął telefon.Lance rozejrzał się wkoło.- Wszyscy nie mogą dzwonić jednocześnie.- Ja to zrobię - powiedziała Rory.- Znam odpowiednie osoby.Przez następne pół godziny Georgie siedziała w milczeniu, apozostali uczestnicy przyjęcia słuchali, jak Rory rozmawia z urzędnikamiw Okręgowym Wydziale Zdrowia Publicznego i potem z samymburmistrzem.Wreszcie uznała swoją porażkę.- Pociąganie za sznurki niczego nie zmieni.Sprawa ma charakterpolityczny.Ponieważ wmieszane są w to sławne osoby, nikt nie chcezostać pociągnięty do odpowiedzialności, jeżeli sytuacja wymknie się spod kontroli.To z pewnością przesadne środki ostrożności, ale wygląda na to, że jesteśmy tu uwięzieni [ Pobierz całość w formacie PDF ]