[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak bez wiedzy i woli zemściwszy się za tylowieczne niewolnictwo, za szerzenieciemnoty, za wyzysk, za hańbę i za cierpienie ludu, szedł ku domowi z odkrytągłową i z modlitwą na ustach.Dziwnie rzewna radość zstępowała do jego duszy iubierała mu cały widnokrąg, cały zakres umysłowego objęcia, całą ziemię barwamicudnie pięknymi.Głęboko, prawdziwie z całej duszy wielbił Boga za to, że wbezgranicznym miłosierdziu swoim zesłał mu tyle żelastwa i rzemienia.Nagle w śmiertelnej ciszy jesiennego zmroku przeleciało nad ziemią rozpaczliwekońskie rżenie.Chłop się zatrzymał i nakrywszy oczy dłonią od blasku, patrzałpod zachód słońca.Na tle zorzy liliowej widać było konia, wspartego na przednich nogach.Miotałłbem, wykręcał go w stronę grobu Winrycha i rżał.Trzepały się nad tym żywym trupem, wzlatywały, spadały i krążyły wron całegromady.Zorza szybko gasła.Zza świata szła noc, rozpacz i śmierć.KONIEC KSI%7łKI11 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl