[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Trzonek pogańskiego noża obrzędowego? Jak Polskadługa i szeroka niczego podobnego nie znaleziono.Tylko na biustach dwu dziwożonwyraznie widać nacięcia w kształcie ukośnych krzyżyków.Zupełnie takie same, jakie nosimagiczny konik z Opola, wykonany w stuleciu XI, oraz ogromne rzezby ze Zlęży, zdziałaneokoło V wieku przed Chrystusem.Rzezbiony trzonek od bardzo dawna leżał w ziemi.Zasypano go wtedy, gdy budowanodomki dla pierwszej załogi piastowskiej w Wiślicy.Być może, kępa wśród bagien, która odXI wieku dzwiga gród, poprzednio służyła kapłanom starej wiary.Najstarsze fortyfikacje w Wiślicy składały się z typowych wałów drewniano-ziemnych.Całe kolisko obronne utrzymało się do dzisiaj, aczkolwiek od dawna niszczył je, kto chciał, aw 1914 roku artyleria robiła tu sobie stanowiska bojowe.W XII stuleciu zastosowano nowytyp umocnień.Był to mur kamienny.Zlady jego występują na całym kręgu, duże odcinkimożna i teraz podziwiać.Gdzie indziej znikł, bo gdy tylko w 1915 roku front odtoczył się na234wschód, pewien przedsiębiorczy obywatel Wiślicy zorganizował eksploatację i sprzedażkamienia.Od czasu odkrycia pod ulicą Batalionów Chłopskich badacze przyglądają się murowi zewzmożoną uwagą.Widać w nim bowiem kamienie ociosane w kształt regularny, takie, jakichsię zwykle używa przy bardziej skomplikowanym budowaniu.Być może, pochodzą one zestarego kościółka, który wtedy ostatecznie zakończył swój żywot.Ciasna świątyńka od dawna już przestała wystarczać, nie tyle może osiedlu, co dworowiksiążęcemu.Toteż już za Kazimierza Odnowiciela, Bolesława Zmiałego lub WładysławaHermana, o trzydzieści metrów na zachód od niej stanął trzynawowy kościół romański,również zresztą niezbyt obszerny.Kiedy miasto wstąpiło w okres rozwoju, z powodzeniemzaleczając rany zadane mu w roku 1135 przez Rusinów, Pieczyngów i Węgrów, w tymsamym miejscu wzniesiono nową trzynawową świątynię, która murami swymi ogarnęłakościół Odnowiciela czy Zmiałego, uczyniła z jego części kryptę własnego prezbiterium.Totam właśnie nieznani mistrzowie wykonali płytę gipsową i pokryli ją rytem.Prawdopodobniestało się to za Kazimierza Sprawiedliwego.Od roku 1166 Wiślica była własną dzielnicą tegoksięcia.W praktyce wyglądało to tak: człowiek idący od drzwi kościoła w pobliżu prezbiteriumnatrafiał na schody, które prowadziły go w dół.Minąwszy płytę, przeciwległym biegiemschodów wynurzał się z podziemia i stawał tuż przed ołtarzem.Sklepienie krypty, opierało się na czterech kolumnach, obramiających płytę (bazy trzechzachowały się do dziś).Było wykonane sposobem stosowanym i teraz - z zaprawy z gipsuhydraulicznego, którą wlano do odpowiedniej formy i pozwolono zakrzepnąć.W 1241 roku najazd Tatarów zniszczył południe Polski.Szosa z Kielc do Wiślicy omijaChmielnik, pod którym Mongołowie rozbili wtedy rycerstwo ziemi sandomierskiej.Na przełomie XIII i XIV wieku działał osławiony biskup krakowski, Jan Muskata.Chórempodnosiły się przeciwko niemu oskarżenia o to, że jest przysięgłym wrogiem nie tylkoWładysława Aokietka, lecz i całego narodu polskiego, który pragnie wytępić.Między innymizarzutami w skardze kleru sandomierskiego figurował jeden szczególnie ciężki.Muskata miałzniszczyć w Wiślicy jakiś kościół.Wykopaliska naprowadziły na ślady poczynań biskupa.Są to mury i fundamenty bardzopotężnej wieży, przy której wznoszeniu bez ceremonii używano odłamków starszych,romańskich.Coś z prawdy było więc we wspomnianych narzekaniach kleru, chociaż można235przypuszczać, że Muskacie chodziło nie o zniszczenie kościoła, lecz o przerobienie go wsensie obronnym.Czasy były niespokojne, do czego w niemałym stopniu przyczyniał się sambiskup.Według wszelkiego prawdopodobieństwa, w trakcie tych polnych rozmachu prac zawalonokryptę ziemią i gruzem.Jeśli tak było, zawarty w niej skarb sztuki rytowniczej skrył się odoczu ludzkich na lat przeszło sześćset pięćdziesiąt.Czasy spokojniejsze, szczęśliwsze, zaczęty się o wiele rychlej.Aokietek zmógł przeszkody,zjednoczył, co się dało z ziem polskich, i w roku 1320 został królem.Podobno to on zacząłbudować w Wiślicy na starym miejscu nowy kościół według porządku gotyckiego.Niewiadomo, czy tak było na pewno, ale zastanawia, jak bardzo miejscowa tradycja umiłowałapostać Władysława.W kolegiacie znajduje się ciekawa figura średniowieczna.Właściwe jej miejsce jest wgłównym ołtarzu, ale teraz - ze względu na wykopaliska w samym kościele - ksiądz dziekanprzeniósł ją do tymczasowego, obok kruchty.Pochodząca z pogranicza romańszczyzny igotyku rzezba przedstawia Madonnę z Chrystusem na ręku.Podanie, o którego prawdziwościnikt w Wiślicy nie wątpi, zowie ją Matką Boską Aokietkowską.Posąg miał stanowić osobistąwłasność króla i towarzyszyć mu we wszystkich wyprawach (w co trudno uwierzyć, zewzględu na sam ciężar figury).Latem 1960 roku błyskawicznie rozeszła się po miasteczku pogłoska, że odkryto wprezbiterium złotą trumnę matki Aokietka.Wymysł [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Trzonek pogańskiego noża obrzędowego? Jak Polskadługa i szeroka niczego podobnego nie znaleziono.Tylko na biustach dwu dziwożonwyraznie widać nacięcia w kształcie ukośnych krzyżyków.Zupełnie takie same, jakie nosimagiczny konik z Opola, wykonany w stuleciu XI, oraz ogromne rzezby ze Zlęży, zdziałaneokoło V wieku przed Chrystusem.Rzezbiony trzonek od bardzo dawna leżał w ziemi.Zasypano go wtedy, gdy budowanodomki dla pierwszej załogi piastowskiej w Wiślicy.Być może, kępa wśród bagien, która odXI wieku dzwiga gród, poprzednio służyła kapłanom starej wiary.Najstarsze fortyfikacje w Wiślicy składały się z typowych wałów drewniano-ziemnych.Całe kolisko obronne utrzymało się do dzisiaj, aczkolwiek od dawna niszczył je, kto chciał, aw 1914 roku artyleria robiła tu sobie stanowiska bojowe.W XII stuleciu zastosowano nowytyp umocnień.Był to mur kamienny.Zlady jego występują na całym kręgu, duże odcinkimożna i teraz podziwiać.Gdzie indziej znikł, bo gdy tylko w 1915 roku front odtoczył się na234wschód, pewien przedsiębiorczy obywatel Wiślicy zorganizował eksploatację i sprzedażkamienia.Od czasu odkrycia pod ulicą Batalionów Chłopskich badacze przyglądają się murowi zewzmożoną uwagą.Widać w nim bowiem kamienie ociosane w kształt regularny, takie, jakichsię zwykle używa przy bardziej skomplikowanym budowaniu.Być może, pochodzą one zestarego kościółka, który wtedy ostatecznie zakończył swój żywot.Ciasna świątyńka od dawna już przestała wystarczać, nie tyle może osiedlu, co dworowiksiążęcemu.Toteż już za Kazimierza Odnowiciela, Bolesława Zmiałego lub WładysławaHermana, o trzydzieści metrów na zachód od niej stanął trzynawowy kościół romański,również zresztą niezbyt obszerny.Kiedy miasto wstąpiło w okres rozwoju, z powodzeniemzaleczając rany zadane mu w roku 1135 przez Rusinów, Pieczyngów i Węgrów, w tymsamym miejscu wzniesiono nową trzynawową świątynię, która murami swymi ogarnęłakościół Odnowiciela czy Zmiałego, uczyniła z jego części kryptę własnego prezbiterium.Totam właśnie nieznani mistrzowie wykonali płytę gipsową i pokryli ją rytem.Prawdopodobniestało się to za Kazimierza Sprawiedliwego.Od roku 1166 Wiślica była własną dzielnicą tegoksięcia.W praktyce wyglądało to tak: człowiek idący od drzwi kościoła w pobliżu prezbiteriumnatrafiał na schody, które prowadziły go w dół.Minąwszy płytę, przeciwległym biegiemschodów wynurzał się z podziemia i stawał tuż przed ołtarzem.Sklepienie krypty, opierało się na czterech kolumnach, obramiających płytę (bazy trzechzachowały się do dziś).Było wykonane sposobem stosowanym i teraz - z zaprawy z gipsuhydraulicznego, którą wlano do odpowiedniej formy i pozwolono zakrzepnąć.W 1241 roku najazd Tatarów zniszczył południe Polski.Szosa z Kielc do Wiślicy omijaChmielnik, pod którym Mongołowie rozbili wtedy rycerstwo ziemi sandomierskiej.Na przełomie XIII i XIV wieku działał osławiony biskup krakowski, Jan Muskata.Chórempodnosiły się przeciwko niemu oskarżenia o to, że jest przysięgłym wrogiem nie tylkoWładysława Aokietka, lecz i całego narodu polskiego, który pragnie wytępić.Między innymizarzutami w skardze kleru sandomierskiego figurował jeden szczególnie ciężki.Muskata miałzniszczyć w Wiślicy jakiś kościół.Wykopaliska naprowadziły na ślady poczynań biskupa.Są to mury i fundamenty bardzopotężnej wieży, przy której wznoszeniu bez ceremonii używano odłamków starszych,romańskich.Coś z prawdy było więc we wspomnianych narzekaniach kleru, chociaż można235przypuszczać, że Muskacie chodziło nie o zniszczenie kościoła, lecz o przerobienie go wsensie obronnym.Czasy były niespokojne, do czego w niemałym stopniu przyczyniał się sambiskup.Według wszelkiego prawdopodobieństwa, w trakcie tych polnych rozmachu prac zawalonokryptę ziemią i gruzem.Jeśli tak było, zawarty w niej skarb sztuki rytowniczej skrył się odoczu ludzkich na lat przeszło sześćset pięćdziesiąt.Czasy spokojniejsze, szczęśliwsze, zaczęty się o wiele rychlej.Aokietek zmógł przeszkody,zjednoczył, co się dało z ziem polskich, i w roku 1320 został królem.Podobno to on zacząłbudować w Wiślicy na starym miejscu nowy kościół według porządku gotyckiego.Niewiadomo, czy tak było na pewno, ale zastanawia, jak bardzo miejscowa tradycja umiłowałapostać Władysława.W kolegiacie znajduje się ciekawa figura średniowieczna.Właściwe jej miejsce jest wgłównym ołtarzu, ale teraz - ze względu na wykopaliska w samym kościele - ksiądz dziekanprzeniósł ją do tymczasowego, obok kruchty.Pochodząca z pogranicza romańszczyzny igotyku rzezba przedstawia Madonnę z Chrystusem na ręku.Podanie, o którego prawdziwościnikt w Wiślicy nie wątpi, zowie ją Matką Boską Aokietkowską.Posąg miał stanowić osobistąwłasność króla i towarzyszyć mu we wszystkich wyprawach (w co trudno uwierzyć, zewzględu na sam ciężar figury).Latem 1960 roku błyskawicznie rozeszła się po miasteczku pogłoska, że odkryto wprezbiterium złotą trumnę matki Aokietka.Wymysł [ Pobierz całość w formacie PDF ]