[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Oskarżysz mnie, że próbujÄ™ pisać MeluzynÄ™", choć tak nie jest - to tylko niefortunna skÅ‚onność mego umysÅ‚u,by ukonkretniać sposób, w jaki Ty to zrobisz - zaprawdÄ™, otwierajÄ… siÄ™ przede mnÄ… podniecajÄ…ce widoki - jakperspektywy dÅ‚ugich przejażdżek w rozsÅ‚onecznionym cieniu tajemniczego lasu Brocéliande*.MyÅ›lÄ™ - tak, onatak uczyni - tak rozpocznie swój projekt.A jednak wiem, że Twoje dzieÅ‚o jest tylko i wyÅ‚Ä…cznie oryginalne - amoje spekulacje to impertynencja.Cóż mam rzec? Nigdy przedtem nie odczuwaÅ‚em pokusy, by omawiać z in-nym poetÄ… subtelnoÅ›ci mojego - albo jego - pisarstwa; samowystarczalny, zawsze samotnie szedÅ‚em swojÄ… dro-gÄ… - ale z TobÄ… wiedziaÅ‚em od razu, że musi być prawda albo nic zgoÅ‚a - nie byÅ‚o poÅ›redniej drogi.WiÄ™c mówiÄ™do Ciebie - nie, nie mówiÄ™, piszÄ™ - piszÄ™ mowÄ… pisanÄ… - dziwne rzeczy pomieszanie - mówiÄ™ do Ciebie, jak dotych, którzy najbardziej posiedli moje myÅ›li - do Szekspira, Thomasa Browne'a, do Johna Donne'a i Johna Ke-atsa - i przyÅ‚apujÄ™ siÄ™ na tym, iż - niewybaczalnie - użyczam swego gÅ‚osu Tobie, która wszak żyjesz, tak jak za-zwyczaj użyczaÅ‚em go tym martwym ludziom.Oznacza to wÅ‚aÅ›ciwie, że oto autor Monologów niezdarnie usiÅ‚ujeskonstruować Dialog - wdzierajÄ…c siÄ™ na teren obu jego stron.Wybacz mi.Ba, gdyby to byÅ‚ prawdziwy dialog - ale bÄ™dzie tak, i tylko tak, jak Ty sobie zażyczysz.* Brocéliande - lesisty obszar w Bretanii, miejsce mitycznych i legendarnych zdarzeÅ„; wedÅ‚ug jednej zwersji Tristana i Izoldy" tam skryli siÄ™ kochankowie, uciekajÄ…c przed królem Markiem (przyp.tÅ‚um.).Drogi Panie Ash.Czy naprawdÄ™ rozważyÅ‚ Pan, o co mnie prosi? Nie o to, bym Nagięła swÄ… MuzÄ™ wedle Twej namowy -temu bowiem opieraÅ‚abym siÄ™ po Zmierć NieÅ›miertelnego - której wszak nie ma, jest tylko Rozproszenie w Po-wietrzu nie, Ty przytÅ‚aczasz mojÄ… dÅ‚ubaninÄ…, spiÄ™trzajÄ…c nade mnÄ… Peliony i Ossy swych myÅ›li i fantazji - a gdyzasiadam, by odpisać na wszystko jak należy, mija caÅ‚e rano - i jaki jest wówczas los zsiadÅ‚ego mleka orazWróżki Meluzyny?Lecz niechże Pan z tego powodu nie przestaje do mnie pisać - jeżeli uszczknÄ™ nieco ciasta Wróżkom, To-bie zaÅ› odpowiem skÄ…po i oszczÄ™dnie, i zwlekać bÄ™dÄ™ z listem, nie caÅ‚kiem bezowocnie - zyskujÄ…c dzieÅ„ na rzeczMeluzyny - to może jakoÅ› siÄ™ to wszystko sklei.Powiada Pan, że nie umie wyobrazić sobie Jane.A wiÄ™c powiem Ci tyle jest Aasa na SÅ‚odycze - bardzoÅ‚asa.Nie potrafi siÄ™ oprzeć mlecznym galaretkom, makaronikom, ciasteczkom rumowym - wchodzÄ…c do Spiżar-ni, musi unieść stamtÄ…d choć najmarniejszy kÄ…sek - zostawić Å›lad Ayżeczki tu czy tam, na dowód swego smako-szostwa.Niestety, powyższe tyczy siÄ™ również mej nieszczÄ™snej osoby i ukÅ‚adania listów.Nie zajmÄ™ siÄ™ nimi,powiadam sobie, póki nie skoÅ„czÄ™ tego - nie rozpocznÄ™ tamtego - lecz w mym umyÅ›le biegnÄ… już odpowiedzi naRLtÄ™ czy innÄ… kwestiÄ™, i mówiÄ™ do siebie - gdyby tak odeprzeć ten argument (gdyby spróbować tylko tej Å‚akoci),byÅ‚abym znów paniÄ… swoich myÅ›li, uspokojonÄ….Ale - niegrzecznie jest tak siÄ™ wykrÄ™cać.ChcÄ™ jedynie zapewnić - nie jestem Wytworem Twych myÅ›li, niema takiej grozby - w tym wzglÄ™dzie oboje jesteÅ›my bezpieczni.Co do krzeseÅ‚ i tapet - wyobrażaj sobie do woli -myÅ›l, co chcesz - ja zaÅ› od czasu do czasu przeÅ›lÄ… maÅ‚Ä… WskazówkÄ…, aby zagmatwać wszystko jeszcze bardziej.O różach i klematisie nic nie powiem, lecz mamy tu bardzo piÄ™kny Głóg, wÅ‚aÅ›nie teraz ustrojony w ciężkie splo-ty kremowych i różowych kwiatów, ożywiony zapachem migdałów - sÅ‚odkim - zbyt sÅ‚odkim - aż bolÄ… odeÅ„ zmy-sÅ‚y.Nie powiem, gdzie znajduje siÄ™ ów krzew - czy jest stary czy mÅ‚ody, duży czy maÅ‚y - byÅ› mógÅ‚ wyobrazić gosobie nie takim, jakim jest w istocie - Rajskim i Niebezpiecznym - wiesz przecież, że Majowej WiÄ…zanki nie wol-no wnosić do domu.Teraz muszÄ™ narzucić sobie dyscyplinÄ™ i skupić bÅ‚Ä…dzÄ…cy umysÅ‚ na Twoich doniosÅ‚ych pytaniach, inaczejpochÅ‚onÄ… nas oboje bÅ‚ahe wyobrażenia i puste spekulacje.Ja także spotkaÅ‚am kiedyÅ› S.T.C.ByÅ‚am zaledwie dzieckiem - jego obrzÄ™kÅ‚a DÅ‚oÅ„ spoczęła na moich zÅ‚o-tych lokach - jego GÅ‚os skomentowaÅ‚ ich lnianÄ… jasność - powiedziaÅ‚ też - albo od tamtej pory wymyÅ›liÅ‚am sobiedzwiÄ™k tych słów, gdyż ja także muszÄ™ sobie wyobrażać, nie umiem przestać - wydaje mi siÄ™, że powiedziaÅ‚: TopiÄ™kne imiÄ™ i ufam, że nie wróży ile".To caÅ‚y Klucz, jaki posiadam do wiersza Christabel" - że przeznaczeniembohaterki byÅ‚o cierpienie, co nietrudno dostrzec - choć trudniej zobaczyć, jak miaÅ‚aby potem dostÄ…pić Szczęścia- to zgoÅ‚a Niemożliwość.Teraz muszÄ™ caÅ‚kowicie odmienić zwykÅ‚y Ton.Teraz muszÄ™ pisać Å›ciÅ›le i surowo, nie rozpraszajÄ…c Twejuwagi sypaniem pozÅ‚otek i panieÅ„skim trzepotaniem piórek.Cóż to za nonsens, byÅ› udawaÅ‚, że siÄ™ obawiasz -lub szczerze siÄ™ obawiaÅ‚ - że odczujÄ™ coÅ› oprócz wdziÄ™cznoÅ›ci, sÅ‚yszÄ…c, co sÄ…dzisz o Meluzynie" i moich pisar-skich talentach - o moich możliwoÅ›ciach.OdczytaÅ‚eÅ› moje myÅ›li, wyjaÅ›niÅ‚eÅ›, jakie sÄ… moje prawdziwe zdolnoÅ›ci- nie w sposób natrÄ™tny, lecz naprawdÄ™ wnikliwie.W rzeczy samej, ona - moja Meluzyna - jest wÅ‚aÅ›nie takimpoÅ‚Ä…czeniem ludzkiego Å‚adu z nienaturalnÄ… DzikoÅ›ciÄ… - wedle twej sugestii - strażniczkÄ… domowego ogniska izarazem niszczycielkÄ… Demonem.(I kobietÄ…, o czym nie wspominasz).Nigdy bym nie pomyÅ›laÅ‚a, że czytujesz rzeczy tak dziecinne, jak OpowieÅ›ci w listopadzie".To przedewszystkim baÅ›nie mego Ojca, opowiadane wyÅ‚Ä…cznie - wyÅ‚Ä…cznie - w owe ciemne miesiÄ…ce, kiedy jest ich pora.Ojciec zwykÅ‚ byÅ‚ mawiać, że ci zbieracze, którzy przyjeżdżajÄ… do Bretanii latem - gdy morze czasem nawet siÄ™uÅ›miecha, a mgÅ‚y podnoszÄ… siÄ™ znad granitu, który prawie bÅ‚yszczy - mogÄ… nigdy nie znalezć tego, po co przyby-li.Prawdziwe opowieÅ›ci snuje siÄ™ w ciemne wieczory, po Toussaint, Wszystkich ZwiÄ™tych [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Oskarżysz mnie, że próbujÄ™ pisać MeluzynÄ™", choć tak nie jest - to tylko niefortunna skÅ‚onność mego umysÅ‚u,by ukonkretniać sposób, w jaki Ty to zrobisz - zaprawdÄ™, otwierajÄ… siÄ™ przede mnÄ… podniecajÄ…ce widoki - jakperspektywy dÅ‚ugich przejażdżek w rozsÅ‚onecznionym cieniu tajemniczego lasu Brocéliande*.MyÅ›lÄ™ - tak, onatak uczyni - tak rozpocznie swój projekt.A jednak wiem, że Twoje dzieÅ‚o jest tylko i wyÅ‚Ä…cznie oryginalne - amoje spekulacje to impertynencja.Cóż mam rzec? Nigdy przedtem nie odczuwaÅ‚em pokusy, by omawiać z in-nym poetÄ… subtelnoÅ›ci mojego - albo jego - pisarstwa; samowystarczalny, zawsze samotnie szedÅ‚em swojÄ… dro-gÄ… - ale z TobÄ… wiedziaÅ‚em od razu, że musi być prawda albo nic zgoÅ‚a - nie byÅ‚o poÅ›redniej drogi.WiÄ™c mówiÄ™do Ciebie - nie, nie mówiÄ™, piszÄ™ - piszÄ™ mowÄ… pisanÄ… - dziwne rzeczy pomieszanie - mówiÄ™ do Ciebie, jak dotych, którzy najbardziej posiedli moje myÅ›li - do Szekspira, Thomasa Browne'a, do Johna Donne'a i Johna Ke-atsa - i przyÅ‚apujÄ™ siÄ™ na tym, iż - niewybaczalnie - użyczam swego gÅ‚osu Tobie, która wszak żyjesz, tak jak za-zwyczaj użyczaÅ‚em go tym martwym ludziom.Oznacza to wÅ‚aÅ›ciwie, że oto autor Monologów niezdarnie usiÅ‚ujeskonstruować Dialog - wdzierajÄ…c siÄ™ na teren obu jego stron.Wybacz mi.Ba, gdyby to byÅ‚ prawdziwy dialog - ale bÄ™dzie tak, i tylko tak, jak Ty sobie zażyczysz.* Brocéliande - lesisty obszar w Bretanii, miejsce mitycznych i legendarnych zdarzeÅ„; wedÅ‚ug jednej zwersji Tristana i Izoldy" tam skryli siÄ™ kochankowie, uciekajÄ…c przed królem Markiem (przyp.tÅ‚um.).Drogi Panie Ash.Czy naprawdÄ™ rozważyÅ‚ Pan, o co mnie prosi? Nie o to, bym Nagięła swÄ… MuzÄ™ wedle Twej namowy -temu bowiem opieraÅ‚abym siÄ™ po Zmierć NieÅ›miertelnego - której wszak nie ma, jest tylko Rozproszenie w Po-wietrzu nie, Ty przytÅ‚aczasz mojÄ… dÅ‚ubaninÄ…, spiÄ™trzajÄ…c nade mnÄ… Peliony i Ossy swych myÅ›li i fantazji - a gdyzasiadam, by odpisać na wszystko jak należy, mija caÅ‚e rano - i jaki jest wówczas los zsiadÅ‚ego mleka orazWróżki Meluzyny?Lecz niechże Pan z tego powodu nie przestaje do mnie pisać - jeżeli uszczknÄ™ nieco ciasta Wróżkom, To-bie zaÅ› odpowiem skÄ…po i oszczÄ™dnie, i zwlekać bÄ™dÄ™ z listem, nie caÅ‚kiem bezowocnie - zyskujÄ…c dzieÅ„ na rzeczMeluzyny - to może jakoÅ› siÄ™ to wszystko sklei.Powiada Pan, że nie umie wyobrazić sobie Jane.A wiÄ™c powiem Ci tyle jest Aasa na SÅ‚odycze - bardzoÅ‚asa.Nie potrafi siÄ™ oprzeć mlecznym galaretkom, makaronikom, ciasteczkom rumowym - wchodzÄ…c do Spiżar-ni, musi unieść stamtÄ…d choć najmarniejszy kÄ…sek - zostawić Å›lad Ayżeczki tu czy tam, na dowód swego smako-szostwa.Niestety, powyższe tyczy siÄ™ również mej nieszczÄ™snej osoby i ukÅ‚adania listów.Nie zajmÄ™ siÄ™ nimi,powiadam sobie, póki nie skoÅ„czÄ™ tego - nie rozpocznÄ™ tamtego - lecz w mym umyÅ›le biegnÄ… już odpowiedzi naRLtÄ™ czy innÄ… kwestiÄ™, i mówiÄ™ do siebie - gdyby tak odeprzeć ten argument (gdyby spróbować tylko tej Å‚akoci),byÅ‚abym znów paniÄ… swoich myÅ›li, uspokojonÄ….Ale - niegrzecznie jest tak siÄ™ wykrÄ™cać.ChcÄ™ jedynie zapewnić - nie jestem Wytworem Twych myÅ›li, niema takiej grozby - w tym wzglÄ™dzie oboje jesteÅ›my bezpieczni.Co do krzeseÅ‚ i tapet - wyobrażaj sobie do woli -myÅ›l, co chcesz - ja zaÅ› od czasu do czasu przeÅ›lÄ… maÅ‚Ä… WskazówkÄ…, aby zagmatwać wszystko jeszcze bardziej.O różach i klematisie nic nie powiem, lecz mamy tu bardzo piÄ™kny Głóg, wÅ‚aÅ›nie teraz ustrojony w ciężkie splo-ty kremowych i różowych kwiatów, ożywiony zapachem migdałów - sÅ‚odkim - zbyt sÅ‚odkim - aż bolÄ… odeÅ„ zmy-sÅ‚y.Nie powiem, gdzie znajduje siÄ™ ów krzew - czy jest stary czy mÅ‚ody, duży czy maÅ‚y - byÅ› mógÅ‚ wyobrazić gosobie nie takim, jakim jest w istocie - Rajskim i Niebezpiecznym - wiesz przecież, że Majowej WiÄ…zanki nie wol-no wnosić do domu.Teraz muszÄ™ narzucić sobie dyscyplinÄ™ i skupić bÅ‚Ä…dzÄ…cy umysÅ‚ na Twoich doniosÅ‚ych pytaniach, inaczejpochÅ‚onÄ… nas oboje bÅ‚ahe wyobrażenia i puste spekulacje.Ja także spotkaÅ‚am kiedyÅ› S.T.C.ByÅ‚am zaledwie dzieckiem - jego obrzÄ™kÅ‚a DÅ‚oÅ„ spoczęła na moich zÅ‚o-tych lokach - jego GÅ‚os skomentowaÅ‚ ich lnianÄ… jasność - powiedziaÅ‚ też - albo od tamtej pory wymyÅ›liÅ‚am sobiedzwiÄ™k tych słów, gdyż ja także muszÄ™ sobie wyobrażać, nie umiem przestać - wydaje mi siÄ™, że powiedziaÅ‚: TopiÄ™kne imiÄ™ i ufam, że nie wróży ile".To caÅ‚y Klucz, jaki posiadam do wiersza Christabel" - że przeznaczeniembohaterki byÅ‚o cierpienie, co nietrudno dostrzec - choć trudniej zobaczyć, jak miaÅ‚aby potem dostÄ…pić Szczęścia- to zgoÅ‚a Niemożliwość.Teraz muszÄ™ caÅ‚kowicie odmienić zwykÅ‚y Ton.Teraz muszÄ™ pisać Å›ciÅ›le i surowo, nie rozpraszajÄ…c Twejuwagi sypaniem pozÅ‚otek i panieÅ„skim trzepotaniem piórek.Cóż to za nonsens, byÅ› udawaÅ‚, że siÄ™ obawiasz -lub szczerze siÄ™ obawiaÅ‚ - że odczujÄ™ coÅ› oprócz wdziÄ™cznoÅ›ci, sÅ‚yszÄ…c, co sÄ…dzisz o Meluzynie" i moich pisar-skich talentach - o moich możliwoÅ›ciach.OdczytaÅ‚eÅ› moje myÅ›li, wyjaÅ›niÅ‚eÅ›, jakie sÄ… moje prawdziwe zdolnoÅ›ci- nie w sposób natrÄ™tny, lecz naprawdÄ™ wnikliwie.W rzeczy samej, ona - moja Meluzyna - jest wÅ‚aÅ›nie takimpoÅ‚Ä…czeniem ludzkiego Å‚adu z nienaturalnÄ… DzikoÅ›ciÄ… - wedle twej sugestii - strażniczkÄ… domowego ogniska izarazem niszczycielkÄ… Demonem.(I kobietÄ…, o czym nie wspominasz).Nigdy bym nie pomyÅ›laÅ‚a, że czytujesz rzeczy tak dziecinne, jak OpowieÅ›ci w listopadzie".To przedewszystkim baÅ›nie mego Ojca, opowiadane wyÅ‚Ä…cznie - wyÅ‚Ä…cznie - w owe ciemne miesiÄ…ce, kiedy jest ich pora.Ojciec zwykÅ‚ byÅ‚ mawiać, że ci zbieracze, którzy przyjeżdżajÄ… do Bretanii latem - gdy morze czasem nawet siÄ™uÅ›miecha, a mgÅ‚y podnoszÄ… siÄ™ znad granitu, który prawie bÅ‚yszczy - mogÄ… nigdy nie znalezć tego, po co przyby-li.Prawdziwe opowieÅ›ci snuje siÄ™ w ciemne wieczory, po Toussaint, Wszystkich ZwiÄ™tych [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]