[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. mężczyznamówi, z trudem hamując żal. Miał po prostu dać ci pieniądze i kazać zgłosić się jutrzejszejnocy.Chyba myślał, że jestem szantażowany.Chciał mi pomóc.- Uspokój się. mówisz, powoli opuszczając broń. Skoro jego śmierć byłakonsekwencją twojego spisku, to winnym jest arcykapłan.- Tak!  mężczyzna natychmiast podchwycą tę myśl. To wszystko jego wina! Alezemszczę się, zemszczę się okrutnie!- Pomogę ci, kapłanie.51- To już nie moja sprawa, wypełniłem swoją część zadania.90150 www.masz-wybor.com.pl31Bierzesz księgę ze sobą?Tak.76Nie.8232Po dłuższym zastanowieniu się nad sprawą, postanawiasz dzisiejszej nocy udać się domiasta.Za cel obierasz sobie bibliotekę.Masz nadzieję, iż zdołasz podejść zaabsorbowanegopracą arcykapłana.Chciałbyś odpłacić mu za doznane krzywdy, a obecna sytuacja stwarza dotego wspaniałe możliwości.Przejdz do paragrafu 119.33Milczysz jeszcze parę dni, ale wiesz, że długo nie wytrzymasz.Zaczęły się prawdziwetortury, to co robiono z Tobą jeszcze niedawno, teraz wygląda jak sielanka.Nie jesteś wstanie dłużej tego wytrzymać, w końcu wyjawiasz miejsce ukrycia księgi.Co gorsza, posłanitam strażnicy nie znajdują niczego.Spędzasz resztę życia w lochu, na próżno próbując udowodnić, iż naprawdę nie wieszgdzie znajduje się ta przeklęta księga.Umierasz jako wrak człowieka, powtarzającrozpaczliwie w agonalnej malignie:- Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem.Twoja przygoda dobiegła końca.Wybory, których dokonałeś, doprowadziły Cię dojednego z wielu alternatywnych zakończeń.To nosi nazwę  Złamany życiem.Jeśli chcesz poznać inne zakończenia, zagraj jeszcze raz, a potem znów, i znów.Niemartw się, przygotowałem dla Ciebie jeszcze niejedną niespodziankę!Mam nadzieję, że moja gra książkowa dostarczyła Ci dużo rozrywki.PozdrawiamBeniamin Muszyński34Jeśli posiadasz Informację #34, przejdz do części A tego paragrafu.W przeciwnymwypadku skup swoją uwagę na części B.AZa drzwiami prowadzącymi do twej celi postawiony zostaje strażnik.Próbujesz z nimnawiązać jakiś kontakt, ale ten nie odpowiada na twoje pytania.Wpadasz na pewien pomysł.Pozornie obojętnym tonem rzucasz:- A co z tym skazanym na chłostę? Znasz go?151 www.masz-wybor.com.pl- Tak  odpiera machinalnie mężczyzna, szybko jednak dodaje - to nie powinno cięobchodzić.Milcz!- I tak mam zginąć.Arcykapłan nie zna litości, sam wiesz o tym najlepiej.- Taa.Udaje ci się wciągnąć strażnika w dłuższą rozmowę, przez chwilę nawet słuchasz jakostro krytykuje arcykapłana, wyciągając z pamięci wszelkie usłyszane o nim pogłoski.Niestety, szybko przestaje i dalej będąc nieco podejrzliwy, stara się zakończyć wasząkonwersację.Przejdz do paragrafu 113.BChociaż za drzwiami prowadzącymi do twej celi stoi strażnik, nie udaje ci sięnawiązać rozmowy.Przez następne kilkanaście godzin dzielące cię od wieczora, gorączkowopróbujesz wymyślić jakiś sposób na poprawę swojej sytuacji.Niestety, na próżno.Póznympopołudniem zostaje ci podany obfity posiłek, zaś wieczorem zostajesz skrępowany iwyprowadzony z lochu do miejsca kazni.Przejdz do paragrafu 84.35Gdy opuszczasz miasto, jest już około godzina po świcie.Natychmiast ruszasz namiejsce spotkania ze swoim zleceniodawcą, mając nadzieję, iż ten dotrzymał słowa.Wprzeciwnym razie czekają cię naprawdę poważne kłopoty.Przejdz do paragrafu 89.36- Bądz przeklęty!  wrzeszczysz jak szaleniec. Porwałeś moją siostrę i zmusiłeśmnie żebym spalił tę bibliotekę, a teraz chcesz mnie spalić, nie mówiąc nawet, czy ona żyje!Tak! Tak właśnie było!Zaczynasz wrzeszczeć i przeklinać coraz głośniej, mając nadzieję, iż twoje kłamstwobyło wystarczająco przekonujące dla zgromadzonego tłumu.Arcykapłan, w pierwszej chwilizdumiony, teraz odzyskał panowanie nad sobą i krzycząc: Spłoniesz kłamliwy psie! wyrywastrażnikowi pochodnię, samemu podkładając ogień pod stos.Z tłumu zaczynają dobiegaćcoraz wyrazniejsze okrzyki niezadowolenia.- Władza kapłanów to wiedza, zniszczyłem jej zródło, co teraz mogą wamzaproponować?! Zabijcie go! Zabijcie tego, który jeszcze niedawno mógł skazać na śmierćkażdego z was!  wołasz przerażony, czując jak płomienie obejmują już twe stopy.Jeden ze strażników dobywa miecza, licząc iż reszta pójdzie w jego ślady.Przezchwilę nikt jednak się do tego nie kwapi, widzisz jak arcykapłan triumfalnie spogląda w twoją152 www.masz-wybor.com.plstronę, gdy nagle kolejny z mężczyzn wyciąga broń.Wyraz twarzy kapłana natychmiast ztriumfu przeradza się w przerażenie.Przejdz do paragrafu 22 [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl