[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przestałam chodzić do szkoły, przestałam sięuczyć, przestały mnie obchodzić egzaminy.Jedynym moim ce-lem każdego dnia było ukryć się przed siostrą, a potem wśliznąćna zaplecze salonu Ardeevin Motors.Nie zależało mi na niczymwięcej, chciałam tylko być z nim.Thomas słuchał, zafascynowany chłodem, z jakim relacjo-nowała dzieje swojej pierwszej miłości. W końcu jego szef Jimmy Kean doszedł do wniosku, żeStavros nie koncentruje się w pełni na swych obowiązkach i222 zaczął przebąkiwać o zamiarze wylania go z roboty.Nie mo-głam ani jeść, ani spać, tak bardzo się martwiłam.Co zrobię, jakStavros stąd wyjedzie? Moje egzaminy po prostu przesiedzia-łam.Ledwie rozumiałam pytania, więc cóż mówić o odpowie-dziach. I jakie miałaś wyniki? Nie mam pojęcia.Bo widzisz, tego lata zdarzyło się w Ir-landii coś najcudowniejszego pod słońcem: strajk bankowy! Aż oczy jej się zaświeciły na samo wspomnienie. Banki zastrajkowały? Nie wierzę! Ależ tak! I jak ludzie sobie radzili? Głównie bazowali na zaufaniu, na skryptach dłużnych.Wydrukowano nawet książeczki czekowe z pustymi blankieta-mi, żeby wyglądało to bardziej normalnie. I co? To, co zdarzyło się pózniej, zakrawa po prostu na cud.Wsupermarketach zalegała gotówka, której banki nie chciały od-bierać, więc znajomym klientom zaczęto wypłacać pieniądze wzamian za owe  czeki.Piętnaście kilometrów dalej, w dużymmieście, znajdował się supermarket, w którym mnie znano, gdyżkierownik był kuzynem mojej matki.Zrealizowałam tam czekna dwa i pół tysiąca funtów.Tego samego dnia Jimmy Keanekazał Stavrosowi się wynosić. Vonni wstała i zaczęła chodzićpo pokoju, nie przerywając opowiadania. Stavros powiedział,223 że będzie za mną tęsknił, że jestem jego prawdziwą miłością ipewnego dnia spotkamy się znowu.Teraz pojedzie z powrotemdo Agia Anna, otworzy tam stację benzynową, a potem ściągniemnie do siebie i będziemy razem.Zapytałam go, co stoi naprzeszkodzie, żebym od razu z nim pojechała, skoro mam wła-sne fundusze i mogę mu pomóc.Powiedziałam, że to są mojeoszczędności. Jeszcze powiedz, że się ucieszył. O tak, ucieszył się, w przeciwieństwie do moich rodziców.Oznajmiłam im, że mam lat siedemnaście i pół, a za sześć mie-sięcy i tak wyjdę za niego, nie oglądając się na ich pozwolenie.Więc co mieli robić? Zamknąć mnie na klucz? Było dużo płaczui krzyku, gadaniny o zmarnowanym życiu, złym przykładzie dlasiostry, o tym, że nie będą śmieli spojrzeć ludziom w oczy.Mójojciec był w Ardeevin nauczycielem, ważną figurą w tamtejszejspołeczności, matka pochodziła z rodziny właścicieli dużychsklepów rozsianych w całej okolicy.Po prostu wstyd i hańba! Ale złamałaś ich w końcu. Zapowiedziałam, że jeszcze tego samego dnia wyjeżdżami rzeczywiście o siódmej trzydzieści oboje wsiedliśmy do auto-busu. A pieniądze? Ach, tak, pieniądze.Zanim skończył się strajk w banku,byliśmy już dobrze ustawieni w Agia Anna.Mieliśmy cudownąpodróż, pociągiem i statkiem, oszczędziliśmy sporą sumę, nie224 tknęliśmy jej nawet przed dotarciem na miejsce.Jechaliśmyprzez Szwajcarię i Włochy, żywiąc się chlebem i serem.W ży-ciu nie byłam taka szczęśliwa, co ja mówię, nikt nigdy nie byłtaki szczęśliwy jak ja wtedy. A po przyjezdzie tutaj? Już nie było tak wspaniale.Na Stavrosa czekała dziew-czyna, spodziewała się jego dziecka.Myślała, że po powrociesię z nią ożeni.To była Christina, siostra Andreasa i Jorgisa.Kiedy odkryła, że nie wrócił do niej, próbowała się zabić.Oka-zało się jednak, że umarło tylko dziecko w jej łonie, ona samaprzeżyła.Wszyscy przeżyliśmy wtedy okropny okres. Co się stało z Christina? Poszła do szpitala, wiesz tego na wzgórzu, przy drodze doKalatriady. Tak, wiem.A z tobą co się potem stało? Ze mną? Nauczyłam się greckiego, kupiłam stację benzy-nową.Wkrótce umiałam zmienić koło, napompować opony.Cotydzień odwiedzałam Christine.Nie odzywała się do mnie przezczterdzieści pięć wizyt i nagle pewnego dnia zaczęła mówić.Potem szybko wróciła do zdrowia i wyszła za dobrego człowie-ka.Ma dzieci i wnuki, mieszkają wszyscy po drugiej stroniewyspy.Często ją widuję. Wyszłaś za Stavrosa? Wzięliśmy cywilny ślub w Atenach.Nie uznała go animoja rodzina, ani jego  dla nich nie był prawdziwy [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl