[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie padło także imię Willsa.Laverne była w świetnym nastroju i najwyrazniej pod wrażeniem tych wszystkich wspaniałości. No, no, to świetnie, cieszę się ogromnie, że zawierasz przyjazń z przyzwoitymi ludzmi.Jak sądzisz, jeszcze ciękiedyś zaproszą do siebie? To nic pewnego.W końcu jestem dla nich nikim, wiesz przecież.Margaret to moja najbliższa przyjaciółka, ale wszkole jest wiele innych dziewcząt, które aż skręca, żeby otrzymać od niej zaproszenie. Co chcesz wyrazić, mówiąc, że jesteś nikim, Chelsea? Twoja matka jest jedną z największych gwiazd na świecie.Jest jednym z królewskich klejnotów Ameryki powiedziała z dumą Laverne. Nie widzę powodu, żebyś sięmiała czuć gorsza. Chyba masz rację, babciu.Nazywano kiedyś mamę Kasową Gwiazdą, pamiętasz? rzekła Chelsea inatychmiast ugryzła się w język. Co masz na myśli, mówiąc kiedyś", ty niemądra dziewczyno? Zobaczysz jeszcze! Znowu znajdzie się naszczycie, zapewniam cię. Ona jest najlepsza, prawda? zapytała Chelsea, zaniepokojona.Czy aby nie popsuła dobrego nastroju babki? Oczywiście, że jest najlepsza.Jest także najpiękniejszą kobietą świata.Uśmiechnęła się łaskawie do wnuczki, po czym dodała: %7łyczę ci, żebyś była do niej choć trochę podobna, kochanie.19Kiedy Laverne pojawiła się o oznaczonej porze na przeglądzie, powitała ją Bunny.Byławylewna i serdeczna.Wyglądała świetnie:szczupła, pewna siebie i promienna.Nawet Laverne musiała niechętnie przyznać, że jej córka nie wyglądała tak oddawna.A gdy była w tak znakomitej formie, żadna gwiazda nie mogła się z nią równać świetnością i klasą.Obserwując podczas kolacji, jak Bunny przytula się i czuli do Ricka, Laverne w duchu się modliła, aby ten długonoginotoryczny kobieciarz opamiętał się wreszcie.Co by się z nią stało, gdyby została na zawsze odsunięta z życiaBunny?Pózniej, w ciemnościach sali projekcyjnej, zamknęła oczy i starała się przyjść do siebie.Musi się skoncentrować nazdjęciach, musi być przytomna i przygotowana na inteligentną i bezstronną dyskusję, a przede wszystkim musiodłożyć wszystkie uprzedzenia wobec Ricka Wehnera na bok; nie mogą mieć wpływu na jej opinię o jegopracy.Przegląd dziennego materiału to monotonne zajęcie.Choćmontażysta Ricka zsynchronizował wszystkie sceny z dzwiękiem, miało się wrażenie, że to wciąż te same ujęcia.Reżyser, znany ze swego upodobania do doskonałości, nalegał na wielokrotne powtarzanie ujęć tych samych scen inawet jeśli aktorzy dawali z siebiewszystko, zawsze ich prosił o jeszcze jeden dubel, by wreszcie osiągnąć zamierzony efekt.To był bardzo długi wieczór.Zwykle Rick przeglądał na stole montażowym materiał z każdego dnia; wyjątkiem byływtorkowe wieczory, kiedy wraz z wybranymi członkami ekipy, których prosiło opinię, pozwalał sobie na luksus przeglądu materiału z całego tygodnia.Przed wtorkową sesją nie dopuszczałmontażystów do taśmy.Laverne rozejrzała się wokoło.Wielu przybyło z pióramii notesami i po ciemku robili notatki.Ostateczna decyzję podejmował zawsze sam reżyser, ale pracujący z nim ludziewiedzieli, że Uczy się z ich zdaniem.Laverne zorientowała się błyskawicznie, że Bunny w tym filmie ma ogromne szanse na nominację do Oscara.Nawetona dostrzegła inność jej gry, teraz pogłębionej, precyzyjnej, doskonalszej niż wszystkie jej dotychczasowe role.Jejaktorstwo nie polegało już, jak dotychczas, na zalewaniu się łzami w celu wywołania określonych emocji w widzach.Laverne mogła sobie pogratulować wyboru utalentowanej i jakże skutecznej Hildy Marx na agenta Bunny.Był towłaściwy ruch we właściwym momencie, i choć przez jakiś czas będzie jeszcze musiała znosić obecność RickaWehnera, opłacił się.Gdy po przeglądzie Bunny dołączyła do grupy, całe towarzystwo przeniosło się do sah konferencyjnej, gdzie podanociasteczka i kawę.Rick otworzył dyskusję.Laverne nie zabierała głosu.Rick jako reżyser był bezbłędny, a Bunny dała popis kunsztu aktorskiego, i to było dlaLaverne najważniejsze.Niemniej jednak uważnie się przysłuchiwała rozmowom.Nigdy nie wiadomo, czy ktoś niezapyta jej o zdanie!Pod koniec dyskusji Rick poprosił ją o komentarz.Postarała się być obiektywna i mówiła prawdę: Mogę tylko powiedzieć, że Bunny nigdy nie była lepsza.Zawsze wiedziałam, że ma talent, a tobie udało się gowydobyć.Nigdy nikomu nie wyraziła takiego uznania.Wieczór zbliżał się ku końcowi.Bunny objęła matkę i szepnęła jej doucha: Dziękuję, mamo.Rick powiedział, że możesz przyjść jutro na plan.Wydam polecenie na dole.W drodze do domu serce Laverne aż podskakiwało z radości.Może przebywać na planie, będzie pożyteczna,serdeczna i wykażedobre chęci.To było wszystko, czego pragnęła.Nie miała wątpliwości, że przynajmniej w sprawie kariery córki może zaufać Rickowi Wehnerowi.Chyba powinna zatelefonować do Hildy.Hilda była zachwycona, słysząc entuzjastyczną pochwałę pracy Ricka.Dawało jej to także osobistą satysfakcję. Tak się cieszę, że cię słyszę, Laverne.Zwykle brak wiadomości z planu oznacza złą wiadomość.Myślę, że możnajuż ją puścić w obieg.Przedwczesny szum wyrządziłby tylko szkodę filmowi. Czy masz już dla niej coś nowego? zapytała niespokojnie Laverne. Będzie potrzebowała czegoś szybko.Ucho Hildy było wyczulone i natychmiast wyłapało niepokój w głosie Laverne. Nie mówisz mi chyba wszystkiego, prawda Laverne? Czym się martwisz?Laverne postanowiła się zwierzyć Hildzie.W końcu w sprawach dotyczących Bunny jechały na tym samym wozie. Zakochała się w nim.Mieszkają razem.Nastąpiła dłuższa przerwa, po czym Hilda jęknęła: O Jezu, znowu to samo.Cały Rick.To nie ma nic wspólnego z miłością, sama wiesz.Porzuci ją, gdy skończy film.Czy ona to zniesie? Tylko wtedy, gdy zajmie się inną pracą, w przeciwnym razie własnymi rękami będę musiała zbierać ją do kupy. Czy praca to wszystko, czego jej trzeba? zapytała z nutą sceptycyzmu Hilda. Zaufaj mi, Hildo. Do licha! Chciałam zaczekać do premiery, ale jeśli uważasz, że to konieczne, rozejrzę się i zobaczę, co się dazrobić.Dziękuję za wiadomość [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Nie padło także imię Willsa.Laverne była w świetnym nastroju i najwyrazniej pod wrażeniem tych wszystkich wspaniałości. No, no, to świetnie, cieszę się ogromnie, że zawierasz przyjazń z przyzwoitymi ludzmi.Jak sądzisz, jeszcze ciękiedyś zaproszą do siebie? To nic pewnego.W końcu jestem dla nich nikim, wiesz przecież.Margaret to moja najbliższa przyjaciółka, ale wszkole jest wiele innych dziewcząt, które aż skręca, żeby otrzymać od niej zaproszenie. Co chcesz wyrazić, mówiąc, że jesteś nikim, Chelsea? Twoja matka jest jedną z największych gwiazd na świecie.Jest jednym z królewskich klejnotów Ameryki powiedziała z dumą Laverne. Nie widzę powodu, żebyś sięmiała czuć gorsza. Chyba masz rację, babciu.Nazywano kiedyś mamę Kasową Gwiazdą, pamiętasz? rzekła Chelsea inatychmiast ugryzła się w język. Co masz na myśli, mówiąc kiedyś", ty niemądra dziewczyno? Zobaczysz jeszcze! Znowu znajdzie się naszczycie, zapewniam cię. Ona jest najlepsza, prawda? zapytała Chelsea, zaniepokojona.Czy aby nie popsuła dobrego nastroju babki? Oczywiście, że jest najlepsza.Jest także najpiękniejszą kobietą świata.Uśmiechnęła się łaskawie do wnuczki, po czym dodała: %7łyczę ci, żebyś była do niej choć trochę podobna, kochanie.19Kiedy Laverne pojawiła się o oznaczonej porze na przeglądzie, powitała ją Bunny.Byławylewna i serdeczna.Wyglądała świetnie:szczupła, pewna siebie i promienna.Nawet Laverne musiała niechętnie przyznać, że jej córka nie wyglądała tak oddawna.A gdy była w tak znakomitej formie, żadna gwiazda nie mogła się z nią równać świetnością i klasą.Obserwując podczas kolacji, jak Bunny przytula się i czuli do Ricka, Laverne w duchu się modliła, aby ten długonoginotoryczny kobieciarz opamiętał się wreszcie.Co by się z nią stało, gdyby została na zawsze odsunięta z życiaBunny?Pózniej, w ciemnościach sali projekcyjnej, zamknęła oczy i starała się przyjść do siebie.Musi się skoncentrować nazdjęciach, musi być przytomna i przygotowana na inteligentną i bezstronną dyskusję, a przede wszystkim musiodłożyć wszystkie uprzedzenia wobec Ricka Wehnera na bok; nie mogą mieć wpływu na jej opinię o jegopracy.Przegląd dziennego materiału to monotonne zajęcie.Choćmontażysta Ricka zsynchronizował wszystkie sceny z dzwiękiem, miało się wrażenie, że to wciąż te same ujęcia.Reżyser, znany ze swego upodobania do doskonałości, nalegał na wielokrotne powtarzanie ujęć tych samych scen inawet jeśli aktorzy dawali z siebiewszystko, zawsze ich prosił o jeszcze jeden dubel, by wreszcie osiągnąć zamierzony efekt.To był bardzo długi wieczór.Zwykle Rick przeglądał na stole montażowym materiał z każdego dnia; wyjątkiem byływtorkowe wieczory, kiedy wraz z wybranymi członkami ekipy, których prosiło opinię, pozwalał sobie na luksus przeglądu materiału z całego tygodnia.Przed wtorkową sesją nie dopuszczałmontażystów do taśmy.Laverne rozejrzała się wokoło.Wielu przybyło z pióramii notesami i po ciemku robili notatki.Ostateczna decyzję podejmował zawsze sam reżyser, ale pracujący z nim ludziewiedzieli, że Uczy się z ich zdaniem.Laverne zorientowała się błyskawicznie, że Bunny w tym filmie ma ogromne szanse na nominację do Oscara.Nawetona dostrzegła inność jej gry, teraz pogłębionej, precyzyjnej, doskonalszej niż wszystkie jej dotychczasowe role.Jejaktorstwo nie polegało już, jak dotychczas, na zalewaniu się łzami w celu wywołania określonych emocji w widzach.Laverne mogła sobie pogratulować wyboru utalentowanej i jakże skutecznej Hildy Marx na agenta Bunny.Był towłaściwy ruch we właściwym momencie, i choć przez jakiś czas będzie jeszcze musiała znosić obecność RickaWehnera, opłacił się.Gdy po przeglądzie Bunny dołączyła do grupy, całe towarzystwo przeniosło się do sah konferencyjnej, gdzie podanociasteczka i kawę.Rick otworzył dyskusję.Laverne nie zabierała głosu.Rick jako reżyser był bezbłędny, a Bunny dała popis kunsztu aktorskiego, i to było dlaLaverne najważniejsze.Niemniej jednak uważnie się przysłuchiwała rozmowom.Nigdy nie wiadomo, czy ktoś niezapyta jej o zdanie!Pod koniec dyskusji Rick poprosił ją o komentarz.Postarała się być obiektywna i mówiła prawdę: Mogę tylko powiedzieć, że Bunny nigdy nie była lepsza.Zawsze wiedziałam, że ma talent, a tobie udało się gowydobyć.Nigdy nikomu nie wyraziła takiego uznania.Wieczór zbliżał się ku końcowi.Bunny objęła matkę i szepnęła jej doucha: Dziękuję, mamo.Rick powiedział, że możesz przyjść jutro na plan.Wydam polecenie na dole.W drodze do domu serce Laverne aż podskakiwało z radości.Może przebywać na planie, będzie pożyteczna,serdeczna i wykażedobre chęci.To było wszystko, czego pragnęła.Nie miała wątpliwości, że przynajmniej w sprawie kariery córki może zaufać Rickowi Wehnerowi.Chyba powinna zatelefonować do Hildy.Hilda była zachwycona, słysząc entuzjastyczną pochwałę pracy Ricka.Dawało jej to także osobistą satysfakcję. Tak się cieszę, że cię słyszę, Laverne.Zwykle brak wiadomości z planu oznacza złą wiadomość.Myślę, że możnajuż ją puścić w obieg.Przedwczesny szum wyrządziłby tylko szkodę filmowi. Czy masz już dla niej coś nowego? zapytała niespokojnie Laverne. Będzie potrzebowała czegoś szybko.Ucho Hildy było wyczulone i natychmiast wyłapało niepokój w głosie Laverne. Nie mówisz mi chyba wszystkiego, prawda Laverne? Czym się martwisz?Laverne postanowiła się zwierzyć Hildzie.W końcu w sprawach dotyczących Bunny jechały na tym samym wozie. Zakochała się w nim.Mieszkają razem.Nastąpiła dłuższa przerwa, po czym Hilda jęknęła: O Jezu, znowu to samo.Cały Rick.To nie ma nic wspólnego z miłością, sama wiesz.Porzuci ją, gdy skończy film.Czy ona to zniesie? Tylko wtedy, gdy zajmie się inną pracą, w przeciwnym razie własnymi rękami będę musiała zbierać ją do kupy. Czy praca to wszystko, czego jej trzeba? zapytała z nutą sceptycyzmu Hilda. Zaufaj mi, Hildo. Do licha! Chciałam zaczekać do premiery, ale jeśli uważasz, że to konieczne, rozejrzę się i zobaczę, co się dazrobić.Dziękuję za wiadomość [ Pobierz całość w formacie PDF ]