[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Bezwładnie osunął się naniewidocznego napastnika.Rorik z uśmiechem zrzucił z siebie Einara na ziemię.- Zwiąż go dobrze - polecił cicho Hafterowi.- I wepchnij mu coś do ust.Odwrócił się, żebypodejść do Siry, ale stał już nad nią Hormuz, dotykał jej włosów.Rorik uświadomił sobie, że walkaz Einarem przebiegła w zupełnej ciszy.Spojrzał na swoje ręce.Była na nich krew Einara.Nagle Sira poderwała się na łożu.Najpierw spojrzała w twarz pochylającego się nad niąnieznajomego, dopiero pózniej ujrzała Rorika i otworzyła usta do krzyku, lecz Hormuz okazał sięszybszy.Uśmiechając się do niej, wymierzył jej zaciśnięty pięścią cios w szczękę.Sira opadła z powrotem na posłanie.- Jest piękna - powiedział do Rorika.- Jeszcze nie widziałem tak pięknych włosów, a znałemwiele kobiet wikingów Tak, ma cudowne włosy.Wezmę ją, a te jej wspaniałe włosy w ciągu nocystaną się czarne.- Zabierajmy się stąd - rzekł Rorik.- Gunleiku, czy droga nadal jest wolna?- Tak, panie.Wszyscy tutejsi ludzie się upili i głośno chrapią.- Ty nie spałeś, Gunleiku - przypomniał mu Rorik.- Ani nie byłeś pijany, za co wdzięczny jestembogom, podobnie jak za twoją niespodziewaną obecność poza twierdzą.Gunleik wzruszył ramionami.- Martwiłem się o Miranę, ale nic nie mogłem zrobić.Einar nie jest głupcem.Wiedział, co michodzi po głowie, zdawał sobie sprawę, że jestem gotów wedrzeć się na tę przeklętą barkę, więctrzymał mnie przy sobie niemal do ostatniej chwili.Ogłuszył Wara, żeby mnie tu zatrzymać, i związałbiedaka.Dziękuję, lordzie Roriku.A teraz wynośmy się z Clontarf, zanim któryś z wojowników sięobudzi.Rorik uśmiechnął się do Gunleika, wiedział, że ten człowiek będzie mu zawsze oddany, a potemjego synom i córkom.- Tak, wynośmy się stąd.Zarzucił sobie związanego i zakneblowanego Einara na ramię.- Ciężki jest - zauważył.- Podły morderca.- Ale w jego głosie była radość i triumf.Hormuz szybko związał i zakneblował Sirę.Ważyła akurat tyle, ile się spodziewał, co napełniłogo zadowoleniem.Trochę żałował jej pięknych włosów, ale postanowił w przyszłości pozwolić jejwrócić do naturalnego srebrnego koloru, jeśli będzie mu posłuszna i we wszystkim okaże wdzięcznąuległość.Kiedy się obudzi, pewnie będzie krzyczeć na swój widok, ale on będzie przy niej, żeby jejwszystko wytłumaczyć i wyjaśnić, jak ma postępować.Tak, w przeciwieństwie do Mirany, tadziewczyna z radością zostanie królową.Będzie się cieszyła, że ma przy sobie mężczyznęsilniejszego od niej.A jeśli kiedyś ośmieli się wystąpić przeciwko niemu, wychłoszcze ją, jaknależy.Gunleik zauważył, że jeden z jego ludzi podnosi się chwiejnie na nogi i zmierza w stronęzamkniętych drzwi długiego domu.Najwyrazniej wychodził za potrzebą.Zaczekał, potem szybkorozwiązał Ivara i gestem kazał mu iść za sobą.Ostrożnie podążyli za obudzonym wojownikiem,Gunleik zagadnął go, a kiedy ten się odwrócił, War uderzył go trzonkiem noża w lewą skroń.Następnie ruchem dłoni wskazał Rorikowi, że droga wolna.Mirana czekała z Eze w głębokim cieniu pod murem twierdzy.Była wściekła na Rorika, lecz poczęści rozumiała jego uczucia, więc starała się powściągnąć gniew.Czyż sam nie mówił, że chce, bywalczyła u jego boku? Tak, tylko nie w tej walce.Bo ta, jak jej powiedział, należała wyłącznie doniego.Poza tym Mirana musiała zostać z dziewczynką, żeby ją chronić.Wiedziała, że to jedyniewymówka, i miała ochotę kopnąć męża.Kiedy go wreszcie ujrzała, niemal krzyknęła z ulgi.Zaraz potem zobaczyła Gunleika iuśmiechnęła się do starego przy jaciela.Dzięki bogom, nadal był z Rorikiem.Zastanawiała się, czybez pomocy Gunleika jej mąż zdołałby wydostać Einara i Sirę z twierdzy.A byli tam oboje,nieprzytomni i związani.Kiedy wcześniej Rorik, wyskoczywszy z cienia, rzucił się na Gunleika i przydusił go mocnymuściskiem ramienia, Mirana musiała się wtrącić:- To Gunleik - powiedziała szeptem.- Przyszedł po mnie.Wszedł na barkę, żeby mnie ratować.Gdy jej stary przyjaciel odzyskał już oddech, objęła go serdecznie i opowiedziała, co zaszło.Potem się odsunęła, a on i jej mąż długo patrzyli na siebie, oceniając nawzajem swoją siłę.WreszcieGunleik pokiwał głową.Teraz Mirana zauważyła, że za Gunleikiem podąża Ivar.Sprawiał wrażenie trochęoszołomionego, ale poza tym nic mu nie było.Ruszyła naprzeciw mężowi, który niósł na ramieniu jej nieprzytomnego brata.Od dawna zdawałasobie sprawę, że Rorik musi go zabić, ale kiedy nadeszła ta chwila, poczuła dławiący strach.Wiedziała jednak, że nie może go odwodzić od tego zamysłu ani próbować powstrzymać.Nie miałaprawa wykorzystywać jego miłości do niej, żeby chronić przyrodniego brata.Rorik musiał pomścićswoich ludzi, żonę i dzieci.Tylko jak miała wyglądać ta zemsta? dostawili Eze i Hormuza - obecniekróla Sitrica - z nieprzytomną Sirą Kiedy się ocknęła, Hormuz wlał jej do gardła jakiś płyn, poktórym zasnęła.Teraz powoli mieszał wywar z orzechów i jakiejś czerwonej rośliny, której Mirananie znała.Miał zamiar zafarbować piękne włosy Siry na ciemny, bardzo ciemny brąz.- Nie jestem w stanie ich zabarwić całkiem na czarno - wyjaśnił.- Ale to wystarczy.Szkoda, żejest o wiele wyższa od ciebie, Mirano, ale musimy się z tym jakoś pogodzić.Kiedy się obudzi,zacznę ją uczyć obowiązków żony i królowej [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Bezwładnie osunął się naniewidocznego napastnika.Rorik z uśmiechem zrzucił z siebie Einara na ziemię.- Zwiąż go dobrze - polecił cicho Hafterowi.- I wepchnij mu coś do ust.Odwrócił się, żebypodejść do Siry, ale stał już nad nią Hormuz, dotykał jej włosów.Rorik uświadomił sobie, że walkaz Einarem przebiegła w zupełnej ciszy.Spojrzał na swoje ręce.Była na nich krew Einara.Nagle Sira poderwała się na łożu.Najpierw spojrzała w twarz pochylającego się nad niąnieznajomego, dopiero pózniej ujrzała Rorika i otworzyła usta do krzyku, lecz Hormuz okazał sięszybszy.Uśmiechając się do niej, wymierzył jej zaciśnięty pięścią cios w szczękę.Sira opadła z powrotem na posłanie.- Jest piękna - powiedział do Rorika.- Jeszcze nie widziałem tak pięknych włosów, a znałemwiele kobiet wikingów Tak, ma cudowne włosy.Wezmę ją, a te jej wspaniałe włosy w ciągu nocystaną się czarne.- Zabierajmy się stąd - rzekł Rorik.- Gunleiku, czy droga nadal jest wolna?- Tak, panie.Wszyscy tutejsi ludzie się upili i głośno chrapią.- Ty nie spałeś, Gunleiku - przypomniał mu Rorik.- Ani nie byłeś pijany, za co wdzięczny jestembogom, podobnie jak za twoją niespodziewaną obecność poza twierdzą.Gunleik wzruszył ramionami.- Martwiłem się o Miranę, ale nic nie mogłem zrobić.Einar nie jest głupcem.Wiedział, co michodzi po głowie, zdawał sobie sprawę, że jestem gotów wedrzeć się na tę przeklętą barkę, więctrzymał mnie przy sobie niemal do ostatniej chwili.Ogłuszył Wara, żeby mnie tu zatrzymać, i związałbiedaka.Dziękuję, lordzie Roriku.A teraz wynośmy się z Clontarf, zanim któryś z wojowników sięobudzi.Rorik uśmiechnął się do Gunleika, wiedział, że ten człowiek będzie mu zawsze oddany, a potemjego synom i córkom.- Tak, wynośmy się stąd.Zarzucił sobie związanego i zakneblowanego Einara na ramię.- Ciężki jest - zauważył.- Podły morderca.- Ale w jego głosie była radość i triumf.Hormuz szybko związał i zakneblował Sirę.Ważyła akurat tyle, ile się spodziewał, co napełniłogo zadowoleniem.Trochę żałował jej pięknych włosów, ale postanowił w przyszłości pozwolić jejwrócić do naturalnego srebrnego koloru, jeśli będzie mu posłuszna i we wszystkim okaże wdzięcznąuległość.Kiedy się obudzi, pewnie będzie krzyczeć na swój widok, ale on będzie przy niej, żeby jejwszystko wytłumaczyć i wyjaśnić, jak ma postępować.Tak, w przeciwieństwie do Mirany, tadziewczyna z radością zostanie królową.Będzie się cieszyła, że ma przy sobie mężczyznęsilniejszego od niej.A jeśli kiedyś ośmieli się wystąpić przeciwko niemu, wychłoszcze ją, jaknależy.Gunleik zauważył, że jeden z jego ludzi podnosi się chwiejnie na nogi i zmierza w stronęzamkniętych drzwi długiego domu.Najwyrazniej wychodził za potrzebą.Zaczekał, potem szybkorozwiązał Ivara i gestem kazał mu iść za sobą.Ostrożnie podążyli za obudzonym wojownikiem,Gunleik zagadnął go, a kiedy ten się odwrócił, War uderzył go trzonkiem noża w lewą skroń.Następnie ruchem dłoni wskazał Rorikowi, że droga wolna.Mirana czekała z Eze w głębokim cieniu pod murem twierdzy.Była wściekła na Rorika, lecz poczęści rozumiała jego uczucia, więc starała się powściągnąć gniew.Czyż sam nie mówił, że chce, bywalczyła u jego boku? Tak, tylko nie w tej walce.Bo ta, jak jej powiedział, należała wyłącznie doniego.Poza tym Mirana musiała zostać z dziewczynką, żeby ją chronić.Wiedziała, że to jedyniewymówka, i miała ochotę kopnąć męża.Kiedy go wreszcie ujrzała, niemal krzyknęła z ulgi.Zaraz potem zobaczyła Gunleika iuśmiechnęła się do starego przy jaciela.Dzięki bogom, nadal był z Rorikiem.Zastanawiała się, czybez pomocy Gunleika jej mąż zdołałby wydostać Einara i Sirę z twierdzy.A byli tam oboje,nieprzytomni i związani.Kiedy wcześniej Rorik, wyskoczywszy z cienia, rzucił się na Gunleika i przydusił go mocnymuściskiem ramienia, Mirana musiała się wtrącić:- To Gunleik - powiedziała szeptem.- Przyszedł po mnie.Wszedł na barkę, żeby mnie ratować.Gdy jej stary przyjaciel odzyskał już oddech, objęła go serdecznie i opowiedziała, co zaszło.Potem się odsunęła, a on i jej mąż długo patrzyli na siebie, oceniając nawzajem swoją siłę.WreszcieGunleik pokiwał głową.Teraz Mirana zauważyła, że za Gunleikiem podąża Ivar.Sprawiał wrażenie trochęoszołomionego, ale poza tym nic mu nie było.Ruszyła naprzeciw mężowi, który niósł na ramieniu jej nieprzytomnego brata.Od dawna zdawałasobie sprawę, że Rorik musi go zabić, ale kiedy nadeszła ta chwila, poczuła dławiący strach.Wiedziała jednak, że nie może go odwodzić od tego zamysłu ani próbować powstrzymać.Nie miałaprawa wykorzystywać jego miłości do niej, żeby chronić przyrodniego brata.Rorik musiał pomścićswoich ludzi, żonę i dzieci.Tylko jak miała wyglądać ta zemsta? dostawili Eze i Hormuza - obecniekróla Sitrica - z nieprzytomną Sirą Kiedy się ocknęła, Hormuz wlał jej do gardła jakiś płyn, poktórym zasnęła.Teraz powoli mieszał wywar z orzechów i jakiejś czerwonej rośliny, której Mirananie znała.Miał zamiar zafarbować piękne włosy Siry na ciemny, bardzo ciemny brąz.- Nie jestem w stanie ich zabarwić całkiem na czarno - wyjaśnił.- Ale to wystarczy.Szkoda, żejest o wiele wyższa od ciebie, Mirano, ale musimy się z tym jakoś pogodzić.Kiedy się obudzi,zacznę ją uczyć obowiązków żony i królowej [ Pobierz całość w formacie PDF ]