[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Eddie Skanky to lokalny łobuz, detektyw Marilyn Honniger przyskrzyniła go już dwa razy.Teraz też go zamknęła za złamanie warunków zwolnienia, a on obiecał, że będzie węszył,byle tylko nie trafić znowu do więzienia.Chyba znał Slatera i Dempseya w więzieniu.Czekamy, aż poda jakieś nazwiska.- To byłby dobry początek - uznał Dix - ale musimy być pewni, że nie wziął tych nazwisk zgazet tylko po to, żeby uniknąć więzienia.- Niektórzy ludzie, związani blisko z ofiarami, to wpływowi, szanowani obywatele -wyjaśniła Ruth.- Miejmy nadzieję, że powie nam coś pewnego, inaczej nas wyśmieją.- Rozumiem - odrzekł Morales.- Słyszałem o wszystkim i wiem, że niektórzy z nich sątwoimi krewnymi, szeryfie.Cieszę się, że nie jestem w twojej skórze.Dix westchnął głęboko, mruknął coś pod nosem i powiedział, patrząc Moralesowi prosto woczy:- Tak, z tego może być nie zły bałagan.Modlę się, żeby nikt z rodziny nie był w tozamieszany, głównie ze względu na chłopców.Nie chciałbym mówić im o czymś takim.Alezajmiemy się tym, jeśli zajdzie taka potrzeba.Parę minut pózniej wyszli, ciągnąc za sobą Roba i Rafe'a, którzy za nic nie chcieli puścićCraiga.Dix otworzył samochód, w którym Brewster szczekał histerycznie, i wszyscy wsiedli.Ruth poczekała, aż chłopcy zagłębią się w grę komputerową, po czym powiedziała cicho:- Polubiłam Moralesa.Cieszę się, że przyjechaliśmy go poznać, naprawdę inaczej się pracuje,kiedy pozna się kogoś osobiście.To uczciwy facet.Zdobędzie dla nas to nazwisko, tylko niewiem, czy zdąży.- Gdy Dix uniósł brew, wyjaśniła spokojnie: - Do wtorku.Dix uśmiechnął się, i zerknął na chłopców w tylnym lusterku: - Wciąż nie mogą sobieporadzić z utratą matki - mruknął.- Mam nadzieję, że mylimy się co do Gordona.- Tato, mówiłem ci, jak oficer Craig zabrał nas do punktu rejestracyjnego? Pokazał nam nowąmaszynę do robienia odcisków palców? Jest nowsza niż twoja.- Pokazał mi, jak wyglądać na prawdziwego twardziela na okazaniu, jak się garbić i stawać nakantach butów.- Na okazaniu, co? Może następnym razem Craig zamknie was na kilka godzin w celi,żebyście dotrzymywali towarzystwa co bardziej przyzwoitym obywatelom miasta.Chłopcy gwizdnęli i spokojnie pogrążyli się w grze.Jeśli dziką kakofonię strzałów i katastrofsamochodowych można nazwać "spokojną", pomyślała Ruth.Dix wyminął starą furgonetkę, skinął głową do farmera, który im pomachał, i pojechał dalej.Rozdział 35WaszyngtonNiedziela w nocySavich i Sherlock siedzieli w samochodzie na podjezdzie przed swoim domem, z włączonymsilnikiem i ogrzewaniem.Savich wpatrywał się w laptopa.MAX łączył się przez satelitę zcentrum komunikacji w Budynku Hoovera, a na monitorze widniała powiększona mapaWaszyngtonu.- Co za ironia - odezwała się Sherlock.- N asi północni sąsiedzi trzymali Malcolma Gilliamaw psychiatryku przez dziewięć lat.Gdyby go nie wypuścili, to wszystko nigdy by się niewydarzyło.- Wolałbym, żeby siedział w więzieniu niż w szpitalu - powiedział Savich.- Szkoda, żeNajwyższy Sąd Kanady zmienił w dziewięćdziesiątym pierwszym przepisy, teraz łatwiej jestuniknąć odpowiedzialności karnej, powołując się na niepoczytalność. - Ale to nie zmienia faktu, że on brutalnie zabił w Quebecu dwie osoby.I wypuścili go podziewięciu latach?Savich wzruszył ramionami i przeciągnął się.- Jeśli adwokat przekonał ławę przysięgłych, że Moses nie był odpowiedzialny za popełnioneczyny, bo w czasie dokonania przestępstwa miał halucynacje i był sterowany z zewnątrz, niemieli prawa dłużej trzymać go w zamknięciu.I mówmy o okrutnej i nie adekwatnej karze.- Chyba że udałoby się im udowodnić, że stanowi zagrożenie dla społeczeństwa, On musiałświetnie poznać prawo.- Popatrzyła przez chwilę na ekran i przesunęła mapę na zachód._Skoro uznali, że Moses nie jest zagrożeniem, nie mogli go monitorować po wypuszczeniu nawolność, prawda?- Miał pojawiać się co tydzień na spotkaniu grupy wsparcia, ale legalnie miał prawo opuścićszpital, dlatego rozciął bransoletkę z nadajnikiem i dwa lata temu wrócił do Stanów.Dalej nico nim nie wiemy aż do chwili, w której poznał Claudię i pobił tego bezdomnego osiemmiesięcy temu w Birmingham.- Wiesz, on chyba widzi w Claudii drugą Tammy._ Prawdopodobnie.Claudiajest w tym samym wieku, I teraz razem wyruszyli po krwaweżniwo.Savich otworzył na ekranie zdjęcia._ Jeszcze nie widziałaś tego, Sherlock.Zrobiono je na trzy tygodnie przed rozprawą Mosesa.Nachyliła się, żeby popatrzeć na fotografię dystyngowanego mężczyzny w średnim wieku, ogęstych siwych włosach, szczupłej ascetycznej twarzy i rzymskim nosie.Miał na sobieelegancki tweedowy garnitur, w którym wyglądał jak bankier.- Nigdy bym nie powiedziała, że to Moses Grace - zdziwiła się głośno.- W restauracjiwszyscy przyznali, że wyglądał jak stulatek, a nie minęło nawet dwanaście lat, od kiedyzrobiono to zdjęcie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl