[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Może wzywa pomocy, ale w pobliżu nie ma nikogo, kto by usłyszał.499 Dokładnie tak to wyglądało, kiedy byli dziećmi.Nawet mimo manta, które Christian dostał wtedyna jego rachunek, jak ten ostatni frajer litował się nad Jeffem.Coś z tego uczucia pozostało.Tack machnął ręką. Do licha, Jones, to przecież możliwe. Możliwe, ale mało prawdopodobne.Teraz to już całkiem duży chłopiec.Jeżeli mu tak bardzo zle,dlaczego nie pójdzie do najbliższej budki telefonicznej i nie zadzwoni do domu? Ponieważ tego niezrobił, musimy założyć, że powodzi mu się przynajmniej znośnie. Jak długo mamy tkwić w niepewności? Własny interes stanowiłnajskuteczniejszy argument i bodziec do działania.Z rozwodem czy bez, jeżeli on i Laura mająkiedykolwiek zbudować wspólne życie, muszą zamknąć rozdział Jeffa. Może nawet do końca świata ostrzegł Tack. Jeżeli sprytny człowiek chce pozostać w ukryciu,niczym go nie ruszysz.Każdy ci to powie. Być może.Mimo to chcę spróbować.RSTack wzruszył ramionami. To twoje pieniądze.Christian był tego świadom, ale nie dbał o pieniądze.Miał ich pod dostatkiem, a sprawa była wartakażdej sumy.Mimo to chciał porozmawiać z Tackiem również o tym. Mógłbyś mi zaoszczędzićtrochę pieniędzy i kupę czasu dzieląc się informacjami z osobą, którą wynajmę. Agencja może nie być zachwycona tym pomysłem. Miałeś wiele innych pomysłów, które by jej nie zachwyciły.Nie wyłączając faktu, że biegałeś poTahiti za moimi przyjaciółkami.Nie możesz tego zrobić dla mnie, Tack? nalegał Christian.500Na twarzy Tacka malowało się wewnętrzne rozdarcie.Przez chwilę Christian myślał, że agentpodniesie sprawę jego wątpliwych odliczeń podatkowych, ale nie zrobił tego. Cholera powiedział w końcu. Dam ci tyle, ile mogę.To leży chyba także w moim interesie.Napominająmnie z centrali w Bostonie. Myślą, że nie dosyć się starasz? Myślą, że to, co robię, nie wymaga tak znacznego przedłużania mojego pobytu. A wymaga? Technicznie, nie. Tack podniósł na niego wyzywające spojrzenie.Ale podoba mi się miasto.Christian stanął na wysokości wyzwania. Miasto czy ona?Po minucie Tack odpowiedział: Na jedno wychodzi. Jest świetnym prawnikiem. Jest świetną kobietą.RS Ma prawo jazdy.Będzie cię odwiedzała w Bostonie. Chcę czegoś więcej powiedział Tack z kolejnym wyzywającym spojrzeniem. Myślisz, żerozważy przeprowadzkę? Skąd mam wiedzieć? Znasz ją od lat. Niewiele.Rozmawiałeś z nią? Jeszcze nie. Może powinieneś. Taak.501 Niepewność to cholerna sprawa, co? To parszywe uczucie nie wiedzieć, co dzieje się w głowiekobiety.Albo brata.Tack patrzył na niego o minutę za długo, aż jego mina stała się komiczna.Sięgając po pióro, nabazgrał coś na bloku papieru przy telefonie, oderwałgórną kartkę i podał Christianowi. Jeżeli już musisz się za to brać, wez się dobrze.Ten facet jestnajlepszy w swoim fachu.Jeżeli on nie znajdzie twojego cholernego brata, nie licz na innych.* * *Christian natychmiast umówił się z nim na spotkanie.Tymczasem zająłsię realizacją drugiego celu.Zjawiając się bez uprzedzenia póznym wtorkowym rankiem w redakcji Hampshire County Sun", poprosił o spotkanie z Gary Holmesem.Kiedy poinformowano go, żeHolmes jest chwilowo poza miastem, Christian zadowolił się Dugganem O'Neilem. Domagam się wyjaśnień powiedział, rzucając egzemplarz weekendowej gazety na zawalonepapierami biurko O'Neila.Na pierwszej stronie od razu rzucał się w oczy artykuł, który stanowił ciągdalszy dyskusji RSnad oddaleniem zarzutów przeciwko Scottowi.W środku szpalty zamieszczono artykuł wstępnyGary'ego Holmesa.Jeden i drugi sugerowały, że chłopakowi winy uszły płazem. Czy chodzi tu oosobistą zemstę, o której nie wiemy?Duggan O'Neil był człowiekiem średniego wzrostu, chudym jak patyk.Ubrania wisiały na nim luzno, nadając mu niechlujny wygląd, równie odrażający, jak bałagan na jegobiurku.Jedynie ekran komputera i klawiatura wyglądały w miarę porządnie.Christian wiedziałjednak, że to tylko pozory niedbalstwa.Nie miał żadnych wątpliwości, że umysł i język DugganaO'Neilasą ostre jak brzytwa. Osobistą zemstę? powtórzył O'Neil z niewinną miną.502 Przeciwko rodzinie Frye'ów.Od kiedy Jeffrey zniknął, pańscy ludzie ciągle grzebią się w tejsprawie.Scott Frye nigdy nie zostałby oskarżony w gwałt, gdyby nie pana artykuły.Mój Boże,człowieku machnął ręką w stronę gazety ledwie pan napomknął, że zarzuty przeciwkodzieciakowi zostały oddalone, od razu zajął się pan rozważaniem trudności udowodnienia gwałtu.Laura była wściekła, kiedy przeczytała artykuł, a to tylko podsyciło złość Christiana. Czy w tymszaleństwie kryje się jakaś metoda? Ja tylko przekazuję wiadomości. Mężczyzna najwyrazniej nie odczuwał skrupułów. Przekazujesz je tak, jak sam postrzegasz, O'Neil, co nie pokrywa się ze sposobem, w jaki postrzegaje sąd i rząd federalny.Na rozprawie wstępnej uznano, że nie ma z czym pchać się przed sądprzysięgłych, więc sprawa upadła.Ale tego nie przekazałeś, prawda? Nie poinformowałeś, żerzekoma ofiara przyznała, że wniosła oskarżenie pod naciskiem osób trzecich.Nie doniosłeś, żepotwierdziła oficjalnie przed sądem i pod przysięgą, że żaden gwałt nie miał miejsca.Oraz żepostępowanie cywilne zostało umorzone.Dwa RSczy trzy tygodnie temu pozwoliłeś sobie dosyć swobodnie spekulować na temat rzekomego uczynkuScotta.Nie sądzisz, że należy mu się równie wiele miejsca w prasie teraz, kiedy został oczyszczony?O'Neil wzruszył ramionami, ale jego mina wyglądała dużo mniej niedbale niż gest.Intensywniewpatrywał się w Christiana. Niewinni ludzie to kiepski materiał na interesującą gazetę.Christian czuł dla mężczyzny najwyższą pogardę. Zatem dlaczego prześladujecie Laurę Frye? Onazawiniła tu najmniej.Przestępstwo jej męża musi jeszcze zostać udowodnione, ale jej samej nikt nieprzedstawił żadnych zarzutów.Musisz przyznać, że ona specjalnie się nie kryje i gdyby chcieli, w503każdej chwili mogliby ją złapać.Ale nie zrobili tego, bo nie miała nic wspólnego z przestępstwem [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Może wzywa pomocy, ale w pobliżu nie ma nikogo, kto by usłyszał.499 Dokładnie tak to wyglądało, kiedy byli dziećmi.Nawet mimo manta, które Christian dostał wtedyna jego rachunek, jak ten ostatni frajer litował się nad Jeffem.Coś z tego uczucia pozostało.Tack machnął ręką. Do licha, Jones, to przecież możliwe. Możliwe, ale mało prawdopodobne.Teraz to już całkiem duży chłopiec.Jeżeli mu tak bardzo zle,dlaczego nie pójdzie do najbliższej budki telefonicznej i nie zadzwoni do domu? Ponieważ tego niezrobił, musimy założyć, że powodzi mu się przynajmniej znośnie. Jak długo mamy tkwić w niepewności? Własny interes stanowiłnajskuteczniejszy argument i bodziec do działania.Z rozwodem czy bez, jeżeli on i Laura mająkiedykolwiek zbudować wspólne życie, muszą zamknąć rozdział Jeffa. Może nawet do końca świata ostrzegł Tack. Jeżeli sprytny człowiek chce pozostać w ukryciu,niczym go nie ruszysz.Każdy ci to powie. Być może.Mimo to chcę spróbować.RSTack wzruszył ramionami. To twoje pieniądze.Christian był tego świadom, ale nie dbał o pieniądze.Miał ich pod dostatkiem, a sprawa była wartakażdej sumy.Mimo to chciał porozmawiać z Tackiem również o tym. Mógłbyś mi zaoszczędzićtrochę pieniędzy i kupę czasu dzieląc się informacjami z osobą, którą wynajmę. Agencja może nie być zachwycona tym pomysłem. Miałeś wiele innych pomysłów, które by jej nie zachwyciły.Nie wyłączając faktu, że biegałeś poTahiti za moimi przyjaciółkami.Nie możesz tego zrobić dla mnie, Tack? nalegał Christian.500Na twarzy Tacka malowało się wewnętrzne rozdarcie.Przez chwilę Christian myślał, że agentpodniesie sprawę jego wątpliwych odliczeń podatkowych, ale nie zrobił tego. Cholera powiedział w końcu. Dam ci tyle, ile mogę.To leży chyba także w moim interesie.Napominająmnie z centrali w Bostonie. Myślą, że nie dosyć się starasz? Myślą, że to, co robię, nie wymaga tak znacznego przedłużania mojego pobytu. A wymaga? Technicznie, nie. Tack podniósł na niego wyzywające spojrzenie.Ale podoba mi się miasto.Christian stanął na wysokości wyzwania. Miasto czy ona?Po minucie Tack odpowiedział: Na jedno wychodzi. Jest świetnym prawnikiem. Jest świetną kobietą.RS Ma prawo jazdy.Będzie cię odwiedzała w Bostonie. Chcę czegoś więcej powiedział Tack z kolejnym wyzywającym spojrzeniem. Myślisz, żerozważy przeprowadzkę? Skąd mam wiedzieć? Znasz ją od lat. Niewiele.Rozmawiałeś z nią? Jeszcze nie. Może powinieneś. Taak.501 Niepewność to cholerna sprawa, co? To parszywe uczucie nie wiedzieć, co dzieje się w głowiekobiety.Albo brata.Tack patrzył na niego o minutę za długo, aż jego mina stała się komiczna.Sięgając po pióro, nabazgrał coś na bloku papieru przy telefonie, oderwałgórną kartkę i podał Christianowi. Jeżeli już musisz się za to brać, wez się dobrze.Ten facet jestnajlepszy w swoim fachu.Jeżeli on nie znajdzie twojego cholernego brata, nie licz na innych.* * *Christian natychmiast umówił się z nim na spotkanie.Tymczasem zająłsię realizacją drugiego celu.Zjawiając się bez uprzedzenia póznym wtorkowym rankiem w redakcji Hampshire County Sun", poprosił o spotkanie z Gary Holmesem.Kiedy poinformowano go, żeHolmes jest chwilowo poza miastem, Christian zadowolił się Dugganem O'Neilem. Domagam się wyjaśnień powiedział, rzucając egzemplarz weekendowej gazety na zawalonepapierami biurko O'Neila.Na pierwszej stronie od razu rzucał się w oczy artykuł, który stanowił ciągdalszy dyskusji RSnad oddaleniem zarzutów przeciwko Scottowi.W środku szpalty zamieszczono artykuł wstępnyGary'ego Holmesa.Jeden i drugi sugerowały, że chłopakowi winy uszły płazem. Czy chodzi tu oosobistą zemstę, o której nie wiemy?Duggan O'Neil był człowiekiem średniego wzrostu, chudym jak patyk.Ubrania wisiały na nim luzno, nadając mu niechlujny wygląd, równie odrażający, jak bałagan na jegobiurku.Jedynie ekran komputera i klawiatura wyglądały w miarę porządnie.Christian wiedziałjednak, że to tylko pozory niedbalstwa.Nie miał żadnych wątpliwości, że umysł i język DugganaO'Neilasą ostre jak brzytwa. Osobistą zemstę? powtórzył O'Neil z niewinną miną.502 Przeciwko rodzinie Frye'ów.Od kiedy Jeffrey zniknął, pańscy ludzie ciągle grzebią się w tejsprawie.Scott Frye nigdy nie zostałby oskarżony w gwałt, gdyby nie pana artykuły.Mój Boże,człowieku machnął ręką w stronę gazety ledwie pan napomknął, że zarzuty przeciwkodzieciakowi zostały oddalone, od razu zajął się pan rozważaniem trudności udowodnienia gwałtu.Laura była wściekła, kiedy przeczytała artykuł, a to tylko podsyciło złość Christiana. Czy w tymszaleństwie kryje się jakaś metoda? Ja tylko przekazuję wiadomości. Mężczyzna najwyrazniej nie odczuwał skrupułów. Przekazujesz je tak, jak sam postrzegasz, O'Neil, co nie pokrywa się ze sposobem, w jaki postrzegaje sąd i rząd federalny.Na rozprawie wstępnej uznano, że nie ma z czym pchać się przed sądprzysięgłych, więc sprawa upadła.Ale tego nie przekazałeś, prawda? Nie poinformowałeś, żerzekoma ofiara przyznała, że wniosła oskarżenie pod naciskiem osób trzecich.Nie doniosłeś, żepotwierdziła oficjalnie przed sądem i pod przysięgą, że żaden gwałt nie miał miejsca.Oraz żepostępowanie cywilne zostało umorzone.Dwa RSczy trzy tygodnie temu pozwoliłeś sobie dosyć swobodnie spekulować na temat rzekomego uczynkuScotta.Nie sądzisz, że należy mu się równie wiele miejsca w prasie teraz, kiedy został oczyszczony?O'Neil wzruszył ramionami, ale jego mina wyglądała dużo mniej niedbale niż gest.Intensywniewpatrywał się w Christiana. Niewinni ludzie to kiepski materiał na interesującą gazetę.Christian czuł dla mężczyzny najwyższą pogardę. Zatem dlaczego prześladujecie Laurę Frye? Onazawiniła tu najmniej.Przestępstwo jej męża musi jeszcze zostać udowodnione, ale jej samej nikt nieprzedstawił żadnych zarzutów.Musisz przyznać, że ona specjalnie się nie kryje i gdyby chcieli, w503każdej chwili mogliby ją złapać.Ale nie zrobili tego, bo nie miała nic wspólnego z przestępstwem [ Pobierz całość w formacie PDF ]