[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zanim zdążyła się wyprostować i rozejrzeć za jakąś bronią, usłyszała odgłos strzałów.Ręka, która wybiła dziurę w drzwiach, po omacku odszukała skobel i otworzyła go.Blairprzygotowała się, żeby się rzucić na intruza, który pewnie chciał ją skrzywdzić.Kiedy drzwi się otworzyły, skoczyła naprzód i zderzyła się ze zwalistym, muskularnym ciałemKane'a Taggerta. Przestań! rozkazał jej, kiedy zaatakowała go pięściami. Chodzcie, zabieram was stąd.Jeszcze chwila, a zauważą, że wasnie ma.Blair uspokoiła się i spojrzała na Francoise, którą Taggert trzymał pod lewym ramieniem,niczym worek mąki.- Jest ranna?- Dostała lekko w szczękę.Za chwilę się ocknie.Uciekajmy.Blair biegła przez wąskiprzesmyk, uchylając się przed kulami,które zdawały się nadlatywać ze wszystkich stron.Kane podążał tuż za nią.Zastanawiała się, ktostrzela ze zbocza ponad nimi.Miała nadzieję, że to nie Houston.Kane przerzucił nieprzytomną Francoise przez siodło swojego konia. Nie spodziewałem się, że będzie jeszcze jedna osoba.Wskakuj nakazał, pomagającBlair wsiąść na konia i usadzając ją w siodle za bezwładnym ciałem Francuzki. PowiedzWestfieldowi, że zostanę tu jeszcze chwilę, żeby ich zająć.Wy troje ruszajcie do chaty.Pózniejtam do was dołączę.Powiedziawszy to, klepnął konia po zadzie i Blair zaczęła jechać pod górę.Ujechała zaledwie kilka metrów, kiedy spoza drzew wyskoczył Lee i chwycił wodze.Uszczęśliwiony uśmiechał się od ucha do ucha.- Widzę, że nic ci się nie stało powiedział, pieszczotliwie kładąc jej rękę na nodze.- Jej też nic nie jest odparła Blair tak wyniośle, jak tylko potrafiła. Jestem pewna, żekazałeś Taggertowi ją porwać, żeby się z nią zobaczyć.Leander jęknął i spojrzał na kobietę, jakby widział ją pierwszy raz w życiu.- Nie chcę zamęczać cię pytaniami, ale czy to jest ta Francuzka, przywódczyni gangu, którycię porwał?- Jestem pewna, że doskonale wiesz, kto to jest.Powiedz, czy to ty wszystkozorganizowałeś?Lee wskoczył na swojego konia. Nie, ale chyba zorganizuję dla mojego ojca coś, co długo popamięta.Nie traćmy więcejczasu.Taggert powiedział mi, że niedaleko stąd, w górach, stoi chata.Zostaniemy tam, dopóki niesprowadzi szeryfa i jego ludzi.Ruszajmy! I przestań tak na mnie patrzeć, jakbyś chciała zabićmnie wzrokiem!Blair bardzo się starała prowadzić konia tak, żeby nadążał za Leandrem, ale nie było to łatwe.Francoise wracała do przytomności i zaczęła jęczeć.Kiedy jej niespokojne ruchy spłoszyły konia,Lee przystanął i obejrzał się.Z pełnym rezygnacji westchnieniem zerknął na Blair i odwróciłwzrok.Wciągnął Francuzkę na swoje siodło, ułożył ją przed sobą i groznym tonem nakazałmilczenie.Blair uniosła wysoko głowę i odsunęła się od nich.Wkrótce dogonił ich Kane, który podchodził pod górę stromym skrótem, niedostępnym dlakoni.Lee zeskoczył na ziemię, ale trzymał się blisko swojego konia i siedzącej na nim Francoise.- Co się dzieje?- Gonią nas odparł Taggert, pociągając łyk z manierki.- Moim zdaniem nie zrezygnują, dopóki jej nie odzyskają.- Skinieniem głowy wskazał na Francuzkę. Bez niej niewiele potrafią zdziałać. Kanespojrzał na kobietę, która siedziała w siodle wyprostowana jak struna. Lepiej miej ją na oku.Tochytra sztuka. Zajmę się nią zapewnił Lee. Pewnie będą nas szukali na południe stąd, w pobliżuChandler.Tutaj jesteśmy bezpieczni, ale ty będziesz ich miał na karku.A w ogóle, po co ją, udiabła, zabierałeś? Więcej z nią kłopotu, niż tego warta.Kane zatkał korkiem manierkę i wzruszył potężnymi ramionami.- Stałem za nią i z początku myślałem, że ona też jest zakładniczką.Potem się odwróciła,zobaczyłem na jej ramieniu karabin, więc musiałem dać jej w szczękę.Przyszło mi do głowy, żeona może nam się przydać.- To brzmi logicznie, ale nie podoba mi się, że będę musiał jej pilnować aż do twojegopowrotu.Nie miałbym nic przeciwko tuzinowi mężczyzn, ale dwie kobiety.Kane położył rękę na ramieniu Leandra. Wcale ci nie zazdroszczę.Zobaczymy się za kilka godzin,Westfield.Powodzenia.Pomógł Blair zsiąść z konia, sam wskoczył na siodło i ruszył w dół.Po kilku minutach zniknąłim z oczu.- Dlaczego nie pojedziemy razem z nim? zapytała Blair.- Nie wiedzieliśmy, w jakim będziesz stanie, więc postanowiliśmy, że ja zostanę z tobą wgórach, a tymczasem Taggert sprowadzi szeryfa. Oczy Lee rozbłysły.Podszedł bliżej do żony.Pomyślałem sobie, że trochę czasu spędzimy razem, tylko we dwoje.Zdawało się, że oboje zapomnieli o obecności Francoise, chociaż Lee mocno trzymał wodze jejkonia.Teren wokół nich był o wiele za stromy i zbyt niebezpieczny, żeby próbować ucieczki.Francuzka zsunęła się z siodła i stanęła między Blair a Leandrem, którzy zbliżali się do siebie,niby przyciągani magnesem. Och, Leandrze, mon cherie, mój kochany! zawołała.Zarzuciła mu ramiona na szyję iprzywarła do niego całym ciałem. Musisz powiedzieć jej prawdę.Dłużej już nie możemykłamać na temat tego, co nas łączy.Powiedz jej, że pragniesz tylko mnie, że to wszystko tyzaplanowałeś.Powiedz jej.Blair odwróciła się na pięcie i zaczęła schodzić w dół.Leander stanął wobec podwójnegoproblemu.Musiał się wyswobodzie z objęć ciemnowłosej cudzoziemki i zatrzymać żonę, żeby niewpadła wprost w ręce szukającej ich szajki.Nie mógł zostawić Francuzki bez nadzoru, więcchwycił ją za rękę i nie wypuszczając wodzy ruszył za Blair.- Kochanie mówiła Francoise, z trudem nadążając za Leandrem. To boli [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Zanim zdążyła się wyprostować i rozejrzeć za jakąś bronią, usłyszała odgłos strzałów.Ręka, która wybiła dziurę w drzwiach, po omacku odszukała skobel i otworzyła go.Blairprzygotowała się, żeby się rzucić na intruza, który pewnie chciał ją skrzywdzić.Kiedy drzwi się otworzyły, skoczyła naprzód i zderzyła się ze zwalistym, muskularnym ciałemKane'a Taggerta. Przestań! rozkazał jej, kiedy zaatakowała go pięściami. Chodzcie, zabieram was stąd.Jeszcze chwila, a zauważą, że wasnie ma.Blair uspokoiła się i spojrzała na Francoise, którą Taggert trzymał pod lewym ramieniem,niczym worek mąki.- Jest ranna?- Dostała lekko w szczękę.Za chwilę się ocknie.Uciekajmy.Blair biegła przez wąskiprzesmyk, uchylając się przed kulami,które zdawały się nadlatywać ze wszystkich stron.Kane podążał tuż za nią.Zastanawiała się, ktostrzela ze zbocza ponad nimi.Miała nadzieję, że to nie Houston.Kane przerzucił nieprzytomną Francoise przez siodło swojego konia. Nie spodziewałem się, że będzie jeszcze jedna osoba.Wskakuj nakazał, pomagającBlair wsiąść na konia i usadzając ją w siodle za bezwładnym ciałem Francuzki. PowiedzWestfieldowi, że zostanę tu jeszcze chwilę, żeby ich zająć.Wy troje ruszajcie do chaty.Pózniejtam do was dołączę.Powiedziawszy to, klepnął konia po zadzie i Blair zaczęła jechać pod górę.Ujechała zaledwie kilka metrów, kiedy spoza drzew wyskoczył Lee i chwycił wodze.Uszczęśliwiony uśmiechał się od ucha do ucha.- Widzę, że nic ci się nie stało powiedział, pieszczotliwie kładąc jej rękę na nodze.- Jej też nic nie jest odparła Blair tak wyniośle, jak tylko potrafiła. Jestem pewna, żekazałeś Taggertowi ją porwać, żeby się z nią zobaczyć.Leander jęknął i spojrzał na kobietę, jakby widział ją pierwszy raz w życiu.- Nie chcę zamęczać cię pytaniami, ale czy to jest ta Francuzka, przywódczyni gangu, którycię porwał?- Jestem pewna, że doskonale wiesz, kto to jest.Powiedz, czy to ty wszystkozorganizowałeś?Lee wskoczył na swojego konia. Nie, ale chyba zorganizuję dla mojego ojca coś, co długo popamięta.Nie traćmy więcejczasu.Taggert powiedział mi, że niedaleko stąd, w górach, stoi chata.Zostaniemy tam, dopóki niesprowadzi szeryfa i jego ludzi.Ruszajmy! I przestań tak na mnie patrzeć, jakbyś chciała zabićmnie wzrokiem!Blair bardzo się starała prowadzić konia tak, żeby nadążał za Leandrem, ale nie było to łatwe.Francoise wracała do przytomności i zaczęła jęczeć.Kiedy jej niespokojne ruchy spłoszyły konia,Lee przystanął i obejrzał się.Z pełnym rezygnacji westchnieniem zerknął na Blair i odwróciłwzrok.Wciągnął Francuzkę na swoje siodło, ułożył ją przed sobą i groznym tonem nakazałmilczenie.Blair uniosła wysoko głowę i odsunęła się od nich.Wkrótce dogonił ich Kane, który podchodził pod górę stromym skrótem, niedostępnym dlakoni.Lee zeskoczył na ziemię, ale trzymał się blisko swojego konia i siedzącej na nim Francoise.- Co się dzieje?- Gonią nas odparł Taggert, pociągając łyk z manierki.- Moim zdaniem nie zrezygnują, dopóki jej nie odzyskają.- Skinieniem głowy wskazał na Francuzkę. Bez niej niewiele potrafią zdziałać. Kanespojrzał na kobietę, która siedziała w siodle wyprostowana jak struna. Lepiej miej ją na oku.Tochytra sztuka. Zajmę się nią zapewnił Lee. Pewnie będą nas szukali na południe stąd, w pobliżuChandler.Tutaj jesteśmy bezpieczni, ale ty będziesz ich miał na karku.A w ogóle, po co ją, udiabła, zabierałeś? Więcej z nią kłopotu, niż tego warta.Kane zatkał korkiem manierkę i wzruszył potężnymi ramionami.- Stałem za nią i z początku myślałem, że ona też jest zakładniczką.Potem się odwróciła,zobaczyłem na jej ramieniu karabin, więc musiałem dać jej w szczękę.Przyszło mi do głowy, żeona może nam się przydać.- To brzmi logicznie, ale nie podoba mi się, że będę musiał jej pilnować aż do twojegopowrotu.Nie miałbym nic przeciwko tuzinowi mężczyzn, ale dwie kobiety.Kane położył rękę na ramieniu Leandra. Wcale ci nie zazdroszczę.Zobaczymy się za kilka godzin,Westfield.Powodzenia.Pomógł Blair zsiąść z konia, sam wskoczył na siodło i ruszył w dół.Po kilku minutach zniknąłim z oczu.- Dlaczego nie pojedziemy razem z nim? zapytała Blair.- Nie wiedzieliśmy, w jakim będziesz stanie, więc postanowiliśmy, że ja zostanę z tobą wgórach, a tymczasem Taggert sprowadzi szeryfa. Oczy Lee rozbłysły.Podszedł bliżej do żony.Pomyślałem sobie, że trochę czasu spędzimy razem, tylko we dwoje.Zdawało się, że oboje zapomnieli o obecności Francoise, chociaż Lee mocno trzymał wodze jejkonia.Teren wokół nich był o wiele za stromy i zbyt niebezpieczny, żeby próbować ucieczki.Francuzka zsunęła się z siodła i stanęła między Blair a Leandrem, którzy zbliżali się do siebie,niby przyciągani magnesem. Och, Leandrze, mon cherie, mój kochany! zawołała.Zarzuciła mu ramiona na szyję iprzywarła do niego całym ciałem. Musisz powiedzieć jej prawdę.Dłużej już nie możemykłamać na temat tego, co nas łączy.Powiedz jej, że pragniesz tylko mnie, że to wszystko tyzaplanowałeś.Powiedz jej.Blair odwróciła się na pięcie i zaczęła schodzić w dół.Leander stanął wobec podwójnegoproblemu.Musiał się wyswobodzie z objęć ciemnowłosej cudzoziemki i zatrzymać żonę, żeby niewpadła wprost w ręce szukającej ich szajki.Nie mógł zostawić Francuzki bez nadzoru, więcchwycił ją za rękę i nie wypuszczając wodzy ruszył za Blair.- Kochanie mówiła Francoise, z trudem nadążając za Leandrem. To boli [ Pobierz całość w formacie PDF ]