[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Toteż kiedy Dawid otrzymał możność zabicia Saula, wolał gooszczędzić, niż się nad nim znęcać (1 Sm 26).Wynika stąd, że zli otrzymująwładzę na potępienie swojej złej woli, dobrzy zaś dla wypróbowania dobrejwoli" (Duch i litera, 54; PL 44,235).Z wiary, że krzywdy zadawane przezniesprawiedliwego władcę spotykają nas w przestrzeni Bożej Opatrzności,wynikają dla Augustyna dwie ważne konsekwencje.Po pierwsze, że żadnawładza nie jest w stanie zadać sprawiedliwemu krzywdy ostatecznej:"Również władza szkodliwa nie od kogo innego pochodzi, tylko od Boga.Czytamy w Księdze Hioba: On sprawia, że z powodu przewrotności ludukróluje człowiek obłudny (34,30).O ludzie zaś izraelskim Bóg powiada:Dałem im króla w swym gniewie (Oz 13,11).Nie jest to bowiemniesprawiedliwe, że w wyniku uzyskania władzy przez niegodziwcówdoświadczana jest cierpliwość dobrych i karana nieprawość złych.W tensposób dzięki władzy, jaka została dana diabłu, i Hiob został doświadczony,aby ujawniła się jego sprawiedliwość (Hi 1 i 2), i Piotr sprawdzony, aby niebył zadufany w sobie (Mt 26,31-35.69-75), i Paweł policzkowany, aby sięnie wynosił (2 Kor 12,7), i Judasz potępiony, aby się powiesił (Mt 27,5). Zatem za pośrednictwem władzy, jakiej udzielił diabłu, sam Bóg wszystkoczyni sprawiedliwie.Jednak sam diabeł na końcu zostanie ukarany, ale nieza to, co było dokonane sprawiedliwie, lecz za niegodziwą wolę szkodzenia,która była z niego samego" (O naturze dobra przeciw Manichejczykom,cap.32; PL 42,561).Co więcej, Bóg wykorzystuje niegodziwośćniesprawiedliwego władcy dla dobra swoich dzieci: "Niekiedy zagniewanyojciec chwyta rózgę, żeby uderzyć swego syna, i zaraz rzuca rózgę do ognia,synowi zaś zachowuje dziedzictwo.Czasem tak samo Bóg: zapośrednictwem złych wychowuje dobrych, i przez doczesną władzę tych,których czeka potępienie, ćwiczy w nauce tych, którzy zostaną zbawieni"(Objaśnienie Psalmu 73,8; PL 36,935).Po wtóre: jeśli nikt, nawet potężnywładca, nie jest w stanie skrzywdzić człowieka wbrew Bożej Opatrzności, towszelki lęk ostateczny jest - zdaniem św.Augustyna - nieuzasadniony."Dlaczego człowiek ma się bać człowieka? W czym człowiek człowiekowimoże zagrozić? Straszy: Zabiję cię! - a nie boi się tego, że wcześniej sammoże umrzeć.Zabiję - powiada.Kto to mówi? Komu mówi? Przypatrz się imobu: temu który straszy, i temu, co się boi.Jeden z nich jest potężny, drugisłaby, ale obaj są śmiertelni.Zatem skąd tyle buty u napuszonej zaszczytamiwładzy, skoro taka sama u niej słabość ciała? Spokojnie przyjmuje pogróżkiśmierci ten, kto się nie boi śmierci.Sam niech się lęka tego, czym straszy:niech spojrzy na siebie i niech się porówna z tym, kogo straszy.Zobaczy, żeich sytuacja jest jednakowa i wspólnie trzeba prosić Pana o miłosierdzie.Toczłowiek bowiem grozi człowiekowi, stworzenie stworzeniu.Tyle że jedno,choć podległe Stwórcy, nadęte pychą, drugie zaś znajdujące ucieczkę uStwórcy" (Kazanie 65,2; PL 38,427).Jak więc widzimy, w rozwiązywaniuproblemów związanych z władzą św.Augustyn ściśle trzyma się biblijnegoteocentryzmu.Oryginalność jego myśli polega na tym, że potrafi Augustynrozwinąć również te aspekty teocentrycznej interpretacji władzy, które w nauce biblijnej znajdują się jedynie zalążkowo.Analogiczna postawacechuje św.Tomasza z Akwinu, który podjął wysiłek asymilacji w duchubiblijnego teocentryzmu licznych elementów politycznej myśli Arystotelesa.STANOWISKO ZW.TOMASZA.Problem pochodzenia władzy od Boga najpełniej przedstawił św.Tomasz wnapisanym dwa lata przed śmiercią Wykładzie Listu do Rzymian."Nie mabowiem władzy, jak tylko od Boga - powiada tam św.Tomasz z właściwąsobie zdolnością do ujmowania samej istoty problemu.- Jeżeli bowiemcokolwiek orzekamy wspólnie o Bogu i o stworzeniach, w stworzeniachpochodzi to od Boga.Jasno powiedziano to o mądrości: �Wszelka mądrośćod Pana Boga pochodzi� (Syr 1,1)" (cap.13 lect.1, s.199).Takie ujęciepozwoliło postawić pytanie już nie tylko o możliwość niegodziwych,niezgodnych z prawem Bożym żądań władzy.Zw.Tomasz stawia wręczpytanie, czy nie zdarza się tak, że sama władza - w jakichś szczególnychwypadkach - jest niegodziwa.Biblijne uprawomocnienie do tego pytaniaznalazł Akwinata w wypowiedzi proroka Ozeasza: "Ustanawiali sobiekrólów, ale beze Mnie; książąt mianowali - też bez mojej wiedzy" (Oz 8,4).Na pytanie to odpowiada następująco.Pochodzenie władzy od Boga możnarozważać w trojakim aspekcie.Po pierwsze, w aspekcie samej władzy, którazawsze pochodzi od Boga, w tym co najmniej sensie, że domaga się jejpochodząca od Boga ludzka natura."Gdyby człowiek - rozwija Tomasz tęmyśl w dziełku O władzy (De regno - znanym również pod tytułem Deregimine principum), napisanym około roku 1266 - tak jak liczne zwierzęta,żył w pojedynkę, nie potrzebowałby żadnego innego kierowania, lecz każdysam dla siebie byłby królem, poddanym najwyższemu królowi - Bogu, jako że sam kierowałby sobą w swoich czynach, dzięki światłu rozumu danemumu przez Boga.Otóż człowiek z natury jest stworzeniem społecznym ipolitycznym, żyjącym w gromadzie, bardziej nawet niż wszystkie zwierzęta.(.) Jeśli więc jest naturalne dla człowieka żyć w licznej gromadzie, wobectego wszyscy potrzebują jakiegoś kierowania całością"50[50].Po wtóre -czytamy w cytowanym już tekście Wykładu Listu do Rzymian - w aspekciesięgania po władzę nie zawsze pochodzi ona od Boga, ale bywa zdobywanarównież wbrew Niemu, z naruszeniem pochodzącego od Niego porządkumoralnego.Również - po trzecie - w aspekcie sprawowania władzy, możeono niekiedy przybrać postać nawet buntu przeciw Bogu.I napotwierdzenie tej tezy przytacza Tomasz słowa Psalmu, cytowane równieżw Dziejach Apostolskich: "Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz znimi przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi" (Ps 2,2; Dz 4,26) [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl