[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Herburt przeszedł jedną z najwybitniejszych szkół politycznych, jaka tylko mogła byćw dawnej Rzeczypospolitej na dworze kanclerza Jana Zamoyskiego.Młodzieniec ów,zaprawiony w rycerskim rzemiośle, zręczny i silny, był przez długi czas zaufanym człowiekiemZamoyskiego.W roku 1596 prowadził Herburt wraz z innymi komisarzami Rzeczypospolitejukłady z legatem papieskim w sprawie utworzenia ligi chrześcijańskiej przeciwko Turcji.W roku1595, a więc o rok wcześniej, wyprawił się na czele własnej chorągwi na Wołoszczyznę wrazz Zamoyskim i %7łółkiewskim.Bez wątpienia Szczęsnego Herburta czekała wielka przyszłość polityczna, tym bardziej, iżsam Zamoyski polubił bardzo rycerskiego młodziana.Według samego Herburta pomiędzy nima hetmanem urosła taka przyjazń, że się zdało, iż niebo obalone przerwać jej nie miało.Jednakza czasów przebywania na dworze Zamoyskiego Herburt urósł bardzo w dumę i pychę, tak że,jak napisał o nim pózniej Samuel Maskiewicz, był to człowiek wielkiej presumpcji o sobie,nikomuż pod słońcem świata przed sobą i w urodzeniu i w dowcipie pierwszeństwa nie dając.Być może też ta właśnie pycha spowodowała, że Herburt rozstał się w końcu z Zamoyskimi począł zabawiać się w politykę na własną rękę.Siedzibą Herburta był leżący na południu Rzeczypospolitej Dobromil, który szlachcic ówwydarł gwałtem wdowie po krewnym Stanisławie Herburcie.Gdy w roku 1601 Stanisław nagleumarł, Herburt, korzystając z pomocy swego teścia Janusza Zasławskiego, wpadł do Dobromila.Ludzie Herburta uderzyli na zamek, zdobyli go, splądrowali, zajęli także cały klucz dobromilski.W taki oto sposób stał się pan Szczęsny posiadaczem ogromnego majątku, który jednak szybkoroztrwonił.Już umierając, Herburt siedział po uszy w długach, a swemu synowi pozostawiłwłości w zupełnej ruinie.Ma się rozumieć, iż Herburt nie usiedział spokojnie na swych włościach.Już w roku 1603rozpoczął wojnę z Porudeńskimi i Korytkami.Walki z Porudeńskimi z Bonowa trwały przezsześć lat.Ostatecznie dopiero w 1609 roku Herburt odniósł ponury tryumf.Jego porucznik,Abramowski, napadł z sabatami węgierskimi na Bonów, zdobył go, złupił i spalił.BraciaPorudeńscy Stanisław i Piotr, musieli ratować się ucieczką.Podobna historia jak z Porudeńskimi, miała miejsce ze Stanisławem Korytkiemw Dmytrowicach.Herburt napadł go niespodziewanie z hajdukami.Gdy Korytko odparłpierwszy atak, Herburt dokonał drugiego zajazdu, tym razem na czele chłopów, zaciągniętychżołnierzy i sabatów.Tym razem zdobył dwór w Dmytrowicach, złupił go i spalił.Kolejny konflikt wywołał Herburt z jednym z najspokojniejszych mieszkańców ZiemiPrzemyskiej Stanisławem Wapow-skim.Wapowski nigdy nie wadził nikomu, wystarczyłojednak, iż jego włość Wołostków graniczyła z dobrami Herburta.Wnet uczony warchoł zajechałWapowskiego, powywracał słupy graniczne, włączył spory szmat ziemi do swojego starostwa.Wapowski uciekł się do trybunałów, jednak Herburt szydził z ich wyroków, czując siębezpiecznym na Dobromilu.Awantura z Wapowskim wywołała prawdziwą burzę w rodzinie Herburtów, bowiemwiększość jej przedstawicieli poza Szczęsnym była dość spokojnego charakteru.MikołajHerburt, wojewoda ruski, starszy brat Szczęsnego, wysłał do niego listy z napomnieniami.Posłaniec jego zastał ponoć Szczęsnego nad łacińskimi księgami.A odpowiedz, jaką dałSzczęsny Mikołajowi, sama w sobie świadczy o wielkiej erudycji autora. Ja nie wojuję odpowiadał nasz bohater teraz doma mieszkam, według stanu i powołania mego zacnego;przestrzegam, aby nic mi gwałtem nie brano, gdyż ja też nic nikomu nie odbiorę.Brat, choćstarszy, nie ma się rzucać z ostrością niebraterską.Znane z łaski Bożej imię i cnota jest moja powszystkim świecie, raczy Król Jegomość nasz miłościwy Pan wiedzieć, co o mniew chrześcijaństwie i pogaństwie przedniejsi ludzie z łaski Bożej dzierżą.Uczyłem się za młodui teraz się uczę tego, co Africanus umiał, co Temistokles, co Consalvus, co PhilibertusSawojczyk, co naszych wieków i tych dni u nas kanclerz, a w Rzeszy Georgius Basta umie.Już wkrótce po zwadach z sąsiadami, znalazł sobie Szczęsny Herburt prawdziwie wielkiegowroga.Przy tym przeciwniku bladła moc i znaczenie wszystkich sąsiadów z Ziemi Przemyskiej.Herburt wystąpił bowiem przeciwko samemu królowi Zygmuntowi III Wazie i wkrótceprzyłączył się do rokoszu wymierzonego przeciwko władcy.Gdy w obozie pod Sandomierzemzgromadzili się rokoszanie, przyprowadził ze sobą około tysiąca żołnierzy.Kiedy jednak rokoszrozpadł się, Herburt wrócił w rodzinne strony z wojskiem.Widząc klęskę w otwartym starciu,postanowił spróbować partyzantki.Zaraz po przyjezdzie w przemyskie, Herburt wypowiedział wojnę StanisławowiStadnickiemu, kasztelanowi przemyskiemu (nie był to, oczywiście, Diabeł z Aańcuta lecz jegokrewny).Herburt, który miał jakiś drobny rankor do kasztelana, usiłował zrazu schwytać gow zasadzce, gdy jednak ta się nie udała, zaatakował Chotyniec, w którym schronił się Stadnicki.Kasztelan bronił się w nim dzielnie, kiedy jednak Herburt nakazał podpalić zabudowania,Stadnicki rozpoczął odwrót z dworu i został schwytany przez Herburta.Stary kasztelan zostałpózniej osadzony w loszku w Małnowie.W całej Rzeczypospolitej zawrzało.Stadniccy poczęli zbierać się do kupy, rozwścieczeniklęską krewniaka.Brat Stanisława, Adam, kasztelan sanocki zaczął szybko zbierać wojskoi szlachtę.Król wydał natychmiast uniwersał, aby Herburt rozpuścił swoje wojska.Ma sięrozumieć, iż Herburt ani myślał go słuchać.Już wkrótce zresztą kilku magnatów podjęło sięrokowań.Wojewoda trocki Aleksander Chodkiewicz, kasztelan poznański Jan Ostrorógi kasztelan wołyński książę Aleksander Ostrogski udali się do Małnowa, gdzie rozłożył sięHerburt ze swoimi ludzmi [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Herburt przeszedł jedną z najwybitniejszych szkół politycznych, jaka tylko mogła byćw dawnej Rzeczypospolitej na dworze kanclerza Jana Zamoyskiego.Młodzieniec ów,zaprawiony w rycerskim rzemiośle, zręczny i silny, był przez długi czas zaufanym człowiekiemZamoyskiego.W roku 1596 prowadził Herburt wraz z innymi komisarzami Rzeczypospolitejukłady z legatem papieskim w sprawie utworzenia ligi chrześcijańskiej przeciwko Turcji.W roku1595, a więc o rok wcześniej, wyprawił się na czele własnej chorągwi na Wołoszczyznę wrazz Zamoyskim i %7łółkiewskim.Bez wątpienia Szczęsnego Herburta czekała wielka przyszłość polityczna, tym bardziej, iżsam Zamoyski polubił bardzo rycerskiego młodziana.Według samego Herburta pomiędzy nima hetmanem urosła taka przyjazń, że się zdało, iż niebo obalone przerwać jej nie miało.Jednakza czasów przebywania na dworze Zamoyskiego Herburt urósł bardzo w dumę i pychę, tak że,jak napisał o nim pózniej Samuel Maskiewicz, był to człowiek wielkiej presumpcji o sobie,nikomuż pod słońcem świata przed sobą i w urodzeniu i w dowcipie pierwszeństwa nie dając.Być może też ta właśnie pycha spowodowała, że Herburt rozstał się w końcu z Zamoyskimi począł zabawiać się w politykę na własną rękę.Siedzibą Herburta był leżący na południu Rzeczypospolitej Dobromil, który szlachcic ówwydarł gwałtem wdowie po krewnym Stanisławie Herburcie.Gdy w roku 1601 Stanisław nagleumarł, Herburt, korzystając z pomocy swego teścia Janusza Zasławskiego, wpadł do Dobromila.Ludzie Herburta uderzyli na zamek, zdobyli go, splądrowali, zajęli także cały klucz dobromilski.W taki oto sposób stał się pan Szczęsny posiadaczem ogromnego majątku, który jednak szybkoroztrwonił.Już umierając, Herburt siedział po uszy w długach, a swemu synowi pozostawiłwłości w zupełnej ruinie.Ma się rozumieć, iż Herburt nie usiedział spokojnie na swych włościach.Już w roku 1603rozpoczął wojnę z Porudeńskimi i Korytkami.Walki z Porudeńskimi z Bonowa trwały przezsześć lat.Ostatecznie dopiero w 1609 roku Herburt odniósł ponury tryumf.Jego porucznik,Abramowski, napadł z sabatami węgierskimi na Bonów, zdobył go, złupił i spalił.BraciaPorudeńscy Stanisław i Piotr, musieli ratować się ucieczką.Podobna historia jak z Porudeńskimi, miała miejsce ze Stanisławem Korytkiemw Dmytrowicach.Herburt napadł go niespodziewanie z hajdukami.Gdy Korytko odparłpierwszy atak, Herburt dokonał drugiego zajazdu, tym razem na czele chłopów, zaciągniętychżołnierzy i sabatów.Tym razem zdobył dwór w Dmytrowicach, złupił go i spalił.Kolejny konflikt wywołał Herburt z jednym z najspokojniejszych mieszkańców ZiemiPrzemyskiej Stanisławem Wapow-skim.Wapowski nigdy nie wadził nikomu, wystarczyłojednak, iż jego włość Wołostków graniczyła z dobrami Herburta.Wnet uczony warchoł zajechałWapowskiego, powywracał słupy graniczne, włączył spory szmat ziemi do swojego starostwa.Wapowski uciekł się do trybunałów, jednak Herburt szydził z ich wyroków, czując siębezpiecznym na Dobromilu.Awantura z Wapowskim wywołała prawdziwą burzę w rodzinie Herburtów, bowiemwiększość jej przedstawicieli poza Szczęsnym była dość spokojnego charakteru.MikołajHerburt, wojewoda ruski, starszy brat Szczęsnego, wysłał do niego listy z napomnieniami.Posłaniec jego zastał ponoć Szczęsnego nad łacińskimi księgami.A odpowiedz, jaką dałSzczęsny Mikołajowi, sama w sobie świadczy o wielkiej erudycji autora. Ja nie wojuję odpowiadał nasz bohater teraz doma mieszkam, według stanu i powołania mego zacnego;przestrzegam, aby nic mi gwałtem nie brano, gdyż ja też nic nikomu nie odbiorę.Brat, choćstarszy, nie ma się rzucać z ostrością niebraterską.Znane z łaski Bożej imię i cnota jest moja powszystkim świecie, raczy Król Jegomość nasz miłościwy Pan wiedzieć, co o mniew chrześcijaństwie i pogaństwie przedniejsi ludzie z łaski Bożej dzierżą.Uczyłem się za młodui teraz się uczę tego, co Africanus umiał, co Temistokles, co Consalvus, co PhilibertusSawojczyk, co naszych wieków i tych dni u nas kanclerz, a w Rzeszy Georgius Basta umie.Już wkrótce po zwadach z sąsiadami, znalazł sobie Szczęsny Herburt prawdziwie wielkiegowroga.Przy tym przeciwniku bladła moc i znaczenie wszystkich sąsiadów z Ziemi Przemyskiej.Herburt wystąpił bowiem przeciwko samemu królowi Zygmuntowi III Wazie i wkrótceprzyłączył się do rokoszu wymierzonego przeciwko władcy.Gdy w obozie pod Sandomierzemzgromadzili się rokoszanie, przyprowadził ze sobą około tysiąca żołnierzy.Kiedy jednak rokoszrozpadł się, Herburt wrócił w rodzinne strony z wojskiem.Widząc klęskę w otwartym starciu,postanowił spróbować partyzantki.Zaraz po przyjezdzie w przemyskie, Herburt wypowiedział wojnę StanisławowiStadnickiemu, kasztelanowi przemyskiemu (nie był to, oczywiście, Diabeł z Aańcuta lecz jegokrewny).Herburt, który miał jakiś drobny rankor do kasztelana, usiłował zrazu schwytać gow zasadzce, gdy jednak ta się nie udała, zaatakował Chotyniec, w którym schronił się Stadnicki.Kasztelan bronił się w nim dzielnie, kiedy jednak Herburt nakazał podpalić zabudowania,Stadnicki rozpoczął odwrót z dworu i został schwytany przez Herburta.Stary kasztelan zostałpózniej osadzony w loszku w Małnowie.W całej Rzeczypospolitej zawrzało.Stadniccy poczęli zbierać się do kupy, rozwścieczeniklęską krewniaka.Brat Stanisława, Adam, kasztelan sanocki zaczął szybko zbierać wojskoi szlachtę.Król wydał natychmiast uniwersał, aby Herburt rozpuścił swoje wojska.Ma sięrozumieć, iż Herburt ani myślał go słuchać.Już wkrótce zresztą kilku magnatów podjęło sięrokowań.Wojewoda trocki Aleksander Chodkiewicz, kasztelan poznański Jan Ostrorógi kasztelan wołyński książę Aleksander Ostrogski udali się do Małnowa, gdzie rozłożył sięHerburt ze swoimi ludzmi [ Pobierz całość w formacie PDF ]