[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.On bardzo chętniekupuje stare angielskie obrazy.Sporo dla niego pracowałem.Nic nie mówiłem, bowiedziałem, że rzucicie się na mnie wszyscy jak stado szakali.- 398 -SR- Niech pan do niego zadzwoni! - zażądała Allegra, niezadowolona, że ktośśmie porównywać ją do szakala.- I niech nas pan wybawi z tego nieszczęścia!- Jesteś pewien, że on zapłaci dwa miliony? To przecież ogromna suma -powiedziała Grace.Tymczasem Ran wyjął swoją komórkę i zaczął przeglądać spistelefonów.- Zadeklarował, że zapłaci najniższą cenę możliwą do uzyskania na aukcjiwyznaczoną przez jakiś duży dom aukcyjny.- Ale czy to będzie fair? - zapytał Edward.- Tak, jeżeli Grace chce sprawę utrzymać w tajemnicy.On zapłaci także zaodrestaurowanie malowideł.A teraz, jeżeli na chwilę zamilkniecie.- Och! - zawołała Demi.- To jest jak Location, Location, Location.- Oglądasz stanowczo za dużo telewizji - mruknęła Hermia.- Czy możecie uprzejmie zamilknąć?! - powiedział Ran.- Chyba wyjdę na zewnątrz.Choć niejedna z obecnych osób miała wielką chętkę pójść za nim, żadna nieodważyła się tego zrobić.Flynn ponownie napełnił wszystkie kieliszki, łącznie zkieliszkiem Demi, i zbliżył się do Ellie.- Och, Ellie, zupełnie o tobie zapomnieliśmy.Przyniosę ci cośbezalkoholowego.- Sama sobie przyniosę! Chcę zobaczyć kuchnię.- Nie - zaprotestowała Grace.- Straszny tam bałagan.Ale w przyszłości będziecudowna! Mamy wspaniałe plany.Gdyby tylko ten kolekcjoner Rana.- O, Ran już jest! - powiedział Flynn.- Tak - potwierdził nadal bardzo spokojnie Ran.- Jest tak, jak mówiłem: jestgotów zaoferować dwa miliony funtów za te malowidła.Transakcja ma się odbyć bezżadnego rozgłosu.On także go nie pragnie.- Robi świetny interes - mruknęła Allegra.- Moim zdaniem to fantastycznie! - powiedziała Grace.- Możesz mu powiedzieć, że będę bardzo szczęśliwa, przyjmując jego ofertę?- Już mu to powiedziałem.- Dwa miliony funtów - zachwyciła się Demi.- To straszna kupa pieniędzy.- 399 -SRSłysząc te słowa, Grace ponownie zdała sobie sprawę, że jest milionerką.Przyłożyła dłoń do rozpalonego z emocji policzka, żeby go ochłodzić.- Rzeczywiście.Straszna kupa.Ran, dziękuję ci bardzo za załatwienie tegowszystkiego.- Cała przyjemność po mojej stronie - odrzekł Ran, podchodząc do Ellie.-Przepraszam, że trzymałem to w tajemnicy.- Więc co zrobisz z takimi pieniędzmi? - zapytał Edward.Grace pociągnęła łykszampana.- Już o tym myślałam.Podzielę je na cztery części.Jedną zatrzymam dla siebie;zapłacę za suchy mursz i remont domu.Drugą część zamierzam dać Ellie, żebypomóc.- zawahała się przez moment, nie mając odwagi powiedzieć niczego na tematEllie i Rana, bo choć w tej chwili wyglądali na najszczęśliwszych, to jednak.- żebyją wspomóc w nowym życiu; w związku z dzieckiem i w ogóle ze wszystkim.- Boże, wiedziałem, że dzieci są kosztowne - powiedział Edward - ale niezdawałem sobie sprawy, że aż tak.- Ty zawsze miałeś z tym problem - mruknęła Hermia.- A resztę rozdzielę między Allegrę i Nicholasa, jeżeli oboje sądzą, że ciotka,pisząc testament, potraktowała ich niesprawiedliwie.Zapadła cisza.Allegra zarumieniła się i nawet Nicholas wyglądał naspeszonego.- Jesteś bardzo dobra, siostrzyczko - powiedział w końcu - ale zastanów się, czyna pewno nie chcesz za te malowidła więcej pieniędzy? To oczywiste, że są warteprawdziwą fortunę.Grace spojrzała na niego ze zmarszczonymi brwiami.- Dwa miliony to prawdziwa fortuna i jestem z tej sumy całkiem zadowolona.- Myślałem tylko - upierał się brat - że teraz, kiedy masz mężczyznę, któryuporządkuje twoje sprawy.Grace przerwała:- Posłuchajcie, wszyscy: podjęłam decyzję i jej nie zmienię.A doporządkowania swoich spraw nie potrzebuję mężczyzny.Kocham mojego mężczyznę- 400 -SR- spojrzała na Flynna tak, że nikt nie miał cienia wątpliwości - ale sobą potrafię opie-kować się sama.- I nie ma potrzeby, żebyś dawała mi pieniądze - odezwała się Ellie, ale Gracejej przerwała.- Nie mam zamiaru dłużej na ten temat dyskutować! - powiedziała stanowczo.-Czy to jasne?W pokoju zrobiło się cicho.Wyglądało na to, że wszystko jest rzeczywiściejasne.- No cóż, nie wiem jak malowidła - powiedziała Ellie - ale wydaje mi się, żeGrace zdecydowanie uległa odnowie.- To prawda! - potwierdziła Grace.- A teraz czy mogę dostać jeszcze trochęszampana?- 401 -SR [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.On bardzo chętniekupuje stare angielskie obrazy.Sporo dla niego pracowałem.Nic nie mówiłem, bowiedziałem, że rzucicie się na mnie wszyscy jak stado szakali.- 398 -SR- Niech pan do niego zadzwoni! - zażądała Allegra, niezadowolona, że ktośśmie porównywać ją do szakala.- I niech nas pan wybawi z tego nieszczęścia!- Jesteś pewien, że on zapłaci dwa miliony? To przecież ogromna suma -powiedziała Grace.Tymczasem Ran wyjął swoją komórkę i zaczął przeglądać spistelefonów.- Zadeklarował, że zapłaci najniższą cenę możliwą do uzyskania na aukcjiwyznaczoną przez jakiś duży dom aukcyjny.- Ale czy to będzie fair? - zapytał Edward.- Tak, jeżeli Grace chce sprawę utrzymać w tajemnicy.On zapłaci także zaodrestaurowanie malowideł.A teraz, jeżeli na chwilę zamilkniecie.- Och! - zawołała Demi.- To jest jak Location, Location, Location.- Oglądasz stanowczo za dużo telewizji - mruknęła Hermia.- Czy możecie uprzejmie zamilknąć?! - powiedział Ran.- Chyba wyjdę na zewnątrz.Choć niejedna z obecnych osób miała wielką chętkę pójść za nim, żadna nieodważyła się tego zrobić.Flynn ponownie napełnił wszystkie kieliszki, łącznie zkieliszkiem Demi, i zbliżył się do Ellie.- Och, Ellie, zupełnie o tobie zapomnieliśmy.Przyniosę ci cośbezalkoholowego.- Sama sobie przyniosę! Chcę zobaczyć kuchnię.- Nie - zaprotestowała Grace.- Straszny tam bałagan.Ale w przyszłości będziecudowna! Mamy wspaniałe plany.Gdyby tylko ten kolekcjoner Rana.- O, Ran już jest! - powiedział Flynn.- Tak - potwierdził nadal bardzo spokojnie Ran.- Jest tak, jak mówiłem: jestgotów zaoferować dwa miliony funtów za te malowidła.Transakcja ma się odbyć bezżadnego rozgłosu.On także go nie pragnie.- Robi świetny interes - mruknęła Allegra.- Moim zdaniem to fantastycznie! - powiedziała Grace.- Możesz mu powiedzieć, że będę bardzo szczęśliwa, przyjmując jego ofertę?- Już mu to powiedziałem.- Dwa miliony funtów - zachwyciła się Demi.- To straszna kupa pieniędzy.- 399 -SRSłysząc te słowa, Grace ponownie zdała sobie sprawę, że jest milionerką.Przyłożyła dłoń do rozpalonego z emocji policzka, żeby go ochłodzić.- Rzeczywiście.Straszna kupa.Ran, dziękuję ci bardzo za załatwienie tegowszystkiego.- Cała przyjemność po mojej stronie - odrzekł Ran, podchodząc do Ellie.-Przepraszam, że trzymałem to w tajemnicy.- Więc co zrobisz z takimi pieniędzmi? - zapytał Edward.Grace pociągnęła łykszampana.- Już o tym myślałam.Podzielę je na cztery części.Jedną zatrzymam dla siebie;zapłacę za suchy mursz i remont domu.Drugą część zamierzam dać Ellie, żebypomóc.- zawahała się przez moment, nie mając odwagi powiedzieć niczego na tematEllie i Rana, bo choć w tej chwili wyglądali na najszczęśliwszych, to jednak.- żebyją wspomóc w nowym życiu; w związku z dzieckiem i w ogóle ze wszystkim.- Boże, wiedziałem, że dzieci są kosztowne - powiedział Edward - ale niezdawałem sobie sprawy, że aż tak.- Ty zawsze miałeś z tym problem - mruknęła Hermia.- A resztę rozdzielę między Allegrę i Nicholasa, jeżeli oboje sądzą, że ciotka,pisząc testament, potraktowała ich niesprawiedliwie.Zapadła cisza.Allegra zarumieniła się i nawet Nicholas wyglądał naspeszonego.- Jesteś bardzo dobra, siostrzyczko - powiedział w końcu - ale zastanów się, czyna pewno nie chcesz za te malowidła więcej pieniędzy? To oczywiste, że są warteprawdziwą fortunę.Grace spojrzała na niego ze zmarszczonymi brwiami.- Dwa miliony to prawdziwa fortuna i jestem z tej sumy całkiem zadowolona.- Myślałem tylko - upierał się brat - że teraz, kiedy masz mężczyznę, któryuporządkuje twoje sprawy.Grace przerwała:- Posłuchajcie, wszyscy: podjęłam decyzję i jej nie zmienię.A doporządkowania swoich spraw nie potrzebuję mężczyzny.Kocham mojego mężczyznę- 400 -SR- spojrzała na Flynna tak, że nikt nie miał cienia wątpliwości - ale sobą potrafię opie-kować się sama.- I nie ma potrzeby, żebyś dawała mi pieniądze - odezwała się Ellie, ale Gracejej przerwała.- Nie mam zamiaru dłużej na ten temat dyskutować! - powiedziała stanowczo.-Czy to jasne?W pokoju zrobiło się cicho.Wyglądało na to, że wszystko jest rzeczywiściejasne.- No cóż, nie wiem jak malowidła - powiedziała Ellie - ale wydaje mi się, żeGrace zdecydowanie uległa odnowie.- To prawda! - potwierdziła Grace.- A teraz czy mogę dostać jeszcze trochęszampana?- 401 -SR [ Pobierz całość w formacie PDF ]