[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Taki amerykaoski pan - dajmy na to - Forbes nawidok Praśniewskiego skrzywiłby się podobnie, mówiąc z obrzydzeniem: Fuj, ten człowiek nie ma nawetgłupich 100 milionów dolarów!Inne są kryteria krajowych ocen i tutejsze motory zawiści.Praśniewski - właściciel pięknych nowychfabryk i dynamicznych przedsięwzięd handlowych stał się dziś szczytem społecznych wyobrażeo okarierze.Lata własnym helikopterem.Jego mercedes nie jest przesadnie seryjny.Jego dom ma wnętrzaraczej filmowe niż widywane w blokach mieszkalnych z okazji wizyty u szwagra.Dokładnie o tym sięmarzy i bogata konsumpcja wyznacza kres tych marzeo.Tymczasem w kapitalizmie napędem bogaceniasię są dążenia do władzy.Konsumuje się przy okazji i od niechcenia.Za socjalizmu Praśniewski dorabiał się, ale był zepchnięty do pozycji obywatela drugiej klasy, którypowinien wstydzid się swego statusu, skrywad go i bardzo cicho siedzied.Budowa kapitalizmu na razie podcina interesy, lecz za to zapewnia Praśniewskiemu status społecznyobywatela modelowego, szczególnie godnego szacunku.Jednocześnie nowy reżim, otwierając na światdrzwi i okna, wpędza miejscowych posiadaczy we frustrację.Póki Polska była izolowana, poty ludzie tacyjak Praśniewski czuli się przynajmniej mieszkaocami szczytu hierarchii materialnej.Dziś czują się ubogimikrewnymi prawdziwych kapitalistów z prawdziwego kapitalizmu.Praśniewski, pan wytworny, przystojny, wesoły i gęsto myślący powiedział mi kiedyś tak: Mogą mi zabradwszystko, co posiadam.Wezmę cztery deski i kawałek miejsca na rogu ulicy i znów się dorobię miękkimszwungiem.Nie są to przechwałki, gdyż on w swoim życiu przeżywał odbieranie, po czym już sztuk takichdokazywał.W obecnym ustroju setki tysięcy ludzi nieporadnie się kręci, pozorując robienie interesów.Fachowcówtakiej jak Praśniewski skal.jest może paru, a może kilkuset.Czy to wystarczy do zbudowania kapitalizmu?A jeżeli nie to czy nowi Praśniewscy już się rodzą, więc pojawią się za 20 lat, czy tez dadzą na siebieczekad przez dwa jeszcze pokolenia?PRZYMANOWSKI JanuszUwielbiały go dzieci i posłowie na Sejm.Dzieci za Czterech pancernych i psa, posłowie za to, że w Sejmiedawnej, niesłusznej kadencji działał jako budzik.Jego improwizowane (wtedy rewelacja) mowy skrzyły siędowcipem i swadą.Człowiek witalny raczej niż mózgowy.Największego lotu jego idea polityczna towsadzid orłu koronę na łeb.Jego polityczni antagoniści ten pomysł podkradli, na autora się nie powołali,a orła ukoronowali.Teraz zaczynają ptaka krzyżowad.Przymanowski to był panisko całą gębą.W czasach zgrzebnych, kiedy ludzie byli skromni i budowalijeszcze socjalizm, Przymanowski kupił sobie zachodni samochód i jezdził nim na chałtury, tj.spotkaniaautorskie.Zajechał do jakiejś miejscowości, gdzie zgromadzili się jego czytelnicy, i zażądał od władzharcerskich, żeby druhowie popilnowali mu wozu.Kiedy harcerze odmówili, powiedział, że nie zaryzykujezostawienia auta bez ochrony, i wyjechał.PSZONIAK Wojciech - artysta z zębemAktorzy z grubsza dzielą się na dwa rodzaje.Mniejszośd, pracując i wcielając się w cudze postacie,zmienia swoją osobowośd, dostosowuje ją do cudzej, zmyślonej przez pisarza.To umie u nas Fronczewskii Aomnicki.Większośd udziela swojej własnej osobowości wciąż innym postaciom i do tych należyPszoniak.Ta wypożyczona osobowośd aktorska może byd bogata, średnia i uboga.Pszoniaka jest bogata.Kiedy waży 5 dkg, jak u Aapickiego, Komorowskiej i setek innych, powiadamy, że artysta wciąż tak samogra.Pszoniaka poznałem u Toeplitzów.Bardzo żywy, sympatyczny, skoczny człowiek.Ma aktorską skazętowarzyską, tj.poczucie obowiązku, że w sytuacjach prywatnych zabawianie ludzi także jest powinnościąaktora.Komediant z bożej łaski, która na pstrym koniu jezdzi.Teraz Pszoniak u Wajdy gra doktora Janusza Korczaka.Oznacza to, że Korczak wcieli się w niego i że staryDoktor będzie pszoniakowaty.Dla Wajdy żadne ryzyko.Scenariusz dobry (czytałem), bohater chodliwy,cokolwiek Pszoniak zrobi z Korczaka, nikt nie ośmieli się powiedzied złego słowa, gdyż wyszedłby naantysemitę i antywajdytę zarazem - czyli wyrzutka społeczeostwa.Ja nie mam specjalnego nabożeostwa do Korczaka, gdyż był on pajdokratą.Pajdokracja zaś nam w Polscesilnie zagraża, o wiele bardziej niż demokracja (Kto nie wie, o co chodzi, niech zajrzy do słownika).Maciek Zembaty, ten od horror-ballad, które śpiewa głosem Himmilsbacha, i od genialnej RodzinyPoszepszyoskich, opowiadał, iż w trakcie kręcenia Korczaka Wajdy wybił Pszoniakowi ząb przedni.I żezapłacił od razu za trzy zęby, to jest za te także, które ktoś jeszcze, ewentualnie sam Zembaty, może muwybid.Nie wiem, czy traktowad te wynurzenia serio, ponieważ nomen omen Zembaty ma piękną wyobraznięnachyloną ku makabrze.Z drugiej strony w jego krwawej wyobrazni wybicie zęba nawet głównemuaktorowi nawet na planie filmowym to za mało, to jak pogłaskanie pieska.Zembaty zmyślając,powiedziałby, że odgryzł Pszoniakowi nogę lub coś jeszcze większego, np.siusiaka.Historyjka o zębie tym mniej wydaje się wiarygodna, że wszelkie granice prawdopodobieostwaprzekracza sugestia, iż Maciej Zembaty za ząb, czy cokolwiek, zapłacił więcej niż trzeba.RADZIWIAA Anna - wiceministerMinister, senator księżna Anna Radziwiłł de Solidarnośd jest najwyżej postawioną z około dziesięciuksiężnych Radziwiłł, które w Warszawie lub Krakowie kręcą się na scenie politycznej.Jest to ciekawy objaw nietypowego rodzaju degeneracji tego rodu.W czasach przeszłych rolę odgrywaliRadziwiłłowie mężczyzni, różni panie kochanku, hetmani aż po czerwonego księcia Krzysztofa Radziwiłła,dyrektora protokołu dyplomatycznego przy Bierucie.Obecnie Radziwiłłowie mężczyzni znikli.Na czeleziemiaostwa sięgającego powtórnie po władzę szlakiem Barbary Radziwiłłówny kroczą Radziwiłł-samice.RAKOWSKI MieczysławJest rozproszony po całym Alfabecie, ale trochę jeszcze dodam.Ze dwadzieścia lat temu z okładem Polityka ogłosiła konkurs na stałego recenzenta teatralnego.Wynalazłem piękną, młodziutką zawodową dziwkę, napisałem jej dwie recenzje i imponujący życiorys:seminaria teatrologiczne w Saltzburgu, studia w Oxfordzie itd.Miała przyjśd do Rakowskiego ipowiedzied: Jak pan redaktor zechce, to wygram, i dawad mu do zrozumienia, iż opłaci mu się zechcied.Mieczysław Rakowski przybiegł do mojego pokoju w redakcji bardzo podniecony: Czy wypadało zaprosidją na obiad? Gwarantowałem, że tak, i cały personel ruszył na ulicę i do samochodów, żeby ją odnalezd izawrócid.Dziewczyny nie odszukano, moje recenzje były dyletanckie i konkurs wygrał Witold Filier, cozapoczątkowało jego karierę.Kiedy indziej wypisałem na blankiecie stadniny koni w Janowie zaproszenie dla Rakowskiego z rodziną nachrzest klaczy nazwanej Polityka.Zapowiadałem różne atrakcje i karetę do dyspozycji, włożyłem mu dokorespondencji 1 kwietnia.Wieczorem była u mnie impreza towarzyska.Rozmawialiśmy oprimaaprilisowych kawałach.Rakowski powiedział z wielką pewnością siebie: Dostałem dziś zaproszenie,które z pozoru wygląda na dowcip primaaprilisowy, ale to nie jest żaden kawał, i opowiedział o liściedyrektora stadniny.Zbyt bałem się go, żeby dopuścid do wyjazdu.W1983 r.odbyło się słynne spotkanie Rakowskiego w Stoczni Gdaoskiej z udziałem Wałęsy.Sala nabita igorąca od emocji.Rakowski bierze tekst swojego przemówienia i wchodzi na mównicę.Ja jak i cała świtasiedzimy przy stole w pobliżu i widzę, co się dzieje: on nie ma okularów, nie widzi tekstu [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Taki amerykaoski pan - dajmy na to - Forbes nawidok Praśniewskiego skrzywiłby się podobnie, mówiąc z obrzydzeniem: Fuj, ten człowiek nie ma nawetgłupich 100 milionów dolarów!Inne są kryteria krajowych ocen i tutejsze motory zawiści.Praśniewski - właściciel pięknych nowychfabryk i dynamicznych przedsięwzięd handlowych stał się dziś szczytem społecznych wyobrażeo okarierze.Lata własnym helikopterem.Jego mercedes nie jest przesadnie seryjny.Jego dom ma wnętrzaraczej filmowe niż widywane w blokach mieszkalnych z okazji wizyty u szwagra.Dokładnie o tym sięmarzy i bogata konsumpcja wyznacza kres tych marzeo.Tymczasem w kapitalizmie napędem bogaceniasię są dążenia do władzy.Konsumuje się przy okazji i od niechcenia.Za socjalizmu Praśniewski dorabiał się, ale był zepchnięty do pozycji obywatela drugiej klasy, którypowinien wstydzid się swego statusu, skrywad go i bardzo cicho siedzied.Budowa kapitalizmu na razie podcina interesy, lecz za to zapewnia Praśniewskiemu status społecznyobywatela modelowego, szczególnie godnego szacunku.Jednocześnie nowy reżim, otwierając na światdrzwi i okna, wpędza miejscowych posiadaczy we frustrację.Póki Polska była izolowana, poty ludzie tacyjak Praśniewski czuli się przynajmniej mieszkaocami szczytu hierarchii materialnej.Dziś czują się ubogimikrewnymi prawdziwych kapitalistów z prawdziwego kapitalizmu.Praśniewski, pan wytworny, przystojny, wesoły i gęsto myślący powiedział mi kiedyś tak: Mogą mi zabradwszystko, co posiadam.Wezmę cztery deski i kawałek miejsca na rogu ulicy i znów się dorobię miękkimszwungiem.Nie są to przechwałki, gdyż on w swoim życiu przeżywał odbieranie, po czym już sztuk takichdokazywał.W obecnym ustroju setki tysięcy ludzi nieporadnie się kręci, pozorując robienie interesów.Fachowcówtakiej jak Praśniewski skal.jest może paru, a może kilkuset.Czy to wystarczy do zbudowania kapitalizmu?A jeżeli nie to czy nowi Praśniewscy już się rodzą, więc pojawią się za 20 lat, czy tez dadzą na siebieczekad przez dwa jeszcze pokolenia?PRZYMANOWSKI JanuszUwielbiały go dzieci i posłowie na Sejm.Dzieci za Czterech pancernych i psa, posłowie za to, że w Sejmiedawnej, niesłusznej kadencji działał jako budzik.Jego improwizowane (wtedy rewelacja) mowy skrzyły siędowcipem i swadą.Człowiek witalny raczej niż mózgowy.Największego lotu jego idea polityczna towsadzid orłu koronę na łeb.Jego polityczni antagoniści ten pomysł podkradli, na autora się nie powołali,a orła ukoronowali.Teraz zaczynają ptaka krzyżowad.Przymanowski to był panisko całą gębą.W czasach zgrzebnych, kiedy ludzie byli skromni i budowalijeszcze socjalizm, Przymanowski kupił sobie zachodni samochód i jezdził nim na chałtury, tj.spotkaniaautorskie.Zajechał do jakiejś miejscowości, gdzie zgromadzili się jego czytelnicy, i zażądał od władzharcerskich, żeby druhowie popilnowali mu wozu.Kiedy harcerze odmówili, powiedział, że nie zaryzykujezostawienia auta bez ochrony, i wyjechał.PSZONIAK Wojciech - artysta z zębemAktorzy z grubsza dzielą się na dwa rodzaje.Mniejszośd, pracując i wcielając się w cudze postacie,zmienia swoją osobowośd, dostosowuje ją do cudzej, zmyślonej przez pisarza.To umie u nas Fronczewskii Aomnicki.Większośd udziela swojej własnej osobowości wciąż innym postaciom i do tych należyPszoniak.Ta wypożyczona osobowośd aktorska może byd bogata, średnia i uboga.Pszoniaka jest bogata.Kiedy waży 5 dkg, jak u Aapickiego, Komorowskiej i setek innych, powiadamy, że artysta wciąż tak samogra.Pszoniaka poznałem u Toeplitzów.Bardzo żywy, sympatyczny, skoczny człowiek.Ma aktorską skazętowarzyską, tj.poczucie obowiązku, że w sytuacjach prywatnych zabawianie ludzi także jest powinnościąaktora.Komediant z bożej łaski, która na pstrym koniu jezdzi.Teraz Pszoniak u Wajdy gra doktora Janusza Korczaka.Oznacza to, że Korczak wcieli się w niego i że staryDoktor będzie pszoniakowaty.Dla Wajdy żadne ryzyko.Scenariusz dobry (czytałem), bohater chodliwy,cokolwiek Pszoniak zrobi z Korczaka, nikt nie ośmieli się powiedzied złego słowa, gdyż wyszedłby naantysemitę i antywajdytę zarazem - czyli wyrzutka społeczeostwa.Ja nie mam specjalnego nabożeostwa do Korczaka, gdyż był on pajdokratą.Pajdokracja zaś nam w Polscesilnie zagraża, o wiele bardziej niż demokracja (Kto nie wie, o co chodzi, niech zajrzy do słownika).Maciek Zembaty, ten od horror-ballad, które śpiewa głosem Himmilsbacha, i od genialnej RodzinyPoszepszyoskich, opowiadał, iż w trakcie kręcenia Korczaka Wajdy wybił Pszoniakowi ząb przedni.I żezapłacił od razu za trzy zęby, to jest za te także, które ktoś jeszcze, ewentualnie sam Zembaty, może muwybid.Nie wiem, czy traktowad te wynurzenia serio, ponieważ nomen omen Zembaty ma piękną wyobraznięnachyloną ku makabrze.Z drugiej strony w jego krwawej wyobrazni wybicie zęba nawet głównemuaktorowi nawet na planie filmowym to za mało, to jak pogłaskanie pieska.Zembaty zmyślając,powiedziałby, że odgryzł Pszoniakowi nogę lub coś jeszcze większego, np.siusiaka.Historyjka o zębie tym mniej wydaje się wiarygodna, że wszelkie granice prawdopodobieostwaprzekracza sugestia, iż Maciej Zembaty za ząb, czy cokolwiek, zapłacił więcej niż trzeba.RADZIWIAA Anna - wiceministerMinister, senator księżna Anna Radziwiłł de Solidarnośd jest najwyżej postawioną z około dziesięciuksiężnych Radziwiłł, które w Warszawie lub Krakowie kręcą się na scenie politycznej.Jest to ciekawy objaw nietypowego rodzaju degeneracji tego rodu.W czasach przeszłych rolę odgrywaliRadziwiłłowie mężczyzni, różni panie kochanku, hetmani aż po czerwonego księcia Krzysztofa Radziwiłła,dyrektora protokołu dyplomatycznego przy Bierucie.Obecnie Radziwiłłowie mężczyzni znikli.Na czeleziemiaostwa sięgającego powtórnie po władzę szlakiem Barbary Radziwiłłówny kroczą Radziwiłł-samice.RAKOWSKI MieczysławJest rozproszony po całym Alfabecie, ale trochę jeszcze dodam.Ze dwadzieścia lat temu z okładem Polityka ogłosiła konkurs na stałego recenzenta teatralnego.Wynalazłem piękną, młodziutką zawodową dziwkę, napisałem jej dwie recenzje i imponujący życiorys:seminaria teatrologiczne w Saltzburgu, studia w Oxfordzie itd.Miała przyjśd do Rakowskiego ipowiedzied: Jak pan redaktor zechce, to wygram, i dawad mu do zrozumienia, iż opłaci mu się zechcied.Mieczysław Rakowski przybiegł do mojego pokoju w redakcji bardzo podniecony: Czy wypadało zaprosidją na obiad? Gwarantowałem, że tak, i cały personel ruszył na ulicę i do samochodów, żeby ją odnalezd izawrócid.Dziewczyny nie odszukano, moje recenzje były dyletanckie i konkurs wygrał Witold Filier, cozapoczątkowało jego karierę.Kiedy indziej wypisałem na blankiecie stadniny koni w Janowie zaproszenie dla Rakowskiego z rodziną nachrzest klaczy nazwanej Polityka.Zapowiadałem różne atrakcje i karetę do dyspozycji, włożyłem mu dokorespondencji 1 kwietnia.Wieczorem była u mnie impreza towarzyska.Rozmawialiśmy oprimaaprilisowych kawałach.Rakowski powiedział z wielką pewnością siebie: Dostałem dziś zaproszenie,które z pozoru wygląda na dowcip primaaprilisowy, ale to nie jest żaden kawał, i opowiedział o liściedyrektora stadniny.Zbyt bałem się go, żeby dopuścid do wyjazdu.W1983 r.odbyło się słynne spotkanie Rakowskiego w Stoczni Gdaoskiej z udziałem Wałęsy.Sala nabita igorąca od emocji.Rakowski bierze tekst swojego przemówienia i wchodzi na mównicę.Ja jak i cała świtasiedzimy przy stole w pobliżu i widzę, co się dzieje: on nie ma okularów, nie widzi tekstu [ Pobierz całość w formacie PDF ]