[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Nie pytam was nawet czy wyznajecie Chrystusa dodał Pudens bowidzę, że synami jego jesteście. Obaśmy w Neapolis ochrzczeni zostali przez Piotra, oba na jego tu rozkazprzychodzimy. Dobrze więc jest.idzcie za mną.Nie macie tu dłużej co robić w plugawejtej Syryjskiej gospodzie. A! panie rzekł Candidus jest tu jedna dusza, która wiary pragnie, conas u progu prawie prośbą o chrzest spotkała, która choć nie zna, przeczuwaChrystusa mamyż ją porzucić? Któż ona jest? spytał Pudens zdziwiony. Uboga niewolnica, Syryjska ambubaja skalana.ze łzami błagała, abyśmy jąuczynili uczestnicą wiary nowej, ale Egipcyanin pan jej, srogi jest i ciągnąc zniej zyski, nie łacno ją odpuści pewnie.A w tej jaskini skażenia co jej pomożewiara, której życiem wyznawać nie potrafi. Więc czekajcie rzekł Pudens a odstąpcie chwilę, bym uczynił compowinien.Klasnął natychmiast na sługę wbiegł niewolnik stary, którypodróżnym nogi obmywał. Gospodarza mi wołaj rzekł stary a no żywo!Przywykły do frymarków ze starymi, rozpustą zepsutemi ludzmi, niewolnik,który inaczej rozkaz zrozumiał, mrugając znacząco pobiegł do Egipcyanina, aten kaszląc i stukając starem obuwiem, którego rzemyki na pięty mu spadały wstrzępkach i węzłach złoconych nadbiegł jak mógł najżywiej.Z wejrzenia jego znać było, że starał się przybylca odgadnąć i zamaskowanegow nim odgadnął bogacza, bo się uśmiechnął pokornie, chytrze zacierając ręce. Macie tu jakąś Syryjską niewolnicę, zręczną do tańca a piękną? spytałPudens prawda-li to? Ależ ją zna Rzym cały i pytać niema o co odparł Leno ruszając ramiony zręczną jak najpierwszy tanecznik Cezara, piękną jak Hebe, ale też dobrzeprzezemnie kupcom opłaconą, bo to towar nietani, a jeszcze i wychowanie gokosztuje.Ile to ich zmarnieje i pójdzie na rynek, nim się jedna wyrobi! To perłapanie, to przecie sława wrót Capeńskich! to całe utrzymanie moje! Widzieliście ją? nie? rzekł ożywiając się coraz chcecie ją zobaczyć? Każępotańcować! to was nie wiele kosztować będzie.Co to za ruchy!najzgrzybialszemu starcowi krew się w żyłach poruszy, gdy mu pocznie poswojemu skakać. No! więc ile ją cenicie? spytał Pudens spuszczając oczy i tając oburzenie. Ja! alboż na nią jest cena? To skarb nieopłacony! Każdego dnia mam z niejcoraz większy dochód, łatwiejszy niż z ogrodu i szynku.Są takiej dni, że mi dotysiąca sestercyj przynosi. Tak rzekł Pudens ale niewolnica starzeje, a dalej i denara nikt nie da zanią. Tymczasem choć moje koszta najmem odbiorę przerwał Leno patrząc muw oczy a! gdzieżbym ja ją miał sprzedawać! a tobym sam okradł siebie.Natargu choćby u naypierwszego kupca, u Charesa, który po całej Grecyi jezdzi zatym towarem, takiego ptaszka nie dostaniecie.Anija, to u mnie oko w głowie.Pudens zamilkł; wtem weszła niewolnica, a z po za starca Candidus dał jej znakaby była cierpliwą i baczną, co łatwo pojąć mogła. Patrzcie no! patrzcie! zwracając się ku niej począł Leno lat ledwieszesnastka, rzekłbyś że i tego nie ma, takie to świeże, młode i silne.Dziesięć latprzedziwnie jeszcze służyć może najwybredniejszemu, a potem sprzedać jąbędzie można jeszcze za niańkę do dzieci lub zręczną gospodynię.i odebraćswoje pieniądze.Nie choruje nigdy.je mało.a cicha! a spokojna!. E! prędko to się starzeje! odparł Pudens, z niechęcią widocznąodegrywając rolę swoją ale cóż tam żądacie za nią? przecież najdroższyniewolnik ma cenę! Oczów sobie człek nie da wydrzeć za żadną zapłatę! zawołał Egipcyanin cóż mam mówić! na Mythrę choćbym za nią dwakroć sto tysięcy sestercyjwziął (1), byłoby jeszcze po czem płakać.Pudens się uśmiechnął ruszając ramionami.-------------------------(1) Około 100, 000 złotych. Myślicie że tu siedząc w zakącie ceny rzeczy nie wiemy dodał żywoEgypcyanin po czemu to teraz niewolników dobornych płacą? Jużciżzapewne ręce do roli to i za 500 drachm dostaniesz, a niewolnik co nie wieleumie a trochę deklamuje, zbędzie się za 8000 sestercyj; ale kobieta, dziewczę,taki skarb rozkoszy jak to! popatrzcie no [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
. Nie pytam was nawet czy wyznajecie Chrystusa dodał Pudens bowidzę, że synami jego jesteście. Obaśmy w Neapolis ochrzczeni zostali przez Piotra, oba na jego tu rozkazprzychodzimy. Dobrze więc jest.idzcie za mną.Nie macie tu dłużej co robić w plugawejtej Syryjskiej gospodzie. A! panie rzekł Candidus jest tu jedna dusza, która wiary pragnie, conas u progu prawie prośbą o chrzest spotkała, która choć nie zna, przeczuwaChrystusa mamyż ją porzucić? Któż ona jest? spytał Pudens zdziwiony. Uboga niewolnica, Syryjska ambubaja skalana.ze łzami błagała, abyśmy jąuczynili uczestnicą wiary nowej, ale Egipcyanin pan jej, srogi jest i ciągnąc zniej zyski, nie łacno ją odpuści pewnie.A w tej jaskini skażenia co jej pomożewiara, której życiem wyznawać nie potrafi. Więc czekajcie rzekł Pudens a odstąpcie chwilę, bym uczynił compowinien.Klasnął natychmiast na sługę wbiegł niewolnik stary, którypodróżnym nogi obmywał. Gospodarza mi wołaj rzekł stary a no żywo!Przywykły do frymarków ze starymi, rozpustą zepsutemi ludzmi, niewolnik,który inaczej rozkaz zrozumiał, mrugając znacząco pobiegł do Egipcyanina, aten kaszląc i stukając starem obuwiem, którego rzemyki na pięty mu spadały wstrzępkach i węzłach złoconych nadbiegł jak mógł najżywiej.Z wejrzenia jego znać było, że starał się przybylca odgadnąć i zamaskowanegow nim odgadnął bogacza, bo się uśmiechnął pokornie, chytrze zacierając ręce. Macie tu jakąś Syryjską niewolnicę, zręczną do tańca a piękną? spytałPudens prawda-li to? Ależ ją zna Rzym cały i pytać niema o co odparł Leno ruszając ramiony zręczną jak najpierwszy tanecznik Cezara, piękną jak Hebe, ale też dobrzeprzezemnie kupcom opłaconą, bo to towar nietani, a jeszcze i wychowanie gokosztuje.Ile to ich zmarnieje i pójdzie na rynek, nim się jedna wyrobi! To perłapanie, to przecie sława wrót Capeńskich! to całe utrzymanie moje! Widzieliście ją? nie? rzekł ożywiając się coraz chcecie ją zobaczyć? Każępotańcować! to was nie wiele kosztować będzie.Co to za ruchy!najzgrzybialszemu starcowi krew się w żyłach poruszy, gdy mu pocznie poswojemu skakać. No! więc ile ją cenicie? spytał Pudens spuszczając oczy i tając oburzenie. Ja! alboż na nią jest cena? To skarb nieopłacony! Każdego dnia mam z niejcoraz większy dochód, łatwiejszy niż z ogrodu i szynku.Są takiej dni, że mi dotysiąca sestercyj przynosi. Tak rzekł Pudens ale niewolnica starzeje, a dalej i denara nikt nie da zanią. Tymczasem choć moje koszta najmem odbiorę przerwał Leno patrząc muw oczy a! gdzieżbym ja ją miał sprzedawać! a tobym sam okradł siebie.Natargu choćby u naypierwszego kupca, u Charesa, który po całej Grecyi jezdzi zatym towarem, takiego ptaszka nie dostaniecie.Anija, to u mnie oko w głowie.Pudens zamilkł; wtem weszła niewolnica, a z po za starca Candidus dał jej znakaby była cierpliwą i baczną, co łatwo pojąć mogła. Patrzcie no! patrzcie! zwracając się ku niej począł Leno lat ledwieszesnastka, rzekłbyś że i tego nie ma, takie to świeże, młode i silne.Dziesięć latprzedziwnie jeszcze służyć może najwybredniejszemu, a potem sprzedać jąbędzie można jeszcze za niańkę do dzieci lub zręczną gospodynię.i odebraćswoje pieniądze.Nie choruje nigdy.je mało.a cicha! a spokojna!. E! prędko to się starzeje! odparł Pudens, z niechęcią widocznąodegrywając rolę swoją ale cóż tam żądacie za nią? przecież najdroższyniewolnik ma cenę! Oczów sobie człek nie da wydrzeć za żadną zapłatę! zawołał Egipcyanin cóż mam mówić! na Mythrę choćbym za nią dwakroć sto tysięcy sestercyjwziął (1), byłoby jeszcze po czem płakać.Pudens się uśmiechnął ruszając ramionami.-------------------------(1) Około 100, 000 złotych. Myślicie że tu siedząc w zakącie ceny rzeczy nie wiemy dodał żywoEgypcyanin po czemu to teraz niewolników dobornych płacą? Jużciżzapewne ręce do roli to i za 500 drachm dostaniesz, a niewolnik co nie wieleumie a trochę deklamuje, zbędzie się za 8000 sestercyj; ale kobieta, dziewczę,taki skarb rozkoszy jak to! popatrzcie no [ Pobierz całość w formacie PDF ]