[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Selenay wstała.Kobiety i mężczyzni siedzący przy stole w kształcie podkowyzamilkli. Jestem pewna, że wielu z was uważa, iż sprzeciwię się abdykacji powie-działa spokojnie.Talia wiedziała, że nie był to spokój udawany; spędziły we dwiewiele nocy, zastanawiając się, jak pogodzić stare i nowe obowiązki Elspeth, ależadna z nich nie pomyślała, że Elspeth zrezygnuje z prawa do tronu.Abdykacjarozwiązała ich problemy, choć stworzyła kilka zupełnie nowych.Selenay patrzyła na każdego z członków Rady, a Talia rozpoznawała ich uczu-cia swym darem empatii.Większość z nich była zakłopotana, ale podniecona;przestraszona, że Selenay może się sprzeciwiać. Cóż, Elspeth jest mądrzejsza niż ja.W tej chwili Kris i Lyra, choć jeszczenie zostali wybrani, stają się kandydatami na następców tronu.Ponieważ są mali,całodobowa straż i odcięcie od wystąpień publicznych nie wyrządzi im krzywdy.Ich bezpieczeństwa strzegą gwardziści wybrani przez herold Kerowyn i heroldo-wie wyznaczeni przez księcia małżonka.Nie sądzę, aby ktokolwiek był w stanieim zagrozić.Musimy upewnić się, że wieść o abdykacji Elspeth rozejdzie się takszybko jak to tylko możliwe.Elspeth będzie bezpieczniejsza a Ancar zupełniestraci głowę.Chciałabym, aby opowieści o jej mocach magicznych były wyol-brzymione; Ancar nie zaryzykuje wtedy nagłego ataku.Chcę, żeby myślał, iż El-speth przywiodła ze sobą armię magów i niezwykłych stworów.Zyskamy trochęczasu.Rozległy się gorące potakiwania.Kerowyn podniosła się, aby przemówić,i Talia zauważyła z rozbawieniem, że w krótkim czasie między oddaleniem dwo-rzan a zwołaniem Rady zdążyła zrzucić z siebie pogardzaną Biel. Mamy okazję, aby użyć wież sygnalizacyjnych, Wasza Wysokość po-wiedziała. Ancar odczyta wiadomość, jeśli jedna z wież będzie niby przypad-kiem tuż przy granicy.Powinniśmy być mu wdzięczni.Wieże są niezrównanew nadawaniu wiadomości, które wróg ma odczytać. Dopilnuj tego poleciła Selenay.Kerowyn nabazgrała tekst wiadomościna kawałku papieru i wręczyła go jednemu z młodzików.Talia odprężyła się i dała Selenay znak, że na razie wszystko idzie jak należy.Na razie.Nie mogli liczyć na więcej.ROZDZIAA JEDENASTYGryfy pogodziły się z myślą, że w Haven zamieszkają w stajniach, i umiesz-czenie ich w apartamentach dla gości, jak ludzi, przyjęły z wielkim zaskoczeniem.Elspeth nie była zdziwiona, bo wiedziała, że w pałacu znajdowały się wielkie, odlat nie używane pokoje, i kiedy Seneszal powiedział jej, że gryfy traktowane będąz respektem należnym dyplomatom, natychmiast pomyślała o tych komnatach.Następnego ranka Mroczny Wiatr, Elspeth i Zpiew Ognia ruszyli prosto doapartamentu gryfów.Podwójne drzwi były otwarte.Elspeth, która spodziewałasię legowiska gryfów z siana i trawy, była bardzo zdziwiona, widząc puchowepoduszki i grube koce. Poduszki? zapytała, unosząc brew. Co za luksusy! Dlaczego mamy zadowolić sssię sssianem, ssskorrro jessst pierze? od-powiedział pytaniem Treyvan, układając się wygodnie. Nie mam pojęcia! roześmiała się. Nie przyszło mi do głowy, że puchjest częścią środowiska naturalnego gryfów.Nie spotkałam nigdy dziko rosnącychdrzew poduszkowych. A kto ci powiedział, że jessssteśśśmy dzicy? zdziwiła się Hydona. Właśnie stwierdził Mroczny Wiatr. Mnie nie pytajcie zaznaczył natychmiast Zpiew Ognia. Nic nie wiemo zwyczajach gryfów i według mnie mogą się gniezdzić w załomkach murów,żywić ciastkami, a latające barki, które widzieliśmy u Kaled a in, budować z pa-jęczyny. Nie budujemy barrrek powiedział Treyyan i dobrze wiesz, że nie ja-damy ciasssstek.Zresztą zossstawmy to w ssspokoju, mamy inne sssprrrawy dorrrozważenia.Musssimy znalezć kogośśś, kto powie nam, co się tu działo pod-czassss twej nieobecnośśści, bezpiórrra córrrko.Elspeth nie była zaskoczona, że gryf nazwał ją bezpiórą, wszak Treyyan zwra-ca się tak do Mrocznego Wiatru [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Selenay wstała.Kobiety i mężczyzni siedzący przy stole w kształcie podkowyzamilkli. Jestem pewna, że wielu z was uważa, iż sprzeciwię się abdykacji powie-działa spokojnie.Talia wiedziała, że nie był to spokój udawany; spędziły we dwiewiele nocy, zastanawiając się, jak pogodzić stare i nowe obowiązki Elspeth, ależadna z nich nie pomyślała, że Elspeth zrezygnuje z prawa do tronu.Abdykacjarozwiązała ich problemy, choć stworzyła kilka zupełnie nowych.Selenay patrzyła na każdego z członków Rady, a Talia rozpoznawała ich uczu-cia swym darem empatii.Większość z nich była zakłopotana, ale podniecona;przestraszona, że Selenay może się sprzeciwiać. Cóż, Elspeth jest mądrzejsza niż ja.W tej chwili Kris i Lyra, choć jeszczenie zostali wybrani, stają się kandydatami na następców tronu.Ponieważ są mali,całodobowa straż i odcięcie od wystąpień publicznych nie wyrządzi im krzywdy.Ich bezpieczeństwa strzegą gwardziści wybrani przez herold Kerowyn i heroldo-wie wyznaczeni przez księcia małżonka.Nie sądzę, aby ktokolwiek był w stanieim zagrozić.Musimy upewnić się, że wieść o abdykacji Elspeth rozejdzie się takszybko jak to tylko możliwe.Elspeth będzie bezpieczniejsza a Ancar zupełniestraci głowę.Chciałabym, aby opowieści o jej mocach magicznych były wyol-brzymione; Ancar nie zaryzykuje wtedy nagłego ataku.Chcę, żeby myślał, iż El-speth przywiodła ze sobą armię magów i niezwykłych stworów.Zyskamy trochęczasu.Rozległy się gorące potakiwania.Kerowyn podniosła się, aby przemówić,i Talia zauważyła z rozbawieniem, że w krótkim czasie między oddaleniem dwo-rzan a zwołaniem Rady zdążyła zrzucić z siebie pogardzaną Biel. Mamy okazję, aby użyć wież sygnalizacyjnych, Wasza Wysokość po-wiedziała. Ancar odczyta wiadomość, jeśli jedna z wież będzie niby przypad-kiem tuż przy granicy.Powinniśmy być mu wdzięczni.Wieże są niezrównanew nadawaniu wiadomości, które wróg ma odczytać. Dopilnuj tego poleciła Selenay.Kerowyn nabazgrała tekst wiadomościna kawałku papieru i wręczyła go jednemu z młodzików.Talia odprężyła się i dała Selenay znak, że na razie wszystko idzie jak należy.Na razie.Nie mogli liczyć na więcej.ROZDZIAA JEDENASTYGryfy pogodziły się z myślą, że w Haven zamieszkają w stajniach, i umiesz-czenie ich w apartamentach dla gości, jak ludzi, przyjęły z wielkim zaskoczeniem.Elspeth nie była zdziwiona, bo wiedziała, że w pałacu znajdowały się wielkie, odlat nie używane pokoje, i kiedy Seneszal powiedział jej, że gryfy traktowane będąz respektem należnym dyplomatom, natychmiast pomyślała o tych komnatach.Następnego ranka Mroczny Wiatr, Elspeth i Zpiew Ognia ruszyli prosto doapartamentu gryfów.Podwójne drzwi były otwarte.Elspeth, która spodziewałasię legowiska gryfów z siana i trawy, była bardzo zdziwiona, widząc puchowepoduszki i grube koce. Poduszki? zapytała, unosząc brew. Co za luksusy! Dlaczego mamy zadowolić sssię sssianem, ssskorrro jessst pierze? od-powiedział pytaniem Treyvan, układając się wygodnie. Nie mam pojęcia! roześmiała się. Nie przyszło mi do głowy, że puchjest częścią środowiska naturalnego gryfów.Nie spotkałam nigdy dziko rosnącychdrzew poduszkowych. A kto ci powiedział, że jessssteśśśmy dzicy? zdziwiła się Hydona. Właśnie stwierdził Mroczny Wiatr. Mnie nie pytajcie zaznaczył natychmiast Zpiew Ognia. Nic nie wiemo zwyczajach gryfów i według mnie mogą się gniezdzić w załomkach murów,żywić ciastkami, a latające barki, które widzieliśmy u Kaled a in, budować z pa-jęczyny. Nie budujemy barrrek powiedział Treyyan i dobrze wiesz, że nie ja-damy ciasssstek.Zresztą zossstawmy to w ssspokoju, mamy inne sssprrrawy dorrrozważenia.Musssimy znalezć kogośśś, kto powie nam, co się tu działo pod-czassss twej nieobecnośśści, bezpiórrra córrrko.Elspeth nie była zaskoczona, że gryf nazwał ją bezpiórą, wszak Treyyan zwra-ca się tak do Mrocznego Wiatru [ Pobierz całość w formacie PDF ]