[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wiedział jedynie, że jego internowanie w Scotland Yardzietrwało znacznie dłużej, niż było to konieczne.W istocie dochodziłapółnoc, kiedy detektyw poprowadził go labiryntem jasnooświetlonych korytarzy do wyjścia z budynku.W lewej dłonidetektywa znajdowała się szara koperta wypełniona rzeczamiosobistymi Gabriela.Sądząc z jej rozmiaru i kształtu, nie zawierała beretty 9mm.Na zewnątrz ładna pogoda popołudnia przemieniła się wzacinający deszcz.Pod szklanym portykiem czekała limuzyna,ciemny jaguar z włączonym silnikiem.Gabriel wziął kopertę od detektywa i otworzył tylne drzwi wozu.W środku, z nogą założonąelegancko na nogę, siedział mężczyzna, który wydawał sięstworzony do swojej roli.Miał na sobie idealnie dopasowanygrafitowy garnitur i srebrny krawat w odcieniu swoich włosów.Normalnie spojrzenie jego jasnych oczu było nieodgadnione, aleteraz widać w nich było napięcie długiej i trudnej nocy.NaGrahamie Seymourze, zastępcy dyrektora MI5, spoczywałacałkowita odpowiedzialność za ochronę Wielkiej Brytanii przedsiłami ekstremistycznego islamu.I po raz kolejny, mimonajlepszych wysiłków jego ludzi, ekstremistyczny islam zwyciężył.Chociaż oni dwaj mieli długą wspólną zawodowąprzeszłość, Gabriel niewiele wiedział o osobistym życiu GrahamaSeymoura.Wiedział, że Seymour miał żonę o imieniu Helen, którąuwielbiał, i syna, który zarządzał pieniędzmi innych ludzi zramienia nowojorskiej filii ważnego brytyjskiego domufinansowego.Poza tymi informacjami wiedza Gabriela oprywatnych sprawach Seymoura pochodziła z obszernych aktBiura.Stanowił relikt świetlanej przeszłości Wielkiej Brytanii,produkt wyższej klasy średniej, tak wychowany, wyedukowany izaprogramowany, by przewodzić innym.Wierzył w Boga, ale bezszczególnej żarliwości.Wierzył w swój kraj, ale nie był ślepy najego niedociągnięcia.Dobrze grał w golfa i inne gry, ale był gotów przegrać zesłabszym przeciwnikiem, jeśli miałoby to służyć słusznej sprawie.Był człowiekiem podziwianym i, co najważniejsze, takim, któremumożna ufać - rzadka cecha wśród szpiegów i tajnych policjantów.Graham Seymour nie był jednakże człowiekiem oniewyczerpanej cierpliwości, o czym świadczyła jego ponura mina,gdy jaguar wyjeżdżał na ulicę.Z kieszeni na oparciu fotela wyjąłegzemplarz porannego  Telegraphu" i położył go Gabrielowi nakolanach.Nagłówek głosił: RZDY TERRORU.Poniżej widniałytrzy fotografie ukazujące następstwa trzech ataków.Gabrielwypatrywał na zdjęciu z Covent Garden jakichś oznak swojejobecności, ale widać było jedynie ofiary.To był obraz klęski, myślał - osiemnaście osób zabitych, dziesiątki rannych w staniekrytycznym, w tym jeden z policjantów, którzy powalili go naziemię.A wszystko dlatego, że Gabrielowi uniemożliwionooddanie strzału.- Cholerny dzień - powiedział Seymour ze znużeniem.-Gorzej mogłoby być tylko wtedy, gdyby prasa dowiedziała się otobie.Zanim zwolennicy teorii spiskowych skończyliby swojewywody, cały islamski świat byłby przekonany, że to Biurozaplanowało i przeprowadziło te ataki.- Możesz być pewien, że już tak jest.- Gabriel oddał mugazetę i spytał: - Gdzie jest moja żona?- W waszym hotelu.Moi ludzie są na korytarzu.- Seymourprzerwał, po czym dodał: - Nie muszę mówić, że nie jest specjalniezadowolona z twoich wyczynów.- Skąd wiesz? - Gabrielowi wciąż dzwoniło w uszach odwstrząsu wywołanego wybuchem.Zamknął oczy i zapytał, jakludzie z SO19 zdołali tak szybko go odnalezć.- Jak możesz sobie wyobrazić, mamy do dyspozycji szerokiwachlarz technicznych środków.- Takich jak mój telefon komórkowy i wasza sieć kamer?- Właśnie - odparł Seymour.- Byliśmy w staniezlokalizować cię w ciągu kilku sekund od telefonu Chiary.Przekazaliśmy informację Złotej Brygadzie, operacyjnemucentrum kryzysowemu stołecznej policji, a oni natychmiast wysłalidwie ekipy z brygady szybkiego reagowania.- Musieli być w pobliżu.- Byli - potwierdził Seymour.- Byliśmy w staniewzmożonej gotowości po atakach w Paryżu i Kopenhadze.Kilkagrup było już rozmieszczonych w dzielnicy finansowej imiejscach, gdzie zazwyczaj gromadzą się turyści.- To dlaczego rozbroili m n i e zamiast zamachowca?- Bo ani Scotland Yard, ani Służby Bezpieczeństwa niechciały powtórki fiaska Menezesa.W związku z jego śmierciąwprowadzono szereg wytycznych i procedur, żeby mieć pewność,że coś takiego nigdy już się nie zdarzy.Dość powiedzieć, że pojedyncze ostrzeżenie nie wystarczy jeszcze, byśmy podjęliśmiercionośne działania, nawet jeśli ostrzeżenie pochodzi zezródła, które nazywa się Gabriel Allon.- I z tego powodu zginęło osiemnaście osób?- A gdyby to nie był terrorysta? Gdyby to był jeszcze jedenartysta uliczny albo ktoś z problemami psychicznymi?Zostalibyśmy spaleni na stosie.- Ale to nie był artysta uliczny ani chory psychicznie,Grahamie.To był zamachowiec samobójca.I mówiłem wam to.- Skąd wiedziałeś?- Równie dobrze mógłby mieć na szyi wywieszkęinformującą o jego zamiarach.- To było tak oczywiste?Gabriel wymienił cechy, które najpierw wzbudziły jegowątpliwości, a potem wyjaśnił obliczenia, dzięki którym doszedłdo wniosku, że terrorysta zamierza detonować bombę o 14:37.Seymour powoli pokręcił głową [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl