[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wielkie sumy, jakieofiarowywał mu Tyberiusz, przyjmował z niedbałym gestem, jakby pieniądz nie miałdla niego znaczenia.W pałacu urządzono mu duże obserwatorium kryte kopułą, wktórej szyby wstawiono ze szkła tak przezroczystego, że ledwie je można byłozauważyć.Tyberiusz spędzał tam sporo czasu z Trazylem, wtajemniczając się warkana astrologii i innych nauk magicznych, a w szczególności tłumaczenia snówwedle metody chaldejskiej.Sejana i Nerwę wybrał sobie chyba ze względu na zupełnąsprzeczność ich charakterów.Nerwa nigdy nikomu się nie naraził i nigdy nie straciłprzyjaciela.Miał jedną jedyną wadę, o ile to można nazwać wadą: jeśli nie mógłzaradzić złu, milczał.Był łagodny, szlachetny, odważny, prawdomówny w najwyższymstopniu i nie słyszano nigdy, żeby się poniżył do najmniejszej nieuczciwości, nawet dlaosiągnięcia godziwego celu.Tak na przykład, na miejscu Germanika nigdy by niesfałszował listu, choćby od tego zależało nie tylko jego własne życie, ale całośćpaństwa.Tyberiusz powierzył Nerwie nadzór nad wodociągami w stolicy i trzymał gostale przy sobie.Miał w jego osobie coś w rodzaju podręcznego wzoru cnoty, tak jak wSejanie znów wzór wszelkiej przewrotności.Jako młody człowiek Sejan służył wwojsku Gajusza.na Wschodzie i zaliczał się do jego przyjaciół.Dość bystry, byprzewidzieć powrót Tyberiusza, przyczynił się doń nawet, zapewniając Gajusza, żeojczym jego szczerze zrezygnował z ambitnych planów.Nakłonił go też, żeby sprawęwygnańca poparł u Augusta.Równocześnie zawiadomił Tyberiusza o wyświadczonejmu przysłudze, a ten odpisał, że nigdy jej nie zapomni.List ten Sejan starannieprzechowywał.Trzeba jeszcze dodać, że nie tylko potrafił łgać jak z nut, ale - wedletrafnej uwagi Gallusa - niezwykle wytrawnie operował kłamstwami, których armiępotrafił utrzymać w czujnym pogotowiu i dyscyplinie.Dawał tego najwymowniejszydowód w każdej utarczce słownej z podejrzeniami czy decydującej rozprawie zprawdą.Tyberiusz zazdrościł mu tego talentu, jak zazdrościł Nerwie uczciwości, bowprawdzie jego związki ze złem coraz bardziej się zacieśniały, ciągle jeszcze miewałjednak nieoczekiwane porywy szlachetności.Sejan pierwszy zasiał w duszy Tyberiusza ziarno podejrzeń przeciwGermanikowi, twierdząc, że człowiek, który fałszuje list swego ojca, bez względu naokoliczności, w jakich to się stało, nie zasługuje na zaufanie; on też podsuwał myśl, żeGermanik skrycie dąży do władzy cesarskiej; czyni to tylko nadzwyczaj ostrożnie;najpierw pozyskuje sobie ludzi przekupstwem, a potem urządza niepotrzebnąwyprawę za Ren, aby wzbudzić w nich zaufanie do swych talentów militarnych iupewnić się co do ich sprawności.Jeśli chodzi o Agryppinę, Sejan zwracał uwagęTyberiusza na jej niebezpieczne ambicje.Sama mianowała się wtedy na mościedowódcą i witała powracające pułki, jakby Bóg wie kim była.To, że istniałoniebezpieczeństwo zniszczenia mostu, sama prawdopodobnie wymyśliła.Sejanpowiedział też Tyberiuszowi, że od wyzwoleńca, który był niegdyś niewolnikiemGermanika, słyszał, że Agryppina jego i Liwie obwiniała o śmierć trzech swoich braci ibanicję siostry i że przysięgła ich pomścić.Poza tym Sejan odkrywał wciąż całemnóstwo spisków przeciw Tyberiuszowi i podtrzymując w cesarzu obawę o życie,zapewniał go równocześnie, że pod jego strażą może się czuć zupełnie bezpieczny.Onto zachęcał Tyberiusza pół żartem, pół serio do sprzeciwiania się Liwii, dowykazywania jej, że przecenia niewzruszalność swego stanowiska.On w kilka latpózniej zorganizował gwardię, czyniąc z niej część regularnej, zdyscyplinowanej armii.Dotychczas trzy stołeczne bataliony gwardii były zakwaterowane oddziałami wróżnych częściach miasta, po gospodach i tym podobnych miejscach, co w raziealarmu bardzo przedłużało czas potrzebny do stawienia się oddziałów w pełnymuzbrojeniu.Sejan zaproponował zbudowanie koszar poza obrębem miasta.Wzmocnito - twierdził - karby dyscypliny, uchroni żołnierzy od wpływów rozpolitykowanychmieszkańców stolicy i zwiąże ściślej z osobą cesarza.Tyberiusz zgodził się chętnie.Zciągnął pozostałe sześć batalionów, rozrzuconych po różnych miejscowościach Italii,i zbudował koszary dość obszerne, aby pomieścić całą gwardię w sumie dziewięciutysięcy piechoty i dwóch tysięcy kawalerii.Poza czterema batalionami stołecznymi, zktórych jeden został wysłany do Lyonu, i koloniami wysłużonych weteranów, byli tojedyni żołnierze w całej Italii.Niemców ze straży przybocznej nie można oczywiściejako niewolników uważać za żołnierzy, chociaż są bardziej przywiązani do osobycesarza niż najrodowitsi Rzymianie.Zpiewali wprawdzie posępne pieśni pełnetęsknoty za ojczystym krajem, ale w rzeczywistości żaden z nich nie chciał powrócićdo tych mroznych, dzikich okolic.Zbyt dobrze im się powodziło na dworze.Tyberiusz, bojąc się ciągle spisku na swoje życie, chciał zapoznać się zkartotekami kryminalnymi, ale Liwia nadal udawała, że zginął klucz od szyfru, którymbyły spisane.Tyberiusz za radą Sejana powiedział jej, że w takim razie należy je spalićjako bezużyteczne.Jeżeli chce, może to zawsze zrobić - odrzekła Liwia - ale czy nielepiej zachować je na wypadek, gdyby klucz się kiedy znalazł? Przypuśćmy, że nagleona sama sobie go przypomni.- Więc dobrze, matko - powiedział Tyberiusz - zanim sobie przypomnisz, ja sięzajmę tymi dokumentami i tymczasem wieczorami będę próbował sam jerozszyfrować.Zabrał zaszyfrowane dokumenty do swojego pokoju i zamykał je w biurku, alechociaż się wysilał, jak tylko mógł, szyfr okazał się dla niego za trudny.Szyfrnajczęściej używany polegał na tym, że pisało się po prostu po grecku, podstawiajączamiast alfy łacińskie E, zamiast bety F, zamiast gammy G, H w miejsce delty i takdalej.Szyfr używany w sprawach najwyższej wagi był niemal nie do rozwiązania.Opierał się na początkowych stu wierszach pierwszej księgi Iliady i przy pisaniutajnego listu nie można się było bez nich obejść [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Wielkie sumy, jakieofiarowywał mu Tyberiusz, przyjmował z niedbałym gestem, jakby pieniądz nie miałdla niego znaczenia.W pałacu urządzono mu duże obserwatorium kryte kopułą, wktórej szyby wstawiono ze szkła tak przezroczystego, że ledwie je można byłozauważyć.Tyberiusz spędzał tam sporo czasu z Trazylem, wtajemniczając się warkana astrologii i innych nauk magicznych, a w szczególności tłumaczenia snówwedle metody chaldejskiej.Sejana i Nerwę wybrał sobie chyba ze względu na zupełnąsprzeczność ich charakterów.Nerwa nigdy nikomu się nie naraził i nigdy nie straciłprzyjaciela.Miał jedną jedyną wadę, o ile to można nazwać wadą: jeśli nie mógłzaradzić złu, milczał.Był łagodny, szlachetny, odważny, prawdomówny w najwyższymstopniu i nie słyszano nigdy, żeby się poniżył do najmniejszej nieuczciwości, nawet dlaosiągnięcia godziwego celu.Tak na przykład, na miejscu Germanika nigdy by niesfałszował listu, choćby od tego zależało nie tylko jego własne życie, ale całośćpaństwa.Tyberiusz powierzył Nerwie nadzór nad wodociągami w stolicy i trzymał gostale przy sobie.Miał w jego osobie coś w rodzaju podręcznego wzoru cnoty, tak jak wSejanie znów wzór wszelkiej przewrotności.Jako młody człowiek Sejan służył wwojsku Gajusza.na Wschodzie i zaliczał się do jego przyjaciół.Dość bystry, byprzewidzieć powrót Tyberiusza, przyczynił się doń nawet, zapewniając Gajusza, żeojczym jego szczerze zrezygnował z ambitnych planów.Nakłonił go też, żeby sprawęwygnańca poparł u Augusta.Równocześnie zawiadomił Tyberiusza o wyświadczonejmu przysłudze, a ten odpisał, że nigdy jej nie zapomni.List ten Sejan starannieprzechowywał.Trzeba jeszcze dodać, że nie tylko potrafił łgać jak z nut, ale - wedletrafnej uwagi Gallusa - niezwykle wytrawnie operował kłamstwami, których armiępotrafił utrzymać w czujnym pogotowiu i dyscyplinie.Dawał tego najwymowniejszydowód w każdej utarczce słownej z podejrzeniami czy decydującej rozprawie zprawdą.Tyberiusz zazdrościł mu tego talentu, jak zazdrościł Nerwie uczciwości, bowprawdzie jego związki ze złem coraz bardziej się zacieśniały, ciągle jeszcze miewałjednak nieoczekiwane porywy szlachetności.Sejan pierwszy zasiał w duszy Tyberiusza ziarno podejrzeń przeciwGermanikowi, twierdząc, że człowiek, który fałszuje list swego ojca, bez względu naokoliczności, w jakich to się stało, nie zasługuje na zaufanie; on też podsuwał myśl, żeGermanik skrycie dąży do władzy cesarskiej; czyni to tylko nadzwyczaj ostrożnie;najpierw pozyskuje sobie ludzi przekupstwem, a potem urządza niepotrzebnąwyprawę za Ren, aby wzbudzić w nich zaufanie do swych talentów militarnych iupewnić się co do ich sprawności.Jeśli chodzi o Agryppinę, Sejan zwracał uwagęTyberiusza na jej niebezpieczne ambicje.Sama mianowała się wtedy na mościedowódcą i witała powracające pułki, jakby Bóg wie kim była.To, że istniałoniebezpieczeństwo zniszczenia mostu, sama prawdopodobnie wymyśliła.Sejanpowiedział też Tyberiuszowi, że od wyzwoleńca, który był niegdyś niewolnikiemGermanika, słyszał, że Agryppina jego i Liwie obwiniała o śmierć trzech swoich braci ibanicję siostry i że przysięgła ich pomścić.Poza tym Sejan odkrywał wciąż całemnóstwo spisków przeciw Tyberiuszowi i podtrzymując w cesarzu obawę o życie,zapewniał go równocześnie, że pod jego strażą może się czuć zupełnie bezpieczny.Onto zachęcał Tyberiusza pół żartem, pół serio do sprzeciwiania się Liwii, dowykazywania jej, że przecenia niewzruszalność swego stanowiska.On w kilka latpózniej zorganizował gwardię, czyniąc z niej część regularnej, zdyscyplinowanej armii.Dotychczas trzy stołeczne bataliony gwardii były zakwaterowane oddziałami wróżnych częściach miasta, po gospodach i tym podobnych miejscach, co w raziealarmu bardzo przedłużało czas potrzebny do stawienia się oddziałów w pełnymuzbrojeniu.Sejan zaproponował zbudowanie koszar poza obrębem miasta.Wzmocnito - twierdził - karby dyscypliny, uchroni żołnierzy od wpływów rozpolitykowanychmieszkańców stolicy i zwiąże ściślej z osobą cesarza.Tyberiusz zgodził się chętnie.Zciągnął pozostałe sześć batalionów, rozrzuconych po różnych miejscowościach Italii,i zbudował koszary dość obszerne, aby pomieścić całą gwardię w sumie dziewięciutysięcy piechoty i dwóch tysięcy kawalerii.Poza czterema batalionami stołecznymi, zktórych jeden został wysłany do Lyonu, i koloniami wysłużonych weteranów, byli tojedyni żołnierze w całej Italii.Niemców ze straży przybocznej nie można oczywiściejako niewolników uważać za żołnierzy, chociaż są bardziej przywiązani do osobycesarza niż najrodowitsi Rzymianie.Zpiewali wprawdzie posępne pieśni pełnetęsknoty za ojczystym krajem, ale w rzeczywistości żaden z nich nie chciał powrócićdo tych mroznych, dzikich okolic.Zbyt dobrze im się powodziło na dworze.Tyberiusz, bojąc się ciągle spisku na swoje życie, chciał zapoznać się zkartotekami kryminalnymi, ale Liwia nadal udawała, że zginął klucz od szyfru, którymbyły spisane.Tyberiusz za radą Sejana powiedział jej, że w takim razie należy je spalićjako bezużyteczne.Jeżeli chce, może to zawsze zrobić - odrzekła Liwia - ale czy nielepiej zachować je na wypadek, gdyby klucz się kiedy znalazł? Przypuśćmy, że nagleona sama sobie go przypomni.- Więc dobrze, matko - powiedział Tyberiusz - zanim sobie przypomnisz, ja sięzajmę tymi dokumentami i tymczasem wieczorami będę próbował sam jerozszyfrować.Zabrał zaszyfrowane dokumenty do swojego pokoju i zamykał je w biurku, alechociaż się wysilał, jak tylko mógł, szyfr okazał się dla niego za trudny.Szyfrnajczęściej używany polegał na tym, że pisało się po prostu po grecku, podstawiajączamiast alfy łacińskie E, zamiast bety F, zamiast gammy G, H w miejsce delty i takdalej.Szyfr używany w sprawach najwyższej wagi był niemal nie do rozwiązania.Opierał się na początkowych stu wierszach pierwszej księgi Iliady i przy pisaniutajnego listu nie można się było bez nich obejść [ Pobierz całość w formacie PDF ]