[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Philip z ulgi gÅ‚Ä™boko westchnÄ…Å‚.Nie umiaÅ‚ powiedzieć, co takiego byÅ‚o w ojcu Oterze, cosprawiaÅ‚o, że siÄ™ przy nim denerwowaÅ‚.W koÅ„cu to zwykÅ‚y mnich.Mimo to Philip musiaÅ‚rozmasować gÄ™siÄ… skórkÄ™ na przedramionach.CoÅ› byÅ‚o w tym czÅ‚owieku&· · ·Sam siedziaÅ‚ z Maggie na schodach na skraju placu i obserwowaÅ‚ odbywajÄ…cy siÄ™ceremoniaÅ‚.Pochodnie i ogniska wypeÅ‚niaÅ‚y otwartÄ… przestrzeÅ„ poÅ›rodku inkaskiej wioski.Muzycy grali na instrumentach różnego ksztaÅ‚tu i wielkoÅ›ci: bÄ™bnach obciÄ…gniÄ™tych skórÄ… lamy,trÄ…bach z tykw i drewna, fletach z trzcin i różnej dÅ‚ugoÅ›ci gaÅ‚Ä™zi, nawet na piszczaÅ‚kachskonstruowanych z dużych koÅ›ci górskiego kondora.Zpiewano, radujÄ…c siÄ™ z przybycia goÅ›ci.Przed zachodem sÅ‚oÅ„ca szaman, socyoc, wróżyÅ‚ im, rzucajÄ…c na ziemiÄ™ mistycznechumpirun, czyli zestaw odpowiednio dobranych kolorowych kamieni.Ponury na twarzy,wytatuowany mężczyzna studiowaÅ‚ uważnie kamienie, potem wstaÅ‚, uniósÅ‚ ramiona i oznajmiÅ‚,że Sam i jego ludzie to wysÅ‚annicy Illapy, czyli Boga Piorunów.Natychmiast zarzÄ…dziÅ‚ ku ichczci caÅ‚onocne Å›wiÄ™to. Wbrew protestom grupka przybyszy zostaÅ‚a porwana przez tÅ‚um i potraktowana pokrólewsku.Umyto ich, uczesano, ubrano w miejscowe stroje i posadzono na honorowymmiejscu.Kolacja trwaÅ‚a bez koÅ„ca i co chwila pojawiaÅ‚y siÄ™ kolejne miejscowe dania: pieczoneprosiÄ™, potrawka z fasoli z miÄ™sem z papugi, saÅ‚atka ze smakujÄ…cych podobnie do szpinaku liÅ›ciamarantusa z miejscowÄ… marchwiÄ… zwanÄ… arrachacha, zioÅ‚owe ciastka z oca, roÅ›linyspokrewnionej z patatem.Po dÅ‚ugiej gÅ‚odówce wszyscy czÅ‚onkowie grupy opychali siÄ™niemiÅ‚osiernie, nie odmawiajÄ…c niczego, aby nie urazić gospodarzy.Tylko Norman jadÅ‚ niewiele.DostaÅ‚ od ran gorÄ…czki i szybko poszedÅ‚ do przydzielonegoim domku.Denal oddaliÅ‚ siÄ™ zaraz po nim nie byÅ‚ chory, jedynie zmÄ™czony i senny zostawiajÄ…c Maggie i Sama, by do koÅ„ca uczestniczyli w ceremonii.Sam ziewnÄ…Å‚ i przeciÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po siÄ™gajÄ…cej kolan beżowej tunice, w którÄ… go ubrano,i poprawiÅ‚ krótkÄ… pelerynÄ™ yacolla.Na szczęście pozwolono mu zachować ulubiony kapelusz.UsiadÅ‚ wygodniej i zwróciÅ‚ siÄ™ do Maggie: Jak ci ludzie mogli tak dÅ‚ugo siÄ™ tu ukrywać? Bo tak chcieli odparÅ‚a.ByÅ‚a ubrana w dÅ‚ugÄ… brÄ…zowÄ… tunikÄ™, siÄ™gajÄ…cÄ… do kostek.Strój uzupeÅ‚niaÅ‚y szarfa barwy koÅ›ci sÅ‚oniowej i szal.PomacaÅ‚a mocujÄ…cÄ… szarfÄ™ zÅ‚otÄ… spinkÄ™w ksztaÅ‚cie smoka. ZauważyÅ‚eÅ›, że prawie caÅ‚a wioska jest sprytnie schowana w dżungli?Niemal zakamuflowana.Podejrzewam, że nie widać jej nawet na zdjÄ™ciach satelitarnych,zwÅ‚aszcza przy nieustannej aktywnoÅ›ci geotermalnej.Wszystkie zdjÄ™cia termowizyjne zostaÅ‚ybyprzekÅ‚amane.Sam wpatrywaÅ‚ siÄ™ w zamglone nocne niebo.ByÅ‚o widać ledwie kilka gwiazd. Hm& może masz i racjÄ™. Powiedz mi, Sam, jak to jest być posÅ‚aÅ„cem Boga Piorunów? spytaÅ‚a Maggie,zmieniajÄ…c wÄ…tek. Moim zdaniem szaman sÅ‚yszaÅ‚ echa wystrzałów z naszych karabinów.Pewnie dlategoskojarzyÅ‚ nas z IllapÄ…. Nie pomyÅ›laÅ‚am o tym.NiezÅ‚a hipoteza.A co z nekropoliÄ… na dole? Jest niemallustrzanym odbiciem tej wioski.Sam zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o. PojÄ™cia nie mam, ale biorÄ…c pod uwagÄ™ lokalizacjÄ™, może ma jakiÅ› zwiÄ…zekz inkaskimi trzema poziomami istnienia.JeÅ›li ta wioska byÅ‚a uważana za część Å›wiataÅ›rodkowego, czyli Å›wiata żywych, cay pacha, to nekropoliÄ™ należy uznać za element uca pacha,Å›wiata dolnego. Zwiata umarÅ‚ych. DokÅ‚adnie& w koÅ„cu to nekropolia. Hm& może. Maggie mocniej zmarszczyÅ‚a brwi. JeÅ›li masz racjÄ™, gdzie jesttrzecia wioska? To znaczy? Inkowie lubili bardzo precyzyjne struktury.JeÅ›li zbudowali korespondujÄ…ce ze sobÄ…wioski w Å›wiecie dolnym i Å›rodkowym, gdzie jest wioska górnego Å›wiata, janan pacha?PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….OgarniaÅ‚o go coraz wiÄ™ksze zmÄ™czenie. Nie wiem.WiÄ™cej odpowiedzi bÄ™dziemy mieli jutro.Jak na razie cieszmy siÄ™ Å›wiÄ™temna naszÄ… cześć. UniósÅ‚ kubek chicha, sfermentowanego napoju z kukurydzy, i wziÄ…Å‚ dÅ‚ugi Å‚yk.SkrzywiÅ‚ siÄ™ na gorzki smak. Nie w twoim guÅ›cie, co? spytaÅ‚a Maggie. Nic nie zastÄ…pi zimnej butelki budweisera, ale& ma kopa. Samowi zaczęło siÄ™lekko krÄ™cić w gÅ‚owie.W koÅ„cu byÅ‚a już gÅ‚Ä™boka noc, nawet księżyc zdążyÅ‚ zajść. Maggie uÅ›miechnęła siÄ™ i lekko w niego wtuliÅ‚a.WykorzystaÅ‚ okazjÄ™ i jÄ… objÄ…Å‚.Nieodsunęła siÄ™ ani nie zamieniÅ‚a sytuacji w żart.Sam wziÄ…Å‚ kolejny Å‚yk kukurydzianego napoju.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że zrobiÅ‚o siÄ™ miÅ‚o i ciepÅ‚o nie tylko z powodu procentów.Kolejna grupa zaczęła skomplikowany taniec wokół ogniska na placu.Tancerze zarówno mężczyzni, jak i kobiety mieli pomalowane na zÅ‚oto i srebrno twarze i poruszali siÄ™w dokÅ‚adnie wyliczonym rytmie do wtóru melodii wygrywanej na czaszce jakiegoÅ› tutejszegojelenia, którego rogi wykorzystywano jako flety. Jak tu piÄ™knie& westchnęła Maggie. Jak we Å›nie.OpowieÅ›ci, które mieliÅ›myokazjÄ™ czytać, ożywajÄ….Sam przyciÄ…gnÄ…Å‚ Maggie bliżej. Szkoda tylko, że mój wuj tego nie widzi. I Ralph.Sam przyjrzaÅ‚ siÄ™ dziewczynie w swych ramionach.WpatrywaÅ‚a siÄ™ w ogieÅ„, jej oczyzdawaÅ‚y siÄ™ pÅ‚onąć, ciepÅ‚y blask spowijaÅ‚ jej twarz.MusiaÅ‚a poczuć, że jej siÄ™ przyglÄ…da, bo siÄ™ odwróciÅ‚a.Ich twarze znalazÅ‚y siÄ™ blisko, zbytblisko. MiaÅ‚eÅ› racjÄ™, Sam& kiedy mówiÅ‚eÅ›, że martwi nie majÄ… żalu do żywych.MiaÅ‚eÅ› racjÄ™.%7Å‚yjemy& jesteÅ›my tutaj i nie możemy psuć tego daru poczuciem winy ani smutkiem.To dopierobyÅ‚aby prawdziwa tragedia.PrzytaknÄ…Å‚ skinieniem gÅ‚owy. Nie należy żyć tak, jakby siÄ™ byÅ‚o martwym powiedziaÅ‚ tak cicho, jakby nie chciaÅ‚,aby go usÅ‚yszano.WracaÅ‚y wspomnienia lat po Å›mierci rodziców.Dzielili siÄ™ smutkiem z wujem,wzajemnie siÄ™ wspierali, ale tak naprawdÄ™ obaj niewiele różnili siÄ™ od Maggie.Oni teżwykluczyli ze swojego życia obcych, użyli wspólnej tragedii jako bariery pozwalajÄ…cej uniknąćbliskoÅ›ci innych ludzi.Sam już tego nie chciaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Philip z ulgi gÅ‚Ä™boko westchnÄ…Å‚.Nie umiaÅ‚ powiedzieć, co takiego byÅ‚o w ojcu Oterze, cosprawiaÅ‚o, że siÄ™ przy nim denerwowaÅ‚.W koÅ„cu to zwykÅ‚y mnich.Mimo to Philip musiaÅ‚rozmasować gÄ™siÄ… skórkÄ™ na przedramionach.CoÅ› byÅ‚o w tym czÅ‚owieku&· · ·Sam siedziaÅ‚ z Maggie na schodach na skraju placu i obserwowaÅ‚ odbywajÄ…cy siÄ™ceremoniaÅ‚.Pochodnie i ogniska wypeÅ‚niaÅ‚y otwartÄ… przestrzeÅ„ poÅ›rodku inkaskiej wioski.Muzycy grali na instrumentach różnego ksztaÅ‚tu i wielkoÅ›ci: bÄ™bnach obciÄ…gniÄ™tych skórÄ… lamy,trÄ…bach z tykw i drewna, fletach z trzcin i różnej dÅ‚ugoÅ›ci gaÅ‚Ä™zi, nawet na piszczaÅ‚kachskonstruowanych z dużych koÅ›ci górskiego kondora.Zpiewano, radujÄ…c siÄ™ z przybycia goÅ›ci.Przed zachodem sÅ‚oÅ„ca szaman, socyoc, wróżyÅ‚ im, rzucajÄ…c na ziemiÄ™ mistycznechumpirun, czyli zestaw odpowiednio dobranych kolorowych kamieni.Ponury na twarzy,wytatuowany mężczyzna studiowaÅ‚ uważnie kamienie, potem wstaÅ‚, uniósÅ‚ ramiona i oznajmiÅ‚,że Sam i jego ludzie to wysÅ‚annicy Illapy, czyli Boga Piorunów.Natychmiast zarzÄ…dziÅ‚ ku ichczci caÅ‚onocne Å›wiÄ™to. Wbrew protestom grupka przybyszy zostaÅ‚a porwana przez tÅ‚um i potraktowana pokrólewsku.Umyto ich, uczesano, ubrano w miejscowe stroje i posadzono na honorowymmiejscu.Kolacja trwaÅ‚a bez koÅ„ca i co chwila pojawiaÅ‚y siÄ™ kolejne miejscowe dania: pieczoneprosiÄ™, potrawka z fasoli z miÄ™sem z papugi, saÅ‚atka ze smakujÄ…cych podobnie do szpinaku liÅ›ciamarantusa z miejscowÄ… marchwiÄ… zwanÄ… arrachacha, zioÅ‚owe ciastka z oca, roÅ›linyspokrewnionej z patatem.Po dÅ‚ugiej gÅ‚odówce wszyscy czÅ‚onkowie grupy opychali siÄ™niemiÅ‚osiernie, nie odmawiajÄ…c niczego, aby nie urazić gospodarzy.Tylko Norman jadÅ‚ niewiele.DostaÅ‚ od ran gorÄ…czki i szybko poszedÅ‚ do przydzielonegoim domku.Denal oddaliÅ‚ siÄ™ zaraz po nim nie byÅ‚ chory, jedynie zmÄ™czony i senny zostawiajÄ…c Maggie i Sama, by do koÅ„ca uczestniczyli w ceremonii.Sam ziewnÄ…Å‚ i przeciÄ…gnÄ…Å‚ dÅ‚oniÄ… po siÄ™gajÄ…cej kolan beżowej tunice, w którÄ… go ubrano,i poprawiÅ‚ krótkÄ… pelerynÄ™ yacolla.Na szczęście pozwolono mu zachować ulubiony kapelusz.UsiadÅ‚ wygodniej i zwróciÅ‚ siÄ™ do Maggie: Jak ci ludzie mogli tak dÅ‚ugo siÄ™ tu ukrywać? Bo tak chcieli odparÅ‚a.ByÅ‚a ubrana w dÅ‚ugÄ… brÄ…zowÄ… tunikÄ™, siÄ™gajÄ…cÄ… do kostek.Strój uzupeÅ‚niaÅ‚y szarfa barwy koÅ›ci sÅ‚oniowej i szal.PomacaÅ‚a mocujÄ…cÄ… szarfÄ™ zÅ‚otÄ… spinkÄ™w ksztaÅ‚cie smoka. ZauważyÅ‚eÅ›, że prawie caÅ‚a wioska jest sprytnie schowana w dżungli?Niemal zakamuflowana.Podejrzewam, że nie widać jej nawet na zdjÄ™ciach satelitarnych,zwÅ‚aszcza przy nieustannej aktywnoÅ›ci geotermalnej.Wszystkie zdjÄ™cia termowizyjne zostaÅ‚ybyprzekÅ‚amane.Sam wpatrywaÅ‚ siÄ™ w zamglone nocne niebo.ByÅ‚o widać ledwie kilka gwiazd. Hm& może masz i racjÄ™. Powiedz mi, Sam, jak to jest być posÅ‚aÅ„cem Boga Piorunów? spytaÅ‚a Maggie,zmieniajÄ…c wÄ…tek. Moim zdaniem szaman sÅ‚yszaÅ‚ echa wystrzałów z naszych karabinów.Pewnie dlategoskojarzyÅ‚ nas z IllapÄ…. Nie pomyÅ›laÅ‚am o tym.NiezÅ‚a hipoteza.A co z nekropoliÄ… na dole? Jest niemallustrzanym odbiciem tej wioski.Sam zmarszczyÅ‚ czoÅ‚o. PojÄ™cia nie mam, ale biorÄ…c pod uwagÄ™ lokalizacjÄ™, może ma jakiÅ› zwiÄ…zekz inkaskimi trzema poziomami istnienia.JeÅ›li ta wioska byÅ‚a uważana za część Å›wiataÅ›rodkowego, czyli Å›wiata żywych, cay pacha, to nekropoliÄ™ należy uznać za element uca pacha,Å›wiata dolnego. Zwiata umarÅ‚ych. DokÅ‚adnie& w koÅ„cu to nekropolia. Hm& może. Maggie mocniej zmarszczyÅ‚a brwi. JeÅ›li masz racjÄ™, gdzie jesttrzecia wioska? To znaczy? Inkowie lubili bardzo precyzyjne struktury.JeÅ›li zbudowali korespondujÄ…ce ze sobÄ…wioski w Å›wiecie dolnym i Å›rodkowym, gdzie jest wioska górnego Å›wiata, janan pacha?PokrÄ™ciÅ‚ gÅ‚owÄ….OgarniaÅ‚o go coraz wiÄ™ksze zmÄ™czenie. Nie wiem.WiÄ™cej odpowiedzi bÄ™dziemy mieli jutro.Jak na razie cieszmy siÄ™ Å›wiÄ™temna naszÄ… cześć. UniósÅ‚ kubek chicha, sfermentowanego napoju z kukurydzy, i wziÄ…Å‚ dÅ‚ugi Å‚yk.SkrzywiÅ‚ siÄ™ na gorzki smak. Nie w twoim guÅ›cie, co? spytaÅ‚a Maggie. Nic nie zastÄ…pi zimnej butelki budweisera, ale& ma kopa. Samowi zaczęło siÄ™lekko krÄ™cić w gÅ‚owie.W koÅ„cu byÅ‚a już gÅ‚Ä™boka noc, nawet księżyc zdążyÅ‚ zajść. Maggie uÅ›miechnęła siÄ™ i lekko w niego wtuliÅ‚a.WykorzystaÅ‚ okazjÄ™ i jÄ… objÄ…Å‚.Nieodsunęła siÄ™ ani nie zamieniÅ‚a sytuacji w żart.Sam wziÄ…Å‚ kolejny Å‚yk kukurydzianego napoju.MiaÅ‚ nadziejÄ™, że zrobiÅ‚o siÄ™ miÅ‚o i ciepÅ‚o nie tylko z powodu procentów.Kolejna grupa zaczęła skomplikowany taniec wokół ogniska na placu.Tancerze zarówno mężczyzni, jak i kobiety mieli pomalowane na zÅ‚oto i srebrno twarze i poruszali siÄ™w dokÅ‚adnie wyliczonym rytmie do wtóru melodii wygrywanej na czaszce jakiegoÅ› tutejszegojelenia, którego rogi wykorzystywano jako flety. Jak tu piÄ™knie& westchnęła Maggie. Jak we Å›nie.OpowieÅ›ci, które mieliÅ›myokazjÄ™ czytać, ożywajÄ….Sam przyciÄ…gnÄ…Å‚ Maggie bliżej. Szkoda tylko, że mój wuj tego nie widzi. I Ralph.Sam przyjrzaÅ‚ siÄ™ dziewczynie w swych ramionach.WpatrywaÅ‚a siÄ™ w ogieÅ„, jej oczyzdawaÅ‚y siÄ™ pÅ‚onąć, ciepÅ‚y blask spowijaÅ‚ jej twarz.MusiaÅ‚a poczuć, że jej siÄ™ przyglÄ…da, bo siÄ™ odwróciÅ‚a.Ich twarze znalazÅ‚y siÄ™ blisko, zbytblisko. MiaÅ‚eÅ› racjÄ™, Sam& kiedy mówiÅ‚eÅ›, że martwi nie majÄ… żalu do żywych.MiaÅ‚eÅ› racjÄ™.%7Å‚yjemy& jesteÅ›my tutaj i nie możemy psuć tego daru poczuciem winy ani smutkiem.To dopierobyÅ‚aby prawdziwa tragedia.PrzytaknÄ…Å‚ skinieniem gÅ‚owy. Nie należy żyć tak, jakby siÄ™ byÅ‚o martwym powiedziaÅ‚ tak cicho, jakby nie chciaÅ‚,aby go usÅ‚yszano.WracaÅ‚y wspomnienia lat po Å›mierci rodziców.Dzielili siÄ™ smutkiem z wujem,wzajemnie siÄ™ wspierali, ale tak naprawdÄ™ obaj niewiele różnili siÄ™ od Maggie.Oni teżwykluczyli ze swojego życia obcych, użyli wspólnej tragedii jako bariery pozwalajÄ…cej uniknąćbliskoÅ›ci innych ludzi.Sam już tego nie chciaÅ‚ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]