[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy w obliczu prób wiary, a więc jakiegoś zagrożenia czy trudności, ulegasz pośpiechowi, niepokojomi stresom, ranisz miłość Jezusa.Bierzesz wtedy te trudne sprawy we własne ręce i chcesz je rozwiązywaćsam, po prostu liczysz na siebie, i wówczas nie ma już miejsca na wiarę.Wiara to przecież liczenie na Jegomoc i na Jego miłość nieskończoną.W momencie, kiedy pozwalasz, by ogarnął cię niepokój, pośpiech czystres, tak jakbyś usuwał Jezusa na bok, tak jakbyś mówił Mu: "teraz nie mogę na Ciebie liczyć, ja muszęsam wziąć tę sprawę w swoje ręce".Oczywiście, należy odróżniać istniejące w człowieku dwie sfery - sferę psychofizyczną i sferę duchową.W obliczu trudności i zagrożeń pośpiech, niepokój i stres ogarniają najpierw sferę psychofizyczną, sferętwoich odczuć.Dopóki to pewne napięcie, skłaniające cię do pośpiechu czy niepokoju, pozostaje w sferzepsychofizycznej, nie ranisz Jezusa.Dopiero w momencie, kiedy pozwolisz, aby ta psychicznie trudna dlaciebie sytuacja i związany z tym niepokój czy pośpiech ogarnęły twoje władze duchowe, a więc twoje myślii twoją wolę, wtedy już można mówić o niewierności, o braku wiary.Nie chodzi więc o to, aby usunąć lęk,pośpiech czy niepokój ze sfery psychofizycznej, bo to jest często niemożliwe.Chodzi o to, by w twojejpostawie, a więc w sferze duchowej, która tę postawę dyktuje i formuje, nie było paniki, żeby panowałw niej płynący z wiary pokój.Zachowanie postawy pokoju nie jest rzeczą łatwą.Wiemy, że również święci często musieli zmagać sięz tego rodzaju trudnościami.Zwięty Maksymilian na przykład miał wrzody żołądka, co sugeruje, że musiałprzeżywać napięcia nerwowe.Był w jego życiu okres, kiedy wręcz nakazywał sobie spokój w obliczuzagrożeń; musiał więc walczyć o swoją wiarę.Cnota męstwa nie polega na tym, by nie odczuwać lęku czy niepokoju w sferze psychofizycznej, ale natym, żeby temu lękowi nie ulegać, by wierzyć, że nigdy nie jesteśmy sami, że stale jest przy nas Ktoś, ktokocha nas i od kogo wszystko zależy.Trudne łaski prób wiary, łączące się często z cierpieniem, powinniśmyprzyjmować ze świadomością bliskości Chrystusa i wiarą, że On zwycięży; że po Wielkim Piątku przyjdzieNiedziela Zmartwychwstania.Winna być w nas niezachwiana wiara w to, że Ten, który jest pokojem, mocą,radością i zmartwychwstaniem, jest z nami w chwilach prób i cierpienia w sposób szczególny.Dynamizm wiary i nasza walka z pokusami niepokoju, pośpiechu, stresu wyrażają się życiem chwiląobecną i uświęcaniem tej chwili jako chwili łaski."Oddaj się cały w ręce Miłosiernej Opatrzności, to jestNiepokalanej, i bądz spokojny" - pisze do jednego z braci św.Maksymilian (K.Strzelecka, MaksymilianMaria Kolbe).%7łyj tak, jakby to był dzień ostatni.Jutro niepewne, wczoraj nie do ciebie należy, dziś tylkojest twoje.Pan Bóg nie chce, żebyś oglądał się wstecz, ponieważ wtedy najczęściej ulegasz tym pokusom."Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Ak 9, 62).Bóg nie chce, byś martwił się o przyszłość.W Kazaniu na Górze Jezus wyraznie mówi: "Dosyć ma dzieńswojej biedy" (Mt 6, 34).Jeżeli odwracasz się ku przeszłości czy ku przyszłości, nie żyjesz chwilą obecną,tracisz łaski chwili, jakich On ci wtedy pragnie udzielać.Można to sobie wyobrazić w postaci pewnego fikcyjnego obrazu, jakby pewnej przypowieści: Oto stoiszprzy przystanku małej kolejki i przed tobą przejeżdża nieustannie pociąg z małymi wagonikami, a ty maszzaładowywać na przejeżdżające wagoniki leżące koło ciebie pakunki [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Kiedy w obliczu prób wiary, a więc jakiegoś zagrożenia czy trudności, ulegasz pośpiechowi, niepokojomi stresom, ranisz miłość Jezusa.Bierzesz wtedy te trudne sprawy we własne ręce i chcesz je rozwiązywaćsam, po prostu liczysz na siebie, i wówczas nie ma już miejsca na wiarę.Wiara to przecież liczenie na Jegomoc i na Jego miłość nieskończoną.W momencie, kiedy pozwalasz, by ogarnął cię niepokój, pośpiech czystres, tak jakbyś usuwał Jezusa na bok, tak jakbyś mówił Mu: "teraz nie mogę na Ciebie liczyć, ja muszęsam wziąć tę sprawę w swoje ręce".Oczywiście, należy odróżniać istniejące w człowieku dwie sfery - sferę psychofizyczną i sferę duchową.W obliczu trudności i zagrożeń pośpiech, niepokój i stres ogarniają najpierw sferę psychofizyczną, sferętwoich odczuć.Dopóki to pewne napięcie, skłaniające cię do pośpiechu czy niepokoju, pozostaje w sferzepsychofizycznej, nie ranisz Jezusa.Dopiero w momencie, kiedy pozwolisz, aby ta psychicznie trudna dlaciebie sytuacja i związany z tym niepokój czy pośpiech ogarnęły twoje władze duchowe, a więc twoje myślii twoją wolę, wtedy już można mówić o niewierności, o braku wiary.Nie chodzi więc o to, aby usunąć lęk,pośpiech czy niepokój ze sfery psychofizycznej, bo to jest często niemożliwe.Chodzi o to, by w twojejpostawie, a więc w sferze duchowej, która tę postawę dyktuje i formuje, nie było paniki, żeby panowałw niej płynący z wiary pokój.Zachowanie postawy pokoju nie jest rzeczą łatwą.Wiemy, że również święci często musieli zmagać sięz tego rodzaju trudnościami.Zwięty Maksymilian na przykład miał wrzody żołądka, co sugeruje, że musiałprzeżywać napięcia nerwowe.Był w jego życiu okres, kiedy wręcz nakazywał sobie spokój w obliczuzagrożeń; musiał więc walczyć o swoją wiarę.Cnota męstwa nie polega na tym, by nie odczuwać lęku czy niepokoju w sferze psychofizycznej, ale natym, żeby temu lękowi nie ulegać, by wierzyć, że nigdy nie jesteśmy sami, że stale jest przy nas Ktoś, ktokocha nas i od kogo wszystko zależy.Trudne łaski prób wiary, łączące się często z cierpieniem, powinniśmyprzyjmować ze świadomością bliskości Chrystusa i wiarą, że On zwycięży; że po Wielkim Piątku przyjdzieNiedziela Zmartwychwstania.Winna być w nas niezachwiana wiara w to, że Ten, który jest pokojem, mocą,radością i zmartwychwstaniem, jest z nami w chwilach prób i cierpienia w sposób szczególny.Dynamizm wiary i nasza walka z pokusami niepokoju, pośpiechu, stresu wyrażają się życiem chwiląobecną i uświęcaniem tej chwili jako chwili łaski."Oddaj się cały w ręce Miłosiernej Opatrzności, to jestNiepokalanej, i bądz spokojny" - pisze do jednego z braci św.Maksymilian (K.Strzelecka, MaksymilianMaria Kolbe).%7łyj tak, jakby to był dzień ostatni.Jutro niepewne, wczoraj nie do ciebie należy, dziś tylkojest twoje.Pan Bóg nie chce, żebyś oglądał się wstecz, ponieważ wtedy najczęściej ulegasz tym pokusom."Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego" (Ak 9, 62).Bóg nie chce, byś martwił się o przyszłość.W Kazaniu na Górze Jezus wyraznie mówi: "Dosyć ma dzieńswojej biedy" (Mt 6, 34).Jeżeli odwracasz się ku przeszłości czy ku przyszłości, nie żyjesz chwilą obecną,tracisz łaski chwili, jakich On ci wtedy pragnie udzielać.Można to sobie wyobrazić w postaci pewnego fikcyjnego obrazu, jakby pewnej przypowieści: Oto stoiszprzy przystanku małej kolejki i przed tobą przejeżdża nieustannie pociąg z małymi wagonikami, a ty maszzaładowywać na przejeżdżające wagoniki leżące koło ciebie pakunki [ Pobierz całość w formacie PDF ]