[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Krew ofiarna.Jak Krew Chrystusa Ukrzy\owanego.CiemnoÅ›ci domagajÄ… siÄ™ Baranka.UniosÅ‚a wilgotne, klejÄ…ce siÄ™ dÅ‚onie dotwarzy.Zapach krwi mieszaÅ‚ siÄ™ z zapachemperfum, przyprawiaÅ‚ o mdÅ‚oÅ›ci.ZerwaÅ‚a siÄ™ odtoaletki i pobiegÅ‚a do Å‚azienki.ROZDZIAA DWUDZIESTY ÓSMYLiz z ka\dÄ… minutÄ… byÅ‚a coraz bardziejniespokojna.Zerknęła na zegarek.UmówiÅ‚a siÄ™ zGloriÄ… w toalecie Fairmont Hotel punktualniekwadrans po dziewiÄ…tej.Teraz byÅ‚o ju\dwadzieÅ›cia pięć po.Gdzie podziewa siÄ™przyjaciółka?WstaÅ‚a i zaczęła przechadzać siÄ™ nerwowo.Co jÄ… podkusiÅ‚o, \eby przystać na tenniebezpieczny plan? PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….ZamienićsiÄ™ miejscami z GloriÄ…? Udawać jÄ… wobecczterystu osób? MusiaÅ‚a chyba zwariować!PodeszÅ‚a do lustra i spojrzaÅ‚a na swojeodbicie.Wzdrygnęła siÄ™.Kiedy GloriazaproponowaÅ‚a, \eby poszÅ‚a za niÄ… na balmaskowy, odniosÅ‚a siÄ™ sceptycznie do tegopomysÅ‚u, choć w gÅ‚Ä™bi duszy korciÅ‚o jÄ… ryzyko.Ostatecznie ulegÅ‚a namowom Glorii; przyjaciółkaprzekonaÅ‚a jÄ…, \e rzecz nie bÄ™dzie taka trudna, jaksiÄ™ zrazu wydawaÅ‚o.Obydwie byÅ‚y tego samegowzrostu i podobnej budowy, nosiÅ‚y nawet ten samrozmiar butów.Na balu zawsze pojawiaÅ‚ siÄ™ tÅ‚umgoÅ›ci, sala tonęła w półmroku, matka niesprawdzaÅ‚a, jak Gloria siÄ™ bawi, a ojciec spÄ™dzaÅ‚wieczór przy barze.JeÅ›li Liz nie zdejmie maski ipostara siÄ™ trzymać na uboczu, plan powinien siÄ™powieść.Ostatecznie dziewczyna nie tylko daÅ‚a siÄ™przekonać do pomysÅ‚u, ale byÅ‚a nim corazbardziej podniecona.Zawsze marzyÅ‚a, \eby wziąćudziaÅ‚ w prawdziwym balu maskowym, takim, ojakich czytaÅ‚a w ksiÄ…\kach historycznych.ChciaÅ‚azobaczyć, jak siÄ™ bawiÄ… ludzie naprawdÄ™ bogaci.Być, choćby przez jeden wieczór, na miejscuGlorii.PÅ‚onęły jej policzki.Dotknęła swojegoodbicia w lustrze, trochÄ™ zawstydzona wÅ‚asnymimyÅ›lami.Kim ona jest? Kopciuszkiem? MyÅ›li, \epantofelek dobrej wró\ki odmieni jej \ycie? Å›enagle pojawi siÄ™ ksiÄ…\Ä™?Akurat.SkrzywiÅ‚a siÄ™ i odwróciÅ‚a odlustra.Na zawsze zostanie Kopciuszkiem.WyjrzaÅ‚a ostro\nie przez drzwi nakorytarz, w kierunku wind.Ani Å›ladu Glorii.ZciÄ™\kim westchnieniem zamknęła na powrótdrzwi, usiadÅ‚a przy toaletce i oparÅ‚a brodÄ™ nadÅ‚oniach.Powinna byÅ‚a wiedzieć, \e przyjaciółka siÄ™spózni.Ostatnio wszÄ™dzie siÄ™ spózniaÅ‚a, a Liz jÄ…nieodmiennie kryÅ‚a, tak by Gloria jak najwiÄ™cejczasu mogÅ‚a spÄ™dzać z Santosem.PoczÄ…tkowosporadycznie odwoÅ‚ywaÅ‚a siÄ™ do pomocy Liz,teraz czyniÅ‚a to wÅ‚aÅ›ciwie codziennie.Liz godziÅ‚asiÄ™ zrazu chÄ™tnie, w koÅ„cu Gloria byÅ‚a jejnajlepszÄ… przyjaciółkÄ….Ostatnio jednak zaczynaÅ‚abyć zmÄ™czona ciÄ…gÅ‚ymi kÅ‚amstwami.Westchnęła ponownie.DotÄ…d byÅ‚ynierozÅ‚Ä…czne, uczyÅ‚y siÄ™ razem, razem biegaÅ‚y dokina, szÅ‚y do centrum handlowego i do biblioteki,wyprawiaÅ‚y siÄ™ na przeja\d\ki rowerowe doAudubon Park.Teraz to siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o.Có\,czÅ‚owiek musi pÅ‚acić za miÅ‚osne uniesienianajlepszej przyjaciółki.Liz zaczęła wodzić czubkiem pantofelkapo orientalnym wzorze grubego dywanu.Imbardziej Gloria traciÅ‚a gÅ‚owÄ™, im bardziejlekkomyÅ›lnie i nieostro\nie postÄ™powaÅ‚a, tymbardziej prawdopodobne stawaÅ‚o siÄ™, \e w koÅ„cucaÅ‚a rzecz siÄ™ wyda.Być mo\e pani St.Germaine ju\ coÅ›zauwa\yÅ‚a.Liz przeszedÅ‚ dreszcz na tÄ™ myÅ›l.Przera\aÅ‚a jÄ… matka Glorii.Mimo \e odnosiÅ‚a siÄ™do niej serdecznie i zawsze miaÅ‚a dla niej miÅ‚esÅ‚owo, nie wierzyÅ‚a ani przez moment w dobreintencje tamtej.Owszem, Hope St.GermaineuznaÅ‚a, \e maÅ‚a Sweeney ma dobry wpÅ‚yw na jejcórkÄ™ i zaakceptowaÅ‚a przyjazÅ„ - ale do czasu.Jejstosunek do Liz mógÅ‚ siÄ™ zmienić w ka\dej chwili.A byÅ‚a osobÄ… znaczÄ…cÄ…, posiadajÄ…cÄ… du\ewpÅ‚ywy, przy tym zimnÄ… i bezwzglÄ™dnÄ….CzasamiLiz, spoglÄ…dajÄ…c w jej oczy, nie mogÅ‚apowstrzymać dreszczu przera\enia.DoskonalezdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, \e w stosownym dla siebiemomencie pani St.Germaine nie zawaha siÄ™ u\yćswojej wÅ‚adzy i wpÅ‚ywów, by pozbyć siÄ™niewygodnej przybÅ‚Ä™dy.Ona zaÅ›, bezradna iuzale\niona od Å‚aski innych, nie obroni siÄ™ wtedy.JeÅ›li nadal miaÅ‚a otrzymywać stypendium,powinna mieć nieposzlakowanÄ… opiniÄ™ i celujÄ…ceoceny.Niepokalanki oznajmiÅ‚y jej wprost: jednopotkniÄ™cie i wyleci ze szkoÅ‚y.Do Å‚azienki weszÅ‚a jakaÅ› matka zdwojgiem zmÄ™czonych, rozmarudzonych dzieci.Liz przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ rodzinnej scenie niewidzÄ…cymwzrokiem, wciÄ…\ zatopiona w myÅ›lach o Hope St.Germaine.KiedyÅ› próbowaÅ‚a podzielić siÄ™ zGloriÄ… swoimi lÄ™kami, jednak przyjaciółkastwierdziÅ‚a, \e niepotrzebnie siÄ™ boi.Matkaniczego nie podejrzewa, przekonywaÅ‚a, a nawetgdyby odkryÅ‚a prawdÄ™ na temat romansu córki, tokonsekwencje poniesie Gloria, nie Liz.Pomimo tych zapewnieÅ„ Liz nie mogÅ‚apozbyć siÄ™ zÅ‚ych przeczuć.Gloria opowiedziaÅ‚ajej o kłótni z Santosem i o swoim zamiarzeporozmawiania z ojcem.Zdaniem Lizprzyjaciółka straciÅ‚a instynkt samozachowawczy.W jakimÅ› sensie mogÅ‚a to nawet zrozumieć, niezmniejszaÅ‚o to jednak w niczym jej obaw.Ostatnie dwa miesiÄ…ce sporo czasuspÄ™dziÅ‚a z zakochanÄ… parÄ… - Gloria chciaÅ‚a, \ebypoznaÅ‚a Santosa tak dobrze jak ona i by mogÅ‚a siÄ™przekonać, \e to najwspanialszy facet na Å›wiecie.Liz nie musiaÅ‚a dÅ‚ugo siÄ™ przekonywać.Od razu uznaÅ‚a, \e nigdy w \yciu nie spotkaÅ‚a takfantastycznego chÅ‚opaka.ByÅ‚ bystry, przystojny, zpoczuciem humoru, doprowadzaÅ‚ jÄ… do Å›miechu iprowokowaÅ‚ do myÅ›lenia.Przy nim mogÅ‚abynawet uwierzyć, \e jest Å‚adna.I wcale nie uwa\aÅ‚,\e dziewczyna, która ma trochÄ™ oleju w gÅ‚owie,musi być nudna.PodziwiaÅ‚ zresztÄ… jej inteligencjÄ™,mówiÅ‚ jej o tym.NawiÄ…zaÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy nimiszczególna nić porozumienia, inna ni\ ta, któraÅ‚Ä…czyÅ‚a go z GloriÄ….Obydwoje pochodzili zbiednych rodzin, obydwoje musieli sami owszystko walczyć.Tak, mieli ze sobÄ… wielewspólnego.Nic wiÄ™c dziwnego, \e Liz byÅ‚a w nimprawie zakochana.Zafrasowana, przygryzÅ‚a wargÄ™.Wcale siÄ™jej nie podobaÅ‚o, \e tak wÅ‚aÅ›nie czuje.ByÅ‚o jejgÅ‚upio, \e czeka, kiedy Gloria i Santos zerwÄ… zesobÄ….MartwiÅ‚a jÄ… wÅ‚asna nielojalność, ale te\wiedziaÅ‚a, \e nigdy nie zrobiÅ‚aby Å›wiÅ„stwaprzyjaciółce.Nie.Nie potrafiÅ‚aby zdradzić,zawieść, oszukać.Nigdy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Krew ofiarna.Jak Krew Chrystusa Ukrzy\owanego.CiemnoÅ›ci domagajÄ… siÄ™ Baranka.UniosÅ‚a wilgotne, klejÄ…ce siÄ™ dÅ‚onie dotwarzy.Zapach krwi mieszaÅ‚ siÄ™ z zapachemperfum, przyprawiaÅ‚ o mdÅ‚oÅ›ci.ZerwaÅ‚a siÄ™ odtoaletki i pobiegÅ‚a do Å‚azienki.ROZDZIAA DWUDZIESTY ÓSMYLiz z ka\dÄ… minutÄ… byÅ‚a coraz bardziejniespokojna.Zerknęła na zegarek.UmówiÅ‚a siÄ™ zGloriÄ… w toalecie Fairmont Hotel punktualniekwadrans po dziewiÄ…tej.Teraz byÅ‚o ju\dwadzieÅ›cia pięć po.Gdzie podziewa siÄ™przyjaciółka?WstaÅ‚a i zaczęła przechadzać siÄ™ nerwowo.Co jÄ… podkusiÅ‚o, \eby przystać na tenniebezpieczny plan? PokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ….ZamienićsiÄ™ miejscami z GloriÄ…? Udawać jÄ… wobecczterystu osób? MusiaÅ‚a chyba zwariować!PodeszÅ‚a do lustra i spojrzaÅ‚a na swojeodbicie.Wzdrygnęła siÄ™.Kiedy GloriazaproponowaÅ‚a, \eby poszÅ‚a za niÄ… na balmaskowy, odniosÅ‚a siÄ™ sceptycznie do tegopomysÅ‚u, choć w gÅ‚Ä™bi duszy korciÅ‚o jÄ… ryzyko.Ostatecznie ulegÅ‚a namowom Glorii; przyjaciółkaprzekonaÅ‚a jÄ…, \e rzecz nie bÄ™dzie taka trudna, jaksiÄ™ zrazu wydawaÅ‚o.Obydwie byÅ‚y tego samegowzrostu i podobnej budowy, nosiÅ‚y nawet ten samrozmiar butów.Na balu zawsze pojawiaÅ‚ siÄ™ tÅ‚umgoÅ›ci, sala tonęła w półmroku, matka niesprawdzaÅ‚a, jak Gloria siÄ™ bawi, a ojciec spÄ™dzaÅ‚wieczór przy barze.JeÅ›li Liz nie zdejmie maski ipostara siÄ™ trzymać na uboczu, plan powinien siÄ™powieść.Ostatecznie dziewczyna nie tylko daÅ‚a siÄ™przekonać do pomysÅ‚u, ale byÅ‚a nim corazbardziej podniecona.Zawsze marzyÅ‚a, \eby wziąćudziaÅ‚ w prawdziwym balu maskowym, takim, ojakich czytaÅ‚a w ksiÄ…\kach historycznych.ChciaÅ‚azobaczyć, jak siÄ™ bawiÄ… ludzie naprawdÄ™ bogaci.Być, choćby przez jeden wieczór, na miejscuGlorii.PÅ‚onęły jej policzki.Dotknęła swojegoodbicia w lustrze, trochÄ™ zawstydzona wÅ‚asnymimyÅ›lami.Kim ona jest? Kopciuszkiem? MyÅ›li, \epantofelek dobrej wró\ki odmieni jej \ycie? Å›enagle pojawi siÄ™ ksiÄ…\Ä™?Akurat.SkrzywiÅ‚a siÄ™ i odwróciÅ‚a odlustra.Na zawsze zostanie Kopciuszkiem.WyjrzaÅ‚a ostro\nie przez drzwi nakorytarz, w kierunku wind.Ani Å›ladu Glorii.ZciÄ™\kim westchnieniem zamknęła na powrótdrzwi, usiadÅ‚a przy toaletce i oparÅ‚a brodÄ™ nadÅ‚oniach.Powinna byÅ‚a wiedzieć, \e przyjaciółka siÄ™spózni.Ostatnio wszÄ™dzie siÄ™ spózniaÅ‚a, a Liz jÄ…nieodmiennie kryÅ‚a, tak by Gloria jak najwiÄ™cejczasu mogÅ‚a spÄ™dzać z Santosem.PoczÄ…tkowosporadycznie odwoÅ‚ywaÅ‚a siÄ™ do pomocy Liz,teraz czyniÅ‚a to wÅ‚aÅ›ciwie codziennie.Liz godziÅ‚asiÄ™ zrazu chÄ™tnie, w koÅ„cu Gloria byÅ‚a jejnajlepszÄ… przyjaciółkÄ….Ostatnio jednak zaczynaÅ‚abyć zmÄ™czona ciÄ…gÅ‚ymi kÅ‚amstwami.Westchnęła ponownie.DotÄ…d byÅ‚ynierozÅ‚Ä…czne, uczyÅ‚y siÄ™ razem, razem biegaÅ‚y dokina, szÅ‚y do centrum handlowego i do biblioteki,wyprawiaÅ‚y siÄ™ na przeja\d\ki rowerowe doAudubon Park.Teraz to siÄ™ skoÅ„czyÅ‚o.Có\,czÅ‚owiek musi pÅ‚acić za miÅ‚osne uniesienianajlepszej przyjaciółki.Liz zaczęła wodzić czubkiem pantofelkapo orientalnym wzorze grubego dywanu.Imbardziej Gloria traciÅ‚a gÅ‚owÄ™, im bardziejlekkomyÅ›lnie i nieostro\nie postÄ™powaÅ‚a, tymbardziej prawdopodobne stawaÅ‚o siÄ™, \e w koÅ„cucaÅ‚a rzecz siÄ™ wyda.Być mo\e pani St.Germaine ju\ coÅ›zauwa\yÅ‚a.Liz przeszedÅ‚ dreszcz na tÄ™ myÅ›l.Przera\aÅ‚a jÄ… matka Glorii.Mimo \e odnosiÅ‚a siÄ™do niej serdecznie i zawsze miaÅ‚a dla niej miÅ‚esÅ‚owo, nie wierzyÅ‚a ani przez moment w dobreintencje tamtej.Owszem, Hope St.GermaineuznaÅ‚a, \e maÅ‚a Sweeney ma dobry wpÅ‚yw na jejcórkÄ™ i zaakceptowaÅ‚a przyjazÅ„ - ale do czasu.Jejstosunek do Liz mógÅ‚ siÄ™ zmienić w ka\dej chwili.A byÅ‚a osobÄ… znaczÄ…cÄ…, posiadajÄ…cÄ… du\ewpÅ‚ywy, przy tym zimnÄ… i bezwzglÄ™dnÄ….CzasamiLiz, spoglÄ…dajÄ…c w jej oczy, nie mogÅ‚apowstrzymać dreszczu przera\enia.DoskonalezdawaÅ‚a sobie sprawÄ™, \e w stosownym dla siebiemomencie pani St.Germaine nie zawaha siÄ™ u\yćswojej wÅ‚adzy i wpÅ‚ywów, by pozbyć siÄ™niewygodnej przybÅ‚Ä™dy.Ona zaÅ›, bezradna iuzale\niona od Å‚aski innych, nie obroni siÄ™ wtedy.JeÅ›li nadal miaÅ‚a otrzymywać stypendium,powinna mieć nieposzlakowanÄ… opiniÄ™ i celujÄ…ceoceny.Niepokalanki oznajmiÅ‚y jej wprost: jednopotkniÄ™cie i wyleci ze szkoÅ‚y.Do Å‚azienki weszÅ‚a jakaÅ› matka zdwojgiem zmÄ™czonych, rozmarudzonych dzieci.Liz przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ rodzinnej scenie niewidzÄ…cymwzrokiem, wciÄ…\ zatopiona w myÅ›lach o Hope St.Germaine.KiedyÅ› próbowaÅ‚a podzielić siÄ™ zGloriÄ… swoimi lÄ™kami, jednak przyjaciółkastwierdziÅ‚a, \e niepotrzebnie siÄ™ boi.Matkaniczego nie podejrzewa, przekonywaÅ‚a, a nawetgdyby odkryÅ‚a prawdÄ™ na temat romansu córki, tokonsekwencje poniesie Gloria, nie Liz.Pomimo tych zapewnieÅ„ Liz nie mogÅ‚apozbyć siÄ™ zÅ‚ych przeczuć.Gloria opowiedziaÅ‚ajej o kłótni z Santosem i o swoim zamiarzeporozmawiania z ojcem.Zdaniem Lizprzyjaciółka straciÅ‚a instynkt samozachowawczy.W jakimÅ› sensie mogÅ‚a to nawet zrozumieć, niezmniejszaÅ‚o to jednak w niczym jej obaw.Ostatnie dwa miesiÄ…ce sporo czasuspÄ™dziÅ‚a z zakochanÄ… parÄ… - Gloria chciaÅ‚a, \ebypoznaÅ‚a Santosa tak dobrze jak ona i by mogÅ‚a siÄ™przekonać, \e to najwspanialszy facet na Å›wiecie.Liz nie musiaÅ‚a dÅ‚ugo siÄ™ przekonywać.Od razu uznaÅ‚a, \e nigdy w \yciu nie spotkaÅ‚a takfantastycznego chÅ‚opaka.ByÅ‚ bystry, przystojny, zpoczuciem humoru, doprowadzaÅ‚ jÄ… do Å›miechu iprowokowaÅ‚ do myÅ›lenia.Przy nim mogÅ‚abynawet uwierzyć, \e jest Å‚adna.I wcale nie uwa\aÅ‚,\e dziewczyna, która ma trochÄ™ oleju w gÅ‚owie,musi być nudna.PodziwiaÅ‚ zresztÄ… jej inteligencjÄ™,mówiÅ‚ jej o tym.NawiÄ…zaÅ‚a siÄ™ miÄ™dzy nimiszczególna nić porozumienia, inna ni\ ta, któraÅ‚Ä…czyÅ‚a go z GloriÄ….Obydwoje pochodzili zbiednych rodzin, obydwoje musieli sami owszystko walczyć.Tak, mieli ze sobÄ… wielewspólnego.Nic wiÄ™c dziwnego, \e Liz byÅ‚a w nimprawie zakochana.Zafrasowana, przygryzÅ‚a wargÄ™.Wcale siÄ™jej nie podobaÅ‚o, \e tak wÅ‚aÅ›nie czuje.ByÅ‚o jejgÅ‚upio, \e czeka, kiedy Gloria i Santos zerwÄ… zesobÄ….MartwiÅ‚a jÄ… wÅ‚asna nielojalność, ale te\wiedziaÅ‚a, \e nigdy nie zrobiÅ‚aby Å›wiÅ„stwaprzyjaciółce.Nie.Nie potrafiÅ‚aby zdradzić,zawieść, oszukać.Nigdy [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]