[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Pani Mungo spotka się z panem Mungo u pani Fox wWiltshire.Odnoszę wrażenie, że u pani Fox jest właśnie jej ulubiona kucharka.Och, czynaprawdę musi pani wyjść?  Lucy patrzyła, jak panna Thomson wycofuje się do domu, żebynapisać list, w którym złoży swoją rezygnację.( Wiem, kiedy nie jestem mile widziana ).Lucypiła herbatę, wyobrażając sobie życie bez panny Thomson oraz rychły przyjazd Alison do domuLouisy.Będzie zaskoczona, kiedy się dowie, że tym, co Mungo i Rory mają wspólnego, jestHebe. Jakże ja za tobą tęsknię  powiedziała półgłosem myśląc o swoim zmarłym mężu,którego zapewne ta cała sytuacja również by rozbawiła.Podniosła się z trudem i poszłaprzeprosić pannę Thomson, wobec której zachowała się tak podle.Po drodze zatrzymała się, byspojrzeć na zdjęcie męża; Mungo jest tak podobny do ojca, ale brak mu jego pewności siebie.Patrząc na twarz dawno zmarłego mężczyzny, przypomniała sobie jego teorię, że tylko małopewni siebie spośród jego przyjaciół wplątywali się w kabałę z kobietami.Jeśli to prawda,Mungo musi być niepewny siebie i, sądząc z tego, co mówiła Louisa, jego kuzyn Rory także.Idąc, by udobruchać pannę Thomson, Lucy postanowiła nie zawiadamiać Louisy o rychłymprzybyciu Alison.Kiedy nakryje Mungo na robieniu z siebie błazna przed Hebe, to wyrówna jejszanse w pojedynku z mężem.Nie wiedziała, że dla równie podejrzanych motywów przyjaciółkanie zawiadomiła jej o wyjezdzie Hebe.Kiedy Alison wysiadła z taksówki, natychmiast obskoczyły ją szczekające psy.Kierowcaodjechał, pozostawiając ją opędzającą się od Rufusa, który podskakiwał i wdrapując się ponogach, chciał ją polizać po twarzy.Alison próbowała ostudzić jego zapał, machając torebką i krzycząc:  Leżeć! Leżeć! z coraz większym lękiem w głosie i coraz bardziej piskliwie. Jakachmara psów, co za bydlę z tego taksówkarza, że zostawił mnie samą z tymi psami.Mungowyszedł z domu, zbiegł po schodach, kopnął Rufusa i chwyciwszy Alison wpół, ucałował jąogniście.Zarzuciła mu ramiona na szyję i też go pocałowała, następnie zdumiona spojrzała mu wtwarz. Och, Mungo. zapomniała o starannie przygotowanej przemowie. Kochanie powtarzała tylko  kochanie. Kochanie  Mungo znów ją pocałował. Jak cudownie, że wróciłaś.W osłupieniu stwierdził, że naprawdę się cieszy z jej powrotu. Wielkie nieba  powiedział zdumiony  wyglądasz ślicznie.Spojrzał na niązachwycony.W jasnych, rudawych włosach lśniło słońce, uderzał błękit jej oczu. Co ona zrobiłaz rzęsami?  pomyślał. Co zrobiłaś z włosami?  zapytał i znów ją pocałował. Dobrze się bawiłaś? Nie, wcale.Och, Mungo, najdroższy  ścisnęła go za ramię. Przypominasz anioła z obrazu Botticellego  powiedział. Dlaczego wcześniej tego niezauważyłem?  zastanawiał się. Zapomniałeś, jak wyglądam.Pozwól, że się przyjrzę tobie.Spojrzała na niego.Jejwyraziste oczy podziwiały jego gęste włosy i ciemną cerę.Wydawało się jej, że od ich ostatniegospotkania przybyło mu zmarszczek. Rozjaśniłam sobie włosy w Santa Barbara. Są śliczne  powiedział, zastanawiając się, czy się przyzna do henny na rzęsach. I zrobiłam rzęsy  dodała nie spuszczając oczu. Zrobiłam  wymamrotał uśmiechnięty. Zrobiłam. Musimy wyjechać po chłopców, jak będą wracać z wysp  spojrzała na męża.Zadzwoniłam z lotniska do Jennifer.Wszyscy wracają w czwartek, bo pogoda jest pod psem. Pojutrze  patrzył na jej twarz, zastanawiając się, co jeszcze się w niej zmieniło. Rozmawiałam z twoją mamą.Powiedziała mi, że tu jesteś. To dobrze  wybuchnął śmiechem. Z czego się śmiejesz?  zapytała śmiejąc się razem z nim.Roześmiana wyglądałajeszcze ładniej. Możemy chyba sobie darować te wszystkie przygotowane przemówienia.Chodz sięprzywitać z Louisą.Jest tutaj Rory.Pamiętasz go? Mój kuzyn. Oczywiście, że tak.Weszli do domu.Mungo dzwigał jej bagaże. Jaką mowę miałeś wygłosić?  spytała odważnie. Możemy się nad nią zastanowić w drodze po chłopców, jeśli musimy ich odebrać.Jesttrochę nudna.Może byśmy zabrali ze sobą Rory ego? Jako sędziego? Czemu nie?  Alison czuła się niczym pływak, który odpłynąwszy zadaleko, walczy, by wrócić na plażę.Przy odrobinie szczęścia dotrze do terra firma i uratuje się(miała tu na myśli swoje małżeństwo). Alison, moja droga  Louisa wyszła z ogrodu, otoczona psami, które już spokojneprzyjacielsko machały ogonami. Cudownie.Zostaniesz na noc, prawda? Właśnie mieliśmysiadać do podwieczorku.To Rory, chyba go pamiętasz? Postaw wszystko na tacy i zanieś poddrzewa  zwróciła się do niego. W kuchni są bułeczki maślane z rodzynkami.Hebe zostawiłaich spory zapas. Hebe?  Alison poczuła się zaniepokojona. Ta kochana dziewczyna, która gotuje dla Lucy.To ty, spryciaro, ją odkryłaś.Do mnie teżprzyjeżdża.Niestety, musiała dziś rano wyjechać.No, Rory, przydaj się na coś. Skarcony Rory poszedł do kuchni. Poszukaj gęstej śmietany i dżemu truskawkowego do bułeczek  krzyknęła za nimLouisa [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl