[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Przecież wszyscy w młodości popełnialiśmy błędy. Nie poznaję cię  zdziwiła się. O tym, że byli w tym gabinecie sam na sam, prawie nikt nie wie.Moglibyśmy sprawę zatuszować.Knight zajmuje się tylko piciem, grą w karty i romansami.Czynaprawdę pragniesz ją wydać tak desperacko, że oddajesz ją takiemu człowiekowi? Nie mogę zaprzeczyć, że będę szczęśliwy, gdy już poprostu wezmie ślub  powiedział Misbourne, którego nękały wspomnienia przeszłości. Tęsknię zadniem, w którym będzie mężatką& i będzie bezpieczna  dodał i nagle uświadomił sobie, żepowiedział za dużo i że syn przygląda mu się badawczo.Opanował się więc i mówił dalej:  Wyjdzie za niego i ucichną plotki.A teraz nie chcę już więcej otym słyszeć.Gdy drzwi zamknęły się za żoną i synem, wspomnienieprzeszłości znów powróciło i Misbourne zapragnął już teraz tylko, żeby środa nadeszła jaknajszybciej. Do wszystkich diabłów, co ty mówisz?! Bierzesz w środę ślub z Marianne Winslow?!  Callertonpatrzył na Rafe a zdumiony. Zapomniałeś, kim ona jest? Nie musisz mi tego przypominać.Mam to wciąż nauwadze.Ale skompromitowałem ją i nie zamierzam narazić jej na wstyd. Mówiłem ci, żebyś się trzymał od niej z daleka.Do diabła, Rafe! Możesz mieć każdą kobietę wLondynie, a wybrałeś właśnie ją.Opamiętaj się! Ja nie chcę żadnej innej! Pragnę Marianne Winslow! Tak bardzo, że musisz się żenić? Gdyby nie Misbourne, bezwzględnie tak. Ale żeniąc się z nią, masz do czynienia z Misbourne em.Pomyśl, czy ze względu na nią będziesz w stanie nazywać go ojcem? No bo przecież praktycznie to się do tego sprowadza.Rafe omal nie zmiażdżył trzymanej w dłoni szklanki brandy. A co innego mogę zrobić? Zniszczyć ją i uciec? Tak, jeżeli tak trzeba. Callerton pobladł na twarzy. Nie chciałbym, żeby ucierpiała jej reputacja.Nie życzę jej tego.Ale co dobrego może wyniknąć z takiego ożenku? Wiesz, że nie mogę jej zostawić. Twoja krew woła o zemstę, Rafe.Czy sądzisz, że uciszysz tak łatwo to wołanie, ratując honor jegocórki? Tego, co jest między Misbourne em a mną, nie da sięwyciszyć. Nie ustaniesz, dopóki nie zobaczysz go na szubienicy.Rafe spojrzał na Callertona, a jego oczy mówiły:  Tak. A mimo to wciąż chcesz poślubić jego córkę? Zlub z Marianne nie przeszkodzi mi w wymierzeniusprawiedliwości jej ojcu. Pomyśl, co to będzie znaczyło dla niej.Jeżeli Misbourne zawiśnie za zabójstwo, jego rodzinabędzie zniszczona.A ty, Rafe, będziesz częścią tej rodziny. Nigdy nie będę częścią rodziny Misbourne a.Marianneprzyjmie moje nazwisko.Będzie moją żoną.A ja będę się nią opiekował. Czy myślisz, że ci wybaczy, jeżeli doprowadzisz jej ojca do zguby? To ja nie wybaczę sobie, jeżeli nie dotrzymam przysięgi.Jest dla mnie sprawą honoru zarówno poślubić Marianne, jak i doprowadzić do egzekucji jej ojca.Izrobię obie te rzeczy.Callerton pokręcił głową. Popełnisz błąd, Rafe, poślubiając tę dziewczynę.Spowoduje to tylko kłopoty.Możesz wybierać pomiędzy ocaleniem jej honoru a ocaleniem swojego własnego.Nie możesz jednak ocalić obu. Panie Knight  powiedziała grzecznie Marianne i dygnęła. Lady Marianne  odrzekł, patrząc na nią swoimibursztynowymi oczami.Ubrany był nienagannie w ciemnoniebieski frak i płowożółtebryczesy oraz buty do konnej jazdy.W jednej ręce trzymałkapelusz, rękawiczki i szpicrutę, a w drugiej bukiet kwiatów. To dla pani  oznajmił i podał jej bukiet z pączków białych róż. Dziękuję.Są piękne  powiedziała Marianne, wąchająckwiaty. Przypomniały mi panią.Zarumieniła się i spuściła oczy. Białe róże to moje ulubione kwiaty  odrzekła cicho. Jakie piękne  odezwała się matka z fałszywymuśmiechem, przekazując bukiet lokajowi, który miał znalezć odpowiedni wazon.W pokoju zapadła ciężka cisza.Matka powróciła dohaftowania.Marianne przełknęła ślinę.Chciała powiedzieć Rafe owi tak wiele, jednak nic z tego nienadawało się dla uszu matki.Ciszę przerwało pukanie do drzwi frontowych.Tak nagłe i głośne, że Marianne aż podskoczyła.Pojawił się kamerdyner i szepnął coś matce do ucha, a ta zmarszczyła brwi. Już idę  oznajmiła, po czym spojrzała na córkę i Rafe a i dodała:  Proszę mi wybaczyć, muszęwyjść na chwilę.Kiedy zostali sami, Marianne odezwała się ściszonymgłosem: Jestem wdzięczna za to, że pan chce uratować mój honor.Lecz nie mogę na to pozwolić  rzekła, podnosząc na Rafe a oczy.  Nie może mnie pan poślubić. Marianne  odrzekł jej na to  nie musimy prowadzić tej rozmowy. Przeciwnie, musimy.To jest zbyt niebezpieczne.Gdyby mój ojciec odkrył, kim pan jest&. Zajmiemy się tym, kiedy to się zdarzy. On przysiągł, że pana zabije. Nie musi mi pani tego mówić.Bo ja wiem, co pani ojciec robi z tymi, którzy mu się sprzeciwiają powiedział, a w jego głosie zabrzmiała gorycz, która przyprawiła ją o drżenie. A pan poprzysiągł mu zemstę. Nie zemstę  poprawił. Tylko sprawiedliwość. Taką sprawiedliwość, która sprawia, że życzy mu panśmierci. W istocie.Nie mogę temu zaprzeczyć  przyznał, a ją na dzwięk tych słów przeszedł zimny dreszcz. On jest moim ojcem, Rafe.A ja kocham go mimo wad.Nie mogę znieść tego, że pan chce goskrzywdzić& i że on chce zniszczyć pana.Wziął ją za rękę i jego kciuk zaczął pieścić wnętrze jej dłoni. Nie wyjdę za pana, Rafe.Nie mogę.Z pewnością pan to rozumie? Ale jeżeli mnie pani nie poślubi, będzie paniskompromitowana. Przeżyję ten wstyd. Odwróciła wzrok. Przeżyłam już znacznie większy. Po Arlesfordzie i Pickeringu nie przeżyje pani jeszcze i tego. Nie wyjdę za pana  powtórzyła, choć był jedynymczłowiekiem na świecie, którego pragnęła poślubić. Proszę posłuchać, Marianne  powiedział z błyskiem woku. To, co jest między nami, nie może tak łatwo zgasnąć.Będzie płonęło bez względu na to, czy się pobierzemy, czy nie.  Myli się pan  odrzekła, choć wiedziała, że nie ma racji. Naprawdę?  zapytał, po czym podniósł jej dłoń do ust i pocałował w miejsce, które przed chwiląpieścił jego kciuk. Wyjdz za mnie, Marianne  poprosił schrypniętymszeptem, po czym objął ją, a kiedy ich usta się spotkały, odwzajemniła pocałunek z całą miłością,którą miała w sercu. Matka zostawiła was bez przyzwoitki?Głos ojca spłoszył czar chwili. Ktoś zapukał do frontowych drzwi  odrzekła. Mamaposzła zobaczyć kto to.Wzrok ojca napotkał spojrzenie Rafe a. Panie Knight  powiedział, skłaniając z lekka głowę. Milordzie.Byli jak dwa psy stojące naprzeciwko siebie.Rafe gotowy zaatakować i rzucić się ojcu do gardła.Iojciec  mniej agresywny, ale czujny i podminowany. Przyjadę jutro po południu po Marianne  oznajmił Rafe  i zabiorę ją na przejażdżkę po HydeParku.Powinien był prosić ojca o pozwolenie, a nie mówić, cozamierza [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • trzylatki.xlx.pl