[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ski usłyszał świszczący oddech Dodge a za swoimi plecami. O cholera!Wszystko wskazywało na to, że dał w ten sposób wyraz gorzkiemurozczarowaniu, iż Ski pozbawił go satysfakcji zabicia Starksa.Spłoszone przez psy i ludzi ptaki krążyły nad drzewami, bijącskrzydłami i hałaśliwie narzekając, że ktoś ośmielił się zakłócić im spokój.377RLTPsy dyszały radośnie, wywalając ociekające śliną jęzory.Pierwszy ze Strażników, który dotarł na miejsce, przez krótkofalówkęnawiązał kontakt z pilotem helikoptera i teraz, przekrzykując trzaski,instruował go, aby rozglądał się za racą oznaczającą miejsce postoju i byspuścił nosze potrzebne do zabrania zwłok.Wszystkie te zewnętrzne sygnały jak przez mgłę docierały doświadomości Nylanda, którego cała uwaga wciąż skoncentrowana była naStarksie.Patrzył, jak duża mrówka przebiega po grzbiecie nosa Orena iszybko podąża w dół policzka.Niewielka ryba zaczęła właśnie skubać palecjego przykrytej wodą dłoni. Będziemy musieli jakoś przywiązać zwłoki! krzyczał dokrótkofalówki Strażnik. To nie zwłoki! przerwał mu nagle Ski. On jeszcze żyje!378RLTRozdział 23POLICJANTKA PRZYDZIELONA DO OCHRONY BERRY ICAROLINE była tą samą kobietą, która przesłuchiwała opornego kasjera zWalmartu, zanim Dodge przejął jej zadanie.Przedstawiła się jako zastępcaszeryfa Lavell i zachowywała bardzo profesjonalnie.Także i wtedy, gdy weszła do salonu, gdzie Berry i Caroline starały sięjakoś zabić czas w oczekiwaniu na wiadomości, i oświadczyła, że OrenStarks został doścignięty i schwytany.Obie kobiety zasypały panią szeryf pytaniami, ona jednak tylkowyprostowała się służbiście. Nie znam szczegółów odparła. Ski powiedział, żebyściespokojnie czekały, aż się z wami skontaktuje.Berry chciała od razu jechać do biura szeryfa, lecz Caroline wykazałasię większym opanowaniem. Będziemy im tam tylko przeszkadzać pokręciła głową.Najważniejsze, że go ujęli i już nic ci nie grozi! Ski odezwie się, kiedyzłapie oddech. Dlaczego Dodge nie dzwoni? Musi chyba wiedzieć, że tuwariujemy! Na pewno też ma mnóstwo roboty.Policja musi teraz pozałatwiaćwszystkie formalności.Trochę cierpliwości, kochanie. Dam im godzinę!Pięćdziesiąt trzy minuty pózniej usłyszały warkot silnika samochodu.Berry wybiegła z salonu, Caroline podążyła za nią.Stłoczyły się wwejściowych drzwiach w chwili, gdy Dodge zatrzymał nieznany imsamochód i wysiadł.379RLT Co się dzieje, na miłość boską?! wykrzyknęła Caroline, zbiegającpo schodach.Powstrzymał ją uniesieniem ręki. Nie podchodz za blisko! Bóg jeden wie, co mogłem złapać w tymcholernym miejscu! Gdzie byłeś? W piekle i z powrotem.Tutaj nazywa się to Big Thicket, kurwamać!Berry spojrzała na niego ze zdumieniem. I tam znalezliście Orena? Na brzegu bagna, w kępie cyprysów.Z raną po strzale, który samoddał.Ostatnie słowa Dodge a skutecznie uciszyły obie kobiety. Strzelił sobie w skroń, tak samo jak zabił Sally Buckland uzupełnił. To najwyrazniej jego ulubione miejsce.Berry była zbyt oszołomiona, aby cokolwiek powiedzieć. Nie żyje? spytała Caroline. Prawie.W czasie upadku ze schodów złamał sobie kośćpiszczelową, co spowodowało potężną infekcję.Ma też obrzęk mózgu i narazie lekarze nie są w stanie ocenić, czy z tego wyjdzie.Ogólnie rzeczbiorąc, nasz przyjaciel Oren Starks jest w bardzo marnej formie.Po chwili milczenia Caroline ruchem ręki ponagliła Dodge a, żebywszedł do środka. Musisz się umyć powiedziała. Co to za odór? Bagienny gaz, psie gówno, sam nie wiem.Byłoby ze mną jeszczegorzej, gdyby Ski nie pożyczył mi tych butów.Na ganku pozbył się wysokich myśliwskich gumowców, a potem, nie380RLToglądając się na przyzwoitość, rozpiął i zdjął spodnie.Zrzucił resztę ubrania,pozostawiając je w postaci śmierdzącej kupki na deskach, i wszedł do domuw samych bokserkach.Stojąca w progu pokoju szeryf Lavell nawet nie drgnęła, zmierzyła gojednak pełnym dezaprobaty spojrzeniem. Ski polecił mi przekazać, że ma pan wracać do biura szeryfa odezwała się. Dlaczego sam mi tego nie powiedział?Dodge wytrzymał kontakt wzrokowy z Lavell przez piętnaście sekund,a pózniej powtórzył pytanie.Kobieta wzruszyła ramionami i bez słowawyszła.Berry nie zwróciła uwagi na nieuprzejme zachowanie policjantki.Chciała natychmiast wyciągnąć z Dodge a wszystkie informacje, on jednakuparł się, że najpierw musi wziąć prysznic. Od razu, zanim wylęgną się na mnie jaja tych robali! rzucił przezramię, idąc na górę [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Ski usłyszał świszczący oddech Dodge a za swoimi plecami. O cholera!Wszystko wskazywało na to, że dał w ten sposób wyraz gorzkiemurozczarowaniu, iż Ski pozbawił go satysfakcji zabicia Starksa.Spłoszone przez psy i ludzi ptaki krążyły nad drzewami, bijącskrzydłami i hałaśliwie narzekając, że ktoś ośmielił się zakłócić im spokój.377RLTPsy dyszały radośnie, wywalając ociekające śliną jęzory.Pierwszy ze Strażników, który dotarł na miejsce, przez krótkofalówkęnawiązał kontakt z pilotem helikoptera i teraz, przekrzykując trzaski,instruował go, aby rozglądał się za racą oznaczającą miejsce postoju i byspuścił nosze potrzebne do zabrania zwłok.Wszystkie te zewnętrzne sygnały jak przez mgłę docierały doświadomości Nylanda, którego cała uwaga wciąż skoncentrowana była naStarksie.Patrzył, jak duża mrówka przebiega po grzbiecie nosa Orena iszybko podąża w dół policzka.Niewielka ryba zaczęła właśnie skubać palecjego przykrytej wodą dłoni. Będziemy musieli jakoś przywiązać zwłoki! krzyczał dokrótkofalówki Strażnik. To nie zwłoki! przerwał mu nagle Ski. On jeszcze żyje!378RLTRozdział 23POLICJANTKA PRZYDZIELONA DO OCHRONY BERRY ICAROLINE była tą samą kobietą, która przesłuchiwała opornego kasjera zWalmartu, zanim Dodge przejął jej zadanie.Przedstawiła się jako zastępcaszeryfa Lavell i zachowywała bardzo profesjonalnie.Także i wtedy, gdy weszła do salonu, gdzie Berry i Caroline starały sięjakoś zabić czas w oczekiwaniu na wiadomości, i oświadczyła, że OrenStarks został doścignięty i schwytany.Obie kobiety zasypały panią szeryf pytaniami, ona jednak tylkowyprostowała się służbiście. Nie znam szczegółów odparła. Ski powiedział, żebyściespokojnie czekały, aż się z wami skontaktuje.Berry chciała od razu jechać do biura szeryfa, lecz Caroline wykazałasię większym opanowaniem. Będziemy im tam tylko przeszkadzać pokręciła głową.Najważniejsze, że go ujęli i już nic ci nie grozi! Ski odezwie się, kiedyzłapie oddech. Dlaczego Dodge nie dzwoni? Musi chyba wiedzieć, że tuwariujemy! Na pewno też ma mnóstwo roboty.Policja musi teraz pozałatwiaćwszystkie formalności.Trochę cierpliwości, kochanie. Dam im godzinę!Pięćdziesiąt trzy minuty pózniej usłyszały warkot silnika samochodu.Berry wybiegła z salonu, Caroline podążyła za nią.Stłoczyły się wwejściowych drzwiach w chwili, gdy Dodge zatrzymał nieznany imsamochód i wysiadł.379RLT Co się dzieje, na miłość boską?! wykrzyknęła Caroline, zbiegającpo schodach.Powstrzymał ją uniesieniem ręki. Nie podchodz za blisko! Bóg jeden wie, co mogłem złapać w tymcholernym miejscu! Gdzie byłeś? W piekle i z powrotem.Tutaj nazywa się to Big Thicket, kurwamać!Berry spojrzała na niego ze zdumieniem. I tam znalezliście Orena? Na brzegu bagna, w kępie cyprysów.Z raną po strzale, który samoddał.Ostatnie słowa Dodge a skutecznie uciszyły obie kobiety. Strzelił sobie w skroń, tak samo jak zabił Sally Buckland uzupełnił. To najwyrazniej jego ulubione miejsce.Berry była zbyt oszołomiona, aby cokolwiek powiedzieć. Nie żyje? spytała Caroline. Prawie.W czasie upadku ze schodów złamał sobie kośćpiszczelową, co spowodowało potężną infekcję.Ma też obrzęk mózgu i narazie lekarze nie są w stanie ocenić, czy z tego wyjdzie.Ogólnie rzeczbiorąc, nasz przyjaciel Oren Starks jest w bardzo marnej formie.Po chwili milczenia Caroline ruchem ręki ponagliła Dodge a, żebywszedł do środka. Musisz się umyć powiedziała. Co to za odór? Bagienny gaz, psie gówno, sam nie wiem.Byłoby ze mną jeszczegorzej, gdyby Ski nie pożyczył mi tych butów.Na ganku pozbył się wysokich myśliwskich gumowców, a potem, nie380RLToglądając się na przyzwoitość, rozpiął i zdjął spodnie.Zrzucił resztę ubrania,pozostawiając je w postaci śmierdzącej kupki na deskach, i wszedł do domuw samych bokserkach.Stojąca w progu pokoju szeryf Lavell nawet nie drgnęła, zmierzyła gojednak pełnym dezaprobaty spojrzeniem. Ski polecił mi przekazać, że ma pan wracać do biura szeryfa odezwała się. Dlaczego sam mi tego nie powiedział?Dodge wytrzymał kontakt wzrokowy z Lavell przez piętnaście sekund,a pózniej powtórzył pytanie.Kobieta wzruszyła ramionami i bez słowawyszła.Berry nie zwróciła uwagi na nieuprzejme zachowanie policjantki.Chciała natychmiast wyciągnąć z Dodge a wszystkie informacje, on jednakuparł się, że najpierw musi wziąć prysznic. Od razu, zanim wylęgną się na mnie jaja tych robali! rzucił przezramię, idąc na górę [ Pobierz całość w formacie PDF ]