[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Pełno o tym wiadomości w Domu %7łycia. To prawda.Zdarzali się tam władcy przeniewiercy.Ja jednak donich nie będę należał.%7ładen pisarz nie zanotuje, że Horus Chafremiał dwa języki.Menkaure zrozumiał, że przegrał. Będzie, ojcze, jak zechcesz.Kemet jest twój.Podpisałem zarzą-dzenie, by zwolnić powołanych przeze mnie żołnierzy.Ojciec łagodził sprawę. Wierz mi, robię dobrze.Nie chcę nic innego, jak zostawić ciKemet wielki i silny.A dwie są rzeczy, które rujnują państwo: wojnai budowa Domu Miliona Lat.Tej budowy nie można uniknąć, bobogowie tego wymagają.Zrobiłem jednak głupstwo tworząc ją pra-wie tak wielką, jak Achet Chufu.Trzeba było zadowolić się przy-najmniej o połowę mniejszą.Wtedy starczyłoby rąk do pracy przykanałach, zbiornikach i powiększaniu terenów uprawnych. Zwycięska wojna daje niewolników i wtedy oni wykonują pra-cę. Nawet najwspanialsze zwycięstwo drogo kosztuje.Leniwi i ma-rzący o zemście niewolnicy nigdy nie zastąpią naszych ludzi, którzyzginęliby na wojnie.Cena zwycięstwa jest równa cenie klęski.Nawojnie zyskują wyłącznie kapłani, nomarchowie i arystokracja. Dlaczego? Bo władza Horusa upada, a oni stają się silniejsi.Mój ojciecChufu myślał podobnie jak ty.Prowadził wiele wojen, wszystkiezwycięskie.Podbił całą Libię.Swojego syna osadził na tamtejszymtronie.Przygnał setki tysięcy niewolników.Co mu zostało z tychzwycięstw? Nawet Domu Miliona Lat nie mógł pokryć wykładziną,bo skarb był zupełnie pusty, a wielkiego władcy byle nomarcha nie142chciał słuchać.Po jego śmierci jeszcze przez cztery lata wykańczanoDom.Zwiątynie zabierały większość majątków państwowych podzastaw.Zbiory nie pokrywały procentów od zaciągniętych pożyczek.Oto cena zwycięstw Horusa Chufu.Menkaure milczał.Uczono go historii, ale w ten sposób o jegowielkim dziadku nikt nie mówił. Kiedy Radżedef ciągnął dalej Chafre po wstąpieniu czy też,jak chcą inni, po zagarnięciu tronu mianował mnie zarządcą GórnegoKemet, żaden nomarcha nie uznawał władzy syna królewskiego.Wielu z nich wysłało pisma, że nie otworzy bram swojego miasta.Nie lepiej się działo i z moim młodszym bratem, synem królewskimz kraju Kusz.Z trudem zdobywał środki na opłacenie małego prze-cież garnizonu wojskowego, jedynej podpory jego władzy.Możnanie mówić dobrze o moim poprzedniku, jednak udało mu się do tegostopnia opanować sytuację, że nasza dynastia utrzymała się na tronie.Zresztą właśnie przy pomocy wojsk libijskich.Bo gdyby Redżedefich nie posiadał, rozzuchwaleni możnowładcy i kler szybko by się znami załatwili.Tak jak się to stało z Horusem Huni z trzeciej dyna-stii, któremu nawet nie pozwolono dokończyć budowy Domu Milio-na Lat. A nasza dynastia? zapytał Menkaure. Pochodzi z bocznej linii tamtych władców.Horus Snofru musiałdługo i ciężko walczyć, zanim znowu zjednoczył cały Kemet podswoją władzę.Ja, kiedy już włożyłem pszent na skronie, byłem bied-niejszy niż arcykapłan boga Ptaha w mojej stolicy.Przez dziesięć latpłaciłem długi, wykupywałem zastawione majątki i dopiero wtedymogłem rozpocząć wielką budowę.A dałem sobie z tym radę dziękitemu, że na naszych granicach panował spokój.Wrogów najpierw143starałem się poróżnić między sobą, a pózniej podporządkować mojejwładzy.Naprawdę, synu, to były bardzo ciężkie lata.Dzisiaj krainaKemet jest potężniejsza niż była kiedykolwiek.Taką ci ją zostawię ichcę, abyś taką przekazał swojemu następcy. Zrobię wszystko, żeby była jeszcze potężniejsza. A co mówią ludzie w Delcie? Płaczą, że gnębią ich podatkami. Lud? Tak.Właściciele majątków i kapłani. To nie lud.To często wrogowie ludu i wrogowie państwa. Zbyt surowo ich sądzisz, ojcze. Być może zgodził się Chafre. Jeśli jednak państwo ma byćsilne, a jego władca potężny, ci ludzie muszą być słabi i posłuszni.Im nie zależy na potędze państwa, lecz na powiększeniu swoich ma-jątków.Ile razy władza Horusa słabła, Kemet rozlatywał się natych-miast nie tylko na dwa państwa: górne i dolne, ale każdy nom stawałsię państwem.Naturalnie bywają wyjątki.Są ludzie oddani władcy,nawet wśród arcykapłanów i wśród nomarchów.Snofru, kiedy po-nownie jednoczył nasz kraj, miał przy swoim boku takich kapłanów itakich nomarchów, ale to są, niestety, jedynie wyjątki.Jeśli Kemetkiedykolwiek upadnie i podbiją go obcy, stanie się to za sprawą ka-płanów i arystokracji. Zmęczyłeś się, ojcze.Odpocznij, może dokończymy rozmowęinnym razem. Już ją kończymy.Chciałbym, abyś mnie zrozumiał i zapamiętałmoje rady.Rządzeniem wielkim państwem to ogromnie trudna sztu-ka, wierz mi. Czy można jednak, ojcze, patrzeć, jak wróg zbroi się i spokojnieczekać, aż na nas napadnie?144 Dlatego nie wolno żałować zboża na wywiad.Musimy zawszewiedzieć, co się dzieje u sąsiadów.Jeśliby się okazało, że wojna jestnieuchronna, musielibyśmy pierwsi uderzyć.Ale jestem zwolenni-kiem pokoju.Dobrze znam okropności wojny.Sam byłem o włos odśmierci.Jednakże nie redukuję wojsk.Nie zrobiłem tego również wczasie najgorszych trudności finansowych [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl trzylatki.xlx.pl
.Pełno o tym wiadomości w Domu %7łycia. To prawda.Zdarzali się tam władcy przeniewiercy.Ja jednak donich nie będę należał.%7ładen pisarz nie zanotuje, że Horus Chafremiał dwa języki.Menkaure zrozumiał, że przegrał. Będzie, ojcze, jak zechcesz.Kemet jest twój.Podpisałem zarzą-dzenie, by zwolnić powołanych przeze mnie żołnierzy.Ojciec łagodził sprawę. Wierz mi, robię dobrze.Nie chcę nic innego, jak zostawić ciKemet wielki i silny.A dwie są rzeczy, które rujnują państwo: wojnai budowa Domu Miliona Lat.Tej budowy nie można uniknąć, bobogowie tego wymagają.Zrobiłem jednak głupstwo tworząc ją pra-wie tak wielką, jak Achet Chufu.Trzeba było zadowolić się przy-najmniej o połowę mniejszą.Wtedy starczyłoby rąk do pracy przykanałach, zbiornikach i powiększaniu terenów uprawnych. Zwycięska wojna daje niewolników i wtedy oni wykonują pra-cę. Nawet najwspanialsze zwycięstwo drogo kosztuje.Leniwi i ma-rzący o zemście niewolnicy nigdy nie zastąpią naszych ludzi, którzyzginęliby na wojnie.Cena zwycięstwa jest równa cenie klęski.Nawojnie zyskują wyłącznie kapłani, nomarchowie i arystokracja. Dlaczego? Bo władza Horusa upada, a oni stają się silniejsi.Mój ojciecChufu myślał podobnie jak ty.Prowadził wiele wojen, wszystkiezwycięskie.Podbił całą Libię.Swojego syna osadził na tamtejszymtronie.Przygnał setki tysięcy niewolników.Co mu zostało z tychzwycięstw? Nawet Domu Miliona Lat nie mógł pokryć wykładziną,bo skarb był zupełnie pusty, a wielkiego władcy byle nomarcha nie142chciał słuchać.Po jego śmierci jeszcze przez cztery lata wykańczanoDom.Zwiątynie zabierały większość majątków państwowych podzastaw.Zbiory nie pokrywały procentów od zaciągniętych pożyczek.Oto cena zwycięstw Horusa Chufu.Menkaure milczał.Uczono go historii, ale w ten sposób o jegowielkim dziadku nikt nie mówił. Kiedy Radżedef ciągnął dalej Chafre po wstąpieniu czy też,jak chcą inni, po zagarnięciu tronu mianował mnie zarządcą GórnegoKemet, żaden nomarcha nie uznawał władzy syna królewskiego.Wielu z nich wysłało pisma, że nie otworzy bram swojego miasta.Nie lepiej się działo i z moim młodszym bratem, synem królewskimz kraju Kusz.Z trudem zdobywał środki na opłacenie małego prze-cież garnizonu wojskowego, jedynej podpory jego władzy.Możnanie mówić dobrze o moim poprzedniku, jednak udało mu się do tegostopnia opanować sytuację, że nasza dynastia utrzymała się na tronie.Zresztą właśnie przy pomocy wojsk libijskich.Bo gdyby Redżedefich nie posiadał, rozzuchwaleni możnowładcy i kler szybko by się znami załatwili.Tak jak się to stało z Horusem Huni z trzeciej dyna-stii, któremu nawet nie pozwolono dokończyć budowy Domu Milio-na Lat. A nasza dynastia? zapytał Menkaure. Pochodzi z bocznej linii tamtych władców.Horus Snofru musiałdługo i ciężko walczyć, zanim znowu zjednoczył cały Kemet podswoją władzę.Ja, kiedy już włożyłem pszent na skronie, byłem bied-niejszy niż arcykapłan boga Ptaha w mojej stolicy.Przez dziesięć latpłaciłem długi, wykupywałem zastawione majątki i dopiero wtedymogłem rozpocząć wielką budowę.A dałem sobie z tym radę dziękitemu, że na naszych granicach panował spokój.Wrogów najpierw143starałem się poróżnić między sobą, a pózniej podporządkować mojejwładzy.Naprawdę, synu, to były bardzo ciężkie lata.Dzisiaj krainaKemet jest potężniejsza niż była kiedykolwiek.Taką ci ją zostawię ichcę, abyś taką przekazał swojemu następcy. Zrobię wszystko, żeby była jeszcze potężniejsza. A co mówią ludzie w Delcie? Płaczą, że gnębią ich podatkami. Lud? Tak.Właściciele majątków i kapłani. To nie lud.To często wrogowie ludu i wrogowie państwa. Zbyt surowo ich sądzisz, ojcze. Być może zgodził się Chafre. Jeśli jednak państwo ma byćsilne, a jego władca potężny, ci ludzie muszą być słabi i posłuszni.Im nie zależy na potędze państwa, lecz na powiększeniu swoich ma-jątków.Ile razy władza Horusa słabła, Kemet rozlatywał się natych-miast nie tylko na dwa państwa: górne i dolne, ale każdy nom stawałsię państwem.Naturalnie bywają wyjątki.Są ludzie oddani władcy,nawet wśród arcykapłanów i wśród nomarchów.Snofru, kiedy po-nownie jednoczył nasz kraj, miał przy swoim boku takich kapłanów itakich nomarchów, ale to są, niestety, jedynie wyjątki.Jeśli Kemetkiedykolwiek upadnie i podbiją go obcy, stanie się to za sprawą ka-płanów i arystokracji. Zmęczyłeś się, ojcze.Odpocznij, może dokończymy rozmowęinnym razem. Już ją kończymy.Chciałbym, abyś mnie zrozumiał i zapamiętałmoje rady.Rządzeniem wielkim państwem to ogromnie trudna sztu-ka, wierz mi. Czy można jednak, ojcze, patrzeć, jak wróg zbroi się i spokojnieczekać, aż na nas napadnie?144 Dlatego nie wolno żałować zboża na wywiad.Musimy zawszewiedzieć, co się dzieje u sąsiadów.Jeśliby się okazało, że wojna jestnieuchronna, musielibyśmy pierwsi uderzyć.Ale jestem zwolenni-kiem pokoju.Dobrze znam okropności wojny.Sam byłem o włos odśmierci.Jednakże nie redukuję wojsk.Nie zrobiłem tego również wczasie najgorszych trudności finansowych [ Pobierz całość w formacie PDF ]